macciej | 25 Maj 2011, 12:45
ISO 100, przysłona na jakieś 8-10, tryb "B" i najwygodniej otwierać migawkę z pilota. Jak w ciągu ok. 20 sekund piorun nie strzeli, to zdjęcie do kosza. A jak strzeli to zaraz potem zamknąć migawkę z pilota. Piorun to na tyle silna "lampa błyskowa" że i tak wszystko się zarejestruje. No chyba że chce się mieć kilka piorunów na jednej fotce, to wtedy można otworzyć migawkę na dłużej, z tym, że trzeba naprawdę ciemnego miejsca - ale jest ryzyko prześwietlenia.
Można tez robić tzw numer z czapką, tylko trzeba mniej więcej wyliczyć co ile biją pioruny (a często biją regularnie) - otwieramy migawkę, przesłaniamy obiektyw trzymaną w ręku czapką. Odsłaniamy. Piorun strzeli to od razu znów zasłaniamy. Liczymy i jak ma znów strzelić odsłaniamy. Strzeli to znów zasłaniamy. W ten sposób mozna złapac kilka na jednym zdjęciu, nawet w w miarę zaświetlonym miejscu