Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 06 Cze 2025, 07:01

Gigantyczna paszcza na Słońcu. Co to jest?
2025-06-05. Dawid Długosz
Słońce wykazuje obecnie dużą aktywność i na jego powierzchni dostrzeżono plamy układające się w ciekawy wzór. Wygląda to jak gigantyczna paszcza z niezbyt zadowoloną miną. Co to takiego? W rzeczywistości jest to gigantyczna dziura koronalna na Słońcu, której wielkość szacuje się na około pięć razy większą od Jowisza.
Słońce z naszego punktu widzenia wygląda jednolicie, ale w rzeczywistości na gwieździe występują plamy, które czasem przyjmują ciekawe wzory. Takie zjawisko zdołała uchwycić NASA z wykorzystaniem obserwatorium Solar Dynamics Observatory (SDO).
NASA uchwyciła na Słońcu ogromną paszczę
Na Słońcu pojawiła się nietypowa struktura. Z wyglądu przypomina ogromną paszczę. Gołym okiem jej nie widać, ale dzięki obrazowaniu w różnych długościach fal świetlnych udało się ją uchwycić przez Solar Dynamics Observatory. Zjawisko stało się widoczne przede wszystkim w długości fali skrajnego ultrafioletu.
W rzeczywistości nie jest to prawdziwa dziura, która powstała na Słońcu. Mamy tutaj do czynienia z ciekawym zjawiskiem. Mowa o dziurze koronalnej, czyli miejscu na gwieździe, gdzie otwiera się pole magnetyczne. Pozwala to na ucieczkę cząstkom wiatru słonecznego, które następnie docierają do różnych obszarów Układu Słonecznego.
Trzeba przyznać, że wygląda to naprawdę zjawiskowo i przypomina niezadowoloną minę. W rzeczywistości jest to bardzo duży twór. Te dziury są ogromne i naukowcy szacują, że mają wielkość sięgającą nawet pięciu średnic Jowisza.
Słońce wykazuję dużą aktywność i nie ma powodu do zmartwień
Gwiazda Układu Słonecznego jesienią zeszłego roku weszła w tak zwane maksimum cyklu, który trwa 11 lat. To spowodowało wzmożoną aktywność Słońca i częstsze rozbłyski. W efekcie mogliśmy w ostatnim miesiącach podziwiać zjawiskowe zorze polarne, które powstają w wyniku interakcji atmosfery Ziemi z cząstkami wiatru słonecznego.
Czy wspomniana "paszcza" zwiastuje duży kataklizm? Naukowcy uspokajają i twierdzą, że jest to normalne zjawisko. Może nawet nie dojść do burzy magnetycznej.
Jest to mało prawdopodobne i prawdopodobnie będzie to tylko słaba interakcja ze względu na jej południowe położenie, być może przynosząca kolejny okres wzmożonych wiatrów
wyjaśnia British Met Orfice
Słońce w przeszłości generowało potężne rozbłyski
Tym razem nie ma powodów do niepokoju, ale w przeszłości Słońce pokazywało swoją wielką moc. Ziemia wiele lat temu była wręcz smagana ogromnymi burzami słonecznymi, które dla dzisiejszej cywilizacji opartej na elektronice mogłyby mieć katastrofalne skutki.
Najsilniejsza burza słoneczna (ze znanych) uderzyła w Ziemię ponad 14 tys. lat temu. Była tak potężna, że zostawiła na planecie ślady obecne do dziś, które znaleziono w częściowo skamieniałych pniach starożytnych drzew i rdzeniach lodu. Uczeni twierdzą, że nasilenie zjawiska mogło być nawet 500 razy większe względem tego, co obserwujemy obecnie.

Gigantyczna paszcza na Słońcu. Co to jest? NASA SDO materiał zewnętrzny

Słońce uchwycone przez SDO w trzech długościach fal ultrafioletu. NASA SDO materiał zewnętrzny

https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,21824852
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczna paszcza na Słońcu. Co to jest.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Cze 2025, 07:03

Prawdopodobnie nieudane lądowanie HAKUTO-R RESILIENCE
2025-06-05. Krzysztof Kanawka
Nieudane lądowanie prywatnego pojazdu księżycowego.
W dniu 5 czerwca na powierzchni Srebrnego Globu miał osiąść lądownik HAKUTO-R RESILIENCE firmy iSpace. Lądowanie prawdopodobnie zakończyło się katastrofą.
W dniu 15 stycznia 2025 w kierunku Srebrnego Globu rakieta Falcon 9 wysłała dwa lądowniki: Blue Ghost 1 i HAKUTO-R RESILIENCE. Blue Ghost 1 podążył po szybszej trajektorii do Księżyca – 2 marca 2025 około godziny 09:35 CET doszło do lądowania Blue Ghost 1 na powierzchni Księżyca. Lądowanie w trybie automatycznym przebiegło prawidłowo. Było to pierwsze udane prywatne lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu!
Z kolei HAKUTO-R RESILIENCE poruszał się po dłuższej, “rozpędzającej się” trajektorii. Na początku maja ten lądownik wszedł na orbitę okołoksiężycową.
W dniu 5 czerwca 2025 na powierzchni Księżyca osiadł lądownik HAKUTO-R RESILIENCE. Moment lądowania wyznaczono na 21:17 CEST. Proces lądowania w trybie automatycznym nie przebiegł planowo – przed ląowaniem nie odebrano telemetrii. Przez kilka minut po lądowaniu nie było żadnego sygnału od HAKUTO-R RESILIENCE.
Przed lądowaniem ostatni zestaw wiarygodnych danych telemetrycznych został nadany na wysokości 52 metrów. Wówczas lądownik miał prędkość 187 km/h. Chwilę później pojawiła się wartość “-223 metry”, po czym telemetria została utracona.
Jest prawdopodobne, że HAKUTO-R RESILIENCE uderzył w Księżyc z dużą prędkością. Firma iSpace prawdopodobnie opublikuje w ciągu najbliższych godzin i dni dodatkowe wyjaśnienia na temat misji HAKUTO-R RESILIENCE.
(iS)
https://kosmonauta.net/2025/06/prawdopo ... esilience/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Prawdopodobnie nieudane lądowanie HAKUTO-R RESILIENCE.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Cze 2025, 07:04

Lądownik Resilience rozbił się na Księżycu. Tragedia firmy ispace
2025-06-05. Filip Mielczarek
Hakuto-R Mission 2 Resilience to prywatny lądownik księżycowy, który został wysłany w kierunku Księżyca przez japońską firmę ispace. Lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu było planowane 5 czerwca o 21:17 czasu polskiego, ale doszło do katastrofy.
Japońska firma ispace wysłała lądownik na Księżyc w ramach swojej misji Hakuto-R Mission 2 Resilience 15 stycznia 2025 roku na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9 od Elona Muska. Misja osiągnęła orbitę księżycową 7 maja 2025 roku, a próba lądowania była zaplanowana na 5 czerwca 2025 roku o godzinie 21:17 w regionie Mare Frigoris (Morze Zimna).
Niestety, podczas opadania na powierzchnię Księżyca, lądownik napotkał anomalię. Ostatnie dane wskazują, że wówczas, gdy znajdował się na wysokości 50 metrów ponad powierzchnią, podróżował z prędkością 180 km/h. Prawdopodobnie doszło do twardego lądowania, co oznacza, że misja nie zakończyła się sukcesem.
Lądownik Resilience rozbił się na Księżycu
To już druga misja, która nie przebiegła zgodnie z oczekiwaniami Japończyków. Wcześniejszy lądownik ispace, Hakuto-R Mission 1, wystrzelony 11 grudnia 2022 roku, również nie zdołał pomyślnie wylądować na powierzchni Księżyca. Lądownik rozbił się podczas próby lądowania 25 kwietnia 2023 roku z powodu błędnego oszacowania wysokości przez komputer pokładowy.
Co ciekawe, ispace nie traci nadziei na zdobycie Srebrnego Globu. Firma planuje kolejne misje, w tym Mission 3 w 2026 roku, wykorzystując lądownik APEX 1.0, przygotowany przez oddział w USA. Pierwszą firmą, która z powodzeniem wylądowała na Księżycu w ramach prywatnej misji, była Intuitive Machines z lądownikiem Athena. Lądowanie miało miejsce 22 lutego 2024 roku. Drugim była firma Firefly Aerospace ze swoim lądownikiem Blue Ghost. Lądowanie miało miejsce 2 marca 2025 roku.
Łazik Tenacious z cennymi danymi o ludzkości
Japończycy, w przypadku Hakuto-R Mission 2, zdecydowali się na inny sposób lotu na Księżyc, co miało pozwolić zaoszczędzić paliwo. Dlatego Resilience potrzebował na to kilku miesięcy. Wraz z nowym lądownikiem ispace wysłało w kierunku Srebrnego Globu także mały łazik o nazwie Tenacious, który wyposażono w instrumenty naukowe. Miał on za zadanie zbadać próbki regolitu i sfotografować powierzchnię za pomocą kamery o wysokiej rozdzielczości obrazu.
Łazik Tenacious wyróżniał się kompaktowymi rozmiarami i niską masą. Miał wymiary 54 x 31,5 x 26 cm i ważył zaledwie 5 kg, co czyniło go jednym z najmniejszych księżycowych łazików w historii. Jego konstrukcja opierała się na lekkim, ale wytrzymałym szkielecie wykonanym z plastiku wzmocnionego włóknami węglowymi
Tenacious miał realizować zadania naukowe i eksploracyjne. Wyposażono go w specjalną łyżkę do zbierania próbek regolitu księżycowego. Łazik pełnił również rolę kulturową, przenosząc dysk pamięci UNESCO z zapisami w wielu językach oraz informacjami o dziedzictwie ludzkości, co miało symbolizować wkład międzynarodowej społeczności w eksplorację kosmosu.

Lądownik Resilience rozbił się na Księżycu. Tragedia firmy ispaceI Space materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,21825078
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik Resilience rozbił się na Księżycu. Tragedia firmy ispace.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Cze 2025, 07:05

USA rezygnują z rewolucyjnego napędu atomowego. Koniec marzeń o gwiazdach
2025-06-06. Filip Mielczarek
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o wykorzystaniu napędów jądrowych w misjach kosmicznych. Dzięki nim moglibyśmy eksplorować cały Układ Słoneczny w piorunującym tempie, a nawet sięgnąć najbliższych gwiazd. Niestety, te wizje właśnie zderzyły się ze smutną rzeczywistością cięć w wydatkach rządu USA.
Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) oświadczyła w 2021 roku, że w ramach jej programu DRACO, już w 2026 roku na ziemskiej orbicie zostanie przeprowadzony test napędu jądrowego nowej generacji. NASA planowała wykorzystanie tej technologii w programie Artemis, czyli kolonizacji Księżyca, jeszcze w tej dekadzie. Plany sięgały jednak jeszcze dalej. Statki kosmiczne z napędem jądrowym miały wziąć udział również w kolonizacji Marsa, a nawet myślano o wysłaniu sond kosmicznych w stronę najbliższych gwiazd.
Niestety, projekt właśnie został zamknięty przez administrację Donalda Trumpa. Powodem jest szukanie oszczędności dla budżetu USA. Rząd likwiduje projekty, które są zbyt kosztowne i nie są zbyt efektywne. W oczach Trumpa, DRACO stał się jednym z nich. Naukowcy uważają, że to wielki błąd. Dzięki tej technologii ludzkość mogłaby w końcu stać się cywilizacją międzyplanetarną.
USA rezygnują z rewolucyjnego napędu atomowego
Za cały projekt DRACO odpowiadali inżynierowie z firmy Lockheed Martin. Przez ostatnie lata pracowali oni nad jądrowym napędem termicznym (NTP). Oferuje on wysoki stosunek ciągu do masy, ok. 10 tysięcy razy większy, niż napęd elektryczny i nawet 5 razy większy, niż impuls właściwy w rakietach o napędzie chemicznym. Oznacza to, że nawet powstająca najpotężniejsza rakieta SuperHeavy-Starship od SpaceX czy Space Launch System od NASA, nie mają ze statkiem kosmicznym z takim napędem żadnych szans.
Naukowcy nie mają złudzeń, że przyszłość to napędy jądrowe, które nie tylko skrócą czas podróży po Układzie Słonecznym, ale również w końcu będzie można normalnie manewrować pojazdami kosmicznymi, co ma kluczowe znaczenie w badaniach obcych ciał niebieskich. Jest to również koniecznością przy eksploracji planet i budowie tam kolonii.
DRACO miał pomóc sięgnąć gwiazd
DARPA podkreśla, że innowacyjny silnik nowej generacji NTP-DRACO nie będzie w spalinach emitował pierwiastków promieniotwórczych. Jego użycie na Ziemi będzie w pełni bezpieczne. Eksperci podawali, że pierwsze pojazdy z takimi napędami miały ruszać w podróż ku najbliższym planetom bezpośrednio z orbity. Miały one być również tam produkowane, by ograniczyć zagrożenie.
Korzyści z wykorzystania technologii porzuconych dekady temu jest wiele. W przypadku napędów jądrowych pojawią się nowe możliwości wynoszenia o wiele cięższych ładunków, ponieważ rakieta wyposażona w napęd DRACO waży o połowę mniej od standardowej. Rząd USA pierwotnie planował upowszechnienie napędów jądrowych i kompaktowych reaktorów pod koniec lat 30., gdy wejdą w decydującą fazę plany pierwszej misji załogowej na Wenus i Marsa.
USA rezygnują z rewolucyjnego napędu atomowego do rakiet NASA materiały prasowe


https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,21825073
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: USA rezygnują z rewolucyjnego napędu atomowego. Koniec marzeń o gwiazdach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:05

Lądownik tylko z nazwy. Sprzęt rozbił się o powierzchnię Księżyca
2025-06-06.ŁZ.
Japonia wciąż pozostaje w tyle w wyścigu kosmicznym. Szansą na podgonienie stawki miała być misja lądownika księżycowego Resilience firmy iSpace. Niestety, urządzenie rozbiło się o powierzchnię naszego naturalnego satelity.
Firma iSpace z siedzibą w Tokio ogłosiła, że misja zakończyła się niepowodzeniem kilka godzin po utracie łączności z lądownikiem. Kontrolerzy lotu próbowali nawiązać kontakt z urządzeniem, ale zalegająca cisza zmusiła ich do przyznania, że trzeba przerwać misję.
Komunikacja ustała mniej niż dwie minuty przed planowanym lądowaniem statku kosmicznego z łazikiem na powierzchni Księżyca. Do tego czasu zejście z orbity księżycowej wydawało się przebiegać pomyślnie – podała firma.
System laserowy zawiódł
Ze wstępnych ustaleń wynika, że system laserowy do pomiaru wysokości nie zadziałał zgodnie z planem, a lądownik opadł zbyt szybko. „W oparciu o te okoliczności obecnie przyjmuje się, że lądownik prawdopodobnie wykonał twarde lądowanie na powierzchni Księżyca” – przekazała iSpace w oświadczeniu. Dyrektor generalny i założyciel Takeshi Hakamada przeprosił wszystkich, którzy zaangażowali się w drugą księżycową misję iSpace. Zapewnił, że firma będzie podejmować kolejne próby.
Dwa lata temu pierwszy lot na Księżyc zakończył się lądowaniem awaryjnym. Podczas drugiej próby łazik miał zebrać szufelką księżycowy brud do analizy oraz przeprowadzić serię eksperymentów, miał także umieścić na powierzchni niewielki czerwony domek wykonany przez szwedzkiego artystę Mikaela Genberga w w typowym szwedzkim stylu.
Plany zakładały, że mierzący 2,3 metra i ważący około 5 kilogramów łazik Resilience prześle zdjęcia w ciągu kilku godzin. Oddalić się od lądownika na odległość około kilometra, wrócić i w weekend opuścić powierzchnię Księżyca.
Choć nie ujawniono kosztów obecnej misji, przedstawiciele firmy twierdzą, że są one niższe od kosztów pierwszej, która przekroczyła 100 milionów dolarów.
źródło: Agencja Kyodo, portal tvp.info
Lądownik miał umieścić na powierzchni księżyca mały szwedzki domek (fot. mat.pras.)
https://www.tvp.info/87124027/ksiezyc-l ... onii-tokio
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik tylko z nazwy. Sprzęt rozbił się o powierzchnię Księżyca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:06

Śpiewaj razem z polskim astronautą
2025-06-06.
Mirosław Hermaszewski, Mała Urania i wreszcie Sławosz Uznański-Wiśniewski – oto lista polskich astronautów! Prezentujemy rozśpiewany projekt lekcji dla najmłodszych w oparciu o serial „Mała Urania”.
Mała Urania wystartowała w kosmos kilka lat temu na pokładzie swojej niezniszczalnej Rakiety w towarzystwie trojga robotów: Łajzika, Drony i komputera pokładowego Robiego. W pierwszych piętnastu odcinkach serialu odwiedziła bliskie i dalekie zakamarki Wszechświata, od Księżyca po Czarną Dziurę.
Pani Natalia Markowicz, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej im. Tysiąclecia Państwa Polskiego w Dzierzgoniu stworzyła kilkanaście scenariuszy lekcji dla dzieci w wieku 6-9 lat w oparciu o wybrane odcinki serialu.
Najnowszy scenariusz oparty jest na odcinku o Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i poświęcony lotowi Polaka na jej pokład. Dostosowanej do wieku porcji wiedzy towarzyszy zabawa: wycinanie puzzli, rysowanie własnego kosmicznego logotypu i wreszcie śpiewanie piosenki:
I-eS-eS, I-eS-eS
Co to jest? Co to jest?
Przecież to Kosmiczna Stacja
Stacja Międzynarodowa
Racja! Racja! Racja!
I-eS-eS, I-eS-eS
Co to jest? Co to jest?
Długo przebywali na niej
Amerykanie, Rosjanie
Wiele innych nacji
I-eS-eS, I-eS-eS
Co to jest? Co to jest?
Dziś Urania po kosmosie
Fruwa razem ze Sławoszem
Z gracją! Z gracją! Z gracją!
Podkład muzyczny z linią melodyczną
Zajęcia mogą kończyć się wręczaniem stosownego dyplomu, który wraz z materiałami dodatkowymi załączamy do scenariusza.
Serdecznie zapraszamy do zabawy i zachęcamy do dzielenia się z nami wynikami Waszych kosmicznych misji!
Załączniki:
1. Scenariusz zajęć
2. Materiały dodatkowe
Producentami serialu są Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii oraz Telewizja Polska, dzięki środkom programu SON Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Więcej:
• cały serial: Mała Urania
• odc. 15. serialu: Stacja kosmiczna
• Piosenka ISS (wersja oryginalna)

Opracowanie: Maciej Mikołajewski, Magdalena Maszewska
Ilustracja tytułowa pochodzi z oryginalnego scenariusza zajęć. Źródło: Natalia Markowicz, Sebastian Soberski (PTMA)
Kadry z 15. odcinka „Małej Uranii”
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sp ... astronauta
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śpiewaj razem z polskim astronautą.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:07

Kapsuła polskiego astronauty na miejscu startu. Poleci nią na ISS
2025-06-06. Dawid Długosz
Sławosz Uznański-Wiśniewski wraz z załogą Ax-4 leci na ISS we wtorek. SpaceX szykuje się do startu i na miejsce dostarczono kapsułę Crew Dragon, która wkrótce zostanie zintegrowana z rakietą Falcon 9. Statek wyniesie astronautów w kosmos i następnie polecą nim na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Misja Ax-4 zbliża się wielkimi krokami. Start polskiego astronauty oraz pozostałych członków załogi Axiom Mission 4 zaplanowano na wtorek. Polecą oni na pokładzie nowej kapsuły Crew Dragon C213. SpaceX dostarczyło już statek na miejsce startu.
Crew Dragon C213 dostarczony przez SpaceX na miejsce startu
Sławosz Uznański-Wiśniewski uda się na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie kapsuły Crew Dragon C213. To nowy statek zbudowany przez SpaceX, który jeszcze nigdy wcześniej nie poleciał w kosmos. Jego wtorkowy lot będzie pierwszym.
SpaceX poinformowało w czwartek wieczorem czasu w Polsce, że Crew Dragon C213 został dostarczony do hangaru obok stanowiska startowego 39A na Florydzie, skąd załoga Ax-4 zostanie wystrzelona w kosmos. Firma udostępniła zdjęcie, na którym widać statek wraz z modułem serwisowym. Co dalej?
SpaceX zintegruje Dragona z rakietą Falcon 9 i przeprowadzi testy
Kolejnym etapem przedsięwzięcia będzie integracja dostarczonej kapsuły załogowej z rakietą Falcon 9. Wkrótce Crew Dragon zostanie umieszczony na jej szczycie i całość trafi na stanowisko startowe. Zanim jednak poleci w kosmos, to SpaceX przeprowadzi niezbędne testy.
Zintegrowana konstrukcja będzie jeszcze testowana. Odbędą się różne próby, które mają na celu sprawdzenie gotowości rakiety Falcon 9 z Crew Dragon do lotu w kosmos. Będą to m.in. testy statyczne oraz szczelności. Jest to konieczne, bo firma musi mieć pewność, że astronauci polecą na ISS bezpiecznie i nic im nie zagrozi.
Sama kapsuła jest nowa i jej nazwę wybierze załoga Axiom Mission 4. W przypadku rakiety jest inaczej. SpaceX wykorzysta pierwszy stopień Falcona 9, który już wcześniej brał udział w misji ze Starlinkami.
Sławosz Uznański-Wiśniewski leci na ISS we wtorek
Start Axiom Mission 4 planowany jest obecnie na 10 czerwca. Okienko startowe rozpocznie się o godzinie 14:22 czasu w Polsce. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Sławosz Uznański-Wiśniewski i pozostali członkowie misji Ax-4 (oraz Joy) polecą wtedy w kosmos.
Ich podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną będzie długa i potrwa co najmniej kilkanaście godzin. Crew Dragon C213 po zadokowaniu do ISS pozostanie tam do końca misji. Axiom Mission 4 ma potrwać maksymalnie dwa tygodnie. Potem załoga wróci tym samym statkiem na Ziemię.
Sławosz Uznański-Wiśniewski w trakcie kilkunastodniowego pobytu na ISS przeprowadzi 13 eksperymentów. W planach misji Ignis (polskiej części Ax-4) jest także 30 pokazów popularnonaukowych i edukacyjnych. Ponadto POLSA zakłada połączenia z polskim astronautą przebywającym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Statek Crew Dragon dla Ax-4 na miejscu startu. SpaceX szykuje się do lotu. SpaceX materiały prasowe
https://geekweek.interia.pl/technologia ... d,21825104
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kapsuła polskiego astronauty na miejscu startu. Poleci nią na ISS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:09

Gwałtowna burza w olbrzymiej galaktyce spiralnej z poprzeczką 11 miliardów lat temu
2025-06-06.
Zespół naukowców zaobserwował masywną i niezwykle aktywną galaktykę spiralną z poprzeczką we wczesnym Wszechświecie.
Astronomowie odkryli, że w porównaniu do współczesnych galaktyk, ta olbrzymia galaktyka spiralna ma istotne podobieństwo w kształcie i różnice w ruchu gazu. Odkrycie to poprawia nasze zrozumienie tego, w jaki sposób galaktyki spiralne z poprzeczką, takie jak nasza własna Galaktyka Drogi Mlecznej, rosną i ewoluują.

We wczesnym Wszechświecie, ponad 10 miliardów lat temu, liczne monstrualne galaktyki formowały gwiazdy w tempie ponad 100 razy szybszym niż Droga Mleczna. Chociaż istnieje kilka galaktyk, które przechodzą procesy gwiazdotwórcze w podobnym tempie nawet w obecnym Wszechświecie, prawie wszystkie z nich to galaktyki zderzające się lub łączące. Na tej podstawie naukowcy założyli, że tak intensywne procesy gwiazdotwórcze w monstrualnych galaktykach są również wywołane znacznym napływem gazu do ich wnętrz w wyniku zderzeń lub łączenia się galaktyk, a po wyczerpaniu się gazu ewoluują one w olbrzymie galaktyki eliptyczne.

Monstrualne galaktyki znajdują się daleko od Ziemi i są przesłonięte przez ogromne ilości pyłu generowanego przez intensywne procesy gwiazdotwórcze, co czyni je trudnymi do zaobserwowania na falach optycznych. Do niedawna ich kształt i mechanizm (proces fizyczny), który napędza takie wybuchy procesów gwiazdotwórczych, pozostawały w dużej mierze nieznane. Jednak niedawne obserwacje obrazowania w podczerwieni za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ujawniły monstrualne galaktyki o niezwykłej strukturze dysku. Wywołało to nowe pytanie: Dlaczego monstrualne galaktyki, które wydają się być zwykłymi galaktykami dyskowymi, doświadczają tak intensywnych wybuchów procesów gwiazdotwórczych?

Zespół naukowców kierowany przez Shuo Huanga obrał za cel monstrualną galaktykę o strukturze spiralnej z poprzeczką we Wszechświecie 11,1 miliarda lat temu. Galaktyka o nazwie J0107a, znajdująca się przy przesunięciu ku czerwieni z=2,467, została przypadkowo odkryta w 2014 roku podczas obserwacji pobliskiej łączącej się galaktyki VV 114. Zdjęcia VV 114 wykonane przez JWST w bliskiej podczerwieni, opublikowane w 2023 roku, ujawniły, że J0107a jest wyjątkowo masywnym przykładem monstrualnej galaktyki, o masie ponad dziesięciokrotnie większej niż Droga Mleczna i tempie formowania gwiazd około 300 razy większym niż nasza Galaktyka. Co jeszcze bardziej zaskakujące, J0107a ma idealną strukturę spiralną z poprzeczką, jedną z największych i najbardziej wyraźnych spośród wszystkich galaktyk w tej epoce kosmicznej. Kształtem przypomina ona bardziej współczesne galaktyki spiralne z poprzeczką niż jakiekolwiek inne wcześniej zaobserwowane monstrualne galaktyki. Podczas gdy potrzeba więcej informacji na temat kinematyki gazu, aby zbadać czynniki stojące za intensywnym formowaniem się gwiazd w J0107a, obserwacje spektroskopowe galaktyki pokrytej pyłem są niezwykle trudne, nawet przy użyciu Teleskopu Webba.

Zespół badawczy wykorzystał następnie ALMA do obserwacji linii emisyjnych tlenku węgla i neutralnych atomów węgla i odkrył, że J0107a bardzo przypomina współczesne galaktyki spiralne z poprzeczką, takie jak Droga Mleczna, pod względem kształtu struktury poprzeczki, a także dystrybucji i ruchu związanego z nią gazu. Z drugiej strony, zespół odkrył również, że podczas gdy udział gazu w strukturze poprzeczki współczesnej galaktyki wynosi mniej niż 10% całkowitej masy, w przypadku J0107a jest on bardzo wysoki i wynosi około 50%. Dane pokazują, że struktura poprzeczki J0107a, która składa się z gwiazd i gazu o masie znacznie większej niż masa współczesnych galaktyk, porusza dysk, tworząc przepływ gazu z prędkością kilkuset kilometrów na sekundę w promieniu 20 000 lat świetlnych wokół centrum galaktyki, co odpowiada odległości od centrum Drogi Mlecznej do Układu Słonecznego. Część tego gazu wpada do centrum galaktyki, powodując intensywne procesy gwiazdotwórcze. Żadne wcześniejsze teoretyczne badania formowania się galaktyk nie przewidywały istnienia monstrualnej galaktyki o strukturze z poprzeczką.

Jest to pierwsza udana bezpośrednia obserwacja wybuchu procesów gwiazdotwórczych wywołanego napływem gazu bezpośrednio z poprzeczki we wczesnym Wszechświecie. Konwencjonalne teorie powstawania i ewolucji monstrualnych galaktyk zakładają, że intensywny proces gwiazdotwórczy następują w wyniku zderzeń i fuzji galaktyk lub niestabilności grawitacyjnej w ich dyskach, przekształcając je następnie w eliptyczne w ciągu setek milionów lat. Tymczasem zakłada się, że J0107a rozwinęła kształt przypominający współczesną galaktykę spiralną z poprzeczką, zachowując jednocześnie ekstremalne właściwości fizyczne monstrualnej galaktyki, w ciągu setek milionów lat we wczesnym Wszechświecie zaledwie 2,6 miliarda lat po Wielkim Wybuchu. Szczegółowe dane na temat dystrybucji gazu i kinematyki uzyskane z tej obserwacji dostarczą ważnych wskazówek nie tylko dla pochodzenia monstrualnych galaktyk, ale także dla badań nad formowaniem się i ewolucją poprzeczek w innych galaktykach, ponieważ jesteśmy świadkami procesu formowania się struktur poprzeczek we wczesnym Wszechświecie.

Shuo Huang, lider zespołu badawczego, powiedział: Znaczna ilość gazu wymagana do wzrostu olbrzymich galaktyk jest dostarczana przez fuzje galaktyk lub napływy z kosmicznych sieci. Chociaż nie ma oznak fuzji galaktyk, wokół J0107a wykryto duży dysk gazowy. Ten dysk gazowy ma średnicę około 120 000 lat świetlnych, co stanowi dwukrotność średnicy głównego ciała galaktyki widocznego jako gwiazdy, a jego ruch z grubsza podąża za samą galaktyką. Na tej podstawie zakładamy, że powstał on z dużej ilości gazu, który kieruje się spiralnie w stronę galaktyki z kosmicznej sieci. Jest to nowy obraz monstrualnej galaktyki, w której galaktyka dyskowa powstaje z przepływów gazu w skali galaktycznej i wybuchów procesów gwiazdotwórczych. Będziemy kontynuować nasze badania obserwacyjne za pomocą ALMA, aby przyjrzeć się temu bliżej.

Uwaga: Te przepływy gazu są przewidywane teoretycznie i określane jako zimne strumienie.

Wyniki badań zostały opublikowane 21 maja 2025 roku w czasopiśmie Nature.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
• ALMA
Urania
Po lewej: Obraz w bliskiej podczerwieni pobliskiej galaktyki VV114 i tła monstrualnej galaktyki spiralnej z poprzeczką J0107a przy z=2,433 uchwycony przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (źródło: NASA). Po prawej: Rozkład gazu gwiazdowego i molekularnego J0107a.
Źródło: NASA, ALMA(ESO/NAOJ/NRAO), Huang i inni
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... ktyce.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gwałtowna burza w olbrzymiej galaktyce spiralnej z poprzeczką 11 miliardów lat temu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:09

Wielki Wybuch wewnątrz czarnej dziury? Nowa teoria zgadza się z obliczeniami
2025-06-06. Karol Kubak
Co, jeśli nasz Wszechświat nie narodził się z nicości, ale... z wnętrza czarnej dziury? Brzmi jak science fiction, ale fizycy mają na to poważną teorię. Zamiast wielkiego początku wzory ujawniają dramatyczne odbicie materii po kolapsie. Ta koncepcja może zmienić sposób, w jaki rozumiemy sam początek istnienia. Czeka nas "przewrót kopernikański 2.0"?
Wielki Wybuch powszechnie uznawany jest za początek wszystkiego. Przestrzeń, czas i materia pojawiły się nagle, jakby znikąd, w jednym gwałtownym momencie 13,8 miliarda lat temu. Ale co jeśli to nie był początek? Nowe badania opublikowane w "Physical Review D" rzucają zupełnie inne światło na narodziny Wszechświata. Zdaniem naukowców, to co nazywamy Wielkim Wybuchem, mogło wydarzyć się… wewnątrz czarnej dziury.
Naukowcy proponują nową teorię. Wszechświat jako "odskok" materii
Zespół fizyków z Uniwersytetu w Waterloo w Kanadzie proponuje model, w którym nasz Wszechświat nie wyłonił się z absolutnej nicości, lecz jest wynikiem potężnego załamania grawitacyjnego, podobnego do tego, jak gwiazdy zapadają się w czarne dziury. W tym przypadku jednak, pod wpływem ekstremalnych warunków kwantowych, kolaps nie kończy się w punkcie o nieskończonej gęstości, lecz prowadzi do "odbicia" materii i narodzin nowego, rozszerzającego się wszechświata.
To odbicie nie jest jedynie zwykłą fantazją. Jest rozwiązaniem równań ogólnej teorii względności, wspartym zasadami mechaniki kwantowej. Nie wymaga egzotycznych pól ani nieznanych wymiarów. Według tej koncepcji, zamiast osobliwości (miejsca, gdzie znana nam fizyka przestaje działać) dochodzi do naturalnego "odbicia" zapadającej się materii. Tym odbiciem miał być właśnie Wielki Wybuch.
Co różni tę teorię od klasycznego modelu?
Standardowy model kosmologiczny wymaga wielu "niewidzialnych" składników, takich jak inflacja czy ciemna energia, które tłumaczą obserwowane zjawiska, ale nigdy nie zostały bezpośrednio wykryte. Nowy model tłumaczy te same zjawiska - wczesną fazę szybkiej ekspansji i dzisiejsze przyspieszające rozszerzanie się Wszechświata - jako naturalny efekt odbicia gęstej materii. Nie trzeba dodawać niczego "na siłę".
Co więcej, teoria Wszechświata-czarnej dziury pozwala wyjaśnić, dlaczego nasz kosmos jest tak duży, gładki i jednorodny i to bez potrzeby odwoływania się do niepotwierdzonych hipotez. I co najważniejsze, daje konkretne przewidywania, które można sprawdzić w nadchodzących misjach kosmicznych.
Wszechświat w czarnej dziurze. Brzmi absurdalnie?
A jednak, pod względem matematycznym i fizycznym, to podejście jest zaskakująco solidne. Teoria zakłada, że nasz cały obserwowalny Wszechświat znajduje się wewnątrz czarnej dziury, powstałej w jakimś nadrzędnym wszechświecie. Tak jak my widzimy czarne dziury jako zamknięte pułapki dla światła i materii, tak dla zewnętrznych obserwatorów nasz Wszechświat byłby jednym z takich obiektów.
Cóż, jeśli udałoby się jednoznacznie potwierdzić tę teorię, to nie był by pierwszy raz, gdy ludzkość musi przyjąć niewygodną prawdę. Na przestrzeni lat było kilka takich odkryć, np. to, że Ziemia nie jest w centrum kosmosu, Słońce nie krąży wokół nas, a więc może nawet nasz Wszechświat nie jest jedyny (choć w tym przypadku wielokrotnie mówiono już o Wszechświatach równoległych).
Źródło: The Conversation
Publikacja: Enrique Gaztañaga i in., Gravitational bounce from the quantum exclusion principle, Physical Review D (2025). DOI: 10.1103/PhysRevD.111.103537 . Na arXiv : arxiv.org/html/2505.23877v1
Fizycy: Wielki Wybuch mógł się wydarzyć wewnątrz czarnej dziury Zdjęcie ilustracyjne 123RF/PICSEL
https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,21824864
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielki Wybuch wewnątrz czarnej dziury Nowa teoria zgadza się z obliczeniami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:10

Rewolucyjna teoria polskiego fizyka - każda czarna dziura może być bramą do nowego wszechświata
2025-06-06. Admin.
Nikodem Popławski, wybitny polski fizyk teoretyczny z Uniwersytetu w New Haven, przedstawił teorię, która może przewrócić nasze rozumienie wszechświata. Według jego hipotezy każda czarna dziura zawiera w sobie nowy wszechświat, a nasz własny Wszechświat może istnieć wewnątrz czarnej dziury należącej do jeszcze większego kosmicznego systemu.
Ta nowatorska koncepcja opiera się na teorii grawitacji Einsteina-Cartana, która rozszerza ogólną teorię względności o pojęcie skręcenia czasoprzestrzeni. W przeciwieństwie do klasycznej teorii względności, która zakłada, że materia zapadająca się w czarnej dziurze kończy w punkcie o nieskończonej gęstości zwanym osobliwością, teoria Popławskiego sugeruje coś zupełnie innego.
Według polskiego naukowca, skręcenie czasoprzestrzeni działa jako siła odpychająca przy ekstremalnie wysokich gęstościach występujących wewnątrz czarnych dziur. Gdy materia zapada się pod wpływem grawitacji, osiąga ogromną, ale skończoną gęstość, po czym następuje odbicie. Ten mechanizm prowadzi do utworzenia tunelu czasoprzestrzennego łączącego czarną dziurę z nowym wszechświatem, który powstaje po drugiej stronie horyzontu zdarzeń.
W modelu Popławskiego czarna dziura staje się mostem Einsteina-Rosena, znanym również jako tunel czasoprzestrzenny. Materia pochłaniana przez czarną dziurę nie ulega całkowitemu zniszczeniu, lecz przemienia się w budulec dla galaktyk, gwiazd i planet w nowym wszechświecie. Z perspektywy tego nowego kosmicznego środowiska wszechświat macierzysty objawia się jako biała dziura – obszar przestrzeni, do którego nie można dotrzeć z zewnątrz.
Teoria Popławskiego oferuje eleganckie rozwiązanie kilku fundamentalnych problemów współczesnej kosmologii. Po pierwsze, eliminuje konieczność istnienia osobliwości Wielkiego Wybuchu, zastępując ją scenariuszem odbicia grawitacyjnego wewnątrz czarnej dziury. Jeśli nasz Wszechświat rzeczywiście narodził się w ten sposób, wyjaśniałoby to jego obecną strukturę i właściwości.
Model ten naturalnie rozwiązuje również problem płaskości i horyzontu w kosmologii. Dzięki ekstremalnie małemu i ujemnemu parametrowi gęstości skręcenia wszechświat może wydawać się płaski, jednorodny i izotropowy bez konieczności wprowadzania spekulacyjnych mechanizmów kosmicznej inflacji.
Teoria Popławskiego przewiduje możliwość obserwacyjnego sprawdzenia. Ponieważ większość czarnych dziur w naszym Wszechświecie rotuje, jeśli sam Wszechświat narodził się w podobnej obracającej się czarnej dziurze, powinien odziedziczyć po niej swój ruch obrotowy. Przyszłe eksperymenty i obserwacje, które ujawnią globalny kierunek rotacji Wszechświata, mogłyby stanowić pośredni dowód potwierdzający tę hipotezę.
Najnowsze obserwacje teleskopu Jamesa Webba pokazują, że znaczna większość galaktyk w głębokim kosmosie rzeczywiście obraca się w tym samym kierunku, co może wspierać założenia teorii Popławskiego. To odkrycie sugeruje, że Wszechświat może posiadać preferowany kierunek ruchu, co byłoby zgodne z koncepcją jego powstania w obracającej się czarnej dziurze.
Konsekwencją teorii Popławskiego jest istnienie nieskończonej hierarchii wszechświatów. Każda czarna dziura w naszym Wszechświecie mogłaby być bramą do innego kosmicznego świata, tworząc złożoną strukturę wieloświata. Te wszechświaty potomne byłyby dla nas nieobserwowalne, ponieważ znajdują się za horyzontem zdarzeń swoich macierzystych czarnych dziur.
Co fascynujące, nowy wszechświat jest zawsze większy niż macierzysta czarna dziura, mimo że powstaje w jej wnętrzu. To jak Tardis z serialu Doktor Who – wchodząc do niewielkiego obiektu, odkrywamy, że zawiera on przestrzeń znacznie większą niż sugerowałby jego zewnętrzny rozmiar.
Teoria Popławskiego została doceniona przez światową społeczność naukową. W 2010 roku czasopisma National Geographic i Science umieściły ją wśród dziesięciu największych odkryć roku. Polski fizyk wystąpił również w programie Discovery Channel “Ciekawość” prowadzonym przez Morgana Freemana, gdzie został porównany do Kopernika za swoje rewolucyjne podejście do kosmologii.
Choć teoria nie została jeszcze ostatecznie potwierdzona, oferuje świeży pogląd na fundamentalne pytania dotyczące pochodzenia i natury Wszechświata. Popławski nie jest jedynym naukowcem rozwijającym podobne koncepcje – jego prace nawiązują do wcześniejszych pomysłów fizyka Lee Smolina z lat 70., ale wprowadzają nowe matematyczne uzasadnienia oparte na teorii Einsteina-Cartana.
Popławski kontynuuje swoje badania, próbując rozwiązać inne fundamentalne problemy fizyki teoretycznej. Jego najnowsze prace koncentrują się na wykorzystaniu skręcenia czasoprzestrzeni do eliminacji nieskończoności w teorii pola kwantowego – kolejnego wielkiego wyzwania współczesnej fizyki.
Teoria czarnych dziur jako bram do nowych wszechświatów pozostaje jedną z najbardziej intrygujących koncepcji współczesnej kosmologii. Choć pełne potwierdzenie może wymagać dekad dalszych badań i obserwacji, już dziś oferuje fascynującą perspektywę na naturę rzeczywistości i nasze miejsce w kosmosie.
Jeśli Popławski ma rację, żyjemy nie tylko w jednym z wielu wszechświatów, ale w kosmicznej strukturze o niewyobrażalnej złożoności, gdzie każda czarna dziura kryje w sobie tajemnicę nowego świata. To wizja, która zmienia nasze postrzeganie granicy między tym, co skończone i nieskończone, między naszym domem kosmicznym a niezbadanymi głębinami wieloświata.

Źródło: innemedium
https://innemedium.pl/wiadomosc/rewoluc ... -do-nowego
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rewolucyjna teoria polskiego fizyka - każda czarna dziura może być bramą do nowego wszechświata.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rewolucyjna teoria polskiego fizyka - każda czarna dziura może być bramą do nowego wszechświata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:13

Kosmiczna archeologia na zdjęciu wykonanym przez pasjonata astronomii. Strumienie gwiazd to pozostałości po zjedzonych galaktykach
2025-06-06. Radek Kosarzycki
Niespełna 50 milionów lat świetlnych od Ziemi, w kierunku Gwiazdozbioru Smoka znajduje się galaktyka spiralna NGC 5907. Jak w przypadku większości galaktyk spiralnych, mamy tutaj do czynienia z galaktyką względnie uporządkowaną. W jej centrum znajduje się nieznaczne zgrubienie centralne, które otoczone jest przez zbudowane z gwiazd ramiona spiralne. Galaktyka ta jednak jest tak ułożona w przestrzeni, że z Ziemi wygląda absolutnie wyjątkowo. O co chodzi?
NGC 5907 to obiekt nietypowy. Spoglądając na nią z powierzchni Ziemi, nie widzimy jej od góry, a widzimy ją dokładnie od strony krawędzi. Na tym polega urok przestrzeni kosmicznej. Z powierzchni Ziemi nie jesteśmy w stanie zobaczyć żadnej galaktyki z kilku stron. Jesteśmy skazani na obserwowanie obiektów takimi, jakie są akurat z naszego punktu w przestrzeni kosmicznej. Kiedy widzimy jakąś galaktykę od góry, widzimy cały jej dysk. Kiedy jest ustawiona do nas krawędzią, nigdy jej od góry nie zobaczymy. Wymagałoby to pokonaniu kilkudziesięciu milionów lat świetlnych sondą, która mogłaby spojrzeć na ten obiekt z innej perspektywy, a to się nigdy nie stanie.
Choć na pierwszy rzut oka wydaje się spokojna, NGC 5907 kryje burzliwą przeszłość. Astronomowie zaobserwowali wokół niej delikatne strumienie gwiazd, które w rzeczywistości są jedynie szczątkami mniejszych galaktyk, które zostały rozerwane i wchłonięte przez NGC 5907. Te ledwie widoczne struktury stanowią cenne ślady dynamicznych procesów formowania galaktyk, ale ich rejestracja wymaga wyjątkowo długiego czasu ekspozycji oraz bardzo ciemnego nieba.
Jak się jednak okazuje, dla chcącego nic trudnego. Ronald Brecher nie jest zawodowym astronomem z dostępem do gigantycznych teleskopów, a mimo tego udało mu się wykonać rewelacyjne, niezwykle szczegółowe zdjęcie właśnie tej galaktyki. Brecher, który jest astronomem-amatorem skierował zwierciadło swojego 14-calowego teleskopu Celestron na NGC 5907 każdej nocy między 9 a 15 maja. Teleskop wpatrywał się w ten fascynujący obiekt, który wygląda jak rozcięcie czarnej tkaniny przestrzeni kosmicznej, przez ponad 21 godzin.
W prawym górnym rogu zdjęcia Brechera dostrzec można również subtelną smugę światła — to PGC 54419, niewielka galaktyka satelitarna NGC 5907. Jej bliskość sugeruje możliwe oddziaływania grawitacyjne między tymi dwiema strukturami, które mogą wpływać na kształt i ewolucję obu galaktyk.
Do wykonania tego zdjęcia Brecher wykorzystał 14-calowy teleskop Celestron EDGE HD połączony z czułą kamerą astronomiczną, zestawem filtrów oraz zaawansowanym oprogramowaniem do obróbki obrazu.
Źródło: Ronald Brecher
https://www.focus.pl/artykul/galaktyka- ... g_rewarded
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczna archeologia na zdjęciu wykonanym przez pasjonata astronomii. Strumienie gwiazd to pozostałości po zjedzonych galaktykach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:15

Prywatna firma z Chin testuje rakietę wielokrotnego użytku. Elon Musk może zacząć się martwić
2025-06-06. Radek Kosarzycki
Chiński sektor kosmiczny dynamicznie się rozwija, a coraz większą rolę odgrywają w nim prywatne firmy. Jednym z najbardziej obiecujących graczy jest startup Space Epoch z Pekinu, który właśnie z powodzeniem przetestował dolny człon swojej rakiety wielokrotnego użytku Yanxingzhe-1. Lot próbny przeprowadzono z kosmodromu Oriental Spaceport w prowincji Shandong i uznano go za istotny krok w kierunku budowy chińskiego systemu rakiet wielokrotnego użytku.
Space Epoch należy do nowej fali chińskich przedsiębiorstw prywatnych, które dynamicznie rozwijają chiński prywatny sektor kosmiczny. Obok tej firmy rozwój podobnych technologii prowadzą m.in. Landspace, iSpace i Galactic Energy. Wystarczy tutaj przypomnieć, że Landspace jako pierwsza chińska firma prywatna osiągnęła orbitę w 2023 roku, a w styczniu 2024 przetestowała manewr lądowania swojej rakiety nośnej Zhuque-3.
Chińska strategia kosmiczna nie ogranicza się zresztą wyłącznie do rakiet. Firma Shanghai Spacecom Satellite Technology (SSST) rozwija megakonstelację satelitów komunikacyjnych „1000 Żagli”, która ma stać się dalekowschodnim konkurentem amerykańskiej konstelacji Starlink. Od końca 2024 roku satelity te są stopniowo umieszczane na niskiej orbicie okołoziemskiej. Chiny zresztą inwestują ogromne pieniądze w sektor kosmiczny. Efektem tych prac jest działająca już od kilku lat stacja kosmiczna Tiangong oraz plany realizacji takich misji jak wystrzelenie na orbitę teleskopu kosmicznego Xuntian, przywiezienie na Ziemię próbek z kwaziksiężyca Ziemi, a następnie Marsa oraz wysłanie ludzi na powierzchnię Księżyca jeszcze przed końcem dekady.
W tym kontekście test rakiety Yanxingzhe-1 nabiera szczególnego znaczenia. Podczas 125-sekundowego lotu demonstracyjnego rakieta wzniosła się na wysokość 2,5 kilometra, po czym wykonała kontrolowane opadanie z ponownym uruchomieniem silników i miękkim lądowaniem w oceanie. Choć człon rakiety ostatecznie zatonął, lot uznano za udany — potwierdzono bowiem działanie kluczowych systemów niezbędnych do odzyskiwania rakiet.
Demonstracja objęła m.in.: pełnowartościową pracę silnika, dynamiczne sterowanie ciągiem, wyłączanie i ponowne uruchomienie silnika w trakcie lotu oraz w końcu stabilne zniżanie z manewrem zawisu przed wodowaniem.
Rakieta Yanxingzhe-1 została zbudowana przy współpracy z firmą Jianyuan Technology. Jej konstrukcja opiera się na lekkiej, cienkościennej strukturze wykonanej ze stali nierdzewnej i aluminium. Napęd stanowi mieszanka ciekłego metanu i ciekłego tlenu (LOX/LNG). Rakieta mierzy 26,8 metra wysokości i 4,2 metra średnicy, czyli jest 14 metrów niższa oraz 0,5 metra szersza od Falcona 9.
Według przedstawicieli Space Epoch test rakiety był prawdziwym przełomem. Nie tylko inżynierom udało się potwierdzić działanie wszystkich kluczowych technologii, ale także udało się wprowadzić na rynek pomysł budowy rakiety ze stali nierdzewnej. Wkrótce możemy liczyć na kolejne loty nowej rakiety, bowiem firma już teraz zapowiada pełnoskalowy lot orbitalny rakiety Yanxingzhe-1 jeszcze przed końcem 2025 roku.
Na globalnym rynku rakiety wielokrotnego użytku nadal pozostają domeną SpaceX, która z powodzeniem wykorzystuje swoje fenomenalne rakiety już od dekady. Obecnie SpaceX wystrzeliwuje kolejne rakiety średnio co drugi dzień, z czego spora część wykorzystywana jest do wynoszenia na orbitę satelitów konstelacji Starlink. Nie zmienia to faktu, że Chiny bardzo szybko nadrabiają i powoli skracają dystans do liderów sektora kosmicznego. Działania takich firm jak Space Epoch sprawiają, że realne staje się przejęcie pozycji lidera w tym sektorze w ciągu najbliższych kilku lat.

Chinese rocket completes vertical sea recovery test to boost reusable technology
https://www.youtube.com/watch?v=AdZC7MhwSOI

https://www.focus.pl/artykul/chinska-ra ... -wodowanie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Prywatna firma z Chin testuje rakietę wielokrotnego użytku. Elon Musk może zacząć się martwić.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:16

500 startów rakiet rodziny Falcon
2025-06-07. Krzysztof Kanawka
500 startów w 19 lat!
Trzeciego czerwca 2025 po raz pięćsetny wystartowała rakieta z rodziny Falcon firmy SpaceX.
Pierwszy start rakiety rodziny Falcon odbył się 24 marca 2006 roku. Tamten start rakiety Falcon 1 zakończył się porażką. Dopiero czwarty start rakiety Falcon 1, który odbył się 28 września 2008 zakończył się sukcesem.
Do pierwszego startu rakiety Falcon 9 doszło 4 czerwca 2010 roku – ten start zakończył się sukcesem. Osiem lat później, 6 lutego 2018 roku doszło do pierwszego startu rakiety Falcon Heavy (także zakończony sukcesem).
Do pięćsetnego startu rakiety rodziny Falcon doszło 3 czerwca 2025 roku. Tego dnia rakieta Falcon 9 wyniosła 23 satelity konstelacji Starlink. Lot zakończył się sukcesem.
W tym roku był to już 67 start rakiety Falcon 9. Można więc założyć, że tysięczny start rakiety rodziny Falcon nastąpi w ciągu zaledwie 3-4 lat – chyba, że do tego czasu dojdzie do zastąpienia pojazdem Starship i stopniem Super Heavy.
(PFA, S-X)
https://kosmonauta.net/2025/06/500-star ... ny-falcon/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 500 startów rakiet rodziny Falcon.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:17

Europejska rakieta wielokrotnego użytku Maia zyskuje pierwsze kontrakty komercyjne
2025-06-07. Admin.
MaiaSpace, europejska firma kosmiczna założona w 2022 roku jako spółka zależna ArianeGroup, przygotowuje się do wprowadzenia pierwszej w Europie dwustopniowej rakiety wielokrotnego użytku. Firma właśnie podpisała swój pierwszy kontrakt komercyjny z francuską firmą Exotrail, co stanowi ważny krok milowy w rozwoju europejskich możliwości wynoszenia ładunków na orbitę.
Rakieta Maia, która ma 50 metrów wysokości i średnicę 3,5 metra, będzie dostępna w dwóch konfiguracjach. Wersja jednorazowa pozwoli na wyniesienie do 1500 kg ładunku na niską orbitę okołoziemską, podczas gdy wersja wielokrotnego użytku będzie w stanie transportować 500 kg. Po dodaniu opcjonalnego trzeciego stopnia Colibri, możliwości wzrosną o dodatkowe 1000 kg. Pierwszy stopień rakiety będzie lądował na barce morskiej w celu ponownego wykorzystania, podobnie jak w przypadku rakiet SpaceX Falcon.
Firma planuje pierwszy lot testowy w 2026 roku z modernizowanej platformy startowej Sojuz w Gujańskim Centrum Kosmicznym w Kourou. To ta sama lokalizacja, z której startują rakiety Ariane, co pozwala na wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Starty z Kourou dają dodatkową przewagę dzięki położeniu blisko równika ziemskiego, co zwiększa efekt procy przy wynoszeniu ładunków.
Kluczowym elementem szybkiego rozwoju firmy jest współpraca z Qarnot Computing, która dostarcza zaawansowaną infrastrukturę obliczeniową opartą na procesorach AMD EPYC 9654P czwartej generacji. Dzięki tej współpracy MaiaSpace udało się podwoić szybkość symulacji dynamiki płynów w porównaniu do wcześniej używanych systemów obliczeniowych. Yohan Blacodon, inżynier zajmujący się symulacjami CFD w MaiaSpace, podkreśla że dzięki procesorom AMD EPYC firma może szybko porównywać różne symulacje, znajdować najlepsze rozwiązania i przygotowywać się do pierwszego startu.
Unikalna cecha współpracy z Qarnot Computing polega na tym, że firma ta wykorzystuje ciepło generowane przez serwery do ogrzewania budynków, co znacznie zmniejsza zużycie energii. W ciągu dziewięciu miesięcy współpracy z Qarnot w 2024 roku MaiaSpace oszczędziła 16 ton dwutlenku węgla, co stanowi 82,3 procenta redukcji emisji w porównaniu z typowym europejskim centrum danych.
Pierwszym komercyjnym klientem MaiaSpace została francuska firma Exotrail, specjalizująca się w logistyce kosmicznej. Kontrakt przewiduje wielokrotne starty platformy Spacevan, która odpowiada za dostarczanie satelitów na docelowe orbity. Pierwsze misje w ramach tej umowy mają wystartować w 2027 roku.
Spacevan to innowacyjny pojazd transferu orbitalnego, który już udowodnił swoją skuteczność w listopadzie 2023 roku, gdy został wystrzelony na rakiecie SpaceX i pomyślnie dostarczył satelitę EXO-0 CubeSat na orbitę. Exotrail planuje trzy misje do 2027 roku, w tym jedną na orbitę geostacjonarną z wykorzystaniem rakiety Ariane 6 oraz dwie na niską orbitę okołoziemską z rakietami Maia.
Rakieta Maia wykorzystuje silniki Prometheus rozwijane przez ArianeGroup na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Te silniki zasilane są ekologicznym paliwem w postaci bio-metanolu i ciekłego tlenu, co ogranicza wpływ na środowisko. Projekt pierwszy stopień rakiety bazuje na demonstratorze Themis, również rozwijanym przez ArianeGroup w ramach programu ESA.
MaiaSpace otrzymała już znaczące finansowanie od swojej firmy macierzystej ArianeGroup, która zwiększyła inwestycję z początkowych 40 milionów euro do 125 milionów euro. Te środki pozwoliły firmie zatrudnić ponad 115 pracowników i zbudować prototypy kluczowych elementów rakiety. Firma przeprowadziła już pomyślne testy kriogeniczne drugiego stopnia rakiety i planuje testy hot fire w 2025 roku.
Firma stawia na podejście iteracyjne w rozwoju rakiety, szybko budując prototypy, testując je i wprowadzając ulepszenia. Takie podejście pozwala znacząco skrócić czas rozwoju i ograniczyć koszty, co ma kluczowe znaczenie na konkurencyjnym rynku kosmicznym. MaiaSpace celuje w rynek satelitów lekkich i średnich, oferując konkurencyjne ceny dzięki optymalizacji technologicznej i kosztowej.
Do 2031 roku firma planuje osiągnąć tempo 20 startów rocznie, co ma jej pozwolić na znaczący udział w europejskim rynku wynoszenia ładunków. Elastyczna architektura systemu umożliwi w przyszłości skalowanie technologii do większych rakiet, co otwiera dodatkowe możliwości rozwoju.
MaiaSpace reprezentuje nową generację europejskich firm kosmicznych, które łączą innowacyjność technologiczną z troską o środowisko. Firma nie tylko konkuruje ceną, ale również przyciąga klientów niskim śladem węglowym swoich misji. Projekt zakłada wykorzystanie statków z napędem częściowo wiatrowym do transportu rakiety na platformę startową, co dodatkowo podkreśla proekologiczne podejście firmy.
Sukces MaiaSpace może znacząco wpłynąć na pozycję Europy na globalnym rynku kosmicznym, zapewniając kontynentowi niezależny i konkurencyjny dostęp do przestrzeni kosmicznej. Firma planuje pozycjonować się między większymi rakietami takimi jak Falcon 9 a mniejszymi systemami jak Electron czy Alpha, wypełniając ważną niszę rynkową w segmencie lekkich i średnich ładunków.
Źródło: MaiaSpace
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/euro ... komercyjne
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Europejska rakieta wielokrotnego użytku Maia zyskuje pierwsze kontrakty komercyjne.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:20

Polak leci w kosmos. Celem rozwój i edukacja
2025-06-07. Mateusz Mitkow
Już za kilka dni na Międzynarodową Stację Kosmiczną poleci dr Sławosz Uznański-Wiśniewski. W trakcie misji przeprowadzi kilkanaście eksperymentów polskich firm i instytucji, a także zrealizuje program edukacyjny.
9 czerwca br. drugi Polak w historii weźmie udział w misji kosmicznej. Dr Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie także pierwszym Polakiem, któremu będzie dane wejść na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W misji naukowo-technologicznej Ax-4, organizowanej przez firmę Axiom Space, wezmą udział również Peggy Whitson (USA), Shubhanshu Shukla (Indie) oraz Tibor Kapu (Węgry).
Załoga misji Ax-4 wyruszy na Międzynarodową Stację Kosmiczną z legendarnej platformy LC-39A w Centrum Kosmicznym Kennedy’ego na Florydzie za pomocą rakiety nośnej Falcon 9.
Polskie eksperymenty
Dla Axiom Space będzie to najbardziej intensywna misja badawcza, jaka została do tej pory przeprowadzona przez firmę. Podczas trwającej około 14 dni misji, astronauci mają wykonać ponad 60 aktywności naukowych i popularyzatorskich na pokładzie ISS. Polska przygotowała 13 eksperymentów we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Otwiera to nowe możliwości do rozwoju polskich technologii kosmicznych i nauki.
Możliwość prowadzenia badań na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej będzie jak dotąd niespotykaną szansą dla rodzimego sektora kosmicznego i uczelni, które będą mogły przetestować swoje technologie w warunkach mikrograwitacji. Na Ziemi można je odwzorować jedynie częściowo. Eksperymenty zostały wybrane poprzez kilkumiesięczny proces oceny wykonalności, za którą odpowiadało Ministerstwo Rozwoju i Technologi oraz Polska Agencja Kosmiczna.
Pierwszym z eksperymentów, który został wybrany do misji jest AstroMentalHealth. Został on przygotowany przez Uniwersytet Śląski we współpracy z Uniwersytetem Zielonogórskim, Uniwersytetem Wrocławskim, SWPS z Wrocławia oraz LunAres Research Station. Jego celem będzie badanie wpływu izolacji, technologii i ograniczonego kontaktu z naturą na zdrowie psychiczne astronautów, w tym ich emocje, efektywność pracy oraz interakcje ze środowiskiem podczas misji kosmicznej.
Równie ciekawym eksperymentem będzie EEG Neurofeedback, który został przygotowany przez Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. W tym przypadku celem będzie zbadanie efektywności metody Neurofeedback EEG na zmniejszenia negatywnych skutków stresu podczas długotrwałej izolacji oraz rozwinięcie procedury dostosowanej do takich sytuacji.
Kolejnym z badań będzie eksperyment przygotowany przez Wojskową Akademię Techniczną im. Jarosława Dąbrowskiego o nazwie Human Gut Microbiota. Głównym celem jest badanie zmian mikrobiomu jelitowego człowieka w warunkach mikrograwitacji. Rezultaty eksperymentu mają pomóc w ulepszeniu strategii żywieniowej astronautów w trakcie misji oraz utrzymanie ich zdrowia i wydajności w trakcie i po zakończeniu misji.
Nie będzie to jedyny eksperyment przygotowany przez Wojskową Akademię Techniczną. Polski astronauta zajmie się również badaniem wpływu środowiska kosmicznego, w tym promieniowania, mikrograwitacji i zmian w grawitacji podczas lotu, na ekspresję genów i metylację DNA w jednojądrzastych komórkach krwi. To badanie nosi nazwę Immune Multiomics. Jego efekty mogą ulepszyć obecne immunoterapie, terapie przeciwzapalne i przeciwdziałające starzeniu się.
Kolejnym eksperymentem będzie LeopardISS. W ostatnich dniach dotarł na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i został zainstalowany wewnątrz europejskiego modułu Columbus. W tym przypadku, celem eksperymentu przygotowanego przez firmę KP Labs będzie demonstracja technologii, a dokładniej zaawansowanej jednostki przetwarzania danych (DPU) do testowania algorytmów AI w rzeczywistych warunkach orbitalnych.
Następnym badaniem, który polski astronauta będzie musiał odhaczyć na liście zadań jest Astro Performance (Mollis Textus). Ten eksperyment przygotowała firma Smarter Diagnostics – spółka spin-off Uniwersytetu Warszawskiego. Głównym celem badania będzie ocena wpływu misji kosmicznej na układ mięśniowo-szkieletowy, zwłaszcza na tkanki miękkie astronautów, za pomocą metod diagnostycznych wykorzystujących AI.
Swój eksperyment przygotowała również Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa. W ramach Mxene in LEO zostaną zbadane stabilności nanomateriałów w warunkach mikrograwitacji, a także przetestowane innowacyjne opaski na nadgarstek, które zostały wyposażone w czujniki na bazie MXenów do pomiaru ruchu nadgarstka i pulsu człowieka w przestrzeni kosmicznej.
Następnym eksperymentem będzie PhotonGrav przygotowany przez Cortivision. Badanie niezwykle ciekawe, ponieważ jego celem jest zrozumienie wpływu mikrograwitacji na aktywność mózgu astronautów oraz rozwój technologii interfejsu komputer-mózg, opartego na funkcjonalnej spektroskopii bliskiej podczerwieni (fNIRS).
Duże nadzieje są pokładane również w eksperymencie firmy Extremo Technologies o nazwie Space Volcanic Algae. Badanie dotyczy zdolności mikroglonów wulkanicznych do przetrwania i adaptacji w warunkach kosmicznych. Naukowcy twierdzą, że glony to uniwersalne organizmy, które mogłyby w przyszłości produkować tlen dla astronautów i wykonywać inne, ważne zadania. Co ciekawe, takie mikroorganizmy będą badane po raz pierwszy na ISS.
Swój eksperyment dostarczyło także Centrum Materiałów Polimerowych i Węglowych Polskiej Akademii Nauk. W ramach Stability of Drugs zostanie zbadana trwałość leków w warunkach mikrograwitacji i podwyższonego promieniowania kosmicznego. Pomoże to w opracowaniu lepszych strategii przechowywania i stosowania leków w długotrwałych misjach kosmicznych oraz na potrzeby warunków ziemskich.
Jeden z eksperymentów, które będą wykonywane przez polskiego astronautę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, skupi się na pomiarze hałasu. Badanie o nazwie Wireless Acoustics zademonstruje w tym zakresie dwa specjalne mierniki. Ma to na celu zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu załogi przebywającej na stacji kosmicznej. Warto zauważyć, że NASA wykorzystuje już jeden z dozymetrów Svantek na ISS.
Ostatnim z eksperymentów jest Yeast TardigradeGene. Został on przygotowany przez Uniwersytet Szczeciński (koordynator projektu), Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Śląski w Katowicach. Ten eksperyment koncentruje się na zbadaniu przeżywalności zmodyfikowanych genetycznie drożdży (wzbogaconych białkiem niesporczaków) w warunkach kosmicznych. Badanie pomoże określić możliwości wykorzystania ich jako biofabryk podczas podróży kosmicznych, jak i na Marsie lub Księżycu.
Program edukacyjny
Przeprowadzanie eksperymentów nie będzie jedynym zajęciem dr Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w trakcie misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Niezwykle ważnym elementem będzie również zrealizowanie programu edukacyjnego, który ma zainspirować młode pokolenie. Przygotowany plan obejmuje zarówno aktywności edukacyjne z udziałem astronauty przed misją, jak i w jej trakcie oraz po jej zakończeniu.
„Stworzony został zestaw doświadczeń edukacyjnych, konkursów dla uczniów i studentów. Zaplanowano niemal 20 godzin aktywności edukacyjnych z 80 godzin roboczych astronauty podczas misji. […] Zaprojektowano aż 30 eksperymentów edukacyjnych, w tym 10 autorstwa polskich uczniów. Eksperymenty dotyczą płynów, pomiaru masy, słynnych efektów fizycznych, a także testowania autorskiego sprzętu w warunkach nieważkości.” - opisała Polska Agencja Kosmiczna.
Podczas samej misji, zorganizowane będą 4 wydarzenia edukacyjne, podczas których zaproszeni uczniowie połączą się na żywo ze Sławoszem Uznańskim – Wiśniewskim, który odpowie na ich pytania i wykona uczniowskie demonstracje eksperymentów edukacyjnych. Zaplanowano:
• dwa wydarzenia z połączeniem wideo - w Łodzi i w Warszawie;
• dwa wydarzenia z połączeniem radiowym w programie ARISS (Amateur Radio on ISS) – w Rzeszowie i we Wrocławiu.
Uczestnicy każdego z wydarzeń przez 8 godzin będą brali udział w szeregu warsztatów i wykładów, a także pikniku edukacyjnym. Wydarzenia będą także transmitowane online, a za rekomendacją Ministerstwa Edukacji Narodowej, wszystkie polskie szkoły będą w te dni
W ramach opisywanej misji przygotowano też akcje edukacyjne kierowane dla całego społeczeństwa. Pierwszy z nic - „Leć” z polskim astronautą - dotyczy grupowych zmagań w pokonaniu dystansu równego średniej odległości Ziemia–ISS wybraną dyscypliną sportową. „(Zgaś) Światełko” to z kolei kampania edukacyjna dotycząca problemu zanieczyszczenia światłem.
Organizowane będzie też wspólne oglądanie przelotu ISS nad Polską. W tym zakresie organizowane będą akcje śledzenia ISS, a także konkurs astrofotograficzny. Więcej szczegółów programu edukacyjnego znajdą Państwo TUTAJ.
Polska w elicie
Udział polskiego astronauty w misji kosmicznej – pierwszy raz od 1978 r. – umożliwi Polsce dołączenie do elitarnego grona państw, które regularnie realizują misje załogowe oraz programy badawcze. Przeprowadzenie misji o charakterze naukowo-technologicznym będzie również symbolicznym wyrazem uznania dla rozwoju i osiągnięć cywilizacyjnych, które polscy naukowcy i inżynierowie wypracowali na przestrzeni ostatnich dekad.
Misja ta podkreśli ich zaangażowanie, innowacyjność oraz zdolność do tworzenia nowoczesnych rozwiązań technologicznych na światowym poziomie. Będzie to także wyraz docenienia wkładu Polski w globalne badania naukowe i rozwój technologii, a zarazem inspiracja dla kolejnych pokoleń, które będą kontynuować ten dynamiczny rozwój w różnych dziedzinach nauki i techniki.
Następnym badaniem, który polski astronauta będzie musiał odhaczyć na liście zadań jest Astro Performance (Mollis Textus). Ten eksperyment przygotowała firma Smarter Diagnostics – spółka spin-off Uniwersytetu Warszawskiego. Głównym celem badania będzie ocena wpływu misji kosmicznej na układ mięśniowo-szkieletowy, zwłaszcza na tkanki miękkie astronautów, za pomocą metod diagnostycznych wykorzystujących AI.
Swój eksperyment przygotowała również Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa. W ramach Mxene in LEO zostaną zbadane stabilności nanomateriałów w warunkach mikrograwitacji, a także przetestowane innowacyjne opaski na nadgarstek, które zostały wyposażone w czujniki na bazie MXenów do pomiaru ruchu nadgarstka i pulsu człowieka w przestrzeni kosmicznej.
Następnym eksperymentem będzie PhotonGrav przygotowany przez Cortivision. Badanie niezwykle ciekawe, ponieważ jego celem jest zrozumienie wpływu mikrograwitacji na aktywność mózgu astronautów oraz rozwój technologii interfejsu komputer-mózg, opartego na funkcjonalnej spektroskopii bliskiej podczerwieni (fNIRS).
Duże nadzieje są pokładane również w eksperymencie firmy Extremo Technologies o nazwie Space Volcanic Algae. Badanie dotyczy zdolności mikroglonów wulkanicznych do przetrwania i adaptacji w warunkach kosmicznych. Naukowcy twierdzą, że glony to uniwersalne organizmy, które mogłyby w przyszłości produkować tlen dla astronautów i wykonywać inne, ważne zadania. Co ciekawe, takie mikroorganizmy będą badane po raz pierwszy na ISS.
Swój eksperyment dostarczyło także Centrum Materiałów Polimerowych i Węglowych Polskiej Akademii Nauk. W ramach Stability of Drugs zostanie zbadana trwałość leków w warunkach mikrograwitacji i podwyższonego promieniowania kosmicznego. Pomoże to w opracowaniu lepszych strategii przechowywania i stosowania leków w długotrwałych misjach kosmicznych oraz na potrzeby warunków ziemskich.
Jeden z eksperymentów, które będą wykonywane przez polskiego astronautę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, skupi się na pomiarze hałasu. Badanie o nazwie Wireless Acoustics zademonstruje w tym zakresie dwa specjalne mierniki. Ma to na celu zwiększenie bezpieczeństwa i komfortu załogi przebywającej na stacji kosmicznej. Warto zauważyć, że NASA wykorzystuje już jeden z dozymetrów Svantek na ISS.
Ostatnim z eksperymentów jest Yeast TardigradeGene. Został on przygotowany przez Uniwersytet Szczeciński (koordynator projektu), Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Śląski w Katowicach. Ten eksperyment koncentruje się na zbadaniu przeżywalności zmodyfikowanych genetycznie drożdży (wzbogaconych białkiem niesporczaków) w warunkach kosmicznych. Badanie pomoże określić możliwości wykorzystania ich jako biofabryk podczas podróży kosmicznych, jak i na Marsie lub Księżycu.
Program edukacyjny
Przeprowadzanie eksperymentów nie będzie jedynym zajęciem dr Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w trakcie misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Niezwykle ważnym elementem będzie również zrealizowanie programu edukacyjnego, który ma zainspirować młode pokolenie. Przygotowany plan obejmuje zarówno aktywności edukacyjne z udziałem astronauty przed misją, jak i w jej trakcie oraz po jej zakończeniu.
„Stworzony został zestaw doświadczeń edukacyjnych, konkursów dla uczniów i studentów. Zaplanowano niemal 20 godzin aktywności edukacyjnych z 80 godzin roboczych astronauty podczas misji. […] Zaprojektowano aż 30 eksperymentów edukacyjnych, w tym 10 autorstwa polskich uczniów. Eksperymenty dotyczą płynów, pomiaru masy, słynnych efektów fizycznych, a także testowania autorskiego sprzętu w warunkach nieważkości.” - opisała Polska Agencja Kosmiczna.
Podczas samej misji, zorganizowane będą 4 wydarzenia edukacyjne, podczas których zaproszeni uczniowie połączą się na żywo ze Sławoszem Uznańskim – Wiśniewskim, który odpowie na ich pytania i wykona uczniowskie demonstracje eksperymentów edukacyjnych. Zaplanowano:
• dwa wydarzenia z połączeniem wideo - w Łodzi i w Warszawie;
• dwa wydarzenia z połączeniem radiowym w programie ARISS (Amateur Radio on ISS) – w Rzeszowie i we Wrocławiu.
Uczestnicy każdego z wydarzeń przez 8 godzin będą brali udział w szeregu warsztatów i wykładów, a także pikniku edukacyjnym. Wydarzenia będą także transmitowane online, a za rekomendacją Ministerstwa Edukacji Narodowej, wszystkie polskie szkoły będą w te dni zdalnie „gościły” w swoich murach polskiego astronautę.
W ramach opisywanej misji przygotowano też akcje edukacyjne kierowane dla całego społeczeństwa. Pierwszy z nic - „Leć” z polskim astronautą - dotyczy grupowych zmagań w pokonaniu dystansu równego średniej odległości Ziemia–ISS wybraną dyscypliną sportową. „(Zgaś) Światełko” to z kolei kampania edukacyjna dotycząca problemu zanieczyszczenia światłem.
Organizowane będzie też wspólne oglądanie przelotu ISS nad Polską. W tym zakresie organizowane będą akcje śledzenia ISS, a także konkurs astrofotograficzny. Więcej szczegółów programu edukacyjnego znajdą Państwo TUTAJ.
Polska w elicie
Udział polskiego astronauty w misji kosmicznej – pierwszy raz od 1978 r. – umożliwi Polsce dołączenie do elitarnego grona państw, które regularnie realizują misje załogowe oraz programy badawcze. Przeprowadzenie misji o charakterze naukowo-technologicznym będzie również symbolicznym wyrazem uznania dla rozwoju i osiągnięć cywilizacyjnych, które polscy naukowcy i inżynierowie wypracowali na przestrzeni ostatnich dekad.
Misja ta podkreśli ich zaangażowanie, innowacyjność oraz zdolność do tworzenia nowoczesnych rozwiązań technologicznych na światowym poziomie. Będzie to także wyraz docenienia wkładu Polski w globalne badania naukowe i rozwój technologii, a zarazem inspiracja dla kolejnych pokoleń, które będą kontynuować ten dynamiczny rozwój w różnych dziedzinach nauki i techniki.
Chcąc podkreślić narodowy wymiar wyprawy, polski astronauta zabiera ze sobą też wyjątkowy zestaw przedmiotów, które nawiązują do kluczowych osiągnięć Polski w nauce, kulturze i historii. „Te symbole narodowej tożsamości dowodzą, że misja to nie tylko innowacje technologiczne, ale także dziedzictwo, które łączy pokolenia”. - podkreśla Polska Agencja Kosmiczna.
Warto zauważyć, że Ax-4 będzie kolejną komercyjną misją Axiom Space. Udział Polaka w tej misji to wynik umowy podpisanej w 2023 r. pomiędzy Ministerstwem Rozwoju i Technologii a ESA na przygotowanie i przeprowadzenie polskiej misji technologicznej na ISS. Po stronie Polski w przygotowanie misji zaangażowana jest również Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), jako agencja wykonawcza MRiT.
Źródła: Polska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Space24.pl
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/pol ... i-edukacja
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polak leci w kosmos. Celem rozwój i edukacja.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:22

Odliczanie przed startem. Jak będzie wyglądał lot Polaka w kosmos?
2025-06-07.TM.
Rozpoczęło się odliczanie do startu misji Axiom 4, w której uczestniczy Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski. Start z przylądka Canaveral na Florydzie jest planowany na najbliższy wtorek, na godzinę 14.22 czasu obowiązującego w Polsce.
Spór, jaki wybuchł ostatnio między prezydentem Donaldem Trumpem a dyrektorem generalnym SpaceX Elonem Muskiem, wzbudził obawy, czy do misji dojdzie. Takie spekulacje pojawiły się, kiedy Elon Musk wycofał kapsułę Dragon z użytku. Wszystko po doniesieniach, że dofinansowanie państwowe do prowadzonych przez niego lotów kosmicznych zostanie wstrzymane.
Potem obaj panowie złagodzili ton. Polska strona odpowiedzialna za misję potwierdza – kapsuła Dragon wraz z rakietą SpaceX Falcon 9 wystartuje.
Symboliczne pożegnanie załogi

– Start już za kilka dni. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak ważny to będzie moment. Nie wiem do końca, jakie będą moje osobiste emocje. Muszę cierpliwie czekać i kochać każdy moment tej misji z tą niesamowitą załogą – mówi Sławosz Uznański-Wiśniewski.

W piątek odbyło się symboliczne pożegnanie załogi z rodzinami oraz przyjaciółmi, wśród których byli między innymi polscy naukowcy. Astronauci przebywają w kwarantannę przed lotem.
W skład misji Ax-4 wchodzą: Peggy Whitson (USA) – dowódczyni; Sławosz Uznański-Wiśniewski (Polska/ESA) – specjalista; Shubhanshu Shukla (Indie) – pilot oraz Tibor Kapu (Węgry) – specjalista.
Podczas misji załoga spędzi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) 14 dni, prowadząc około 60 działań badawczych przygotowanych przez różne kraje, obejmujących m.in. badania biologiczne, fizyczne, a także demonstrację technologii.
Polska misja IGNIS
Polska misja technologiczno-naukowa IGNIS opiera się na dwóch głównych elementach: nauce i edukacji. Członkowie załogi będą przeprowadzali eksperymenty naukowe z wielu dziedzin, m.in. biologii, fizjologii, psychologii, a także technologii.
Ax-4 będzie czwartą komercyjną załogową wyprawą realizowaną przez Axiom Space. Udział Polaka w tej misji to rezultat umowy podpisanej między Ministerstwem Rozwoju i Technologii a ESA na przygotowanie i przeprowadzenie polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS na ISS. W przygotowaniach bierze udział także Polska Agencja Kosmiczna (POLSA).
źródło: PAP, IAR
Polak już wkrótce wyruszy w kosmos
https://www.tvp.info/87149816/start-pol ... odliczanie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odliczanie przed startem. Jak będzie wyglądał lot Polaka w kosmos.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:24

Zgrupowanie galaktyk karłowatych stanowi wyzwanie dla standardowych paradygmatów CDM
2025-06-07.
Zespół naukowców dokonał przełomowego odkrycia, identyfikując po raz pierwszy wyjątkowo silny wzorzec zgrupowania w rozproszonych galaktykach karłowatych.
To znaczące odkrycie, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie Nature, stanowi nowe wyzwanie dla dominujących modeli formowania się galaktyk w ramach modelu Λ-Cold Dark Matter (ΛCDM).

Historycznie, masywne galaktyki służyły jako główny cel wykrywania błędu systematycznego ze względu na ich wyższą jasność i bardziej efektywną obserwowalność przez przeglądy takie jak Sloan Digital Sky Survey (SDSS). Z kolei galaktyki karłowate były często niedostatecznie reprezentowane w takich badaniach ze względu na ich niską jasność i wyzwania związane z rzadkim pobieraniem próbek.

Zespół badawczy University of Science and Technology of China (USTC) ujawnił jednak, że halo ciemnej materii, w którym znajdują się galaktyki karłowate, również wskazuje stronniczość. Co ważne, stronniczość ta pozostaje w dużej mierze niezależna od niepewności w szacunkach masy halo. Odkrycie to sugeruje, że stronniczość halo może być skuteczniej śledzona w galaktykach karłowatych w porównaniu z ich masywniejszym odpowiednikami.

W swoich badaniach zespół profesora Wang Huiyuana przeanalizował próbkę izolowanych galaktyk karłowatych z SDSS, odkrywając, że rozproszone galaktyki karłowate wykazują nieoczekiwanie większe skupiska na dużą skalę w porównaniu do zwartych galaktyk karłowatych. Ten uderzający wzór rozkładu przestrzennego stanowi fundamentalną sprzeczność z ustalonym zrozumieniem wynikającym z badań masywnych galaktyk.

Wykorzystując własną symulację kosmologiczną EUCLID, naukowcy odkryli, że to odwrotne zjawisko jest nierozerwalnie związane z czasem formowania się halo. W szczegółowości, rozkład przestrzenny rozproszonych galaktyk karłowatych ściśle pokrywa się ze starymi halo, podczas gdy zwarte galaktyki karłowate podążają za wzorcami podobnymi do młodych halo. Wynik ten zapewnia pierwsze obserwacyjne wsparcie o wysokiej pewności dla stronniczości w tworzeniu halo za pomocą danych ze świata rzeczywistego, wypełniając krytyczną lukę między symulacjami kosmologicznymi a empirycznym uprawomocnieniem.

Istniejące modele formowania się galaktyk w ramach modelu ΛCDM nie wyjaśniają jednak powstawania rozproszonych galaktyk karłowatych w starych halo, co sugeruje potencjalne sprzeczności między obecnymi modelami formowania się galaktyk i modelami ciemnej materii a rzeczywistym Wszechświatem.

Aby zaradzić tej rozbieżności, badacze wprowadzili model SIDM (Self-Interacting Dark Matter). Model ten zakłada, że cząstki ciemnej materii oddziałują ze sobą nie tylko poprzez grawitację, ale także poprzez słabe oddziaływania niegrawitacyjne. Oddziaływania te powodują ekspansję strukturalną i osłabiają centralną siłę grawitacji w starych halo, promując w ten sposób powstawanie rozproszonych galaktyk karłowatych. I odwrotnie, sprzyjając formowaniu się zwartych galaktyk karłowatych. Teoria ta w naturalny sposób wyjaśnia obserwowaną korelację wiek halo – gęstość galaktyk, sugerując, że natura ciemnej materii może być bardziej złożona niż wcześniej przewidywano.

Recenzenci z Nature wysoko ocenili znaczenie tej pracy: To oryginalny i bardzo zaskakujący (a przez to znaczący) wynik. Testowanie przewidywań dotyczących samointerakcji ciemnej materii poprzez grupowanie galaktyk jest nowatorskim podejściem i może mieć trwały wpływ.

Badania te stanowią pierwsze obserwacyjne potwierdzenie znaczącego odchylenia w tworzeniu halo – krytycznego przełomu, który oferuje bezprecedensowe ograniczenia w odkrywaniu natury ciemnej materii, ewolucji kosmicznych struktur wielkoskalowych oraz mechanizmów rządzących formowaniem i ewolucją galaktyk. Co najważniejsze, odkryto unikalną korelację między strukturami składników barionowych a wiekiem ich halo w galaktykach karłowatych, co stanowi fundamentalne wyzwanie dla standardowego modelu CDM i wymaga potencjalnych modyfikacji.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
• USTC
Urania
Wielkoskalowe rozmieszczenie ciemnej materii we Wszechświecie, technika artystyczna. Krople wody przedstawiają obrazy galaktyk karłowatych w różnych środowiskach, ukazując złożoną korelację między wielkoskalową strukturą wszechświata a powstawaniem małoskalowych galaktyk. Źródło: USTC
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... anowi.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zgrupowanie galaktyk karłowatych stanowi wyzwanie dla standardowych paradygmatów CDM.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:27

COSMOS-Web. Powstała największa mapa wczesnego wszechświata
2025-06-07. Dawid Długosz
COSMOS-Web to największy program obserwacyjny związany z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba w pierwszym roku jego działalności. W ten sposób astronomowie stworzyli najdokładniejszą w historii mapę wczesnego wszechświata. Stało się to możliwe za sprawą połączenia obrazów z ponad 10 tys. obserwacji JWST.
Wszechświat jest ogromny i zawiera mnóstwo galaktyk. Astronomowie postawili sobie za cel stworzenie dokładnej mapy choćby części kosmosu. Tak powstał projekt COSMOS-Web związany z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba, który w końcu doczekał się bardzo ciekawych efektów.
COSMOS-Web to największy program obserwacyjny pierwszego roku JWST
COSMOS-Web to wielka inicjatywa i zarazem największy program w pierwszym roku obserwacji, gdzie astronomowie wykorzystali Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który dostarcza nam niesamowite widoki kosmosu już od trzech lat.
Celem akcji było przeanalizowanie fragmentu nieba o szerokości odpowiadającej trzem średnicom Księżyca. W ten sposób wykorzystano ponad 10 tys. ekspozycji z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, na których znalazło się blisko 800 tys. galaktyk. Wiele z tych obiektów pochodzi od zarania dziejów, czyli z początków wszechświata.
Największa mapa wczesnego wszechświata udostępniona przez astronomów
Dzięki danym zebranym w ramach programu COSMIC-Web udało się stworzyć największą mapę wczesnego wszechświata. Astronomowie udostępnili ogromną panoramę w czwartek 5 czerwca. Wraz z interaktywnym katalogiem szczegółowo opisującym właściwości każdej galaktyki.
Nie wiem, czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba kiedykolwiek obejmie obszar tej wielkości, więc myślę, że będzie dobrym punktem odniesienia i dobrym zestawem danych, z którego ludzie będą korzystać przez wiele lat. Mamy nadzieję, że teraz każdy w dowolnej instytucji będzie mógł wykorzystać te dane do własnej nauki
Cała mapa wraz z katalogiem znajduje się pod tym adresem. To, co widać, wyżej, jest tylko małym wycinkiem całości prezentującym galaktyki z różnych okresów istnienia wszechświata - od nowszych po starsze, które liczą nawet kilkanaście mld lat.
Warto dodać, że w trakcie badań wykorzystano techniki oparte na uczeniu maszynowym, które ułatwiają analizowanie tak ogromnego zbioru danych różnych galaktyk. Bez podobnych rozwiązań nie byłoby to możliwe, na co zwracają uwagę naukowcy.
COSMOS-Web. Powstała największa mapa wczesnego wszechświata. Adriana Manrique Gutierrez/CIL/NASA GSFC/COSMOS_Web materiały prasowe
Montaż prezentujący dziewięć galaktyk z różnych okresów istnienia wszechświata. Kartaltepe, Casey, Franco, and the COSMOS-Web team materiały prasowe
https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,21825122
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: COSMOS-Web. Powstała największa mapa wczesnego wszechświata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:28

Największa eksplozja od czasów Wielkiego Wybuchu wstrząsnęła światem nauki
2025-06-07. Aleksander Kowal
Nie wiemy, co dokładnie stało się w czasie Wielkiego Wybuchu, choć naukowcy zyskali całkiem niezłe rozeznanie w tym temacie dzięki licznym hipotezom i symulacjom. Niedawno zgromadzili natomiast dowody na temat eksplozji noszącej miano drugiej najsilniejszej na przestrzeni ostatnich kilkunastu miliardów lat.
Gaia18cdj, bo takim mianem się ją określa, była aż 25-krotnie potężniejsza od największych dotychczas uwiecznionych supernowych. Osiągnięta przez nią jasność okazała się tak wysoka, iż przez pewien czas obserwowany przez astronomów obiekt był jaśniejszy od wszystkich innych w jego galaktyce.
Za ostatnimi ustaleniami w tej sprawie stojąc przedstawiciele Instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego. Wykorzystali oni zbiór danych powstały w czasie misji sondy kosmicznej Gaia. W toku jego analiz zwrócili uwagę na wystąpienie kilku długotrwałych i silnych rozbłysków mających miejsce w 2016 i 2018 roku.
Łącząc te dane z innymi, pochodzącymi z teleskopów naziemnych i kosmicznych, autorzy dostrzegli też trzecią eksplozję z 2020 roku. Każda z nich okazała się wyjątkowo potężna, dlatego zdecydowano o przypisaniu ich do nowej kategorii, czyli ENT (Extreme Nuclear Transient).
Eksplozja zidentyfikowana jako Gaia18cdj była 25-krotnie silniejsza od najpotężniejszego znanego nauce wybuchu supernowej
W porównaniu ze zjawiskiem opartym na rozrywaniu pływowym, w którym czarna dziura może całkowicie zniszczyć na przykład gwiazdę, która znalazła się zbyt blisko niej, ENT generują jeszcze wyższą jasność. Zostawiają daleko w tyle nawet wybuchy w formie supernowych, a przecież te od dawna były uznawane za naprawdę silne i jasne.
O potędze supernowych najlepiej świadczy fakt, że pod koniec swojego życia takie obiekty wytwarzają podobną ilość energii, co Słońce na przestrzeni 10 miliardów lat. ENT zostawiają konkurencję daleko w tyle, wytwarzając ekwiwalent energii pochodzącej ze… stu Słońc! W przypadku Gaia18cdj ilość powstałej energii była tak ogromna, że okazała się aż 25-krotnie wyższa od najsilniejszej supernowej uwiecznionej po Wielkim Wybuchu.
O dokładnych wynikach tego kosmicznego śledztwa jego autorzy piszą w Science Advances. Jak podkreślają, ENT można uznać za wyjątkowo cenne nowe narzędzie przeznaczone do badania masywnych czarnych dziur w odległych galaktykach. Dzięki wysokiej jasności są bowiem widoczne z daleka i pozwalają dostrzec tamtejsze wydarzenia z wieloma szczegółami.
Jak w ogóle dochodzi do tych eksplozji? Naukowcy sądzą, że biorą w nich udział supermasywne czarne dziury oraz gwiazdy o wysokich masach, które podlegają zjawisku rozrywania pływowego. Kiedy materia pochodząca z takiego obiektu opada na czarną dziurę, napędza jej aktywność, co generuje potężne rozbłyski. Dalsze badania w tym zakresie powinny ujawnić tajemnice najstarszych galaktyk i czarnych dziur powstałych krótko po Wielkim Wybuchu.
Eksplozja w kosmosie
https://www.chip.pl/2025/06/niemcy-zaku ... iwcow-f-35
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Największa eksplozja od czasów Wielkiego Wybuchu wstrząsnęła światem nauki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:30

Długa historia Marsa na jednym zdjęciu. Spektakularny obraz z orbitera ESA
2025-06-07. Dawid Długosz
Mars ma kilka mld lat. Europejska Agencja Kosmiczna udostępniła zdjęcie krateru, który zawiera długą historię przemian na Czerwonej Planecie. Jego początki mogą sięgać nawet około 4 mld lat temu. Obraz został przechwycony z wykorzystaniem orbitera Mars Express, który ESA wysłała ponad dwie dekady temu.
Mars to obecnie suchy i jałowy świat, ale nie zawsze tak było. Są miejsca na Czerwonej Planecie, które dają nam niespotykany wgląd w historię tego obiektu - nawet sięgające kilku mld lat wstecz. Do takich obszarów z pewnością zalicza się Deuteronilus Cavus.
Krater Deuteronilus Cavus na zdjęciu z sondy Mars Express agencji ESA
Deuteronilus Cavus to miejsce na Czerwonej Planecie, które świetnie obrazuje przemiany zachodzące na tym świecie. Obecnie jest to rozpadający się krater, który według szacunków naukowców powstał około 3,7-4,1 mld lat temu. Pamięta więc wczesny okres istnienia Układu Słonecznego, gdy planety były bombardowane przez różne obiekty.
Europejska sonda Mars Express uchwyciła oszałamiający widok marsjańskiego krateru, który jest bogaty w wiele cech. Na ich podstawie naukowcy są w stanie odtworzyć zmiany zachodzące na planecie na przestrzeni kilku mld lat.
Widoczne wyżej zdjęcie zostało zrobione z użyciem kamery High Resolution Stereo Camera (HRSC) znajdującej się na pokładzie orbitera Mars Express w październiku 2024 r. Naukowcy uważają, że to miejsce w postaci kolistej depresji o średnicy 120 kilometrów zostało z czasem wystawione na działanie wody i lodu. To sprawiło, że obszar zwiększył swój rozmiar blisko dwukrotnie.
Krater na Marsie ujawnia przemiany zachodzące na Czerwonej Planecie
Europejska Agencja Kosmiczna wyjaśnia, że w Deuteronilus Cavus występują różne znaczniki czasu ujawniające geologiczne oraz klimatyczne zmiany zachodzące na Marsie. Na przykład obecność minerałów ilastych wskazuje na przeszłe interakcje między materiałami wulkanicznymi a wodą. Wbrew pozorom ma to bardzo istotne znaczenie.
Tego typu ślady potwierdzają, że Mars miał w przeszłości dużo wody, a to mogło przełożyć się na warunki sprzyjające życiu. Do tej pory na Czerwonej Planecie nie znaleziono twardych dowodów na istnienie organizmów, ale nie wyklucza się, że w przeszłości mogły one tam występować.
Ponadto na zdjęciu z sondy Mars Express można dostrzec powycinane kanały. Naukowcy twierdzą, że to kolejny dowód na istnienie przepływającej wody, która nadała w tym terenie charakterystyczne cechy. Widać też ślady wskazujące na pradawne lodowce.
Liniowe rowki wskazują, gdzie głazy zamarznięte w podstawie lodowca zostały przeniesione, wyżłobiając widoczne dziś zagłębienia. Wokół podstawy wewnętrznych ścian krateru możemy zobaczyć gładkie, przypominające języki końce pokrytych skałami lodowców
wyjaśnia w oświadczeniu Europejska Agencja Kosmiczna
ESA twierdzi, że Deuteronilus Cavus jest doskonałym miejscem dla przyszłych badań Marsa, które pozwolą lepiej zrozumieć długie zmiany zachodzące na Czerwonej Planecie.
Długa historia Marsa na jednym zdjęciu. Spektakularny obraz z orbitera ESA.123RF/PIKSEL

Krater Deuteronilus Cavus na obrazie z sondy Mars Express agencji ESA. ESA/DLR/FU Berlin (ESA Standard Licence) materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,21825363
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Długa historia Marsa na jednym zdjęciu. Spektakularny obraz z orbitera ESA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:31

Wenus jak Ziemia! Sonda Magellan odkryła aktywność tektoniczną na bliźniaczce Ziemi!
2025-06-07. Radek Kosarzycki
Jednym z najbardziej fascynujących aspektów misji realizowanych przez sondy kosmiczne jest fakt, że zbierane za ich pomocą dane obserwacyjne i pomiarowe skrywają w sobie tak duży ogrom informacji, że nawet dekady po zakończeniu rzeczywistej misji naukowcy wciąż mogą w nich odkrywać zupełnie nowe informacje o badanych ciałach niebieskich. Doskonałym przykładem takiej misji jest amerykańska misja Magellan, która trzy dekady temu badała z bliska Wenus.
Nowe analizy danych zebranych przez Magellana w otoczeniu drugiej planety Układu Słonecznego dostarczają mocnych dowodów na to, że Wenus może nadal wykazywać aktywność geologiczną. W artykule naukowym opublikowanym w periodyku Science Advances naukowcy sugerują, że procesy tektoniczne na tej planecie mogą być znacznie bardziej powszechne i długotrwałe, niż dotąd przypuszczano.
W przeciwieństwie do Ziemi, gdzie skorupa ziemska podzielona jest na płyty tektoniczne, Wenus nie posiada wyraźnych granic płyt. Mimo to jej powierzchnia nie pozostaje statyczna – modeluje ją wewnętrzna dynamika planety, zwłaszcza ruch gorącego, stopionego materiału skalnego pod litosferą, czyli sztywną zewnętrzną warstwą obejmującą skorupę i górny płaszcz.
Głównym obiektem najnowszych badań były tzw. korony – duże, koliste struktury o średnicy od kilkudziesięciu do kilkuset kilometrów. Uważa się, że powstają one w wyniku działania unoszących się z płaszcza gorących pióropuszy, które wypychają i deformują leżącą nad nimi litosferę. Zwykle są one otoczone koncentrycznymi pęknięciami i rozciągnięciami. W danych radarowych z Magellana na powierzchni Wenus udało się zidentyfikować setki takich struktur.
Zespół naukowców połączył dane topograficzne i grawitacyjne zebrane przez sondę Magellan, aby przeanalizować 75 wybranych koron. Wyniki okazały się zaskakujące: aż 52 z nich wykazuje oznaki aktywności płaszcza pod nimi – co sugeruje, że procesy geologiczne mogą trwać do dnia dzisiejszego.
Jednym z kluczowych mechanizmów może być tzw. kapanie litosferyczne – zjawisko, w którym gęstszy, chłodniejszy materiał litosfery zapada się w głąb cieplejszego wnętrza planety. Drugim możliwym procesem jest nietypowa forma subdukcji, w której materiał powierzchniowy unosi się, po czym rozprzestrzenia się na boki, wpychając sąsiadujące z nim obszary w głąb płaszcza planety. W niektórych przypadkach korony mogą także wskazywać na aktywność wulkaniczną, napędzaną przez pióropusze ciepła pod grubszymi fragmentami litosfery.
Aby lepiej zrozumieć te procesy, naukowcy zastosowali zaawansowane trójwymiarowe modelowanie geodynamiczne, symulujące powstawanie i ewolucję koron. Następnie skonfrontowali wyniki symulacji z rzeczywistymi danymi obserwacyjnymi z Magellana. Szczególnie cenne okazały się dane grawitacyjne, pozwalające wykryć obecność gorących struktur o niższej gęstości, których w danych topograficznych nie widać.
Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że powyższe dane rzucają nowe światło nie tylko na ewolucję Wenus, lecz również na odległą przeszłość Ziemi. Korony nie występują we współczesnym krajobrazie naszej planety, ale mogły istnieć miliardy lat temu – zanim ukształtowała się obecna tektonika płyt. Dzięki temu Wenus może stanowić unikalne okno w przeszłość naszej własnej planety.
Warto tutaj także zwrócić uwagę na fakt, że autorzy badania są aktywnie zaangażowani w przygotowania do nadchodzącej misji VERITAS, której start planowany jest najwcześniej na 2031 rok. Sonda ma dostarczyć mapy grawitacyjne Wenus w znacznie wyższej rozdzielczości – nawet dwukrotnie lub czterokrotnie dokładniejsze niż te z Magellana. Oprócz tego VERITAS przeprowadzi radarowe mapowanie powierzchni, spektroskopię w bliskiej podczerwieni oraz stworzy trójwymiarowe mapy topograficzne, umożliwiające analizę składu powierzchniowego.
Dotychczasowe obserwacje wskazywały na obecność aktywnych wulkanów, takich jak Maat Mons i Sif Mons, ale nowe badanie sugeruje, że aktywność geologiczna Wenus może być znacznie bardziej zróżnicowana, niż dotąd sądzono. VERITAS ma szansę dostarczyć kluczowych danych, które pozwolą lepiej zrozumieć, jak Wenus wciąż ewoluuje i co może nam powiedzieć o historii Ziemi.
https://www.focus.pl/artykul/ogromne-kr ... nu-humbaki
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wenus jak Ziemia! Sonda Magellan odkryła aktywność tektoniczną na bliźniaczce Ziemi!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 08 Cze 2025, 10:33

Nasz galaktyczny sąsiad może skrywać supermasywną czarną dziurę
2025-06-08. Katarzyna Prus
Gwiazdy poruszające się z dużą prędkością w Drodze Mlecznej otrzymywały potężny impuls z Wielkiego Obłoku Magellana, a winowajcą może być centralna czarna dziura.
Wielki Obłok Magellana (LMC) to jeden z najbliższych sąsiadujących galaktyk z Drogą Mleczną. Jest to niewielka, nieregularna galaktyka satelitarna, która krąży wokół naszej galaktyki i jest dobrze widoczna gołym okiem z południowej półkuli. Jako że LMC jest jedną z niewielu galaktyk poza naszą własną, w której teleskopy mogą dostrzec pojedyncze gwiazdy i struktury na małą skalę, astronomowie uwielbiają ją badać, porównując ją z Drogą Mleczną.
Podczas gdy duże galaktyki niemal zawsze posiadają w swoim centrum supermasywne czarne dziury (SMBH), to w przypadku galaktyk karłowatych (takich jak LMC) sytuacja jest bardziej zróżnicowana. Od dawna astronomowie spekulowali, że LMC może skrywać czarną dziurę, jednak dotychczasowe dane nie były jednoznaczne.
Najnowsze analizy danych z kosmicznego teleskopu Gaia, który śledził ruchy i pozycje ponad miliarda gwiazd, wskazują na zaskakującą strukturę w tej galaktyce: w jej centrum może znajdować się czarna dziura o masie około 600 000 razy większej niż masa Słońca. Badania, prowadzone przez Jessego Jiwona Hana z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA), zostały przyjęte do publikacji w czasopiśmie The Astrophysical Journal.
Gwiazdy o niezwykłej prędkości
Odkrycie to wynika z analizy badania gwiazd hiperszybkich w Drodze Mlecznej. Są to obiekty poruszające się z wyjątkowo dużymi prędkościami względem okolicznych gwiazd, sięgającymi nawet 1000 km/s. Dotąd sądzono, że takie prędkości osiągają głównie dzięki oddziaływaniu z supermasywną czarną dziurą w centrum Drogi Mlecznej, znaną jako Sagittarius A* (to właśnie badanie tych gwiazd pomogło astronomom zidentyfikować i zrozumieć naturę Sag A).
Jednak Han, analizując dane z Gai, odkrył, że trajektorie niektórych z tych hiperszybkich gwiazd nie prowadzą do centrum Drogi Mlecznej, lecz wskazują na Wielki Obłok Magellana jako miejsce ich pochodzenia.
Istnieje tylko kilka mechanizmów zdolnych do nadania gwiazdom tak ogromnych prędkości – mogą to być wybuchy supernowych, dynamiczne interakcje w gęstych gromadach gwiazd, ale najefektywniejszym „akceleratorem” są bliskie spotkania z czarnymi dziurami.
To, co szczególnie zwróciło uwagę zespołu Hana, to nie tylko prędkości tych gwiazd, lecz także ich zgromadzenie w niewielkim obszarze nieba, nazwanym nadgęstością w Lwie (ang. Leo Overdensity), ponieważ znajduje się ona w granicach konstelacji Lwa. Ta koncentracja gwiazd była kluczową wskazówką co do ich pochodzenia.
„Ponieważ są to gwiazdy młode i masywne”, wyjaśnia Han w rozmowie z Astronomy, „mogły powstać jedynie w dysku lub w centrum LMC – innych opcji nie ma”. Modele wykazują, że gdyby pochodziły z dysku, ich rozmieszczenie byłoby znacznie szersze. „Innymi słowy – tylko wyrzucenie z centrum LMC może prowadzić do tak zwartej nadgęstości jak ta w Lwie”.
Xavier Luri, astrofizyk z Uniwersytetu w Barcelonie i członek zespołu przetwarzającego dane z Gai, który nie brał udziału w badaniu, określił pracę Hana jako „bardzo kompletną i skrupulatną”. Zaznaczył jednak, że „wnioski opierają się na szeregu założeń, które mogą być kwestionowane w przyszłości, ale ogólnie rzecz biorąc, wszystko wskazuje na związek części badanej próbki z centralną czarną dziurą w LMC”.
Hipoteza z przeszłości potwierdzona danymi
Nadgęstość w Lwie była obserwowana przez dłuższy czas. W 2016 roku astronomowie Douglas Boubert i Wyn Evans z Uniwersytetu w Cambridge sugerowali, że może ona wskazywać na istnienie SMBH (supermasywnej czarnej dziury) w LMC. Dopiero jednak precyzyjne dane z Gai umożliwiły prześledzenie trajektorii wystarczającej liczby hiperszybkich gwiazd, by hipoteza ta zyskała solidne podstawy.
„Korzystając z najnowszych danych z Gai, Jesse i jego znakomity zespół współautorów udowodnili (naszą) śmiałą teorię”, mówi Boubert. „Połowa znanych hiperszybkich gwiazd widocznych na półkuli północnej pochodzi z Wielkiego Obłoku Magellana”.
Zaskakujące, ale zgodne z teorią
Astronomowie od dawna wiedzą, że prawie każda duża galaktyka zawiera centralną supermasywną czarną dziurę. Co więcej, masa takiej czarnej dziury wykazuje przewidywalną zależność od całkowitej masy galaktyki – zależność tę nazywa się relacją M-sigma. W przypadku galaktyk karłowatych reguła ta jednak nie zawsze się sprawdza, a LMC dotąd nie był znany z obecności SMBH.
Zespół Hana oszacował, jak masywna musiałaby być czarna dziura, aby wyrzucić gwiazdy z taką prędkością. Wynik, który wyszedł to około 600 000 mas Słońca. Co ciekawe, wartość ta doskonale mieści się w granicach przewidywanych przez relację M-sigma, biorąc pod uwagę to, co wiemy o masie LMC jako całości.
„Więc choć sam sposób odkrycia SMBH był dość zaskakujący, to jej masa jest całkowicie zgodna z oczekiwaniami i powinna była zostać przewidziana”, mówi Han.
Co dalej?
Skoro pojawiły się mocne dowody sugerujące istnienie SMBH w LMC, to kolejnym krokiem będzie jej bezpośrednie potwierdzenie. Jednym ze sposobów jest poszukiwanie sygnałów rentgenowskich lub radiowych, które są emitowane przez materię opadającą na czarną dziurę. Innym podejściem mogą być analizy dynamiki pobliskich gromad gwiazd, poruszające się wokół niewidocznego centralnego skupiska.
Co więcej, zespół Hana pracował na danych jedynie z pierwszych trzech lat misji Gaia. Kolejna, pełniejsza publikacja danych planowana jest na 2026 rok, a całość 10-letniego zestawu danych będzie dostępna pod koniec tej dekady. Pozwoli to astronomom na jeszcze dokładniejsze badania ruchów gwiazd, zarówno w Drodze Mlecznej, jak i w LMC.
Boubert podsumowuje: „Potwierdzając istnienie SMBH w LMC, Jesse i jego zespół rzucają wyzwanie astronomom, aby odnaleźć pozostałą część strumienia hiperszybkich gwiazd pochodzących z Wielkiego Obłoku Magellana. Gdy to nastąpi, populacja gwiazd o ekstremalnych prędkościach może zrewolucjonizować nasze rozumienie dynamiki i historii naszego sąsiada galaktycznego. Znajomość lokalizacji i prędkości gwiazd w obecnych czasach oraz miejsc ich narodzin umożliwia wyjątkowo precyzyjne odtworzenie kosmicznego „tańca” między Drogą Mleczną a Wielkim Obłokiem Magellana na przestrzeni setek milionów lat”.
Korekta – Alex Rymarski
Źródła:
• astronomy.com: Korey Haynes; Our near galactic neighbor might have a supermassive black hole
1 czerwca 2025
Zdjęcie w tle: Marco Lorenzi
Wielki Obłok Magellana to galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej, oddalona o około 160 000 lat świetlnych. Nowe badania wskazują, że w jej centrum może znajdować się supermasywna czarna dziura. Źródło: Marco Lorenzi

https://astronet.pl/badania/nasz-galakt ... na-dziure/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nasz galaktyczny sąsiad może skrywać supermasywną czarną dziurę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Cze 2025, 09:17

Nie wystarczy ci wyobraźni. Najgęstszy obiekt we wszechświecie pęka jak skorupka jaja
2025-06-08. Radek Kosarzycki
Wśród najbardziej ekstremalnych i tajemniczych zjawisk we Wszechświecie znajduje się zderzenie dwóch niezwykle egzotycznych obiektów: gwiazdy neutronowej i czarnej dziury. Choć obie te struktury stanowią końcowe etapy życia masywnych gwiazd, to dopiero od niedawna naukowcy zaczynają rozumieć, co dzieje się w ostatnich chwilach, gdy jedna z nich zostaje pochłonięta przez drugą. Najnowsze symulacje komputerowe w końcu pozwoliły zajrzeć w samo serce tego dramatycznego procesu.
Zespół kierowany przez Eliasa Mosta, astrofizyka z California Institute of Technology (Caltech), wykorzystał superkomputer Perlmutter znajdujący się w Lawrence Berkeley National Laboratory, aby przeanalizować, co się dzieje ułamek sekundy przed zderzeniem gwiazdy neutronowej z czarną dziurą. Dzięki ogromnej mocy obliczeniowej superkomputera możliwe było precyzyjne odtworzenie zjawisk zachodzących w tych ekstremalnych warunkach – z dokładnością, jakiej nigdy wcześniej nie dało się osiągnąć.
Kiedy zwarta pozostałość po eksplozji supernowej – gwiazda neutronowa – zbliża się do czarnej dziury, zaczyna doświadczać dramatycznych zaburzeń grawitacyjnych. Potężna grawitacja czarnej dziury rozrywa skorupę gwiazdy neutronowej niczym silne trzęsienie ziemi na naszej planecie, oczywiście w nieporównanie większej skali. W efekcie powstają kolosalne i gwałtowne pęknięcia, które z kolei generują imponujące fale uderzeniowe rozchodzące się po całej gwieździe. Według badaczy mogą to być jedne z najbardziej energetycznych fal uderzeniowych we wszechświecie.
Symulacje wskazują, że takie fale wywołują silne zakłócenia w polu magnetycznym gwiazdy. W wyniku tego powstają fale Alfvéna – rodzaj drgań pola magnetycznego i plazmy – które mogą powodować emisję szybkich błysków radiowych (tzw. FRB – Fast Radio Bursts). Te trwające milisekundy sygnały rejestrujemy już od wielu lat za pomocą teleskopów, a mimo tego wciąż nie znamy ich źródła. Badania przeprowadzone przez naukowców z Caltech dostarczają przekonującej hipotezy, że przynajmniej część z tych błysków FRB może być “ostatnim krzykiem” gwiazdy neutronowej wciąganej do czarnej dziury.
Co więcej, symulacja wskazuje, że po pierwszej fali uderzeniowej może pojawić się druga, jeszcze silniejsza. Oznaczałoby to, że niektóre zderzenia czarnych dziur z gwiazdami neutronowymi można rozpoznać dzięki wykryciu dwóch następujących po sobie szybkich błysków radiowych – pary sygnałów oddzielonych zaledwie o kilka milisekund.
Jednym z najbardziej zaskakujących wniosków jest fakt pojawienia się zjawiska określanego jako “pulsar czarnej dziury”. Pulsary to gwiazdy neutronowe obracające się wokół własnej osi, emitujące wiązki silnego promieniowania ze swoich biegunów magnetycznych. W symulowanej przez naukowców sytuacji czarna dziura, wchłaniając gwiazdę neutronową, pochłania także jej pole magnetyczne, którego musi się pozbyć. W efekcie powstaje błysk wysokoenergetycznego promieniowania – w zakresie promieniowania rentgenowskiego lub gamma – trwający zaledwie ułamek sekundy.
Powyższy opis brzmi naprawdę fascynująco. Nie udałoby się go jednak stworzyć bez najnowocześniejszego sprzętu obliczeniowego. Superkomputer Perlmutter, wyposażony w procesory graficzne (GPU), pozwolił na symulację złożonych zjawisk astrofizycznych z niespotykaną wcześniej dokładnością. Dzięki temu udało się odwzorować nie tylko fizykę łączenia się tych dwóch ekstremalnych rodzajów obiektów kosmicznych, ale także przewidzieć możliwe sygnały, jakie towarzyszą ich zderzeniu.
Wyniki opublikowane w The Astrophysical Journal Letters oferują nowy sposób identyfikacji takich zjawisk we Wszechświecie. Pomóc w tym może rozwijana obecnie w Nevadzie sieć 2000 radiowych anten Caltechu, która ma być wystarczająco czuła, by rejestrować nawet najkrótsze i najsłabsze rozbłyski radiowe. Jeśli te przewidywania się potwierdzą, astronomowie zyskają unikalne narzędzie do obserwowania jednych z najbardziej gwałtownych wydarzeń w kosmosie.
https://www.focus.pl/artykul/zderzenie- ... neutronowa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nie wystarczy ci wyobraźni. Najgęstszy obiekt we wszechświecie pęka jak skorupka jaja.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Cze 2025, 09:20

Lokalizacja gazu napędza powstawanie gwiazd w odległych galaktykach
2025-06-08.
Astronomowie odkryli, że to nie ilość gazu w galaktyce ale jego lokalizacja decyduje o tym, czy powstają w niej nowe gwiazdy.
Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Badań Radioastronomicznych (ICRAR) dokonali odkrycia galaktyk, badając rozkład gazu, który pomaga tworzyć gwiazdy.

Korzystając z teleskopu ASKAP znajdującego się w Inyarrimanha Ilgari Bundara w Australii, naukowcy z Obserwatorium Radioastronomicznego Murchisona CSIRO, zbadali rozkład gazu w około 1000 galaktyk w ramach przeglądu WALLABY.

Główna autorka badań, Seona Lee, doktorantka na Uniwersytecie Australii Zachodniej w ICRAR, powiedziała, że odkrycia dają nowe spojrzenie na to, jak gwiazdy rodzą się z gazu.

Podczas gdy wcześniejsze badania mogły mapować rozkład gazu tylko w kilkuset galaktykach, przegląd WALLABY z powodzeniem zmapował wodór atomowy w znacznie większej próbce galaktyk.

Badania wykazały, że większa ilość gazu w galaktyce nie oznacza automatycznie, że utworzy ona więcej gwiazd. Zamiast tego galaktyki, w których tworzą się gwiazdy, mają zazwyczaj większą koncentrację gazu w obszarach, w których gwiazdy się znajdują.

To było bardzo ekscytujące zobaczyć korelację między formowaniem się gwiazd a tym, gdzie znajduje się wodór atomowy – powiedziała Lee.

Obserwacje w wyższej rozdzielczości z teleskopów takich jak ASKAP pozwoliły Lee zmierzyć lokalizację i gęstość gazu atomowego dla bezprecedensowej liczby galaktyk.

Barbara Catinella, która współprowadzi przegląd WALLABY, powiedziała, że atomowy wodór jest niezbędnym składnikiem do tworzenia gwiazd, podobnie jak mąka do wypieku ciasta.

Podczas gdy różne ciasta wymagają różnych ilości mąki, aby prawidłowo upiec ciasto, należy skupić się na mące znajdującej się w misce, a nie na niewykorzystanej mące pozostałej w opakowaniu – powiedziała profesor Catinella.

Podobnie, zrozumienie, w jaki sposób powstają gwiazdy, wymaga od nas pomiaru gazu atomowego tam, gdzie gwiazdy faktycznie się formują, a nie rozważania całkowitej zawartości gazu, która obejmuje niewykorzystany gaz w regionach zewnętrznych.

Badania wykazały, że możliwość prowadzenia bardziej szczegółowych obserwacji radiowych ma kluczowe znaczenie dla pomocy naukowcom w zrozumieniu, w jaki sposób galaktyki rosną i zmieniają się w czasie. Zespół przyjrzał się falom radiowym i światłu widzialnemu z pobliskich galaktyk, aby określić ilość gazu w częściach galaktyki, w których rodzą się gwiazdy.

Aby dowiedzieć się, jak powstają gwiazdy, musieliśmy zmierzyć gazowy wodór atomowy w obszarach, w których gwiazdy aktywnie powstają – powiedziała Lee.

Jest to ważne dla ustalenia, ile gazu naprawdę wspiera tworzenie nowych gwiazd.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
• ICRAR
Urania
Czerwony odcień pokazuje zawartość atomowego wodoru w galaktyce nałożoną na obraz optyczny. Źródło: Legacy Surveys/D. Lang (Perimeter Institute)/T. Westmeier – ICRAR
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... wanie.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lokalizacja gazu napędza powstawanie gwiazd w odległych galaktykach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Cze 2025, 09:23

W Luizjanie odkryto krater po zderzeniu z asteroidą 12800 lat temu
2025-06-08. Admin.
Międzynarodowy zespół 25 naukowców opublikował dziś przełomowe badanie, które dostarcza najsilniejszych jak dotąd dowodów na istnienie krateru uderzeniowego z okresu Younger Dryas w Ameryce Północnej. Odkrycie anomalnej depresji w Luizjanie wypełnionej szokującym kwarcem i stopionymi materiałami może ostatecznie potwierdzić jedną z najbardziej kontrowersyjnych teorii w geologii - hipotezę kosmicznego uderzenia sprzed 12800 lat.
Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Airbursts and Cratering Impacts przez zespół wybitnych naukowców, w tym Jamesa Kennetta z UC Santa Barbara, Allena Westa, Christophera Moore’a, Malcolma LeCompte i Marca Younga. To ci sami badacze, którzy od lat budują dowody na kosmiczną katastrofę, która mogła zmienić bieg ludzkiej cywilizacji.
Zespół donosi o odkryciu niezwykłej depresji o długości 300 metrów na wschód od Perkins w Luizjanie, wypełnionej wysokimi koncentracjami wskaźników uderzenia: szokującym kwarcem, szkłem stopowym, mikrosferulami, sferulami węglowymi i metalicznymi płatkami. Najbardziej niezwykłe jest to, że autorzy argumentują, iż miejsce to reprezentuje płytki krater “touchdown” powstały w wyniku wybuchu atmosferycznego - potencjalnie pierwszą udokumentowaną strukturę uderzeniową z okresu Młodszego Dryasu w Ameryce Północnej.
Odkrycie to ma ogromne znaczenie dla zrozumienia jednego z najbardziej tajemniczych okresów w historii Ziemi. Młodszy Dryas to epizod klimatyczny, który rozpoczął się około 12900 lat temu i charakteryzował się nagłym ochłodzeniem na półkuli północnej. Przez ponad 1200 lat temperatura spadła średnio o 3 stopnie Celsjusza w Ameryce Północnej, 2-6 stopni w Europie, a nawet do 10 stopni na Grenlandii. Ten gwałtowny zwrot w globalnym ociepleniu był tak dramatyczny, że niektórzy naukowcy porównują go do współczesnych obaw o nagłe zmiany klimatyczne.
Przez dziesięciolecia główną teorią wyjaśniającą Młodszy Dryas był napływ słodkiej wody z topniejących lodowców do Atlantyku Północnego, co miało zatrzymać cyrkulację termohalinową oceanu. Jednak hipoteza kosmicznego uderzenia, po raz pierwszy zaproponowana w 2007 roku, sugeruje zupełnie inny scenariusz - że fragmenty rozpadającej się komety uderzyły w atmosferę Ziemi, wywołując serię wybuchów atmosferycznych na całej półkuli północnej.
Dowody na takie kosmiczne uderzenie były już wcześniej znajdowane w ponad 50 miejscach na świecie. Warstwa osadów datowana na 12800 lat temu, znana jako Younger Dryas Boundary, zawiera niezwykłe koncentracje materiałów związanych z uderzeniami kosmicznymi: iryd, platynę, nanodiamenty, magnetyczne mikrosferule, szkło stopowe i właśnie szokujący kwarc. Ten ostatni element był szczególnie problematyczny dla krytyków hipotezy, ponieważ tradycyjny szokujący kwarc z równoległymi pęknięciami był rzadko znajdowany w miejscach Młodszego Dryasu.
Przełom nastąpił, gdy badacze zrozumieli, że wybuchy atmosferyczne wytwarzają inny rodzaj szokującego kwarcu niż bezpośrednie uderzenia w powierzchnię Ziemi. Podczas gdy asteroidy uderzające bezpośrednio w Ziemię tworzą równoległe pęknięcia w kryształach kwarcu, wybuchy atmosferyczne o niższym ciśnieniu wytwarzają bardziej chaotyczne, pajęczyne wzory pęknięć. James Kennett wyjaśnia, że ciśnienia i temperatury w takich wydarzeniach różnią się w zależności od gęstości, kąta wejścia, wysokości uderzenia i rozmiaru obiektu uderzającego.
Aby potwierdzić tę teorię, naukowcy porównali szokujący kwarc z miejsc występowania osadów z Młodszego Dryasu z tym znalezionym w miejscach wybuchów jądrowych - testu Trinity w Nowym Meksyku w 1945 roku oraz testów w Kazachstanie w latach 1949-1953. Podobnie jak wybuchy kosmiczne, eksplozje jądrowe miały miejsce nad powierzchnią ziemi, wysyłając fale uderzeniowe w kierunku Ziemi. Wyniki były uderzająco podobne, pokazując wypełnione szkłem pęknięcia szokowe wskazujące na temperatury przekraczające 2000 stopni Celsjusza.
Nowe odkrycie w Luizjanie może być kluczowym dowodem, którego brakowało hipotezie Młodszego Dryasu. Po raz pierwszy badacze twierdzą, że znaleźli rzeczywistą strukturę uderzeniową - płytką depresję, która może być pozostałością “touchdown” wybuchu atmosferycznego. Takie wydarzenia, w których obiekt kosmiczny eksploduje bardzo blisko powierzchni Ziemi, są znacznie częstsze niż duże kraterotwórcze uderzenia i potencjalnie bardziej niebezpieczne dla cywilizacji.
Implikacje tego odkrycia wykraczają daleko poza geologię. Jeśli hipoteza kosmicznego uderzenia zostanie ostatecznie potwierdzona, oznaczałoby to, że wydarzenie sprzed 12800 lat było jedną z największych katastrof w historii ludzkości. Seria wybuchów atmosferycznych mogła wywołać masowe pożary na całej półkuli północnej, zatruć atmosferę pyłem i wywołać “zimę uderzeniową” trwającą ponad tysiąc lat.
Konsekwencje były katastrofalne dla megafauny Ameryki Północnej. W ciągu kilku stuleci po rozpoczęciu Młodszego Dryasu wyginęło 35 rodzajów dużych ssaków, w tym mamuty, mastodonty, leniwce naziemne, konie amerykańskie i wielbłądy. Niektórzy badacze sugerują, że katastrofa przyczyniła się również do upadku kultury Clovis - pierwszych mieszkańców Ameryki znanej ze swoich charakterystycznych grotów.
Dowody na kosmiczne uderzenie nie ograniczają się do Ameryki Północnej. Badacze znaleźli podobne wskaźniki w Europie, Azji, a nawet w południowej hemisferze. Miejsce Abu Hureyra w Syrii, gdzie odkryto najwcześniejsze dowody przejścia od łowiectwa i zbieractwa do rolnictwa, zawiera masywne ilości stopionego materiału i szokującego kwarcu z tego samego okresu. Naukowcy argumentują, że katastrofa kosmiczna mogła wymusić na ludzkości przejście do rolnictwa jako strategii przetrwania w zmienionym klimacie.
Hipoteza Mlodszego Dryasu pozostaje kontrowersyjna w środowisku naukowym. Krytycy argumentują, że wiele dowodów można wytłumaczyć przyczynami ziemskimi, takimi jak pożary naturalne czy aktywność wulkaniczna. Niektórzy wskazują na problemy z replikacją niektórych wyników i kwestionują synchroniczność wydarzeń na różnych kontynentach.
Jednak liczba dowodów stale rośnie. Niedawne odkrycie krateru Hiawatha pod lodowcem Grenlandii, datowanego na około 13000 lat, dodaje wiarygodności teorii. Krater o średnicy 31 kilometrów może być pozostałością jednego z fragmentów komety, które uderzyły w Ziemię podczas katastrofy Młodszego Dryasu.
Nowe odkrycie w Luizjanie reprezentuje potencjalnie pierwszą strukturę uderzeniową z okresu Młodszego Dryasu znalezioną w Ameryce Północnej. Jeśli dalsze badania potwierdzą kosmiczne pochodzenie depresji, może to być przełomowy moment dla hipotezy uderzenia. Kombinacja szokującego kwarcu, stopionego materiału i unikalnej morfologii krateru dostarcza najsilniejszych jak dotąd dowodów fizycznych na kosmiczną katastrofę.
Badania te mają również współczesne implikacje. Zrozumienie, jak kosmiczne uderzenia wpływają na klimat Ziemi, może pomóc naukowcom lepiej przygotować się na przyszłe zagrożenia z kosmosu. Wybuchy atmosferyczne, choć nie tworzą wielkich kraterów, mogą być znacznie bardziej niszczycielskie dla współczesnej cywilizacji niż bezpośrednie uderzenia.
James Kennett i jego współpracownicy planują przedstawić swoje przełomowe wyniki na Cosmic Summit 2025, gdzie międzynarodowe grono ekspertów będzie mogło ocenić nowe dowody. To może być moment, w którym jedna z najbardziej kontrowersyjnych teorii w nauce w końcu zyska powszechną akceptację.
Źródło: zmianynaziemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-lu ... 0-lat-temu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Luizjanie odkryto krater po zderzeniu z asteroidą 12800 lat temu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 37283
Rejestracja: 09 Paź 2006, 14:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

AstroChat

GIEŁDOWY ŚWIT

Więcej ofert na Giełdzie