Witam.
Od dłuższego czasu przymierzam się do samodzielnego szlifowania zwierciadła, jednak ciągle mam problem ze zdobyciem niezbędnych materiałów (głównie jeśli chodzi o chemię) czyli karborund i te sprawy.
Z karborundem to mniejszy kłopot, bo zawsze można zakupić papier ścierny o różnych gradacjach i zeskrobać z niego potem karborund po zanurzeniu we wrzątku chociażby. Ale problem mam duży w proszkami polerskimi. Nigdzie nie mogę dostać tlenku ceru ani tlenku żelaza.
Czy znacie jakiś inny (ale równie wydajny) środek polerski?
Przykładowo jest bardzo dużo past polerskich na rynku, takich do polerowania i usuwania rys ze szkiełek od zegarka i tym podobne. Czy taka pasta polerska zdałaby egzamin? gdyby zamiast tlenku ceru na polerownik ze smoły rozprowadzić taką pastę i na niej polerować?
A tak na marginesie:
Wielką satysfakcją jest samodzielne wykonanie teleskopu ale satysfakcją byłoby również samodzielne wyprodukowanie wszystkich niezbędnych materiałów w tym również proszków ściernych. Przykładowo, przenosimy się w czasie, trafiamy do epoki Średniowiecza, w której nie możemy liczyć na sklepy chemiczne ale posiadamy wiedzę, jak zrobić zwierciadło i co wtedy? jesteśmy zmuszeni samemu wykombinować proszki ścierne. Wystarczy z plaży miejskiej przynieść do domu piasek, wymyć go porządnie a następnie zmielić w młynku na pyłek. Następnie dekantacja i już mamy proszek do szlifowania. Natomiast co z tymi proszkami polerskimi?
Jeśli macie jakieś pomysły na zastosowanie innych środków polerujących szkło, to proszę o porady jakieś