Pod podmiejskim niebem można jedynie próbować "walczyć" z jaśniejszymi obiektami a wiosenny sezon galaktyczny jest bardzo trudny do pokazania czegokolwiek sensownego (mgławic do fotografowania w wąskim paśmie jakoś niewiele). Warunki u siebie pod Warszawą mam już w zasadzie beznadziejne (wszędzie wszystko świeci w niebo) ale postanowiłem spróbować jeszcze obiekt w kierunku północno-zachodnim, czyli padło na gwiazdozbiór Żyrafy i galaktykę NGC2403 (tą mniej popularną, popularniejsza wśród amatorów astrofotografi jest galaktyka oznaczona jako IC342), której dotychczas nie fotografowałem (no może kiedyś robiłem delikatne próby ale to się w zasadzie nie liczy). Jest to galaktyka spiralna z poprzeczką oddalona od Słońca o jakieś 8 milionów lat świetlnych a jej jasność wyznaczono na poziomie 8,5 mag.
TEC 140 APO @F7, AP1200GTO, Apogee U8300M, LRGB (355:275:185:235min), ekspozycje po 5 min każda, bin 1x1, kwiecień 2018:
Wersja z oznaczeniem głównych obiektów (annotowana):
Troszeczkę wyższa rozdzielczość:
Pozdrawiam,
Dominik