Hipotetyczne cywilizacje pozaziemskie

PostKahir | 27 Sty 2013, 19:24

Gregohr napisał(a):
Kahir napisał(a):
Dobre pytania! Nie wiemy co trzeba zrobić, aby "aminokwasy ożyły".

To że nie wiemy nie oznacza, że tego nie zrobią prawda?

wg takiej logiki to, że nie zaobserwowaliśmy dwóch kamieni toczących dyskusję o burzy na Jowiszu nie oznacza, że tego kiedyś nie zrobią... a że nie widzieliśmy nigdy rozmawiających kamieni? cóż, to,że nie widzieliśmy- nie oznacza że nie zaczną...

Zdecydowanie nieprawda. Porównujesz w tym momencie coś co nie ma jakiegokolwiek odpowiednika rzeczywistego do czegoś co ten odpowiednik ma.
kamienie toczące dyskusję -> brak rzeczywistego odpowiednika
powstawanie życia na bazie aminokwasów -> wystarczy ze spojrzysz w lustro

Naprawdę polecam przeczytanie w/w artykułu z Science...

Edit. Mało tego, Czemu zakładasz, że kamienie nie mogą rozmawiać? pomijając wszelkie formy życia białkowego, czy jest możliwe powstanie życia na bazie krzemu? Oczywiście, nie ma na to dowodów i nie zamierzam się przy tym upierać jednak możliwości takiej nie możesz wyeliminować.
 
Posty: 15
Rejestracja: 03 Sty 2013, 14:05
Miejscowość: Trzcianka

PostGregohr | 27 Sty 2013, 19:43

Kahir napisał(a):Zdecydowanie nieprawda. Porównujesz w tym momencie coś co nie ma jakiegokolwiek odpowiednika rzeczywistego do czegoś co ten odpowiednik ma.
kamienie toczące dyskusję -> brak rzeczywistego odpowiednika
powstawanie życia na bazie aminokwasów -> wystarczy ze spojrzysz w lustro

Naprawdę polecam przeczytanie w/w artykułu z Science...

Edit. Mało tego, Czemu zakładasz, że kamienie nie mogą rozmawiać? pomijając wszelkie formy życia białkowego, czy jest możliwe powstanie życia na bazie krzemu? Oczywiście, nie ma na to dowodów i nie zamierzam się przy tym upierać jednak możliwości takiej nie możesz wyeliminować.


Kahir- najpierw piszesz że moje odniesienie Twojej logiki nie ma sensu, a potem że jednak może mieć...
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

PostKahir | 27 Sty 2013, 19:50

Gregohr napisał(a):Kahir- najpierw piszesz że moje odniesienie Twojej logiki nie ma sensu, a potem że jednak może mieć...


Napisałem o dwóch różnych rzeczach. Pytanie o życie krzemowe nie ma nic wspólnego z moją odpowiedzią na rzekomy brak logiki. Miało zasugerować, że mogą jeszcze istnieć rzeczy, o których jeszcze nie mamy pojąca, a których negować z założenia nie możemy.
 
Posty: 15
Rejestracja: 03 Sty 2013, 14:05
Miejscowość: Trzcianka

Post•Fish3r• | 27 Sty 2013, 20:01

Kahir ..W twoim założeniu , że życie opiera sie na aminokwasach i tym samym aminokwasy to jedyny składnik tworzący życie - kryje sie karygodny błąd w logice .
Jak się opierasz na krześle to znaczy to, że go tworzysz ? :D
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

Postendriu624 | 27 Sty 2013, 20:16

Jeżeli wszechświat tworzy życie inteligentne,to tylko dlatego że sam jest inteligenty i sam chce żeby o nim wiedziano że on istnieje.
Pozostałe formy życia to tylko pokarm dla nas.
Jeżeli ludzie polecą kiedyś na Europę i założą tam bazę oraz odkryją tam życie ,to właśnie ono będzie stanowiło część naszego jadłospisu.
Niestety, człowiek się nie nasyci kamieniami,
Jeżeli my byśmy nie istnieli, to wszechświat też by nie istniał bo cała istota wszechświata jest tylko w naszym umyśle.
Ostatnio edytowany przez endriu624 27 Sty 2013, 20:27, edytowano w sumie 2 razy
SKYMAX 150 SW ; SKYMAX 127 SW ; Celestron 25x100 ; SkyGiude 15x70 ; OLIMPUS 8x40 DPS I
Nasadka bino lacerta
Awatar użytkownika
 
Posty: 4986
Rejestracja: 21 Sty 2009, 21:57
Miejscowość: Oświęcim

 

PostKahir | 27 Sty 2013, 20:24

•Fish3r• napisał(a):Kahir ..W twoim założeniu , że życie opiera sie na aminokwasach i tym samym aminokwasy to jedyny składnik tworzący życie - kryje sie karygodny błąd w logice .

A gdzież ja coś takiego napisałem? Proszę czytaj dokładnie to co napisałem. Nigdzie nie pisałem takich głupot, więc z łaski swojej proszę nie przypisuj mi takich zasług.

Poza tym... wybacz ale bez aminokwasów nie ma kwasów nukleinowych ergo nie ma życia białkowego. To podstawy biologii. A jeśli idzie o najmniejsze organizmy żywe to nawet nie ma co mówić o innych składnikach.

Jak się opierasz na krześle to znaczy to, że go tworzysz ? :D

Ale co to ma do moich wypowiedzi bo tak nie do końca pojmują tą tzw logikę? Próbujesz się tu odnieść do aminokwasów? Jeśli tak to znowu pudło i nie wyszło porównanie. Jeśli pozbawisz krzesło włókien celulozy a zostawisz resztę... sugerują nie siadać o ile nie chcesz sobie krzywdy zrobić.
 
Posty: 15
Rejestracja: 03 Sty 2013, 14:05
Miejscowość: Trzcianka

Postendriu624 | 27 Sty 2013, 20:54

Ludzkość jest na najlepszej drodze stworzenia własnej nowej inteligencji w technice komputerowej,a podstawy takiego życia już stworzyliśmy sami w krzemie, np. tworząc procesory.
Czyli, kiedyś stworzymy nowy wszechświat dla nowej inteligencji w świecie wirtualnym,który może kiedyś też będzie dociekał kto ich stworzył ,a nasz świat będą te istoty nazywać innym wymiarem.
SKYMAX 150 SW ; SKYMAX 127 SW ; Celestron 25x100 ; SkyGiude 15x70 ; OLIMPUS 8x40 DPS I
Nasadka bino lacerta
Awatar użytkownika
 
Posty: 4986
Rejestracja: 21 Sty 2009, 21:57
Miejscowość: Oświęcim

 

PostAnka_U | 27 Sty 2013, 21:04

•Fish3r• napisał(a):Natomiast na pewno chodziło o to, że nasze bakterie z pewnego urządzenia na ksiezycu (po prostu ktoś zostawił odcisk palca przez przypadek przy jego produkcji) , wytrzymały te ekstremalne warunki. Zwracam uwagę na takie rzeczy dlatego zapamiętałem ten fakt. Nie podam konkretnego źródła, ale jestem pewien tego co piszę.

Zapewne chodziło Ci o sondę Surveyor 3, która wylądowała na Księżycu w 1967 r. i zabrano ją w czasie misji Apollo 12 dwa lata później. Owszem, przetrwały bakterie, ale były one we wnętrzu kamery.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post•Fish3r• | 27 Sty 2013, 22:10

Anka_U napisał(a):Zapewne chodziło Ci o sondę Surveyor 3, która wylądowała na Księżycu w 1967 r. i zabrano ją w czasie misji Apollo 12 dwa lata później. Owszem, przetrwały bakterie, ale były one we wnętrzu kamery.


No Ania..zaskoczyłaś mnie.. o to chodziło. Natomiast to czy we wnętrzu czy nie to już znaczenia większego nie ma..były narażone na ekstremalne warunki ..a jednak przetrwały. Wnioskuję wiec że w wnętrzu asteroid np. wyrwanych odłamków np z marsa) także mogą istnieć i przeleżeć tysiące ? miliony? lat. To jest jak dla mnie coś niesamowitego -szokujące.
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

Postmakower | 27 Sty 2013, 22:25

•Fish3r• napisał(a):
Anka_U napisał(a):Zapewne chodziło Ci o sondę Surveyor 3, która wylądowała na Księżycu w 1967 r. i zabrano ją w czasie misji Apollo 12 dwa lata później. Owszem, przetrwały bakterie, ale były one we wnętrzu kamery.


No Ania..zaskoczyłaś mnie.. o to chodziło. Natomiast to czy we wnętrzu czy nie to już znaczenia większego nie ma..były narażone na ekstremalne warunki ..a jednak przetrwały. Wnioskuję wiec że w wnętrzu asteroid np. wyrwanych odłamków np z marsa) także mogą istnieć i przeleżeć tysiące ? miliony? lat. To jest jak dla mnie coś niesamowitego -szokujące.


Tak... Dawniej też byli alchemicy co warzyli mikstury i po kryjomu dodawali skrawków złota. Po to aby zapewnić sobie utrzymanie na dworze królewskim przez najbliższe 2 lata. Taka sama jest współczesna nauka. Nie wierz ślepo w to co piszą bo za tym kryją się tylko przyziemne ludzkie skłonności do pieniędzy. I wyłudzenia dalszych nakładów.
Wszystko się zmienić może prócz ludzkiej natury.
 
Posty: 756
Rejestracja: 04 Sty 2012, 02:22

 

PostHajduczny | 29 Sty 2013, 14:31

Aha - podobny wątek pojawił się w dyskusji o Ultragłębokim Polu Hubble'a.
A tak a propos warunków na Księżycu - przypuszczam że obudowa sprzętu, w którym utaiły się przetrwalniki bakterii, miała w swojej konstrukcji warstwy zabezpieczające termicznie i przed promieniowanem korpuskularnym Słońca, i raczej nie można przyjmować, że w tej kamerze panowały dokładnie takie same warunki jak na zewnątrz. Trudno zatem to odnosić do transportu mikroorganizmów na asteroidzie, która wychładza się niemal do zera K, a w trakcie lądowania na Ziemi przysłowiowo zamienia się w plazmę.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

Post•Fish3r• | 29 Sty 2013, 19:36

Hajduczny napisał(a): .... Trudno zatem to odnosić do transportu mikroorganizmów na asteroidzie, która wychładza się niemal do zera K, a w trakcie lądowania na Ziemi przysłowiowo zamienia się w plazmę.


nie kumam..uwazasz że omawiana kamera miała "piecyk" w środku, ze się nie wychłodziła do otoczenia ? :D
Mam też duże wątpliwości odnośnie osłony przed promieniowamiem kosmicznym takiej kamery co prawda nie wiem jak one są zbudowane, ale na pewno na czas misji nie wystawia sie jej na burze słoneczne itd...a takie resztki satelity przez tyle lat są narażone non stop na kazdą pogodę.

Na pewno zaś mylisz się jesli sądzisz ze każda asteroida przy wejsciu w atmosferę zamienia sie w plazmę sugerując że nic nie jest w stanie przetrwać. Symulacje komp dowodzą, że jakaś cześć potrafi pozostać wręcz "nienaruszona" - stad min wzięła sie przecież woda na ziemi.
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

Postpiotrekguzik | 29 Sty 2013, 23:42

•Fish3r• napisał(a):Na pewno zaś mylisz się jesli sądzisz ze każda asteroida przy wejsciu w atmosferę zamienia sie w plazmę sugerując że nic nie jest w stanie przetrwać. Symulacje komp dowodzą, że jakaś cześć potrafi pozostać wręcz "nienaruszona" - stad min wzięła sie przecież woda na ziemi.


O jakich symulacjach komputerowych piszesz? Mógłbyś podać jakieś źródło?

A co do wody, to to taka asteroida przecież wcale nie musi pozostać "nienaruszona", aby zasilić atmosferę, a co za tym idzie planetę Ziemię w wodę...
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

PostJanusz_P. | 30 Sty 2013, 11:25

Faktem jest że nawet spadające na Ziemię od czasu do czasu meteoryty kamienne pomimo że obtopione na zewnątrz przez brutalny kontakt z odparowującą je atmosferą przez kilka / kilkanaście sekund przelotu po spadku na Ziemię są w środku zimne tak jak były w kosmosie przed wejściem w atmosferę co potwierdzili ich nieliczni znalazcy czy późniejsze badania chemiczne wnętrza meteorytu :arrow: :idea:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostHajduczny | 03 Lut 2013, 11:46

•Fish3r• napisał(a):
nie kumam..uwazasz że omawiana kamera miała "piecyk" w środku, ze się nie wychłodziła do otoczenia ? :D
Mam też duże wątpliwości odnośnie osłony przed promieniowamiem kosmicznym takiej kamery co prawda nie wiem jak one są zbudowane, ale na pewno na czas misji nie wystawia sie jej na burze słoneczne itd...a takie resztki satelity przez tyle lat są narażone non stop na kazdą pogodę.


Jasne ze miała piecyk! termojądrowy, typu G2, moc 1367 W/m2, grzejący w cyklu 14/14 dni (ziemskich) :idea:
jeżeli nie qmasz to spieszę z wyjaśnieniem: temperatura Księżyca wychładza się do -200, ogrzewa do ponad 100 C. Izolacja termiczna wnętrza kamery może sprawić, ze wychłodzi się ono np do -90, a ogrzeje też nie bardziej niż do +90 - tak, żeby warunki pozwalały funkcjonować elektronice i ...przetrwać bakteriom. :mrgreen: gdybym był konstruktorem takiej kamery, to zapewne postarałbym się też jakoś ekranować wnętrze przed promieniowaniem korpuqlarnym, bo ono też nie za dobrze robi elektronice...
A co do asteroidów - ok., macie rację, że nie wszystkie topią się całkowicie, dlatego też użyłem określenia "przysłowiową plazmę"; ale to wychładzanie do -270 C pozostaje aktualne.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

PostJanusz_P. | 03 Lut 2013, 12:45

Grunt księżycowy to prawie czarny bazalt o Albedo w granicach 5-7% i dlatego tak silnie się nagrzewa ale już ciało białe lub srebrne odbijające 95% światła widzialnego i podczerwieni nie nagrzeje się tam więcej niż kilkanaście do kilkudziesięciu *C dlatego kamera nie była nigdy wysterylizowana przez temperaturę ale powoli i systematycznie przez promieniowanie kosmiczne gamma i korpuskularne ze Słońca :arrow: 8)
Jak myślicie dlaczego Nasa nie zrobiła czarnych skafandrów selenonautom, ano dlatego aby ich nie usmażyć, to chyba jasne i oczywiste :arrow: :idea:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostHajduczny | 04 Lut 2013, 10:45

Janusz_P. napisał(a):dlatego kamera nie była nigdy wysterylizowana przez temperaturę ale powoli i systematycznie przez promieniowanie kosmiczne gamma i korpuskularne ze Słońca :arrow: 8)
:arrow: :idea:


No i właśnie - kamera była wystawiona na promieniowanie gamma i kosmiczne raptem dwa lata, zaś asteroidy, "podejrzane" o przenoszenie organizmów żywych - tysiące, miliony lat. Zupełnie inna skala ekstremalizmu warunków. Stąd właśnie wniosek, że na podstawie zdarzenia z Surveyorem nie można kwestii przenoszenia życia na asteroidach/meteorytach uważać za udowodnioną.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

PostJanusz_P. | 04 Lut 2013, 10:52

Tyle że ścianka kamery to pewnie 3-4 mm Aluminium lub tytanu czyli powiedzmy ochrona przed promieniowaniem alfa i beta a już pod 100 metrową warstwą skały w Planetoidzie praktycznie żadne promieniowanie gamma, nawet najbardziej energetyczne z rozbłysków gamma nie dociera i przetrwalniki bakterii i wirusów mogą tam zalegać w uśpieniu miliony lat w dodatku bardzo dobrze zakonserwowane kosmicznym mrozem i w pełni bezpieczne od promieniowania kosmicznego jak w kapsule czasu podróżują przez Układ Słoneczny i mogą na nim w sprzyjających okolicznościach rozsiewać życie :arrow: :idea:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostHajduczny | 04 Lut 2013, 11:44

No, zaczyna się akademicka dyskusja czyli to co lubię :mrgreen:
W przypadku dużej asteroidy kwestie są dwie:
1. Jak organizmy żywe mogły znaleźć się w tej skorupie? Można sobie wyobrazić jakąś katastrofę kosmiczną, typu rozpad planety na której jest życie; czyli znowu zdarzenie z grupy ekstremalnych dla org. żywych.
2. Im asteroida większa tym głębiej wchodzi w litosferę, zaczem poddawana jest ogromnym ciśnieniom, topi skały z którymi się styka i tp. Musiałaby chyba rozpaść się szczęśliwie na mniejsze kawałki przed wniknięciem w ziemską atmosferę?
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

Postkristelos | 04 Lut 2013, 14:30

Hajduczny napisał(a):No, zaczyna się akademicka dyskusja czyli to co lubię :mrgreen:
W przypadku dużej asteroidy kwestie są dwie:
1. Jak organizmy żywe mogły znaleźć się w tej skorupie? Można sobie wyobrazić jakąś katastrofę kosmiczną, typu rozpad planety na której jest życie; czyli znowu zdarzenie z grupy ekstremalnych dla org. żywych.
2. Im asteroida większa tym głębiej wchodzi w litosferę, zaczem poddawana jest ogromnym ciśnieniom, topi skały z którymi się styka i tp. Musiałaby chyba rozpaść się szczęśliwie na mniejsze kawałki przed wniknięciem w ziemską atmosferę?


A dlaczego zaraz rozpad planety. Wystarczy że w planetę na której istnieje życie uderzy asteroida. Przy takim uderzeniu mogą zostać wyrzucone w przestrzeń odłamki planety z żyjątkami, niektórym może uda się uzyskać prędkość ucieczki z danego us.
Ożywienie materii martwej zapewne nie jest łatwe i możliwe że wszyscy jesteśmy "kosmitami". W większości przypadków życie rozprzestrzenia się w kosmosie i bardzo rzadko Wszechświatowi udaje się ożywić martwą materię.
Sami być może nieświadomie jesteśmy takim narzędziem w rozprzestrzenianiu się życia.
kristelos
 

PostHajduczny | 04 Lut 2013, 19:13

Do tego właśnie zmierzam i temu służyły przytoczone argumenty: prawdopodobieństwo rozsiania życia za pośrednictwem asteroid jest o wiele mniejsze niż prawdopodobieństwo jego samoczynnego zaistnienia w "zupie organicznej" na kolejnych planetach które mają po temu warunki.
Pomyślmy:
jakie jest prawdopodobieństwo katastrofy kosmicznej (czy to rozpad czy zderzenie), która "zabierze" z planety "X" organizmy w stanie żywym? Chyba małe.
Ułamek tego prawdopodobieństwa stanowi prawdopodobieństwo, że odłamki z takiej katastrofy uformują się w "kamienną kapsułę" którą opisał Janusz.
Jeszcze mniejszy ułamek tego ułamka (właściwie: ekstremalnie mały!) stanowi prawdopodobieństwo, że taka kapsuła trafi we właściwą planetę
ułamek ułamka ułamka - to prawdopodobieństwo, że organizmy żywe przeżyją impakt i znajdą się nie w głębi litosfery, a na jej powierzchni, we właściwych warunkach.
Oto dlaczego bardziej przemawia do mnie koncepcja samorzutnego powstawania życia w "zupie" oceanów.
W przypadku Ziemi pierwsze ślady pozwalające stwierdzić, że istniało w ogóle jakieś życie pochodzą z ok. 3,4 mld lat wstecz. Ślady powszechnego występowania organizmów jednokomórkowych - 1 mld lat późniejsze. Na powstanie wielokomórkowców potrzeba było kolejnego miliarda lat, z duuużym okładem. Ewolucja organizmów wielokomórkowych - to raptem jakieś 600 mln lat.
O życiu sprzed okresu wielokomórkowców niewiele możemy powiedzieć poza tym, ze było i że uczestniczyło w fotosyntezie. A jak w ogóle doszło do jego powstania? - tu nic nie da się stwierdzić, można tylko spekulować.

Jak chodzi o koncepcję, że wszyscy jesteśmy ufoludkami, bo Ziemia została "zapłodniona" przez coś lub kogoś... no cóż to już stary pomysł. Lem w jednym z "Dzienników gwiazdowych" ze swoistym wdziękiem wykpił tą koncepcję, podsuwając, że to "zapłodnienie" Ziemi mogło mieć postać kosmicznego nierządu.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

Postendriu624 | 04 Lut 2013, 19:49

Dla mnie, najbardziej wiarygodnym nosicielem życia są tylko komety,i to one przynoszą gotowe życie na planety.
Poza tym, przetrwalniki życia mają największe szanse przetrwać w kosmosie tylko w kometach.
Odkrycie życia w kometach [przetrwalników] to tylko kwestia czasu,Podobnie jak na Europie i Enceladusie.
SKYMAX 150 SW ; SKYMAX 127 SW ; Celestron 25x100 ; SkyGiude 15x70 ; OLIMPUS 8x40 DPS I
Nasadka bino lacerta
Awatar użytkownika
 
Posty: 4986
Rejestracja: 21 Sty 2009, 21:57
Miejscowość: Oświęcim

 

Postkristelos | 04 Lut 2013, 20:49

Takie dyskusje to będą miały sens dopiero po dokładniejszym przebadaniu naszego US osobiście przez ludzi. Na razie to możemy sobie gdybać. Jeśli jest on "jałowy" to wiadomo co, w innym wypadku pozostanie otwarty temat "zapładniania". Nie dziwię się że Pan Lem skojarzył możliwość przenoszenia się życia np. na kometach i meteorach na inne ciała niebieskie z zapładnianiem i nierządem. W końcu mowa tu o najpotężniejszym instynkcie pierwotnym człowiek. Myślę że jednak nie tędy droga do zrozumienia Wszechświata.
kristelos
 

PostHajduczny | 04 Lut 2013, 21:12

Sens spekulacji tkwi właśnie w tym, że można określić dzięki nim kierunek dalszych badań. Obiema rękami podpisuję się pod tym, że nasz układ słoneczny wymaga eksploracji i bez tego trudno jest ruszyć z nauką dalej. Zbyt wiele wciąż jest niewiadomych.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

PostJanusz_P. | 05 Lut 2013, 17:50

Hajduczny napisał(a):Do tego właśnie zmierzam i temu służyły przytoczone argumenty: prawdopodobieństwo rozsiania życia za pośrednictwem asteroid jest o wiele mniejsze niż prawdopodobieństwo jego samoczynnego zaistnienia w "zupie organicznej" na kolejnych planetach które mają po temu warunki.
Pomyślmy:
jakie jest prawdopodobieństwo katastrofy kosmicznej (czy to rozpad czy zderzenie), która "zabierze" z planety "X" organizmy w stanie żywym? Chyba małe.
Ułamek tego prawdopodobieństwa stanowi prawdopodobieństwo, że odłamki z takiej katastrofy uformują się w "kamienną kapsułę" którą opisał Janusz.
Jeszcze mniejszy ułamek tego ułamka (właściwie: ekstremalnie mały!) stanowi prawdopodobieństwo, że taka kapsuła trafi we właściwą planetę
ułamek ułamka ułamka - to prawdopodobieństwo, że organizmy żywe przeżyją impakt i znajdą się nie w głębi litosfery, a na jej powierzchni, we właściwych warunkach.
Oto dlaczego bardziej przemawia do mnie koncepcja samorzutnego powstawania życia w "zupie" oceanów.
W przypadku Ziemi pierwsze ślady pozwalające stwierdzić, że istniało w ogóle jakieś życie pochodzą z ok. 3,4 mld lat wstecz. Ślady powszechnego występowania organizmów jednokomórkowych - 1 mld lat późniejsze. Na powstanie wielokomórkowców potrzeba było kolejnego miliarda lat, z duuużym okładem. Ewolucja organizmów wielokomórkowych - to raptem jakieś 600 mln lat.
O życiu sprzed okresu wielokomórkowców niewiele możemy powiedzieć poza tym, ze było i że uczestniczyło w fotosyntezie. A jak w ogóle doszło do jego powstania? - tu nic nie da się stwierdzić, można tylko spekulować.

Jak chodzi o koncepcję, że wszyscy jesteśmy ufoludkami, bo Ziemia została "zapłodniona" przez coś lub kogoś... no cóż to już stary pomysł. Lem w jednym z "Dzienników gwiazdowych" ze swoistym wdziękiem wykpił tą koncepcję, podsuwając, że to "zapłodnienie" Ziemi mogło mieć postać kosmicznego nierządu.


Teraz prawdopodobieństwo że z tych drobnych ułamków kolejnych prawdopodobieństw któryś spadek rozsieje życie jest nikły ale w czasie wielkiego bombardowania około 3,8 do 4,1 mld lat temu na Księżyc spadło dziesiątki tysięcy a na Ziemię setki tysięcy ciał o średnicy większej niż 100 m które mogły z powodzeniem rozsiewać zarodniki życia po całym Układzie Słonecznym i to z dużym prawdopodobieństwem z uwagi na masową ilość takich katastrof kosmicznych a czy były to komety czy planetoidy to już nie większego znaczenia choć przy planetoidach mamy o wiele mniejsze prędkości zderzeń rzędu 10-30 km/s czyli mniejsze energie i dużo większe szanse na wylądowania życia w formie żywej a nie niewymożonej w kuli kosmicznej plazmy jak w przypadku upadków komet dążących do Słońca z prędkościami hiperbolicznymi czyli zderzających się z Ziemią z prędkościami z zakresu 40-70 km/s :arrow: :shock:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości

AstroChat

Wejdź na chat