Krater napisał(a):Zależy co rozumiesz przez "podświetlanie" ?
Nie widzę potrzeby aby ściśle naśladować podświetlane okulary.
(na upartego i nie licząc się z kosztami też by się dało)
Mnie tymczasem wystarcza podświetlanie normalną czerwoną latarką, której używam do map.
Sięgam ręką ponad lunetkę i kieruje światło z boku na obiektyw. Wystarcza to w zupełności do perfekcyjnego ustawienia montażu.
Niemniej gdyby mi wpadła w ręce jakaś subminiaturowa czerwona latareczka, jakiś maleńki breloczek to spróbuję przymocować ją gdzieś w pobliżu obiektywu (na przysłowiową gumę do żucia) i komfort zapewne jeszcze wzrośnie.
makower napisał(a): Myślę, że w dwie osoby będzie łatwiej. Podświetlając obiektyw lunetki przydały by się dwie ręce do ustawiania śrub. Ale to najłatwiejsze rozwiązanie. Nie mam wyjścia i wybadam.
[/quote] Taki sposób podświetlania stosuje SW w HEQ5 i EQ6 fabrycznie. Dokładnie jest to jedna czerwona dioda ustawiona dokładnie na środku obiektywu lunetki i świecąca do niej. Powoduje to co prawda rozjaśnienie całego obrazu, a nie tylko rysunków, ale nie przeszkadza to, bo polarna jest jasna i nią widać tak, czy siak. Do lunetki nie ma sensu zabawa w podświetlacze "boczne", które nie rozjaśniają całego obrazu, a tylko rysunki (jak w okularach z krzyżem).
