Skomputeryzowany astrograf - czyli jak dokonać niemożliwego

PostSolar | 17 Gru 2006, 21:03

Gregory co ty za elfy puszczasz :D
Awatar użytkownika
 
Posty: 196
Rejestracja: 14 Lis 2006, 19:21
Miejscowość: Zamość

 

PostGregory | 17 Gru 2006, 21:24

Solar napisał(a):Gregory co ty za elfy puszczasz :D


A to tak aby bylo bardziej romantycznie. :D Astronomia od zawsze kojarzyla mi sie z czyms niezwyklym, i przy okazji romantycznym.
Niezaleznie od faktu ze w dzisiejszych czasach bez komputerow, i tej calej elektroniki to ani rusz. :D

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

PostGregory | 22 Gru 2006, 01:33

Ciekawostki – zmodyfikowana kamera Philips PCVC 675K (SC1)

Zestaw astrografu z całą pewnością warto wzbogacić w tego typu kamerę. Oprócz tego że może ona pracować w swoim standardowym trybie, przewidzianym przez producenta (webcam), można poddać ją także pewnej elektronicznej modyfikacji. Wówczas kamera otwiera większe możliwości w stosunku do tych dotychczasowych. A że nas interesują głównie zastosowania astrofotograficzne, to dzisiaj skupimy uwagę na wykorzystaniu kamery podczas realizacji autoguidingu.

Kiedy kamera pracuje w swoim standardowym trybie, wówczas doskonale sprawdza się w przypadku śledzenia jaśniejszych gwiazd. Celowo nie będę podawał tutaj zasięgu jaki musi spełnić instrument optyczny, który posłuży za guider. W każdym bądź razie uzależnione to jest od stanu nieba (np. jego zaświetlenia), i światłosiły samego guidera. Ja do tego celu używam refraktora PRONTO o średnicy 68 mm i ogniskowej 400 mm, przedłużanej za pomocą Barlowa do ogniskowej 1200 mm - i sprawdza się on idealnie także w miejskich warunkach. Użyjmy zatem kamery pracującej w trybie normal (nie SC). Wówczas warto skorzystać z pewnego sposobu. Wystarczy, jak guider zostanie zamontowany do głowicy fotograficznej (patrz fotografie w recenzji), co pozwoli orientować go praktycznie w dowolne miejsce, w pobliżu fotografowanego obiektu docelowego. A że takich jaśniejszych gwiazd na niebie nie brakuje, nie będzie też problemu z tym aby na wystarczająco jasną gwiazdkę natrafić, i przy jej pomocy oraz pomocy guidera przeprowadzić dalsze dokładne już prowadzenie. Należy pamiętać również o tym, aby gwiazda prowadząca nie była oddalona od obiektu fotografowanego „zbyt daleko”. Jeżeli ten warunek nie zostanie spełniony, wówczas mogą wystąpić problemy z uzyskaniem na zdjęciu punktowego obrazu gwiazd, ze względu na zróżnicowane ruchy powietrza ziemskiej atmosfery. Opisana tu metoda jest dość prosta do zaadoptowania jej w terenie. Po ustawieniu montażu za pomocą lunety biegunowej możliwie jak najdokładniej na biegun (w przeciwnym razie może wystąpić rotacja pola), pozostaje już tylko wycelować teleskop na fotografowany obiekt, zaś guiderem poszukać gwiazdki prowadzącej. Metoda ta jest bardzo skuteczna, na co wskazują wykonane już zdjęcia z ogniskowej 1000 mm (patrz wcześniej).

Image

Tryb SC1 w zmodyfikowanej kamerze pozwala z kolei odpowiednio przedłużyć czas ekspozycji, a co za tym idzie zwiększyć też zasięg gwiazdowy samego guidera. W tym przypadku możliwe staje się korygowanie błędów prowadzenia na jeszcze slabszych gwiazdach, albo np. na jądrze pędzącej komety. W przypadku korekcji błędów prowadzenia z aktywnym trybem S.C. kamery, dochodzi jeszcze jeden ważny czynnik - aby nie przesadzać z długością stosowanego czasu ekspozycji kamery zamontowanej do guidera. Czas ten będzie miał bowiem znaczny wpływ na cykliczność wprowadzanych korekt podczas realizacji prowadzenia za obiektem, jakie wykonywać będzie autoguider, stąd warto zachować tutaj pewien rozsądek. :-)

Kilka odnośników na temat modyfikacji kamery do trybu Long Exposure:
http://www.pmdo.com/wintro.htm
http://homepage.ntlworld.com/molyned/Vesta-sc.htm
http://www.astrosurf.com/benschop/LXWebcam.htm

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

PostGregory | 22 Gru 2006, 16:05

Pozostaje jeszcze przedstawić na prostym przykładzie, dlaczego warto wzbogacić zestaw astrografu w zmodyfikowaną kamerę, mogącą pracować w trybie S.C. Aby różnica była lepiej widoczna, dla porównania nagrałem dwa filmy, a następnie zestackowałem je za pomocą programu Registax 4.

Jako obiekt testowy posłużyła tym razem ozdoba choinkowa. :) Pomieszczenie w którym przeprowadziłem to porównanie zostało odpowiednio zaciemnione. Obiektyw Tessar 2,8/50 z ustawioną w obu przypadkach przysłoną na 22, wraz z kamerą Vesta S.C. zamontowane zostały do statywu.

Pierwszy film nagrany za pomocą programu K3CCD w czasie 300 sekund, powstał przy normalnym trybie pracy kamery (webcam).
W tym przypadku parametry ekspozycji wyglądały następująco:

Shutter speed: 1/25
Gain – High
Frame rate – 5 fps

Otrzymany wynik po zestackowaniu materiału (1500 klatek):

Image

Drugi film powstał już z aktywnym trybem S.C. kamery, gdzie czas naświetlania pojedynczej klatki wyniósł 2 sekundy.
Takich klatek powstało również 1500, zaś ich późniejszy stack ukazał następujący obraz:

Image

Oczywiście czas ekspozycji podczas aktywnego trybu S.C. można przedłużyć jeszcze bardziej, choć w tym przypadku prowadziło to do znacznego prześwietlenia rejestrowanych na filmie klatek. Tryb S.C. nie zawsze jest wymagany podczas guidingu. Z drugiej strony dobrze jest wiedzieć, iż kiedy zachodzi potrzeba śledzenia słabych gwiazd czy też jądra komety, można z niego skorzystać. :)


W tym miejscu składam Wszystkim Miłośnikom Astronomii
życzenia Spokojnych, Radosnych Świąt Bożego Narodzenia,
oraz Pomyślności i samych sukcesów w Nowym Roku.
:)

Image


Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

PostDominik Woś | 22 Gru 2006, 19:20

No i pięknie teraz widać na czym polega przewaga kamery z możliwością robienia dłuższych ekspozycji. :D W porównaniu z kamerą nieprzerobioną to SC1 to jest prawdziwy łowca fotonów. :wink:

Bardzo ładnie opisałeś Grzegorzu kolejny element twojego zestawu do astrofotografii. :D

WESOŁYCH ŚWIĄT. :D

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostMax | 22 Gru 2006, 22:12

na zestackowanej fotce ładnie wyszedł kolor czerwony , a pozostałe?
gałązki choinki są szare
dziś wykonywałem podobne próby z moja przerobioną kamerą i wszystko jest czarno-białe , nie bardzo wiem jak mam zdekodowac kolory
moze ktoś podpowie ? :wink:
FS60 , St2000 , Taurus 12" , Nagler31 Nagler26 , Ethos13 , Delos 8
Awatar użytkownika
 
Posty: 930
Rejestracja: 15 Lis 2005, 02:25
Miejscowość: Jaworzno

 

PostGregory | 23 Gru 2006, 01:39

Domek napisał(a):W porównaniu z kamerą nieprzerobioną to SC1 to jest prawdziwy łowca fotonów. :wink:


Zgadzam sie z tym całkowicie. A pomyśleć że dostępne są jeszcze lepsze rozwiązania dotyczące modyfikacji takiej poczciwej, ale sprawdzonej już w boju Vesty. :) Modyfikacja SC1 jest stosunkowo prosta do wykonania, ale można pokusić się jeszcze o zmodyfikowanie jej do SC2 lub SC3. Niemniej jeżeli chodzi o SC1, rozwiązanie to wydaje się być już w pełni wystarczające, w przypadku kiedy kamera będzie wspomagać działanie guidera naszego astrografu. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Ostatnio edytowany przez Gregory 23 Gru 2006, 22:32, edytowano w sumie 2 razy
Gregory
 

PostGregory | 23 Gru 2006, 02:22

Max napisał(a):na zestackowanej fotce ładnie wyszedł kolor czerwony , a pozostałe?
gałązki choinki są szare
dziś wykonywałem podobne próby z moja przerobioną kamerą i wszystko jest czarno-białe , nie bardzo wiem jak mam zdekodowac kolory
moze ktoś podpowie ? :wink:


Kiedy spoglądamy na przedstawioną powyżej fotografię wykonaną z użyciem trybu przedłużonych ekspozycji, należy zdawać sobie sprawę z tego że fotografowany obiekt celowo umieszczony został w wyjątkowo niekorzystnych warunkach oświetlenia (praktycznie rzecz biorąc w pomieszczeniu panowała ciemność). Jednym słowem zabrakło światła białego. Jak ogólnie wiadomo kolor biały jest mieszaniną wszystkich barw, stąd niektóre kolory w tym przypadku na zdjęciu nie uwydatniły się tak dobrze, jak miałoby to miejsce w momencie docierającej większej ilości światła słonecznego. Ale ciała niebieskie w postaci chociażby gwiazd emitują własne światło. Planety, komety, planetoidy "świecą" odbitym światłem słonecznym. Tutaj łatwiej jest uzyskać naturalny kolor obiektu. Ponadto w momencie wykonywania tych porównań, kamera nie została wzbogacona w filtr UV/IR-cut, skąd dodatkowo pojawiła się większa dominacja czerwieni. Wspomniany filtr stosuję głównie w przypadku fotografii planetarnej, ze względu na rozmiar posiadanego egzemplarza wynoszący 1.25 cala. :)
A jak zdekodować uzyskany z Vesty materiał zapisany do formatu RAW? Doskonale sprawdza się tutaj sam Registax. Po uruchomieniu programu i otworzeniu pliku, po wskazaniu zakładki Additional options koncentrujemy się na Debayer options a następnie Use Debaver. Można skorzystać jeszcze z innego programu zwanego po prostu AviRAW. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

Postwesołek | 23 Gru 2006, 08:18

http://www.cloudynights.com/cnsearch.ph ... &x=11&y=17
Tutaj można ściągnąć porównanie kamerek Philips Toucam z Meade LPI.
co sądzicie o tym ?
pozdrawiam
 
Posty: 56
Rejestracja: 12 Gru 2006, 18:22

PostGregory | 23 Gru 2006, 16:17

wesołek napisał(a):Tutaj można ściągnąć porównanie kamerek Philips Toucam z Meade LPI. Co sądzicie o tym ?


Wydaje mi się że porównywanie Meade LPI z nieprzerobionym Toucamem jeżeli chodzi o DS-y raczej mija się z celem. Meade LPI zwycięży, gdyż udostępnia przedłużone czasy ekspozycji wynoszące 15 sekund. Co innego zrobić takie porównanie LPI ze zmodyfikowanym już Toucamem, którego przykład można obejrzeć pod wskazanym poniżej odsyłaczem:

http://www.cloudynights.com/item.php?ar ... tem_id=139

Jest tam również kilka dodatkowych zdjęć planetarnych, ale podobnych przykładów dotyczących zmodyfikowanych kamer (Vesta, Toucam), można w sieci znaleźć więcej. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

Postwesołek | 23 Gru 2006, 17:28

Meade też nie jest przerobiony. Za przeróbkę Toucama trzeba dodatkowo zapłacić ponosząc ryzyko zepsucia kamerki. Mnie nie chodzi o to który jest lepszy tylko czy opłaca się kupić LPI.
 
Posty: 56
Rejestracja: 12 Gru 2006, 18:22

PostGregory | 23 Gru 2006, 17:33

wesołek napisał(a):Meade też nie jest przerobiony. Za przeróbkę Toucama trzeba dodatkowo zapłacić ponosząc ryzyko zepsucia kamerki. Mnie nie chodzi o to który jest lepszy tylko czy opłaca się kupić LPI.


Meade LPI to niezła kamera. I nie trzeba jej modyfikować bo z marszu fabrycznie producent udostępnił w niej dłuższe czasy ekspozycji sięgające 15 sekund. W dodatku cena LPI również jest jak najbardziej akceptowalna, stąd wydaje mi się że warto. :) Jeszcze ciekawszym rozwiązaniem jest Meade DSI (czasy ekspozycji do 1 godziny), ale cena w tym przypadku jest praktycznie dwukrotnie większa.

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

Postzbyszek | 23 Gru 2006, 18:02

Porownojac zdjecia potworka i Jowisza z linka wesolka http://www.cloudynights.com/cnsearch.ph ... &x=11&y=17 doszedlem do wniosku, ze LPI jest duzo gorsza kamerka . Obraz potworka mniej ostry, a Jowisza to ... .
Moze czytajac tekst zle zrozumialem, ale pismo obrazkowe jest uniwersalne :D
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostGregory | 23 Gru 2006, 18:29

zbyszek napisał(a):Porownojac zdjecia potworka i Jowisza z linka wesolka http://www.cloudynights.com/cnsearch.ph ... &x=11&y=17 doszedlem do wniosku, ze LPI jest duzo gorsza kamerka . Obraz potworka mniej ostry, a Jowisza to ... .
Moze czytajac tekst zle zrozumialem, ale pismo obrazkowe jest uniwersalne :D


Raczej nie ma sensu przedstawianie takiego ostatecznego werdyktu po obejrzeniu zawartości z jednego odsyłacza. Stąd troche z przymróżeniem oka popatrzyłem zarówno na zaprezentowane obrazki z LPI, jak też z samego Toucama. W tym przypadku planetarne zdjęcia z Toucama wydają się nie pozostawiać złudzeń, ale tak jak wspomniałem wcześniej w sieci można spotkać jeszcze wiele innych zdjęć o lepszej jakości z obydwu tych kamer. Ja cenię sobie np. zmodyfikowaną Vestę z dwóch powodów. Po pierwsze zupełnie dobrze sprawdza się ona w przypadku zdjęć planetarnych. A po drugie modyfikacja do SC1 pozwala stosować czasy ekspozycji przekraczające 15 sekund.

Pozdrawiam,
Gregory
Ostatnio edytowany przez Gregory, 23 Gru 2006, 23:52, edytowano w sumie 1 raz
Gregory
 

Postzbyszek | 23 Gru 2006, 19:01

Z tego co kiedys czytalem zmodyfikowany Toucam jest lepszy od Vesty.
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostGregory | 23 Gru 2006, 19:35

zbyszek napisał(a):Z tego co kiedys czytalem zmodyfikowany Toucam jest lepszy od Vesty.


To możliwe. Ja miałem okazję korzystać kiedyś z nieprzerobionego Toucama i większych różnic pomiędzy nieprzerobioną Vestą na planetach i na Księżycu nie zaobserwowałem. :) Porównywana wówczas Vesta w stosunku do Toucama różniła się jednak znacznie solidnością zamocowania obiektywu. Vesta miała gwint metalowy, Toucam z tworzywa sztucznego. Podobno są też takie wersje Toucamów z metalowym gwintem obiektywowym. Natomiast dostępnych samych wariantów modyfikacji webcamów jest jak ogólnie wiadomo całkiem sporo i być może Toucam wypada pod tym względem lepiej. Nie zmienia to jednak faktu że taki SC1 w wydaniu Vesty, jeżeli chodzi o zastosowanie jej do autoguidera jest już w zupełności wystarczający. :)

Jeszcze jeden odsyłacz do strony, na której można zobaczyć ciekawe zdjęcia wykonane z udziałem VestyPro działającej w swoim normalnym trybie, jak też takiej już zmodyfikowanej.

http://astrosurf.com/fguinepain/PL/indexPL.htm

Kiedy otworzy się strona proponuję obejrzeć podstrony Images WebCam.

Pozdrawiam,
Gregory
Ostatnio edytowany przez Gregory 23 Gru 2006, 23:51, edytowano w sumie 2 razy
Gregory
 

Postwesołek | 23 Gru 2006, 20:15

A w przypadku LPI Meade wystarczy Twoim zdaniem do autoguidingu za słabszymi gwiazdami - 8 mag ? Nie spotkałem się z jakimś typowym testem idącym w tym kierunku ale można by sądzić, że tak, skoro producent sam na to wskazuje. Brakuje jednak jasnej odpowiedzi o zasięgu gwiazdowym LPI, ale to też zależy od wielkości lunetki prowadzącej. Gdyby ta kamerka nadawała się na to, to mamy fabryczny produkt niewiele droższy od przerobionego używanego Toucama (których zresztą nie widać na zbyciu) i dodatkowo jeszcze z możliwością filmowania planetek za pomocą dostarczonego oryginalnego programu.
pozdrawiam
 
Posty: 56
Rejestracja: 12 Gru 2006, 18:22

PostGregory | 23 Gru 2006, 20:50

wesołek napisał(a):A w przypadku LPI Meade wystarczy Twoim zdaniem do autoguidingu za słabszymi gwiazdami - 8 mag ? Nie spotkałem się z jakimś typowym testem idącym w tym kierunku ale można by sądzić, że tak, skoro producent sam na to wskazuje. Brakuje jednak jasnej odpowiedzi o zasięgu gwiazdowym LPI, ale to też zależy od wielkości lunetki prowadzącej. Gdyby ta kamerka nadawała się na to, to mamy fabryczny produkt niewiele droższy od przerobionego używanego Toucama (których zresztą nie widać na zbyciu) i dodatkowo jeszcze z możliwością filmowania planetek za pomocą dostarczonego oryginalnego programu.
pozdrawiam


Ciężko jest mi się wypowiadać dokładniej w tej kwestii, gdyż nie korzystałem z Meade LPI ale wydaje mi się że jest to w pełni wystarczająca kamera do takiego zadania. Gdybym nie posiadał zmodyfikowanej Vesty istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że skusiłbym się właśnie na Meade LPI. Wprawdzie GuideDog pozwala na wykorzystanie kamery zdolnej naświetlać 1 klatkę przez czas 20 sekund włącznie (max. Exposure 20), i tutaj przydałoby się aby kamera mogła spełniać takie wymagania. Z drugiej strony podczas guidingu stosowane czasy ekspozycji kamery powinny być dopasowane do jakości prowadzenia, jakie udostępnia dany montaż. Im prowadzenie jest dokładniejsze, i występuje mniejsza potrzeba wprowadzania przez guider korekt, wówczas czasy ekspozycji kamery można odpowiednio przedłużyć. W przypadku montażu SVP ustaliłem, że przy ogniskowej 1200 mm dobrze będzie jak taki bezpieczny zakres czasów w jakim będzie wprowadzana korekta, zmieści się w przedziale od 1 do 6 sekund. :) Oczywiście można próbować ten czas odpowiednio przedłużyć, ale np. 6 sekund dla SC1 to jest już całkiem sporo i w przypadku PRONTO rejestruje się nieraz wiele słabych gwiazdek w polu widzenia Vesty. :) Idąc dalej tym tropem, 15 sekund dla LPI również będzie zupełnie przyzwoite. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Ostatnio edytowany przez Gregory, 23 Gru 2006, 23:51, edytowano w sumie 1 raz
Gregory
 

Postwesołek | 23 Gru 2006, 21:54

Pozostaje zatem znaleźć dokładniejsze dane na ten temat albo samemu kupić i przekonać się. Dla prowaszenia jest lepiej gdy te czasy skanowania nie są zbyt długie. Najlepiej jak wynoszą 1-2 sek.
 
Posty: 56
Rejestracja: 12 Gru 2006, 18:22

PostGregory | 23 Gru 2006, 22:15

wesołek napisał(a):Pozostaje zatem znaleźć dokładniejsze dane na ten temat albo samemu kupić i przekonać się. Dla prowaszenia jest lepiej gdy te czasy skanowania nie są zbyt długie.


Tak naprawdę to są dwie szkoły. Jedna głosi że nie dobrze jest za często wprowadzać korekty i dobrze jest ten czas wydłużyć do powiedzmy 4 sekund. W tym przypadku unika się guidowania samego seeingu i jeszcze pozwala to montażowi samemu dłużej popracować przez co prowadzenie za gwiazdą jest łagodniejsze. Druga szkoła z kolei mówi, że nie powinno się tak jak sam wspomniałeś tego czasu zbytnio przedłużać. :) W przypadku montażu SVP, MTO o ogniskowej 1000 mm, i guidera o ogniskowej 1200 mm które wykorzystuję, osobiście jestem zwolennikiem stosowania czasów w zakresie od 1 do 2 sekund z przewagą nawet do 1 sekundy (ale też nie zawsze musi obowiązywać taka reguła). Działa to idealnie, i nie ma mowy o guidowaniu w tym czasie seeingu a w razie czego, kiedy prowadzenie zaczyna przybierać niewłaściwy kierunek, dość szybko następuje jego korekta. :) Dłuższe czasy takich korekt można używać w przypadku krótszych ogniskowych. Czyli cały czas mając do dyspozycji kamerę pracującą w trybie przedłużonych ekspozycji, warto odpowiednio dopasować optymalne ustawienia dla posiadanego zestawu. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

PostGregory | 24 Gru 2006, 01:56

Ustawienia parametrów pracy montażu z aktywnym systemem guide są pewnego rodzaju sztuką, której cały czas się uczę ale przeprowadzone praktyczne próby doprowadziły mnie do pewnego, jak sądzę sprawdzonego już toku postępowania w zróżnicowanych przypadkach. :)

Postaram się to wkrótce opublikować.

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

PostGregory | 24 Gru 2006, 02:22

W przypadku omawianych wcześniej na przykładzie montażu SVP, zastosowanych czasów ekspozycji kamery, mających zresztą ścisły związek z częstotliwością wprowadzanych przez guider zmian podczas realizacji prowadzenia zegarowego (i jego dalszej korekcji), czy tego będziemy chcieli czy też nie - kiedy zachodzi konieczność guidowania np. za jądrem pędzącej po niebie komety - trzeba będzie wydłużyć znacząco czas naświetlania pojedynczych rejestrowanych klatek wykorzystując do tego celu możliwie jak najefektywniej dostępną czułość i możliwości kamery i teleskopu guidującego. :-)

Pozdrawiam,
Gregory
Ostatnio edytowany przez Gregory 24 Gru 2006, 15:01, edytowano w sumie 55 razy
Gregory
 

Postzbyszek | 24 Gru 2006, 02:33

Posty wyzej obdarly z basniowosci piekne astro zdjecia . Robi sie je sprzetem , podobnie jak robi sie pierniki :)) JAk sprzet dobry to na ogol wynik dobry gdy warunki dobre . Jest jeszcze troche z siebie w astro zdjeciach, ale glownie w obrobce. Reszta to narzedzia jakie uzywamy i jak umiemy je wlasciwie przygotowac , dopasowac, czy wybrac .
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostGregory | 24 Gru 2006, 02:58

zbyszek napisał(a):Posty wyzej obdarly z basniowosci piekne astro zdjecia . Robi sie je sprzetem , podobnie jak robi sie pierniki :)) JAk sprzet dobry to na ogol wynik dobry gdy warunki dobre . Jest jeszcze troche z siebie w astro zdjeciach, ale glownie w obrobce. Reszta to narzedzia jakie uzywamy i jak umiemy je wlasciwie przygotowac , dopasowac, czy wybrac .


Chyba nie do końca sprawy wyglądają tak ponuro, jak to opisałeś Zbyszku. Do wszystkiego potrzeba serca. Kiedy brak jest własnego zaangażowania, wówczas nie pomoże sprzet. Wydaje mi sie że współczesna astronomia amatorska zaszła już tak daleko, że nie wystarczy przykładowa luneta ze szkiel okularowych. Tutaj potrzebujemy troszkę więcej techniki, która pozwala zastąpić w pewnych tylko względach np. rękę i oczy człowieka. Astrofotografia szczególnie jeśli chodzi o wykorzystanie tych dłuższych ogniskowych, wymaga użycia techniki możliwie jak najbardziej precyzyjnej a co za tym idzie również tej najnowocześniejszej - innowacyjnej. To pozwala w dążeniu do realizacji wytyczonych wcześniej celów. Powiem Ci, że np. z wielką uwagą i z zachwytem spoglądałem na to jak moja Pani robiła pierniki. Pomyślałem sobie że chętnie bym jej w tym wszystkim pomógł, ale widziałem też z jakim zaangażowaniem i pasją ona te pierniki tworzy. Nie chciałem burzyć harmoni która temu wszystkiemu towarzyszyła. Do niektórych spraw potrzebna jest po prostu wena, pasja, odpowiedni charakter i prawdziwe zamiłowanie. Nie pomoże doskonały piec, montaż Takahashi, czy teleskop Hubble'a kiedy nie będziemy czuli lub nie wczujemy się w to co w danym momencie tworzymy. Tak samo jest z tym SVP i MTO. To nie sprzęt tworzy zdjęcia, ale ludzie, którzy tym sprzętem kierują uwalniając przy tym swoje wszystkie zmysly. To oni ten sprzęt wykorzystują tak jak podpowiada im intuicja i zdobyta wiedza. Astronomia jest piękna, i aby móc być jeszcze bliżej gwiazd, trzeba korzystać ze wszystkich dostępnych środków, metod. Włączając w to najnowocześniejsze technologie wymyślone przez czlowieka. :)

W tym przypadku cel zawsze będzie ten sam - jeszcze bliżej gwiazd, które na fotografii uda nam się uchwycić. Wtedy poznamy prawdę. :)

Pozdrawiam,
Gregory
Gregory
 

Postwesołek | 24 Gru 2006, 04:53

Ale montaż Takahashi z guidingiem, APO refraktor i kamera SBIG z matrycą 35 mm specjalnie nie przeszkadzają w amatorskiej astrofotografii ?......
pozdrawiam
 
Posty: 56
Rejestracja: 12 Gru 2006, 18:22

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

AstroChat

Wejdź na chat