Jak w temacie. Zrobiłem sobie krzywdę w plecy i ciężko mi dźwigać to monstrum na wysokość oczu (obserwuję z wysokiego statywu i głowicy foto), a także zadzierać głowę do góry. W związku z tym w mej głowie pojawił się pomysł aby przerobić ją na lornetę kątową. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że będą potrzebne nowe tubusy i tak dalej... I czy zamiast pryzmatów nie dałoby się zastosować nasadek kątowych 2/1,25 cala? Po parze na rurę? Zasugerowałem się obrazkiem z tego wątku:
http://astropolis.pl/topic/41245-dua-lorneta-do-obserwacji-obiektw-ds/. Jak myślicie? Czy sobie odpuścić i przeprosić się z SW 120/600 a lornetę zostawić do obserwacji ziemskich ?