Stwierdzilem, ze na pierwsze zetkniecie z obserwacjami kosmosu nie bedzie potrzebny mi wydatek rzedu tysiaca zlotych i postanowilem (w pelni swiadom ulomnosci takiego rozwiazania) kupic tani teleskop Newtona. Ot po to zeby zobaczyc z czym to sie je, czy mnie pochlonie i pociagnie dalej. Wybor padl na Celestrona First Scope 76/300. Nie przerazalo mnie nic co przeczytalem, wystarczylo mi, ze na poczatek zobacze cos wiecej niz golym okiem. Z zakupu jestem zadowolony, po raz pierwszy w zyciu udalo mi sie zobaczyc ksiezyce jowisza. To bylo swietne uczucie. Naturalnie teraz, po kilku nocnych obserwacjach, chce wiecej. Duzo wiecej. Ale o tym za chwile
Pierwszej nocy z czystym niebem wzialem zone do auto, pojechalismy gdzies za miasto i zaczelismy ogladac. Wiedzialem, ze poza ksiezycem i wiekszymi planetami nie bedzie za duzo do ogladania ale juz to zrobilo na nas duze wrazenie. Momentalnie tez zechcialem uchwycic to co widzialem. Pierwsze zdjecia zrobilem smartfonem przylozonym reka do okularu. I bylem zadowolony. Amatorsko as f**k ale to juz pozwolilo mi smialo stwierdzic, ze chce wiecej.
http://imgur.com/a/OtRkw
Nastepnym krokiem byl pomysl podlaczenia lustrzanki. Poczytalem rozne tematy, poszperalem w internecie, kupilem adapter GSO i gwint T2, podlaczylem swojego Canona 450D i tutaj spotkal mnie maly zawod. Absolutnie nie moglem ustawic za dnia ostrosci na zadnym obiekcie widocznym z mojego balkonu. Wkladanie okularow w adapter nie pomagalo, wygladalo to tak, jakby ostrosc obrazlu lezala gdzies poza pokretlem wyciagu. No nic, stwierdzilem ze nie poddam sie tak latwo i zaczalem czytac wiecej i wiecej. Gdzies trafilem na to, zeby podlaczyc aparat pomijajac w ogole wkladanie okularu. Niestety tutaj rowniez odleglosc od zwierciadla byla zbyt duza i nie udalo sie zlapac zadnej ostrosci. Nastepnie wywalilem adapter i podlaczylem sama przejsciowke T2 z koncowka adaptera zmniejszajaca srednice na 1,25" wyciagu okularu. I znowu klapa. Zdenerwowalem sie juz mocno ale zaczalem kombinowac co tu zrobic i jak to obejsc.
W zestawie z teleskopem mam cztery okulary, H20mm, H12,5mm, H6mm i SR4mm. Absolutnie nie bylo mi ich szkoda, stwierdzilem zatem, ze przytne je odpowiednio tak aby wchodzily dobrze w sam zestaw T2+koncowka adaptera. W ruch poszly narzedzia i koniec koncow przycialem H12,5 tak, aby wlozona w adapter wystawala z wyciagu okularu na taka sama wysokosc jak gdyby byla wlozona w oryginalny sposob. I to zadzialalo.
http://imgur.com/a/fwMnw
Wiadomo - rozwiazanie amatorskie ale chociaz pozwolilo mi uzyskac w aparacie ostrosc. Ponizej zamieszczam kilka zdjec z nocy 30/04/2017. Niemniej jednak widze, ze wciaz brak im takiej dokladnosci. Sa delikatnie poruszone, jakby zamazane. I stad moje pytanie - Czy to juz wszystko co jestem w stanie wyciagnac z tak ubogiego setupu? Czy moze moge zmienic cos w aparacie tak aby zdjecia wyszly dokladniejsze? Dodam, ze kazde zdjecie robilem ustawiajac ostrosc patrzac na ekranik lustrzanki (wygladalo na bardzo ostre), z samowyzwalaczem 10sekund (po 5-6 wszystko przestawalo drgac). W przypadku ksiezyca ISO 800/1600 (naprzemiennie, bo testowalem rozne ustawienia) i migawka 1/60 - 1/160. Serii nie robilem dlatego, ze migawka poruszala delikatnie teleskopem i pierwsze wychodzilo najostrzejsze, a reszta juz delikatnie rozmazana. Domyslam sie, ze wiele czynnikow moglo na to wplynac, w tym wiatr, zanieczyszczenie swiatlem i przede wszystkim - tani, budzetowy okular z zestawu
http://imgur.com/a/CoUGn
Co dalej? Z pewnoscia do czasu zakupu mocniejszego teleskopu nadal bede strzelal zdjecia tym co mam, ale juz teraz chcialbym rozwazyc cos w granicach 1700 zl. Co moglibyscie mi polecic? Jakies ogolne rady? Z gory dziekuje i pozdrawiam
