Dzięki
JaLe napisał(a):Autorowi można zadać jedno pytanie. Jak?
Zabrzmi jak żart, ale naprawdę "przypadkiem"
, a dokładniej, małymi krokami. Zrobiłem panel z Ameryką i Motylem, stwierdziłem: "a... dociągnę do Veila". Potem spieprzyłem kadrowanie (na SW Star Adventure to nie jest trudne, gdy kadrowanie wymaga czarnego pasa z jogi) i trzeba było dołożyć klatek, aby coś wyszło prostokątnego... tak od kadru do kadru wyszło 12 paneli, które próbowalem złożyć w mozaikę... i wtedy pojawiły się te pyły na brzegach kadru...
Potem bardzo długo nie udawało mi się tego sensownie złożyć, różne sesje w różnych warunkach pogodowych i zaświetlenia, na tak dużej mozaice wychodziły kolorystyczne cuda z tłem. Czasami dochodziłem do pomysłu, że jak dopalę jeszcze jeden pionowy pas, to będzie dobrze... aż doszedłem do momentu, kiedy połączyły mi sie obszarami dwa projekty - Cassiopea i Łabędź na szeroko... i wszedłem w fazę dopalania brakujących paneli...
Co do samego składania, podchodziłem do niego wielokrotnie i wielokrotnie, zawiedziony porzucałem... wielkim przełomem było użycie AstroPixelProcessora, który ma wiele cudownych mechanizmów do składania mozaik - ale tu też na początku nie było różowo. Przez moment nawet dzieliłem te panele z twórcą oprogramowania, bo aplikacja sypała się podczas składania (niektóre podejścia do składania wymagały niemal 2 dni pracy komputera z Ryzenem z 12 core'ami i 32GB RAM, przy panelach przeskalowanych do 50%, a takich prób - konsumujących od kilkunastu do kilkudziesieciu godzin wykonałem w sumie kilkadziesiąt). Prawdę mówiąc jakieś 300GB na początku do 800GB, pod koniec, materiału i wersji tymczasowych zalegało na dysku przez prawie 3 lata, czekając na pomysł, jak ten materiał urobić... bardzo długo nawet byłem przekonany, że nic z tego już nie wyjdzie, czuję dużą ulgę, że się udało