Witam w moim kolejnym wątku.
Chodzi mi po głowie pewien pomysł i prosiłbym o opinie doświadczonych kolegów.
Ukończyłem mechanikę I elektronikę napędu Dobsona w obu osiach, toteż obecnie mogę się koncentrować na oprogramowaniu. Nie dysponuję platformą paralaktyczną i nie zamierzam jej robić (pewnie dałbym radę...), więc całą automatykę chcę ukierunkować na obserwację wizualnę lub fotografowanie jasnych obiektów. Akceptuję tym samym rotację pola. Chcę jednak osiągnąć pełne lub conajmniej długotrwałe prowadzenie OTA wzdłuż równoleżników niebieskich. I tu zaczyna się teoria.
Mój napęd opiera się o silniki 200-krokowe w obu osiach, pracujące obecnie w 16-mikrokrokowym trybie, co daje 3200 mikrokroków. Ze wstępnego obliczenia wychodzi mi przekładnia w podstawie równa 53,94, co daje 172608 mikrokroków, aby obrócić montaż o 360 stopni. Analogicznie, przekładnia w osi poziomej jest równa 36,31, co daje 29048 mikrokroków, aby OTA przestawić z poziomu w pion (1/4 obrotu). Mam świadomość, że te przekładnie nie są liczone pod prowadzenie i są z przypadku. Podkreślam, że zabierając się za to chcialem sprawdzić, czy potrafię zmotoryzować Dobsona, nie zaczynałem od teorii. Zamierzam zamocować na uchwycie lunetki laser na sztywno, zaznaczyć punkt na ścianie i dokładnie policzyć kroki, jake są niezbędne do pełnego obrotu w pionie i cwierćobrotu w poziomie. Zakładając powtarzalność będę wiedział, ile mikrokroków przypada na 1 stopień i 1 minutę, ale mam świadomość, że nie uzyskam rewelacyjnej dokładności (7,5 sekundy na 1 mikrokrok w osi pionowej i niewiele ponad 11 sekund na 1 mikrokrok w osi poziomej - tak, wiem, to okropne... ). Zapewne chcąc poprawić wynik musiałbym zastosować przekładnie ślimakowe z silnikiem krokowym wyposażonym fabrycznie w przekładnię satelitarną co najmniej 10:1. Może kiedyś. Mój system najprawdopodobniej będzie posiadał GPS, co da mi informację o dokładnym położeniu i o dokładnym czasie. I tu pojawia się pytanie.
Jak ustawić wartość początkową dla prowadzenia? Przyszło mi do głowy, że mając dane o położeniu i czasie mogę wycelować ręcznie OTA np. na Wegę, a znając jej deklinację, mogę spróbować kreślić koło o promieniu zadanym kątem między Wegą, a środkiem koła. Tym sposobem zbliżyłbym się do montażu paralaktycznego z jednym silnikiem. Mogę wszak w każdej chwili wyliczyć obie składowe tego mikroruchu. Drugi pomysł to taki, że znając położenie i czas, mając też do dyspozycji wzory na bieżące położenie na niebie dowolnego obiektu w dowolnym czasie, mogę liczyć każdorazowo jego bieżącą pozycję i na nią kierować teleskop. Wydaje mi się, że druga opcja będzie dokładniejsza, ale też będzie wymagać dużej mocy obliczeniowej. Arduino nano może temu nie podołać, dlatego uwzględniam przeniesienie obliczeń na Raspberry Pi, zlecając Arduino jedynie wykonywanie poleceń z RPi lub z ręcznego sterowania gamepadem.
Tak więc proszę kolegów lub/I koleżanki o konstruktywną krytykę.
Proszę wziąć pod uwagę, że cały ten zabieg ma na celu ułatwienie sobie życia, uprzyjemnienie obserwacji i ewentualnie umożliwienie znajomym poparzenia sobie przez chwilę na to, co ja ustawię, bez konieczności angażowania ręcznego sterowania. Chwilowo nic więcej.
Pozdrawiam,
Tomek