Chyba byłaby to fanaberia gdyby jechać po Łabędzia na południe globu nie mniej jednak bardzo dobra przejrzystość (notabene między falami chmurek) skusiła mnie do wykonania pojedynczej klatki tego obszaru szczególnie, że północny horyzont był pozbawiony kompletnie LP. W tamtym kierunku tylko szczere pola , pewnie setki kilometrów. Zero kalibracji.
Nie muszę dopisywać że gwiazdozbiór jest z "naszego" punktu widzenia do góry nogami więc prawa strona jest blisko horyzontu.
Canon 6Dmod/ Sigma 50mmA f4 iso1600 1x4min, SkyTracker