Nie wiem od czego mam zacząć bo mi się ręce trzęsą z wrażenia. Szok, szok,szok!!!. Chyba go nazwę "TERMINATOR"(tł. na czeski "Elektronicky Mordulec").
Zacznę od tego , że montowałęm szukacz 20x80 do pierwszej w nocy , a tym czasem naszła totalna mgła i do tego Księżyc w zenicie. Zwątpiłem w szanse na inicjację, ale na wszelki wypadek nie chowałem potwora, którego sam wytachałem na trawę z wielkim trudem(jeszcze go nie zważyłem). O czwartej nad ranem "nieco" się przetarło wiec postanowiłęm spróbować przekonany , że tylko sobie humor popsuję.
Pierwszy strzał na Księżyc ES 30. O rany nic nie widzę!!! Zapomniałem założyc folię Badera. dopiero przy powiększeniu 400-500 razy przestaje oślepiać.
Następny cel Jowisz. I tu własciwie mało nie spadłem z drabniki. To miał być telep do DSów. Tymczasem mam przed nosem jakiś nieziemski wymiatacz planetarny. Czerwona Plama mało ,że wyraźna, widać wyraźnie wir w srodku. Nic , a nic nie ubarwiam. Mało tego. Pasów nawet nie umiem policzyć. Chyba kilkanaście widzę, ale to nic bo głowne 2 pasy nie są już płaskimi wstęgami, lecz podzielone są na wiele weższych i do tego krawędzie tych pasów poszarpane i pozwijane. Może mam jakieś omamy. Z 343 razy jakie daje Ethos 6mm podnoszę do 412 za pomocą Pentaxa XO 5mm. Ostrość jakby w ogóle nie spadła i ten kolor o wiele mocniejszy niż w moim SCT-11. Czas na LVW 3,5 mm i 588 razy. Bez problemu wyostrzam. Obraz ciągle tak jasny jakby to bylo 140 razy w SCT-11. Biorę aparat i nie zdejmując obiektywu walę foty przez okular. Okazuję się duzo lepsze niz te robione przepisowo przez barlowy w moim SCT. Ciekawe gdzie jest granica? Wkładam Etosa 6mm w Powermata 2,5 raza co daje 858 razy. Trudniej ustawić ostrość. Trzeba minimalne ruchy wykonywać i nagle znów obraz jak żyleta. Potem przyszedł czas na bino 16mm Williama wsadzone Powermata 2,5 raza, Vixena Barlow DeLuxe 2 razy i dołączony barlow William 1,6 raza. 1030 razy!! ciągle ostrzy. Wyciągam Vixena zmniejszając tym samym do 515 razy i teraz mam najlepszy widok tej nocy.
Potem jeszcze z trudem znalazlem M31 bo magła i ksieżyc. Widać tylko jądro, ale za to wręcz oślepiające. M42 ze wzgledu na warunki widać tylko centrum ,ale z drobniutkimi włókienkami pyłu.