To mój pierwszy post na tym forum, zatem witam wszystkich serdecznie
Astronomią zajmuję się zupełnie amatorsko. Nie mam żadnego "poważniejszego" instrumentu, posiadam lornetki BPC 10X50 i BPC 20X60, a także stareńką lunetkę Turist-3 20x50. Sprzęt śmieszny, nie pozwalający zasadniczo na obserwację planet, lornetki nadają się jedynie do obserwacji jasniejszych i większych obiektów mgławicowych. Lunetka o parametrach 20x50... no cóż, nie jest to sprzęt astronomiczny. Postanowiłem trochę z nią jednak poeksperymentowac i nieco zwiększyc jej powiększenie. Udało mi się nadzwyczaj dobrze i jestem zaskoczony uzyskanym efektem, który... nic mnie nie kosztuje oprócz jakiś 5 minut pracy. Poniżej podaję krótki przepis na zmianę parametrów Turista. Zdaję sobie sprawę, ze Ameryki nie odkryłem,, jest znanych kilka mozliwości przeróbek, ale nie znalazłem w sieci nic konkretnego, tak więc zamieszczam przepis, mam nadzieję że komuś się przyda.
Najpierw należy wykręcic malutką śrubkę, która trzyma okular w najcieńszym segmencie tubusu. Śrubka jest bardzo drobna i krótka i łatwo ją zgubic. Potem można normalnie już wykręcic okular i lekko potrząsając wysypac całą zawartośc ostatniego segmentu tubusu. Jest tam układ soczewek odwracający obraz, dzięki czemu luneta nadaje się do ziemskich obserwacji. Soczewki są od siebie pooddzielane metalowymi tulejami o różnych długościach. Najlepszy układ optyczny uzyskałem dla ułożenia (zapis elementów od strony obiektywu lunety):
1. Duża soczewka - należy ją włożyc wypukłością w stronę okularu
2. Tuleja 23 mm
3. Pierwsza soczewka odwracająca (mała w oprawie) - wypukłością w strone okularu
4. Tuleja 15 mm
5. Druga soczewka odwracająca - wypukłością w stronę obiektywu
6. Tuleja 15 mm
7. Tuleja 28 mm
8. Tuleja 6 mm
9. Dwie podkładki
10. Dodatkowe dwie podkładki, identyczne z tymi już obecnymi w lunecie, czyli o średnicy zewnętrznej 15 mm i wewnętrznej 12-13 mm
11. Okular
Z oryginalnego układu usunąłem diafragmę, która była umieszczona pomiędzy soczewkami odwracającymi. Powiększenie wynosi teraz ok 40-50 X (oceniane po wielkości średnicy wyjściowej i metodą "na oko" , porównując wielkośc obiektów w tak zmodyfikowanej lunecie i w BPC 20x60). Pole widzenia zmalało proporcjonalnie. Luneta jest ciemniejsza... ale niewiele ciemniejsza, co mnie mile zaskoczyło. Jeszcze większe powiększenie da się uzyskac zamieniając pkt. 4 z pkt. 8 na mojej liście, czyli umieszczając między soczewkami odwracającymi tuleję 6 mm zamiast 15 mm, ale obraz wtedy dośc mocno traci na jakości i jasności, kosztem już niewielkiego zwiększenia powiększenia. Moim zdaniem nie ma to sensu. Okularu nie da się teraz wkręcic do końca i zablokowac go śrubką, ale dzięki dodaniu dwóch podkładek (w sumie ok 2 mm) można nim normalnie ostrzyc na różnych odległościach.
Przy dziennych obserwacjach, szczególnie w słoneczną pogodę obraz jest ładny, ostry i nawet kontrastowy. Wiadomo jednak że z takiego 50 mm obiektywiku trudno wyciskac jakieś wielkie powiększenia. Sam okular ponadto też nie należy do najlepszych. No ale moim założeniem było polepszenie lunety bez ponoszenia dodatkowych kosztów
Największe zaskoczenie jednak przeżyłem kierując tak zmodyfikowaną lunetkę na wieczorne i nocne niebo. Ostrośc można ustawic poprawnie, gwiazdy widoczne w postaci ładnych punktów. Pierwszym obserwowanym obiektem była Wenus, która teraz pięknie lśni na wieczornym niebie. Lunetka oczywiście zamocowana na statywie (zwykłym fotograficznym). O ile w BPC 20x60 planeta wręcz oślepia i wychodzi abberacja chromatyczna, to w Turiście jej obraz jest akurat to pewnie kwestia ciemnego układu tej lunetki po modyfikacji. Wrażenie robi pięknie widoczna faza (teraz to niemalże dokładnie połówka tarczy planety). O ile w BPC naprawdę należy się mocno wpatrywac zeby ją dostrzec, to tu tarczka planety ma spore rozmiary, umiarkowaną jasnośc i fazy prezentuje pięknie. A przy minimalnej fazie rozmiary kątowe planety wzrosną prawie 3-krotnie i wtedy myślę że będzie ona miała rozmiar ok 1/10-1/8 całości pola widzenia
Kolejnym obiektem był beznadziejnie już widoczny Jowisz. Planeta zachodzi wkrótce po Słońcu, jest bardzo nisko nad horyzontem i to w dodatku na jasnym tle (a co gorsza jak obserwowałem to było lekkie, ale denerwujące zamglenie). Miałem spory kłopot z wypatrzeniem jej gołym okiem. No ale wreszcie kiedy ją zobaczyłem to skierowałem na nią Turista. I mimo bardzo słabych warunków zobaczyłem co prawda kiepsko, ale... dwa pasy chmur na pomarańczowej tarczy:). Przez BPC 20x60 widziałem tylko tarczę, bez żadnych szczegółów. Księżyców nie widac było w tych warunkach w ogóle, ale niebo na zachodzie było jeszcze mocno rozjaśnione. Jowisz zaraz potem zniknął w ogóle w utrzymującym się nad ziemią zamgleniu
Saturna nie obserwowałem - raz że nie mogłem się zmusic do wstania w srodku nocy, a dwa, że pierscienie teraz są w bardzo niekorzystnym położeniu i nie wiem czy są w ogóle do zaobserwowania przez taki "sprzęt"
Wczoraj przyglądając się przez lornetki Orionowi i jego mgławicom skierowałem Turista na M42 i po wyostrzeniu zobaczyłem rozdzielone 3 gwiazdy Trapezu (czwarta niemalże zlewała się, ale też ją było widac) Przez BPC 20x60 widziałem 3 składniki, ale na granicy rozdzielczości - zlewały się ze sobą. Sama M42 ładnie widoczna, chyba nawet ładniej niż w lornetce. A muszę podkreslic że obserwowałem z balkonu bloku w północnej częsci Warszawy - a więc dokładnie nad łuną 2-milionowej aglomeracji. I też było lekkie zamglenie. Gołym okiem widoczne gwiazdy do 2 m i na tym właściwie koniec
Tak więc możliwości jakie zyskała lunetka po zmianie ułożenia soczewek, wywaleniu diafragmy i dołożeniu dwóch podkładek po 10 gr sztuka naprawdę mnie zaskoczyły. Oczywiście nie jest to coś co nawet przy dużej dozie fantazji można by nazwac teleskopem. Ale jeśli ktoś ma gdzieś na dnie szafy taką lunetkę, leży ona i się kurzy, a jednocześnie dysponujemy jedynie lornetką, to można PRAKTYCZNIE ZA DARMO zwiększyc swoje możliwości obserwacyjne , szczególnie jeśli chodzi o planety, ale też gwiazdy podwójne i ciasne gromady otwarte. A że w swoim czasie było sporo takich lunetek, więc myślę że mój tekst się komuś przyda