Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :)

Amatorskie modyfikacje sprzętu i budowa teleskopów

PostPiotr K. | 05 Lut 2016, 23:31

Hej :) Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem używanego Newtona 130/650 w wersji z plastikowym wyciągiem 1,25". Po wstępnym obwąchaniu teleskopu i zapoznaniu się z obsługą systemu Newtona (jako refraktorowiec miałem tu pewne braki ;) ) doszedłem do wniosku, że muszę coś zrobić z wyciągiem, bo jest to zdecydowanie najsłabszy element tego teleskopu. Ciężko chodzi i kiwa się jak nieszczęście, co jest szczególnie wkurzające przy obserwacjach planetarnych w dużym powiększeniu - kręcisz gałką ostrości, a obiekt ucieka z pola widzenia, bo koło zębate pcha tubus na różne strony. I jeszcze ten mlaskający smar, wyłażący z każdej szpary. Krótko mówiąc - masakra, a ponieważ teleskop kupiłem w zasadzie wyłącznie do planet i Księżyca, więc precyzja wyciągu jest sprawą podstawową.

Wprowadzona przeze mnie modyfikacja to w zasadzie dokładnie to samo, co swego czasu Robert41 opisał dla wyciągu refraktora. Po pierwsze, rozkręciłem wyciąg. Robi się to bardzo prosto, przez odkręcenie dwóch śrubek trzymających od spodu osłonę zębatki. W środku jest mosiężna blaszka-sprężyna dociskająca oś z kołem zębatym do zębatki, no i oś. Po usunięciu blaszki i osi można delikatnie wyciągnąć tubus z rury wyciągu. Najpierw usunąłem ze wszystkich części ten koszmarny mlaskający smar, który działa prawie jak klej. Bardzo pomaga benzyna ekstrakcyjna, w której to upiorne smarowidło się rozpuszcza. Potem na tubus wyciągu nakleiłem trzy paski ceratki teflonowej szerokości 2 cm, nieco dłuższe niż tubus - to znaczy każdy pasek zaczyna się dokładnie przy pierścieniu w który wchodzi okular, leci przez cały tubus, i jeszcze wystaje ze 2-3 mm poza krawędź tubusa. Jest to ważne, a dlaczego to za moment :)

W środku rury wyciągu są trzy podłużne białe podkładki, po których ślizga się tubus. Sam tubus jest plastikowy, były na nim delikatne ślady wytarcia zostawione przez podkładki, więc przyklejając paski ceratki miałem ułatwione zadanie - potraktowałem te ślady jak linijkę, i po prostu zakleiłem je ceratką. Dzięki temu wiem, że ceratka jest dokładnie naprzeciwko podkładek.

Ceratkę nakleiłem też z boku zębatki, po obu stronach - dzięki temu zminimalizowałem luzy pomiędzy zębatką a korytkiem w którym zębatka się przesuwa. Trzeba bardzo dokładnie odtłuścić zębatkę, bo pasek ceratki jaki można tam przykleić jest bardzo wąski i musi się dobrze trzymać.

OK, czyli mamy przyklejone w sumie pięć pasków ceratki - trzy na tubusie, i dwa po bokach zębatki. Teraz delikatnie wkładamy tubus w rurę wyciągu - i tu właśnie przydają się te za długie końce pasków ceratki na tubusie. Tubus wchodzi w rurę bardzo ciasno, i jest ryzyko, że krawędź rury zedrze nam ceratkę. Gdy te luźne końce zagniemy do wewnątrz, to tego ryzyka nie ma, bo od samego początku krawędź rury wyciągu ślizga się po ceratce. Tubus trzeba wkładać ostrożnie i z wyczuciem, uważając, żeby żaden pasek ceratki nie został zdarty. Po włożeniu tubusa w rurę dostajemy zupełnie nową jakość - tubus siedzi w rurze sztywno, daje się oczywiście przesuwać, ale niemal zupełnie przestaje się kiwać :) Aha, rzecz jasna na zębatkę i koło zębate dobrze dać jakiś smar, ja mam stary rowerowy, płynny, który się świetnie sprawdza w takich zastosowaniach.

Druga modyfikacja to coś w rodzaju mikrofokusera. W jednej z gałek fokusera wywierciłem trzy dziury, przełożyłem przez nie 3 śruby 3x20 mm, i przykręciłem do nich plastikową zakrętkę od słoika z miodem Blossom Honey, na bieżąco dostępnym w Lidlach. Piszę który to konkretnie miód, ponieważ zakrętka ma idealną średnicę - nieco większa byłaby już za duża, a mniejsze byłyby za małe. Zakrętka od Blossom Honey ma ok. 2x większy obwód niż obwód gałek fokusera, więc umożliwia łatwiejsze obracanie fokuserem, i precyzyjniejsze dostrajanie ostrości. Jeśli ktoś chciałby zrobić coś takiego w swoim 130/650, to zdecydowanie polecam najpierw oderwać blaszkę zasłaniającą wnętrze gałki fokusera, i wywiercić w gałce 4 dziury, tam gdzie są puste przestrzenie (gałka jest podzielona na 4 przedziały). Ja zrobiłem to trochę na pałę, to znaczy wywierciłem otwory przez tą blaszkę, nie wiedząc jeszcze jak gałka wygląda w środku, więc wyszło mi trochę krzywo i przewierciłem jedną ze ścianek w gałce. Nie ma to żadnego wpływu na funkcjonalność całości, ale jest trochę mniej eleganckie :)

No i to tyle :) Teraz czekam na pogodę, żeby porządnie przetestować ten upgrade. Wstępne testy wykazały, że wyciąg zrobił się mega-sztywny (w porównaniu z tym co było), zmiana ostrości przy powiększeniu 162,5x nie powoduje znaczących ruchów obiektu w polu widzenia, więc jest ekstra :) Myślę, że warto się w taki tuning pobawić, bo cała robota zajmuje jakąś godzinkę (z czego większość to walka z usuwaniem mlaszczącego klejo-smarowidła), a Newtonik 130/650 jest cholernie fajnym małym teleskopem, dającym bardzo dobre obrazy obiektów US (jak na razie przetestowałem tylko Jowisza; Księżyca jeszcze nie miałem szansy obejrzeć z powodu pogody...), więc zasługuje na porządny, sztywny wyciąg. Zwłaszcza, że taka modyfikacja niemal nic nie kosztuje :)

Jakby ktoś miał jakieś pytania, to walcie śmiało :)

Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :): focuser 01.jpg

Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :): focuser 02.jpg

Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :): focuser 03.jpg

Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :): focuser 04.jpg

No i nie mogłem sobie darować, żeby nie wstawić też zdjęcia słoika po miodzie ;)
Tuning wyciągu 1,25" w Newtonie 130/650 :): focuser 05.jpg
Newton 150/750 + Nikon D5100
Samyang 135 mm + Canon 4000D / 7D MkII + ASIair
EQ3-2 z napędem Asterion EQ3 DriveKit Pro
EQ5 z napędem OnStep
Awatar użytkownika
 
Posty: 2887
Rejestracja: 27 Wrz 2014, 16:02

 

PostNord | 06 Lut 2016, 08:45

Mam podobny mikrofocuser w moim 804, działa rewelacyjnie :)
SW 120/600
AZ Nord
DO Titanium 8x42
 
Posty: 108
Rejestracja: 13 Sty 2013, 22:26
Miejscowość: Wołomin (okolice)

 

ATM

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 37 gości

AstroChat

Wejdź na chat