Frank Drake wskazuje na szereg dodatkowych zalet tego sposobu przeszukiwania nieba. Hipotetyczne sygnały w podczerwieni byłby tak silne, że do ich odbioru wystarcza już niewielki teleskop. Takie teleskopy to szansa na uzyskanie większej ilości czasu obserwacyjnego, a to ważne, bo trzeba będzie poobserwować wiele gwiazd, jeśli poszukiwania mają mieć sens. Same obserwacje mogą być też dosyć proste dla osób wyspecjalizowanych wcześniej w obserwowaniu nieba przy pomocy radioteleskopów.
Czy ktoś z forumowiczów spotkał się z konstrukcjami teleskopów działających w podczerwieni? Jak to dokładniej wygląda?