Od ok dwóch miesięcy jestem bardzo szczęśliwym posiadaczem wyciągu MoonLite CR 2" i postaram się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami na jego temat. Wyciąg kupiłem używany, cena sklepowa jest dla mnie totalnie zaporowa. Model CR to mniejszy z dwóch dostępnych wyciągów Crayforda do newtona. Najbardziej zadziwiająca dla mnie była jego prostota. Jest mniej skomplikowany w budowie od znacznie gorszego SW. Konstruktorzy zajęli się jednak tym co ważne, a nie cudacznym udziwnianiem, co zaowocowało powstaniem bardzo dobrego produktu. Wyciągi MoonLite to moim zdaniem najładniejsze wyciągi na rynku Są bardzo estetycznie wykończone, dopracowane do perfekcji. Pokrywane są bardzo grubym anodowaniem w wybranym przez klienta kolorze (mój jest standardowy - czerwony i pasuje świetnie do koloru Atika ). Wszystko jest idealnie gładkie, żadnych śladów frezarki. Wszystkie elementy wykonane są dość masywnie, ale sumarycznie wyciąg jest lżejszy od np Baader SteelTrack. Tuleja jest napędzana grubą, stalową osią, a z drugiej strony podpierana 4 porządnymi łożyskami.
Docisk osi można regulować za pomocą dwóch imbusów. Musiałem je nieco dokręcić, żeby oś nie ślizgała się pod ciężarem mojego osprzętu (2 kg), ale po tej operacji wyciąg dalej chodzi lekutko jak po maśle. Moja wersja posiada dodatkowo mikrofocuser o przełożeniu 1:8 (w rzeczywistości to przełożenie jest ciutkę inne ). Niestety jest on dla mnie mało przydatny, bo używam motofocusera, no ale taka wersja akurat była na giełdzie. Mikrofocuser jest wykonany bardzo porządnie, beza porównania w stosunku do zabawek GSO, czy SW. Gałki są bardzo wygodne. Przekładna pracuje bardzo dobrze. Niestety po dociśnięciu osi na przekładni pojawił się tzw efekt sprężynowania, znany mi z wyciągów GSO, jednak jest on znacznie mniejszy (w GSO pojawia się już na minimalnym docisku osi). Jak na razie jedynym zastosowaniem mikrofocusera jest dokładne oglądanie pracy napędu (dużo dokładniej to widać na gałce, która kręci się 8x szybciej można zauważyć każdy krok silnika). Zastanawiałem się, czy przymocować napęd bezpośrednio (jak dotychczas), czy za pośrednictwem mikrofocusera. Zdecydowałem się jednak na rozwiązanie bezpośrednie głównie dlatego, że nie maiłem odpowiedniego sprzęgła (średnica ośki mikrofocusera jest mniejsza, niż głównej), ale też z obawy o to sprężynowanie (nie jest ono duże, ale mogłoby wprowadzić większe "luzy", niż te wynikające z mikrokroków). Wyciągi CR są sprzedawane również w wersji z blokadą, ale mój jej nie posiada (jest mi zbędna).
Moja wersja posiada 3 śruby z clamping ringiem do mocowania. Jest to genialne rozwiązanie, bo pozwala pewnie zamocować nawet ciężki sprzęt. Jednej śrubce nigdy nie ufałem. Niestety po raz kolejny ujawniło się pewne niedopracowanie MPCC. Otóż korektor ten posiada na zewnątrz podfrezowanie, które ma prawdopodobnie za zadanie zapobiegnięcie wypadnięciu korektora w wypadku słabego dokręcenia śrubek. Niestety miejsce podfrezowania jest tak niefortunnie dobrane, że nadaje się tylko do wyciągów bez clamping ringu. W wyciągach z nim wypada ono w złym miejscu i nie pozwala na pewne zamocowanie (bardzo mała powierzchnia przylegania). Rozwiązaniem jest nie wkładanie korektora do końca, tak aby trafić w podfrezowanie, niestety przez to nie mam gwarancji, że korektor jest wsadzony równo.
Wspomniałem o napędzie wyciągu. MoonLite oferuje możliwość uzbrojenia się w różne jego wersje, od prostych po sterowane z kompa. Jednak ceny tych wynalazków są bardzo wysokie. W moim wypadku po prostu przystosowałem mój napęd ATM, który stosowałem z wyciągiem SW. Tanio i skutecznie. Wykonałem blaszkę, którą przymocowałem dwoma śrubami mocującymi wyciąg do podstawki (tak samo, jak to się robi oryginalnie). Wszystko działa bez zarzutu.
Wyciąg mocowany jest do podstawki za pomocą czterech dużych imbusów. Każdy z nich posiada koło siebie mały imbus kolimacyjny. Jest to dobre rozwiązanie (3 byłyby lepsze, ale nie dałoby się tego zrobić akurat w tym wyciągu, trzeba by zmienić kształt). U mnie w celu uzyskania dobrej kolimacji trzeba było podnieść jeden róg aż o ok 2 - 3 mm, co wynika pewnie z krzywej tuby teleskopu. MoonLite oferuje do swoich wyciągów uniwersalne podstawki na każdą średnicę tuby. Załatwiłem jednak trochę taniej podstawkę wykonaną na zamówienie (nieoryginalną). Bardzo dobrym rozwiązaniem jest ta wymienność podstawek - można ten sam wyciąg mocować do różnych tub.
Wyciąg jest dość niskoprofilowy, znacznie niższy od SW. Teraz osprzęt ostrzy na połowie wysuwu, a nie na samym dole, jak to było wcześniej. Razem z wyciągiem dostałem rewelacyjną redukcję 2"/1,25". Szczyt techniki! Redukcja jest również w idealny sposób anodowana, bardzo gładko i grubo. Do wyciągu wchodzi jak po maśle, bez porównania lepiej, niż złączki GSO, które do tej pory uważałem za najlepsze. Ma oczywiście również clamping ring. Zastosowano tu ciekawą sztuczkę, która pozwoliła na zminimalizowanie backfocusu tej złączki. Otóż ma ona tylko cienki kołnierz, a śruba, która znajduje się niżej ma w wyciągu specjalne wyżłobienie w które się chowa. W efekcie złączka wystaje tylko tym maleńkim kołnierzem, jest prawie na płasko. To rozwiązanie ma niestety drobną wadę - gdy włożę redukcję do przedłużki GSO, którą posiadam, to śruba nie ma gdzie się schować i opiera się o krawędź złączki. Redukcja posiada również gwint filtrowy i jest na tyle długa, że nie ma niebezpieczeństwa, że tulejka okularu oprze się na filtrze, jak to jest przy większości okularów wsadzonych do redukcji GSO.