Witam
Na wstępie chciałem przeprosić, jeśli wybrałem niewłaściwy dział do zamieszczenia tego tematu, ale wg mnie ma on bezpośredni związek z astrofotografią.
Zacznę od tego, że całkiem niedawno nabyłem używany montaż HEQ5 PRO.
Powód był prozaiczny: chciałem nabyć montaż do astro-foto, który udźwignie dość ciężki teleskop (ok 10kg).
W pierwszej chwili obstawiałem na NEQ6, jednak z uwagi na ograniczony budżet, musiałem ograniczyć się do poszukiwań używki. Szukałem, szukałem i nic, jak to się nie spóźniłem, to cisza na giełdzie. Towar rozchwytywany jak ciepłe bułeczki
Postanowiłem poszerzyć krąg poszukiwań o sprzęt doraźny, tak żeby nie marnować pogodnych nocy, których i tak o tej porze roku jest jak na lekarstwo. Zacząłem więc dodatkowo poszukiwać HEQ5. Po dość długim czasie przeglądania giełdy w Europie, trafiła się wreszcie oferta w kraju. Nie zastanawiając się zbyt długo nabyłem sprzęt.
Trochę mnie nie było w kraju, więc dopiero kilka dni temu, przy okazji pogodnego wieczora, wytaszczyłem monta na ogród.
Powiesiłem na nim Newtona 150/750+refraktor SW80/400+Nikon D5100 i jeszcze kilka drobnostek. Nie mam wagi, więc nie sprawdzałem dokładnie ile ważył cały offsecik, ale zakładam, że na oko ok 10kg
Ustawiłem montaż najdokładniej jak się dało na Polarną i odpaliłem machinę. Zacząłem od krótkich czasów (30sek) i wydłużałem ten czas, doznając za każdym razem porażenia
Myślę sobie, coś jest nie tak? Każdy mi mówił, że nawet NEQ6 przy ogniskowej 750mm po 30 sekundach, gwiazdki zaczną się rozjeżdżać. Test przeprowadziłem na różnych obszarach nieba (od północy w kierunku równika, od wschodu na zachód), a efekt wciąż ten sam. Gwiazdki są punktowe. Postanowiłem zrobić czasy 3 minuty potem 5 minut. Efekt stale zaskakiwał mnie bardzo pozytywnie. Zastanawiam się czy to tak właśnie działa, czy może trasił mi się jakiś rewelacyjny egzemplarz? Załączam fotkę okolic M31 z czasem 187 sekund (surowa klatka, jedynie zmniejszona dla potrzeb forum).
Widać po brzegach komę z Newtona, ale w środku gwiazdki kropki. Wiadomo, że jak się powiększy to można się doszukiwać, ale to w końcu 750 ogniskowa i 3 minuty palone. Dodam, że nie ustawiłem precyzyjnie ostrości, co z resztą widać.
Druga fotka to m42, ale już po obróbce tak mniej więcej (nieudanej zresztą, ale dopiero się uczę) i po podkadrowaniu w Photoscape (niestety zapisałem zamiast surowej klatki, więc jej nie załączę, ale była mocno przejarana), nie mniej zamieszczam bo tu czas exp wyniósł 5,5 minuty!
Teraz proszę wylejcie na mnie kubeł zimnej wody i napiszcie, że to nie jest jakiś cudowny egzemplarz, tylko też tak macie? Ja w każdym razie jestem w szoku, co nie znaczy, że zamierzam zrezygnować z guidingu, ale w porównaniu z moim poprzednim montażem, gdzie guiding stosowałem, to efekt uzyskuję podobny.
Jakie są Wasze doświadczenia z tej klasy sprzętem?