Bogdan J. napisał(a):Przygotowania do druku to rozumiem ale dlaczego odbiorca przed monitorem miałby nie otrzymać również takiego zdjęcia to tego nie rozumiem
Może dlatego, że ciekawość tego co tkwi w głębi "zjada" chęć pokazania estetyki i umyka kanonom ustawienia histogramu?
Może jest też tak, że Ktoś przyzwyczajony do obserwacji poprzez Naglera 31 widzi tło nieba jasne, a nie ciemne?
Może, mniejszy kontrast mniej męczy oczy człowieka, który ma oczy styrane od pracy przy komputerze?
Nie wiem, i nie są to próby usprawiedliwiania się z obróbki lecz wytłumaczenia, a nawet samo diagnozy
Możliwe jest też inne podejście i próba stworzenia teorii, która będzie mówiła o różnorodnym podejściu do tła w zależności od przedstawionych obiektów.
I tak:
1. dla rozległych obiektów mgławicowych poziom ciemnego tła (które, stanowi znikomy % całej powierzchni zdjęcia) powinien być na poziomie 10-15, jest to związane z kontrastem i odbiorem zdjęcia
2. dla galaktyk, gromad gwiazd, mgławic planetarnych poziom tła można podnieść nawet do wartości 40 - wtedy, gdy tło jest jednorodne i nie widać wpływu kolorowego szumu.
To tylko takie luźne przemyślenia, z którymi absolutnie nie trzeba się zgadzać.
Nie mam zamiaru też narzucać nikomu w/w koncepcji i chętnie też wysłucham innych racji, popartych argumentami