Zespół naukowców opracował system automatycznej identyfikacji zwierząt za pomocą kamery (na podczerwień) zamontowanej na dronie.
Problem polegał tym, że autorzy pomysłu na nagraniach nie zawsze potrafili zidentyfikować gatunek - zwłaszcza gdy zwierzę było daleko.
Wyjaśnił swój problem swojemu sąsiadowi, rozmawiając przez płot. Sąsiad był astronomem i powiedział, że zna kogoś, kto zidentyfikował wielkość i wiek odległych gwiazd z ich sygnatur ciepła.
Zaangażowani dzięki temu astrofizycy pomogli rozwiązać problem.
System rozpoznaje zwierzęta nawet gdy są pod lub za drzewami.
"Każdy gatunek, ma odrębne, cieplejsze i zimniejsze obszary, które są unikalne.
Kiedy patrzymy na zwierzęta w podczerwieni, patrzymy na ich ciepło ciała i świecą w materiale filmowym, który jest bardzo podobny do tego, w jaki sposób gwiazdy i galaktyki w przestrzeni świecą,
Możemy więc stosować techniki i oprogramowanie wykorzystywane w astronomii przez dziesięciolecia, aby automatycznie wykrywać i mierzyć ten blask.
System może również przekazywać informacje o zdrowiu zwierząt. Jeśli zwierzę zostanie ranne, ta część ciała zwierzęcia będzie jaśniejsza niż reszta. Podobnie, chore zwierzęta mają również inny profil cieplny.
Prawdziwa zaleta tego polega na tym, że jeśli wiesz, ile masz zwierząt i gdzie się znajdują oraz w jakim są stanie zdrowia, możesz sformułować dobrą strategię ochrony, która pozwoli się nimi opiekować"
http://www.bbc.com/news/science-environment-43546429Napisano tam, że obróbkę zdjęć w podczerwieni astronomowie stosują już od dziesięcioleci, a co my, amatorzy? W jakim punkcie jesteśmy?
Pozdrawiam