A teraz spacer głównymi ulicami Prypeci.. Idziemy w kierunku szkoły i basenu. Możemy oglądać miasto, nawet popatrzeć na budynki, jeśli drzewa pozwalają.
W niektórych oknach są nawet szyby!
Przed chwilą znalazłam w necie takie zdjęcia Oka Moskwy. Jedno pod ciekawym kątem, ale widać, jakie jest wielkie!
... i takie informacje na portalu wiadomości24.pl:
"Kiedy 26 kwietnia 1986 roku cały świat zamarł słysząc wstrząsające doniesienia o wybuchu elektrowni atomowej, niektórzy z rządzących prawdopodobnie gratulowali sobie sukcesu - wiedzieli, że katastrofa ta spowoduje ewakuację 130 tys. ludzi oraz wprowadzi szczelnie zamkniętą strefę ochronną o promieniu 30 km. Co chcieli ukryć?
Po około 10 km podróży zarośniętą drogą od miejsca tragedii i wyminięciu paru patroli wojska naszym oczom ukazuje się nieprawdopodobny widok - w samym środku lasu postawiono dwa gigantyczne obiekty. Po okazaniu przepustki, za której brak w czasie panowania Związku Radzieckiego karano śmiercią, mijamy zardzewiałą bramę i wjeżdżamy do skupiska budynków. Przy bliższych oględzinach całość okazuje się być zbudowana z dobrze ze sobą zespawanych rurek, aż dziw, że nie nadwerężają jej notoryczne zmiany pogody. Wysokość obu anten szacuje się na 135 i 85 m, szerokość na ponad pół kilometra - oto część "super ściśle tajnego" projektu „Zahoryzontnyj Radiolokatsyjnyj Kompleks”.
Większa z anten miała zdolność do nasłuchu terenu w promieniu 3000 km, stąd też popularna nazwa „Oko Moskwy”, pierwszą transmisję zarejestrowano 4 czerwca 1975 r. Jakie było zadanie drugiej - nie wiadomo, spekuluje się jednak, że kompleks miał być najważniejszą częścią rosyjskiej (wówczas radzieckiej) tarczy antyrakietowej.
Oficjalnego stanowiska w sprawie „Czarnobylu-2” nie wygłosił żaden z rządzących, Rosja nie przyznaje się do stworzenia monumentalnych budowli, a nawet do utajnienia projektu, tak samo Białoruś i Ukraina. Jeżeli projekt przyniósłby szkody na masową skalę - nie ma się od czego odcinać, bo przecież konstrukcja powstała sama.
Jedynymi wiadomościami, które co jakiś czas rozświetlają sprawę i pobudzają ludzką wyobraźnię, są lakoniczne stwierdzenia otrzymane od badaczy pracujących przy obiekcie. Żadna nie jest jednak tak konkretna, jak publikacja ukraińskiego posła Oleksendra Lalka z 1996 r. - stwierdził on wtedy, że rząd ukraiński na pewno Okiem nie kieruje, nawet jeśli chciałby - nie jest to wykonalne, gdyż Białoruś nie życzy sobie ingerencji Ukrainy w ich strefy.
W dalszej części tekstu podkreśla m.in., że dwie gigantyczne anteny i kompleks budynków to tylko swoista przykrywka przed tym, co kryje się pod ziemią… W odległości około kilometra od konstrukcji, znajduje się druga, ważniejsza część projektu: centrum dowodzenia czterema strefami:
* radarem,
* stacją komunikacji kosmicznej dla projektu „Kruh” [obłożony klauzulą „ściśle tajne”],
* anteną bioenergetyczną oraz, co najciekawsze,
* działem laserowym o sile rażenia tak potężnej, że zdołałoby zniszczyć satelity na orbicie okołoziemskiej.
Chociaż brzmi to nieprawdopodobnie i nikomu nie udało się potwierdzić prawdziwości słów Lalka, to są to najbardziej wyczerpujące wiadomości od osoby związanej z projektem.
- Reaktory pracujące w elektrowni (RBMK-1000) wytwarzały surowce potrzebne do produkcji bomb, na terenie kompleksu miał znajdować się też punkt wzbogacania plutonu, snuje się podejrzenia, że w pobliżu anten miała powstać stacja wyrzutni rakiet.
- Jedną ze swoich nazw - „Dzięcioł” zawdzięcza powtarzającemu się sygnałowi o sile 10Hz (mógł go usłyszeć każdy wsłuchujący się w audycje radia „Wolna Europa”)
- Oko zostało wybudowane we wprost idealnym miejscu - żaden kraj nie odważyłby się zaatakować aparatury wiedząc, że bomba może dosięgnąć elektrownię, a co za tym idzie, spowodować ogromną liczbę zgonów.
Wnioskować można z tego, że elektrownia była najlepszą ochroną dla kompleksu, a nie odwrotnie. Oko przez lata stało się symbolem rosyjskiej inwigilacji, a także niejasności planów rządzących. Temat wciąż pozostaje niewyczerpany, liczę, że kolejne lata przyniosą garść oficjalnych wiadomości, jeśli nie od polityków, to od badaczy."