Od niedawna jestem posiadaczem niewielkiego Maka 90, który ma pełnić funkcje lekkiego teleskopu, który zmieści mi się do plecaka foto, razem z lustrzanka i statywem, lub z AZ3 w rękę na i pobliską górkę z zaciemnione miejsce. Zakupiłem go z AZ3 i okularem 9mm 66* SW, w zestawie jest star pointer, kątówka i kity. Wcześniej posiadałem Maka 127 i muszę przyznać, że obrazy z tego teleskopu dały mi dużą satysfakcję z obserwacji, szczególnie w chwilach dobrego seeingu. Nie tylko obrazy Układu Słonecznego, pamiętam widok M13 z Maka 127, która wyglądała dość wyraźnie i widziałem jej granulację Plosslem 25mm (niestety z kątówką bo wtedy jeszcze nie wiedziałem o przeogniskowywaniu nią Maka). Jednak nie będzie to porównanie tych 2 teleskopów z oczywistych względów, testy nie są robione dla obu teleskopów w tym samym czasie pod tym samym niebem, obrazy z Maka 127 mam wyłącznie w pamięci, poza tym to 4cm apertury więcej. Jestem po 3 dniach obserwacji. Na obiekty z naszego układu spoglądałem przez okular SW 9mm 66* z kątówką, natomiast do DSO używałem kitowego 25mm bez kątówki. Jak narazie udało mi się obejrzeć niewiele obiektów, ale na bieżąco będę się starał uzupełniać wątek o nowe obserwacje. Tuba za każdym razem studzona była około 30 min.
Saturn - Pierwszy obiekt, na jaki skierowałem teleskop. W tym powiększeniu była doskonale widoczna przerwa między pierścieniem, a planetą. Nie udało mi się pierwszego dnia dostrzec Przerwy Cassiniego, ale udało mi się to kilka dni później, choć była widoczna dość wyraźnie tylko w krótkich chwilach między ruchami powietrza. Kolor planety taki sam jak pamiętam z 127, ale trochę ciemniejszy, ogólnie fajny widok, zdziwiłem się, że obraz jest niewiele mniej szczegółowy niż w 127. Momentami widziałem Tytana, ale nie patrząc na wprost.
Księżyc - Super Lubie obrazy księżycowe z Maczków, są bardzo kontrastowe i pozbawione zafarbu. Atmosfera trochę dawała o sobie znać, ale widok był przyjemny i kiedy udało mi się dokładnie ustawić ostrość był bardzo szczegółowy. Brakowało mi tylko większego powiększenia.
M42 - Widziana przeze mnie pierwszy raz w życiu Kiedyś spoglądałem w jej kierunku achromatem 102/1000 na tle pomarańczowego nieba i nie udało mi się dostrzec nic. Tym razem zrobiła na mnie wrażenie, spotęgowane za pewne zaskoczeniem - ja ją widze! Nie była specjalnie jasna, ale była oczywista, widziałem jakby trójkątną poświatę wokół trapezu. Niebo miało max 4mag.
M13 - Bardzo byłem ciekawy, czy w ogóle uda mi się dostrzec tą kulkę. Poszukiwania jej na niebie przy takim LP za pomocą star pointera chwilę trwało, ale kiedy znalazła się w polu okularu od razu byłem pewien, że to jest to Była jednak dużo słabsza, niż ta, która pamiętam z 127, a granulacji nie widziałem wcale. Wyglądała jak dość duża, szara plamka, wyróżniająca się z tła przy spoglądaniu na wprost, podczas zerkania było lepiej widać jej granicę i troszkę jaśniejszy środek.
Mak 90 na DS to mało, ale i tak jestem zaskoczony, że widać cokolwiek.
Epsilony w Lutni - Swoisty test optyki i seeingu. Ku mojemu największemu zaskoczeniu double-double rozbite bardo wyraźnie!
90mm apertury poradziło sobie doskonale, przy powiększeniu niemal 140x w chwilach stabilności atmosfery było widać przerwę między gwiazdami ( nie jakieś tam bałwanki ) w obu parach, choć w małej skali.
Narazie to na tyle, dopiszę coś jak czas i pogoda pozwolą.