Czas czarnego, orionowego Konika (B 33) dobiega końca, sezon na qnia letniego (i to niebieskiego) uważam za otwarty. Niby wiosna na horyzoncie, ale pod nogami miałem grubą warstwę śniegu, a termometr przed samym świtem wskazał -10.
Materiał z dzisiejszej nocy, jakieś 2,5 h w klatkach po 150 s, 6d i Samyang 135. Obróbka tego w szerokim kadrze to jakiś koszmar - gradienty, gradienty i jeszcze raz gradienty (śnieg potęguje LP nad horyzontem), a agresywne wyrównywanie tła, gdy wokół pełno subtelnych pyłów, to chyba średni pomysł. Obrobiłem jak umiałem.
Uroczy, subtelny obiekt, odkryty przez pana Barnarda, wisi sobie dość nisko w Skorpionie; nie pamiętam czy widziałem to w RPA (chyba nawet nie próbowałem), ale może warto?
Kadr troszkę kropnięty.