Szlifowanie kolego , to bardzo prosta sprawa . Ja do mojego 24" uzylem pocietych plytek gresowych - 5 x 5 cm. Plytki ulozylem na wstepnie wycietej krzywiznie blanku , owinalem plastikowa tasma , po czym zalalem bialym cementem . Proszek 24 dopasowal mi krzywizny , a potem klasyka . Prawdziwa jazda zaczela sie przy figuryzacji - ilosc godzin okazala sie porazajaca .( mysle ze ok 800 godz ) . Przeszedlem przez chyba wszystkie mozliwe wady optyczne - astygmatyzm , podniesiony , opuszczony brzeg , Od chwili kupna blanku do ukonczenia minelo 5 lat ( z roczna chwila zwatpienia
. Poprawki zapisywalem zapelniajac 2 stukartkowe zeszyty . Lustro ukonczylem z 1/5 L - potwierdzone przez dobrego szlifierza ... i poprawione przez niego do 1/10 L
.
Ktos , kto chce zaoszczedzic przez wlasnoreczne wykonanie zwierciadla moze sie srogo zawiesc nawet przy tak duzej optyce - czas potrzebny na wykonanie pomnozony przez stawke godzinowa wystarczy na kupno dobrej sprawdzonej optyki . Inna sprawa , gdy szlifowanie sprawia nam przyjemnosc . Dla mnie bylo ono odprezajace , odstresywujace
Niech moc bedzie z toba