Witam
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie wykonanie własnoręcznego guidingu.
Mój dobry znajomy zajął się elektroniką i programowaniem a ja kamerką i lunetką.
Nie chodzi mi teraz o rozpisywanie się na temat elektroniki i programu, bo niezbyt wiele wiem na ten temat.
Mogę tylko powiedzieć, że zostało wykorzystane arduino i własnoręcznie napisany program przez mojego przyjaciela
do zmiany szybkości silnika krokowego w jednej osi.
Chodzi mi o moją część, czyli o kamerkę i lunetkę.
Kamerka to Microsoft LifeCam Cinema (rozebrany oczywiście obiektyw).
Lunetka wykonana jest z lornetki o soczewce 50mm, z zabawkowego refraktora wzięty wyciąg i kawałek rury.
Lunetka do teleskopu jest przykręcona na łożysku kulkowym. Można dzięki temu niezależnie wybierać
gwiazdę do guidingu i obiekt do fotografowania.
Problem polega na tym, że z wielkim trudem (warunki miejskie) udało mi się wycelować najjaśniejszą gwiazdę
w Woźnicy tą lunetką i kamerką (innych gwiazd nie zauważyłem, ekran czarny). A co najgorsze, to ta gwiazda migotała
w programie do guidingu. A chyba nie powinno tak być. Migotanie zmienia jej położenie w wybranym czerwonym kwadracie
więc i wskazania do zmiany prędkości silnika krokowego od prowadzenia teleskopu.
Tak się składa, że miałem pod ręką zwykły szukacz prosty o średnicy 50mm.
Kamerka podpięta pod niego wykazała również migotanie gwiazdy (Betelgezy, kurna jaśniejszej nie zlazłem).
Wyglądało to identycznie jak w mojej lunetce na łożysku kulkowym.
Lunetka od szukacz jest na tradycyjnej stopce (brak możliwości wyboru gwiazdy w większej odległości od obiektu).
To migotanie oznacza, że gwiazda prawie znika całkowicie w ciągu około 0,4 sekundy, a później się znowu pojawia.
Znikanie całkowite oznacza 20% jasności maksymalnej.
Powiedzcie, jak to wygląda w innych guidingach??
Jaki wpływ ma migotanie gwiazd (27.03.2016 - data testu) na guiding?
Zdjęcie 1 to moja lunetka.
Zdjęcie 2 to moja lunetka i najjaśniejsza gwiazda w Woźnicy.
Zdjęcie 3 to Betelgeza i szukacz standardowy 50mm.