No i proszę: "Co się odwlecze - to nie uciecze" - i tu okazuje się aktualne.
Fascynujące bardziej niż profesjonalny (bez obrazy; tu znaczy - sklepowy) sprzęt, te innowacje i adaptacje są w szczegółach nieprzewidywalne i stąd nie mogę się powstrzymać (już się pewnie powtarzam jak zacięta /i spóźniona/ płyta) z odezwaniem się w paru słowach w formie
pochwalnego jedynie = nic merytorycznie nie wnoszącego oprócz słów podziwu dla autorów usprawnianego sprzętu (tfu! - za długie zdanie)...
komentarza.
Pochmurna zimowa aura może sprzyjać kolejnym modyfikacjom
astronarzędzi.
To nie to samo, co kupne; tu się tworzy sztuka na gorąco
Robercie, dobrze tłumaczysz ten sposób celowania kolimatorem. I te szczegółowe opisy, jak zwykle, świetnie rozbudowane.
Wyrazy uznania dla Was, niezmordowani
Modyfikatorzy!