Zainspirowany wynalazkiem Wessela (http://astropolis.pl/topic/44056-laser- ... na-polarn/) postanowiłem sprawić sobie podobną zabawkę. Zaczęło się od tego, że w moim zielonym wskaźniku zepsuł się wyłącznik. Chciałem go wymienić, ale procedura dostania się do środka spowodowała całkowitą destrukcję obudowy Tak więc został totalnie wybebeszony środek. Laser działał, więc postanowiłem mu znaleźć nowy dom. Zamówiłem w Astrokraku mocowanie, dorobiłem grzałeczkę z rezystorów oraz kabelek i tak to wyszło:
Laser jest zasilany z napięcia ok 2,8V (tyle akurat uzyskałem na diodach prostowniczych z 5V). Co ciekawe, gdy dałem 3,4V laser świecił dokładnie tak samo. A jak baterie miały 2,8V, to całkowicie zdychał w przeszłości... Pewnie laser po włączeniu powodował dodatkowy spadek napięcia na baterii. A tak to wygląda na montażu:
Laser świeci bardzo dobrze, dużo stabilniej, niż wcześniej na bateriach. Super wygodnie się nim celuje - polecam! Jest to gadżet, ale przydatny. Do lunetki zaglądam dopiero, jak jest już w niej polarna i mam absolutną pewność, że to właśnie ona. Niby umiem wyczuć polarną w lunetce, ale ze dwa razy mi się zdarzyła pomyłka w przeszłości Laser przyda się szczególnie, gdy wyjadę na nieco inną szerokość geogr. Wtedy elegancko zmienię sobie wysokość montażu bez katowania się przy lunetce.