Takie rozwiązania stosują niektórzy poważni fotografowie planet (zagraniczni). Wsadzenie kamerki zamiast LW pozwala zmniejszyć obstrukcję i to jest główna sprawa. Przy okazji wzrasta nam sprawność układu o kilka %.
Takie rozwiązanie nadaje się raczej wyłącznie do fotografii planet (nie mówię tu o Fastar, czy Hyperstar, bo to zupełnie inna bajka). Webkamerką nie zobaczysz żadnego DSa praktycznie. A nawet jeśli, to jest to bezsensowne rozwiązanie - dużo lepiej widać w okularze. To sie nadaje do fotografii planetarnej. Prawdziwej fotografii, a nie oglądaniu obrazu na TV, co jest zabawą. Dużo lepiej, niż oglądać na żywo planetę na kompie jest widzieć ją własnym okiem w okularze. Tak iwęc, jeśli chcesz zając się poważną fotografią planet, to takie rozwiązanie jest dla Ciebie. Inaczej nie widzę sensu.
Piszesz o webcamie, ale robiąc taki teleskop przydałoby się kupić porządną kamerkę. Co z tego, że mamy Ferrari, jak silnik jest z malucha
Tak wiec polecam jakąś kamerkę planetarna, jak ASI120MM, czy ASI174. Dobra kamerka da Ci dużo więcej, niż zmiana sposobu mocowania jej w tubie.
O pająku jednoramiennym zapomnij, to się połamie! Musi być 3 lub 4 ramienny i to porządny. Myślę, że najlepiej byłoby tam dać jakiś uchwyt standardowy 1,25", żeby można było wkładać dowolnego barlowa, czy inne rzeczy. Najlepiej byłoby mieć tam wyciąg. Taki klasyczny może być duży, ale z kolei wyciąg obrotowy jest niewygodny, bo będzie ukręcał kable kamerki. Wyciąg prawie obowiązkowo z napędem sterowanym najlepiej z kompa. Wkładanie gorącej łapy, która zasłania pół lustra w światło tuby nie jest dobrym pomysłem.
Ostrość w teleskopie to nie jest prosta sprawa. Tylko w teorii dana kamerka ostrzy w jednym i tym samym punkcie i nie trzeba nic regulować. W praktyce problemem jest powtarzalność mocowania kamerki i rozszerzalność cieplna tuby. Te czynniki znacznie zmieniają punkt ostrości i trzeba ją zawsze ustawiać na nowo. Dodatkowo nisko nad horyzontem punkt ostrości przesuwa się lekko w stosunku do tego z zenitu. Tak samo nawet kolimacja LG zmienia jego odległość od matrycy. Tak więc marzenia o stałym punkcie ostrości to tylko w snach
Wiesław napisał(a):Pytanie za 100 punktów - może nadszedł czas na obserwacje Nieba inaczej niż przez okular? Może wystarczy właśnie jedynie lustro, kamerka i monitor? Choćby tylko w celach edukacyjnych, bo przy monitorze może być wielu obserwatorów.
Czy nie warto pomyśleć nad taką konstrukcją? Marzy mi się prosta konstrukcja teleskopu, nawet do samodzielnego montażu z możliwością oglądania Nieba na ekranie telewizora. Czy nie zainteresowała by Cię Januszu produkcja takich zestawów dla początkujących astrohobbystów?
NIE, NIE NADSZEDŁ TAKI CZAS I SZYBKO NIE NADEJDZIE!
Kamera to nie oko! Kamera w czasie "rzeczywistym" dostarcza nieporównywalnie gorszego obrazu, niż nasze oko. Szczególnie w przypadku DSów, choć nawet planety lepiej wyglądają wizualnie. Kamera nie ma takiej czułości, jak oko i długo takiej nie wymyślą. Kamera, która by się do tego nadawała kosztować będzie w najbliższych latach absurdalnie dużo i nikogo (praktycznie) nie będzie stać na takie rozwiązanie. W każdym razie nawet, jak kogoś byłoby stać, to i tak taniej i lepiej zobaczy to w okularze.
Z resztą takie oglądanie obrazu z teleskopu na TV od razu kojarzy mi się z niezliczoną rzeszą półgłówków, których jedynym zającem jest przeglądanie Facebooka i innych idiotyzmów na swoim smartfonie i poza tym świat dla nich nie istnieje. Może tacy byliby zainteresowani tym rozwiązaniem.
Jedyne, co jest sensowne w tym sposobie "obserwacji" to pokazy grupowe. W większych grupach faktycznie lepiej by było pokazać takiego Jowisza, czy Księżyc na ekranie, choć jeśli ma się na tyle czasu i nie tak bardzo liczną grupę, to dużo większą frajdę będą mieli z własnoocznego zobaczenia czegoś w okularze.
Tak więc, to nie te czasy. Może za 10-20 lat kamery pójdą na tyle do przodu i na tyle stanieją, żeby nadawały się do zastąpienia oka w obserwacjach, a co lepsze może będą oferowały większe możliwości. Jednak na razie to science fiction.