Czy warto budować samemu ?

Postzbyszek | 28 Lip 2005, 23:10

Jakby to ująć ? Ze wzgl. finansowych nie warto od podstaw robic lustra , kupowac czesci aby miec swój teleskop . Znacznie taniej jest odkupic z ogloszen sprzedam . Ponadto powiekszenia ponad 150 x wgodniej sie stosuje jak ma sie montaz z mikroruchami . jak paralaktyczny to naped wystarczy w osi RA .
Satysfakcja z zrobienia swojego lustra ? Jest ale mija z powodu jakiś niedociągnięć w jego robocie i kasy co więcej wydaliśmy . W/g mnie czasy robienia od podstaw kończą sie . Zbyszek
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostGregory | 29 Lip 2005, 02:32

Odpowiem tylko tak - warto. Kiedys podjelem sie budowy teleskopu od zera. Szlifowalem w warszawskim PTMA lustro, polerowalem, badalem i z udzialem tamtejszych ludzi wiele dobrego sie nauczylem. Potem los chcial ze musialem stworzyc swoj warsztat pracy, z dala od PTMA, ale i tak wiele dokonalem samemu na bazie zdobytych wczesniej doswiadczen. Uzyskalem sfere, pamietam, to bylo lustro 150/1380 i tutaj trzeba bylo sie postarac o paraboliczny ksztalt. Tego ostatniego nie uzyskalem, ale jak dobierzesz wlasciwe parametry i podczas szlifowania "wstrzelisz sie" - wystarczy sfera. Obecnie dla mnie jest to proste. Chyba po to bylo warto.

Moje lustro wraz z czesciami dodatkowymi podarowalem komus, kto mam nadzieje przejmie paleczke, ukonczy dzielo i bedzie bardzo zadowolony jak sadze :)

Pozatym, wykonywanie lustra od podstaw to nie tylko mozolne szlifowanie itd. Polecam fajna zabawe - jak juz bedziesz na pewnym etapie, zbliz palec do powierzchni lustra, nie dotykaj go tylko zbliz, a potem szybko do noza i popatrz co fajnego sie dzieje :) Dla mnie to zawsze bylo ekstra!
Gregory
 

PostJanusz_P. | 29 Lip 2005, 10:56

Swoję spotkanie z astronomią sprzętową zaczynałem od samodzielnej budowy tekturowej lunety ze szkieł okularowych pod czujnym okiem pani z kółka fizycznego zainspirowany artukułem z Młodego Technika z końcem podstawówki i było to naprawdę wielkie przeżycie i pierwszy własnoręcznie zbudowany teleskop astronomiczny.
Potem przyszła kolej na na pierwsze szlifowanie lustra a potem to już poleciało jak z płatka.
Zawsze będą polecał samodzielną bbudowę bo to naprawdę wyzwanie i kawał męskiej przygody, szczególnie z figuryzacją, to sport dla ludzi ambitnych, wytrwałych, i zdolnych do wyciągania wniosków z popełnionych przez siebie błędów, uczy samokrytycyzmu i kształtuje charakter.
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

Postzbyszek | 29 Lip 2005, 11:51

Dużo ludzi padlo na robieniu lustra . Odpuścili sobie z astronomią .
W warunkach amatorskich z bylejakim nozem Fucolta nie zrobi sie dobrze parabolizacji . Często w ogóle nie trzeba jej robić . Tak jak w lustrze przedmówcy 150/1380 . Prawie zawsze pierwsze robione lustro jest gorsze od kupionego u fachowca . A końcowa cena podobna .
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostHans | 29 Lip 2005, 12:45

Proste pytanie. Czy ktos moglby mi odpowiedziec dlaczego nie-swiatlosilne lustra nie wymagaja parobolizacji? Gdzie jest granica w ktorej lustro musi byc paraboliczne? (F7? F8?)

Pozdrawiam.
Hans
 

PostMirek D. | 29 Lip 2005, 13:40

Czym mniej światłosilne lustro tym mniejszy (kątowo) wycinek sfery/paraboli zawiera.

Na krótkim odcinku sfera i parabola są prawie identyczne, potem zaczynają odbiegać od siebie (sfera szybciej wędruje w górę).

W zależności jaką chcemy uzyskać jakość lustra (np 1/8 lambda) to na taką odchyłkę możemy sobie pozwolić.
W tej chwili nie mam dokładnych danych ale z tego co pamiętam to przy lustrze f/10 różnica na brzegu pomiędzy parabolą, a sferą wynosi około 1/16 lambda.

Czyli idealne lustro sferyczne f/10 daje takie same obrazy jak lustro paraboliczne f/10 wykonane z dokładnością 1/8 lambda ( dokładność PV 1/8 lambda przekłada sie na odchyłke w każdą stronę od idealnej paraboli nie wiekszą niż 1/16 lambda).

Pamiętać należy, że lustro wykonane z dokładnością powierzchni 1/8 lambda ma błąd czoła fali światła wielkości 1/4 lamda - co jest uważane za kryterium dyfrakcyjne.

Stąd widać że, takie lustro będzie jeszcze lustrem dyfrakcyjnym.

Watro tutaj wspomnieć ze kryterium deformacji czoła fali o 1/4 lambda jest kryterium luźnym i przez część obserwatorów uważane jest za kryterium niewystarczające.

Pozdrawiam,
Mirek D.
Sprzęt: TeleView TV76, TS 90 triplet, SCT 8" Celestron, SW 100 ED, SW120ED
Kontakt na: miroslaw.dymek@gmail.com
Awatar użytkownika
 
Posty: 119
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:01
Miejscowość: Kraków

PostHans | 29 Lip 2005, 13:43

"Stąd widać że, takie lustro będzie jeszcze lustrem dyfrakcyjnym.

Watro tutaj wspomnieć ze kryterium deformacji czoła fali o 1/4 lambda jest kryterium luźnym i przez część obserwatorów uważane jest za kryterium niewystarczające. "

Ups. Tego kawalka nie rozumiem.

Pozdrawiam.
Hans
 

PostMirek D. | 29 Lip 2005, 14:12

Czoło fali światła to hipotetyczny placek światła o rozmiarze apertury teleskopu wpadający do teleskopu i ulegający odbiciu na lustrze głównym.
Po odbiciu staje się częścią paraboloidy lub sfery i wraca aż do ogniska. Podczas tej drogi staje się coraz mniejszy aż w ognisku staje się punktem. Tyle teorii.

W praktyce psują nam to 2 zjawiska.
Po pierwsze zwierciadło nie jest idealne więc czoło fali po odbiciu od niego tez nie przybierze idealnego kształtu. Deformacje czoła fali odpowiadaja deformacją lustra tyle, że są 2x większe.

Po drugie zjawisko dyfrakcji powoduje uginanie się swiatła na granicach apertury. Powoduje to ze zamiast skupiac się w punkcie swiatło tworzy w ognisku krążek dyfrakcyjny otoczony pierścieniami dyfrakcyjnymi.

I teraz dochodzimy do kryterium dyfrakcyjnego.

Mówi ono, że odchyłki lustra są tolerowalne jeżeli światło po odbiciu od lustra trafi w pole krążka dyfrakcyjnego. Czyli teoretycznie nie mamy strat na ostrości widzenia instrumentu ponieważ jego wady są i tak zamaskowane przez zjawisko dyfrakcji.

Takie instrumenty sprzedawane są na całym świecie jako "diffraction limited".

A co do obserwatorów to star test wykonany na lustrze z dokładnością czoła fali 1/4 lambda ukazuje zupełnie różne obrazy dyfrakcyjne po obu stronch focusa.

Ponadto w teleskopach z obstrukcją centralną występuje pomniejszenie średnicy krążka dyfrakcyjnego kosztem zwiększenia jaśności pierścieni dyfrakcyjnych. Więc przydałby się dokładniejsze lustro.

Pozdrawiam,
Mirek D.
Sprzęt: TeleView TV76, TS 90 triplet, SCT 8" Celestron, SW 100 ED, SW120ED
Kontakt na: miroslaw.dymek@gmail.com
Awatar użytkownika
 
Posty: 119
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:01
Miejscowość: Kraków

Postzbyszek | 29 Lip 2005, 16:22

Z tego co wiem to F8 w Rosji robione są jako sferyczne .
Obstrukcja centralna spowodowana lusterkiem wylancza pole na srodku lustra z odbijania światła . Dlatego nie musi być uwzględniane do obliczeń jakosci lustra . Tym samym w wyniku tej obstrukcji wyłanczającej środek lustra mamy mniejszą różnice w ogniskowej dla pracujących stref lustra .Powinno dawać lepsze obrazy niz by wynikalo z delta lamda dla pomiarów całego lustra .
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostMirek D. | 29 Lip 2005, 16:57

Zbyszku,
Rzeczywiście cień lusterka wtórnego pomaga podnieść względną dokładność lustra. Trzeba to wziąść pod uwagę podczas planowania swojego teleskopu.
W domu sprawdzę w książce jak się dokładnie przekłada światłosiła na odchyłkę od paraboli.

Napiszę w poniedziałek bo zaraz jadę na zlot i nie bedę miał dostępu do netu.

Pozdrawiam,
Mirek D.
Sprzęt: TeleView TV76, TS 90 triplet, SCT 8" Celestron, SW 100 ED, SW120ED
Kontakt na: miroslaw.dymek@gmail.com
Awatar użytkownika
 
Posty: 119
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:01
Miejscowość: Kraków

Postmisiekc | 29 Lip 2005, 17:32

ten link powinien pomoc
 
Posty: 414
Rejestracja: 29 Lip 2005, 00:50
Miejscowość: Kraków

PostGregory | 29 Lip 2005, 19:02

zbyszek napisał(a):Dużo ludzi padlo na robieniu lustra . Odpuścili sobie z astronomią .
W warunkach amatorskich z bylejakim nozem Fucolta nie zrobi sie dobrze parabolizacji . Często w ogóle nie trzeba jej robić . Tak jak w lustrze przedmówcy 150/1380 . Prawie zawsze pierwsze robione lustro jest gorsze od kupionego u fachowca . A końcowa cena podobna .


Tak, ale wtedy tego nie wiedzialem :) Nie wiem czemu, a moze pod wplywem pewnego czlowieka z PTMA bylem swiecie przekonany ze moje lustro powinno miec ksztalt paraboli. Podczas gdy idealna sfere uzyskiwalem 4-krotnie, paraboli nie udalo mi sie ani razu uzyskac. Inaczej pewnie skonczylbym tego newtona tymbardziej ze tubus z mocowaniem luster na dobsonie byl juz gotowy.

Teraz jak tak sie nad tym zastanawiam, to rzeczywiscie mojego lustra nie potrzeba bylo parabolizowac. W/g. Poradnika Milosnikow Astronomii", regula glosi iz:

"Powierzchnie wszystkich zwierciadel powinny byc wykonane z dokladnoscia rzedu 1/8 dlugosci swiatla, tj. 0,000 07 mm. W teleskopach o niewielkiej swiatlosile glowne zwierciadlo o ksztalcie paraboloidy mozna zastapic (bez uszczerbku dla jakosci obrazow) zwierciadlem sferycznym, ktore jest znacznie prostsze do wykonania. Na przyklad przy swiatlosile A-1:8 mozna wykonac teleskop w systemie Newtona o glownym zwierciadle sferycznym, majacym srednice do 15 cm; przy A=1:10 wielkosc zwierciadla sferycznego mozna zwiekszyc do 25 cm."

Czyli wtedy spokojnie sie miescilem, bo wierzac tej regule mialem jeszcze spory zapas do 120 cm ogniskowej. Ale jakos silnie wierzylem w slusznosc slow Pana Lucjana Newelskiego.

Fakt jest faktem. Nauczylem sie i jestem w stanie wykonac bez trudu zwierciadlo sferyczne. Z parabolicznym raczej wolalbym zglosic sie do fachowca.

Zanim jednak to sie stalo, i w ogole zdecydowalem sie na szlifowanie lustra, moj poczatek astronomi zaczynal sie od budowy lunet ze szkiel okularowych. Potem zbudowalem moj pierwszy prawdziwy refraktor achromatyczny na bazie obiektywu PZO 64/400. To juz bylo cos.

Po prostu dobre lustro o tych rozmiarach, powinno byc dokladnie zmierzone, a ponadto, wchodzac w te wlasnie powyzej napisane parametry, powinienem chylic sie ku leciutkiej paraboli, wtedy to lustro byloby idealne. A my nigdy nie bawilismy sie w polsrodki. Takiego idealu mi sie nie udalo osiagnac. Ale Pan Lucjan Newelski na pewno zrobilby to szybciej i lepiej i na pewno by to zrobil. Mi sie wtedy nie udalo, ale obecnie jestem znacznie bardziej zawziety. I przede wszystkim, znam wspanialych ludzi ktorzy w razie czego mi pomoga :D Tez po to bylo warto!
Gregory
 

PostMirek D. | 01 Sie 2005, 11:41

misiekc podał powyżej link, który właściwie wyczerpuje temat "sfera czy parabola".

Pozdrawiam,
Mirek D.
Sprzęt: TeleView TV76, TS 90 triplet, SCT 8" Celestron, SW 100 ED, SW120ED
Kontakt na: miroslaw.dymek@gmail.com
Awatar użytkownika
 
Posty: 119
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:01
Miejscowość: Kraków

PostVIPERski | 03 Sie 2005, 10:20

Przyznam, że zaciekawił mnie rzeczony temat i może dorzucę tu swoje trzy grosze. Moim zdaniem nasza astronomiczna brać dzieli się na trzy kategorie: zainteresowanych astronomią ale nie oglądająprezcych nieba (lub oglądających okazjonalnie), zainteresowanych i oglądających przez teleskop zakupiony i zainteresowanych i oglądających przez teleskop wykonany samemu. Myślę że każdy gdzieś tu może sie zaklasyfikować i żadna z grup nie jest oczywiście gorsza od drugiej. Sądzę jednak że ostatnia drenuje astronomię amatorską do dna i oferuje coś co nawet trudno opisać (myslę, że rozumieją to ci którzy kiedyś coś szlifowali) w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pamietam czasy (a było to w latach 70-tych) gdy posiadanie własnego teleskopu oznaczało po prostu: wykonaj go samemu. Jak wielu innych zapaleńców budowałem lunety ze szkieł od okularów a później zacząłem szlifować swoją 15 tkę. Zawsze gdy zabieram sie za kawałek szkła myślami jestem gdzieś pomiędzy układem słonecznym a głębokim kosmosem, w tym wypadku to szlifowane szkiełko i zgrzyt proszku karborundowego łączy mnie w jakiś magiczny sposób z gwiazdami. Jestem przekonany, że warto spróbować zabrać sie za jakieś szkło, może to wciągnąć na tyle, że stanie sie nowym hobby a nawet w pewnym sensie sposobem na życie, kto wie.
Pozdrawiam wszystkich (tych szlifujących i nieszlifujących),
Adam Żmijewski
VIPERAGLASS
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:57

PostCygnus_A | 05 Sie 2005, 13:02

A ja dodam uwagę teoretyczną:
Jeżeli szlifujemy lustro z dokładnością 1/8 lambda - mamy odchyłki 1/8 lambda od założonego parabolicznego kształtu. Odchylenia są W OBIE STRONY od teoretycznej paraboloidy obrotowej.
Wszyscy piszą że odchylenie sfery od paraboloidy obrotowej dla średnicy do 150 mm i światła 1:8 jest mniejsze niż 1/8 lambda. OK. Mówimy wtedy o odchyleniu idealnej paraboloidy od idealnej sfery. Tylko że jest to odchylenie W JEDNĄ STRONĘ!!! W praktyce sfery nie mamy idealnej, bo ta sfera jest wykonana z dokładnością 1/8 lambda. Oczywiście na części powierzchni (blisko brzegu) oba odchylenia są w tą samą stronę, w innej częsci - znoszą się. Tak więc sfera teoretycznie maksymalnie odchylona od paraboloidy obrotowej o 1/8 lambda - w praktycznym wykonaniu będzie odtwarzała paraboloidę obrotową z dokładnością 1/4 lambda!

Może nieprecyzyjnie dwukrotnie mniejsza dokładność ale w każdym razie mniejsza niż teoretyczne odchylenie łuku koła od elipsy.
U-ptisan 114/900, SkyLux, Rubinar 10/1000, Tair 4.5/300; Nikon 8x40, Meade 10x50, SkyMaster 15x70, Nikon D90 i kilka zacnych szkiełek.
Zainteresowanie teoretyczne: ASTROFIZYKA.
 
Posty: 20
Rejestracja: 28 Lip 2005, 22:42
Miejscowość: Lublin, Bognor Regis

PostMirek D. | 05 Sie 2005, 14:21

Witam,

Mówiąc o dokładności wykonania trzeba uścislić względem czego jest mierzona. Zwykle w polskiej branży nie podaje się co oznacza 1/8 lambda ale w większości przypadków oznacza ona błąd P-V (z ang. peek to valley). Czyli maksymalną odległość mierzona od szczytu do dolinki zaburzenia - a nie odchyłkę od idealnej paraboli. 1/8 PV przekłada się zatem na 1/16 odchyłki w każdą stronę od paraboli.

Pozdrawiam,
Mirek D.
Sprzęt: TeleView TV76, TS 90 triplet, SCT 8" Celestron, SW 100 ED, SW120ED
Kontakt na: miroslaw.dymek@gmail.com
Awatar użytkownika
 
Posty: 119
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:01
Miejscowość: Kraków

PostCygnus_A | 05 Sie 2005, 20:57

No tak, więc gdy mamy łuk okręgu o 1/8 lambda odległy (na skraju) od paraboli (czy o 1/16?) to odchyłki wykonawcze na brzegu lustra mogą sumować się do potrójnej albo poczwórnej wartości tej 1/16 lambda!
U-ptisan 114/900, SkyLux, Rubinar 10/1000, Tair 4.5/300; Nikon 8x40, Meade 10x50, SkyMaster 15x70, Nikon D90 i kilka zacnych szkiełek.
Zainteresowanie teoretyczne: ASTROFIZYKA.
 
Posty: 20
Rejestracja: 28 Lip 2005, 22:42
Miejscowość: Lublin, Bognor Regis

PostBobi | 03 Wrz 2005, 12:00

Witam !
Co do pytania w temacie CZY WARTO SAMEMU BUDOWAĆ ?
To odpowiadam zdecydowanie TAK Ja zaczołem budowe od kupna lustra głównego - trafiło mi sie dośc tanio wiec kupiłem i zaczołem działać. Co prawda już długo buduje moj teleskop a to zewzględu na brak funduszy (nie moge nic odłożyć tu wypad tu impreza tu dziewczyna i tak sie kasa rozchodzi :D ) Ale wiem jedno taki teleskop jak buduje kosztuje około 2500 zł i wiem ze nie kupił bym nigdy takiego a teraz już koncze budowac i jestem bardzo zadowolony z mojego wyboru :)

Wiem ze największe znaczenie ma decyzja w momencie gdy przychodzi pytanie CZY SAMEMU ZROBIĆ LUSTRO GŁÓWNE? Ja własnie tak chciałem zrobic ale sie bardzo wachałem i zaczołem szukać gotowego lustra i jakimś trafem sie znalazło :) Dośc tanio.

Ale nie ma co sie wachac jesli jedno nie wyjdzie to wyciągniemy z tego wnioski co zle robimy a co dobrze i następne wyjdzie już dużo lepiej 8)

Pozdrawiam Bobi
Pozdrawiam
Newton 234/1400 i takie tam cuda :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 69
Rejestracja: 05 Sie 2005, 23:02
Miejscowość: Kraków

 

Postzbyszek | 12 Sty 2006, 02:36

I wyszlo BUDOWAC .
Tak tez znowu robie . Kupilem szklo na lustro w czesci obrobione lecz bez matrycy . Lustro jest proszkiem 800 zrobione , tylko wymaga poprawy z powodu wzerow po grubszych proszkach . Dorabianie nowej matrycy zniszczy prace poprzednika i mnie dolozy kilka tygodni roboty .
W jaki sposob dorobic matryce aby proszkiem od 200 przeszlifowac lustro ? Moze odlew z żywicy czy kitu szpachlowego samochodowego , z cementu czy kleju do plytek . Co radzicie?
Pozdrawiam Zbyszek
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostGregory | 14 Sty 2006, 23:14

Mozesz miec problem... bez oryginalnej matrycy doszlifowanie i usuniecie wzerow proszkiem 800, a potem 1000 czy 1200 to prawie tak jakby zaczac od nowa szlifowac z nowa matryca... Obawiam sie ze wykonanie odlewu z tego co wspomniales nie przyniesie wlasciwego skutku. Inna twardosc materialow, bedzie problem z dazeniem do wlasciwego ksztaltu lustra. Takze inna charakterystyka obrobki szklo - "tajemnicza substancja". To jest tylko teoria z mojej strony, nigdy nie bylem w podobnej sytuacji. Zazwyczaj wraz z lustrem dysponowalem szklana matryca... Co innego jest z polerownikiem, ten mozna odlac ze smoly szewskiej i kalafoni balsamicznej nawet na jednakowej srednicy plaskim krazku szklanym. Proponuje zapytac o zdanie Janusza. Moze jednak jest jakas dobra recepta na brak oryginalnej matrycy? Sam tez jestem ciekaw czy da sie z tym cos zrobic? :roll:
Gregory
 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości

AstroChat

Wejdź na chat