Witam ponownie.
Posiadam Barlow'a ED x2 Revelation, który jest uznawany za odpowiednik GSO i faktycznie jest niezły. Ale niedawno rzuciły mi się w oczy informacje z forum, że można wykreconą celę z optyką wkręcić w zestaw T-ring, uzyskując układ "Barlow fotograficzny". Sprawdziłem, da się. Na poparcie tego cytuję za Astrokrakiem:
"... Barlow ma budowę modułową co oznacza że możemy go używać w całości, samą soczewkę przednią w oprawie możemy wkręcić w dowolny 2" akular i mamy Barlowa około 1,4x albo odkręcamy złączke okularową i w to miejsce zakręcamy nasze zlącze fotograficzne T2 lub M42x1 i mamy Barlowa fotograficznego o krotności 2x który tak samo bardzo dobrze się sprawdza w aplikacjach astronomicznyh jak i spotterskich."
Nie pasuje mi jednak ta krotność x2. Na dowolnym rysunku poglądowym można zobaczyć, jak działa Barlow. Na anglojęzycznej stronce znalazłem natomiast takie cos:
"The amplification factor of a Barlow can be increased by increasing its separation from the eyepiece using an extension tube..." Rozumiem z tego, że im dalej okular od optyki Barlow'a, tym większy obraz obiektu.
A jak to się ma do robienia zdjęć lustrzanką "w ognisku"? Jeśli stozek światła maleje z odległością od optyki Barlow'a przed ogniskiem, a rośnie za ogniskiem, to biorąc pod uwagę, że tak powstały układ "Barlow fotograficzny" jest jakieś 53mm krótszy od oryginalnego Barlow'a 2" z wetkniętym T-ringiem i bagnetem, będę miał większy obraz na matrycy, czy mniejszy? Opis wskazuję na niezmienioną krotnie x2.
Przyznam, że zgłupialem teraz. Mógłbym sprawdzić organoleptycznie, ale proszę o odpowiedź właśnie tutaj.
Dziękuję.