Kolejny teleskop wyszedł spod mojej ręki, tym razem budowa nie trwała 3 miesiące, a trzy dni
Kupiłem optyczne fanty na tutaj na giełdzie od znajomego i traf chciał, że znalazła się tam soczewka achromatyczna fi 80 mm o niezidentyfikowanym pochodzeniu, najprawdopodobniej od lornetki. Nie była ona w najlepszym stanie, ale też nie była bezużyteczna, a 80 mm jest nie w kij dmuchał
Po przyjściu do domu zmierzyłem ogniskową i pozostałe parametry optyczne, okazało się że jest to soczewka 80/380 mm f/4,8. Ze względu jednak na dwa odpryski szkła na dwóch punktach w obwodzie szkła byłem zmuszony ograniczyć powierzchnię czynną do 73-75 mm, ale przez to zmniejszyła się również widoczna aberracja i inne wady optyczne.
Powstała mała lunetka, w sam raz do plecaka na obserwacje szerokich pól.
Tubus wykonany jest z rur PCV, wyciąg okularowy jest chwilowo od Skyluxa, wyczernienie bristolem. Obrazy daje przyzwoite, jednak tylko do powiększenia 40x, wyżej zaczyna się powoli robić mlecznie. Ale jak wiadomo obiektywy od lornetek są nieprzystosowane do dużych powiększeń, więc to można wybaczyć.
Na koniec słowo z obserwacji ( ) M31 widoczna z centrum krakowa, spod 16 sodówek w zasięgu wzroku jako widoczne na wprost jądro galaktyki. Czas pokaże co będzie widać pod ciemnym niebem