Jakiś czas temu zdobyłem cenną informację o tym, jak uzbroić w zęby koło podstawy montażu Dobsona. Mam na mysli adaptację na potrzeby przekładni w oparciu o pasek zębaty, np. GT2. Niestety, nie mogę sobie przypomnieć, czy była to prywatna rozmowa, e-mail, czy też odgrzebany stary wątek, dlatego bardzo proszę autora tego rozwiązania o wypowiedź.
Jako, że moja prowizorka budzi mój własny niesmak i podejrzewam ją o wprowadzanie zakłóceń, chciałbym zastosować rozwiązanie, które tu zacytuję.
Metoda jest genialna w swej prostocie, a powstałe koło zębate idealnie pasuje do wygiętego zębami do środka paska. Otóż na koło podstawy, na jego obwód, należy nałożyć gęsty klej, na tyle plastyczny, żeby dało się odcisnąć w nim zęby paska skierowane do środka koła. Pasek zębaty powinien być uprzednio nasmarowany jakimś olejem, żeby się nie przykleił do masy kleju.
Problem w tym, że ciężko będzie tak odcisnąć pasek, żeby zęby zeszły się dokładnie w fazie zamykając obwód. Ja widzę tu dwie mozliwosci:
1. Delikatne szlifowanie koła po obwodzie tak długo, aż żeby się zejdą "na sucho", a potem docisnięcie paska na kleju do koła, aż zęby się zetkną z kołem.
2. Nałożenie kleju z nadmiarem, a następnie dociśnięcie paska z jednoczesnym napreżaniem go, co powinno spowodować zmniejszanie się obwodu pętli.do chwili, az.zęby się zejdą w fazie.
Metoda.druga nie jest dobra, jak mniemam, bo może wytworzyć się mimośród. Niemniej jednak pozostaje pytanie, jakiego kleju użyć? Powinien mieć on konsystencję plasteliny (nie może "płynąć") i powinien stężeć w ciągu minut raczej, niż sekund.
Czy klej taki jak Poxylina będzie dobry?