Wczoraj mimo bardzo słabej pogody dotarliśmy z Pawłem Turem i Mirkiem Dymkiem na Kudłacze. Niebo zasnute bardzo szczelnie Cirrusami i w ogóle bardzo słaba przejrzystość. Mimo to od czasu do czasu warunki na chwilę poprawiały się i można było popatrzeć w niebo. Mirek zabrał za sobą Taurusa 41cm a moim celem było pierwsze ustawienie i zmontowanie AP900 wraz z FS128. Dużą pomoc oczywiście jak zawsze okazał mi Mirek i
Paweł.
W końcu udało się złożyć sprzęt i odpalić GOTO, które okazało się pracować bez zarzutu. Bardzo mile zaskoczyła mnie jego cicha praca . Ledwo słyszalne a jednak bardzo szybkie. GOTO to GOTO jak już działa to trzeba oglądać to w końcu sama przyjemność. Muszę stwierdzić, że kontrast i jakość obrazów dawanych przez FS128 jest wspaniała. Już nie mogę się doczekać przejrzystego ciemnego nieba i widoków oglądanych przez ten perfekcyjny refraktor.
Co do montażu nie ma się co przyczepić. Bardzo przyjazna i prosta obsługa. Wszystko działa bez problemów. Montaż po ustawieniu moim zdaniem na dość słabej jak na firmę Astrophysics lunetce ( Made in Losmandy ?
) przeszedł nasze oczekiwania !!!
Wykonaliśmy z Pawłem po kolei testowe trzy ekspozycje 60s,120s,240s. Oczywiście bez guidingu ogniskowa 800mm z Field Flattenerem TV f/6.5 Wszystkie ekspozycje okazały się dobre. Oczywiście testowany obiekt M-1 nie znalazł się w środku kadru a fatalne warunki popisom astrofotograficznym na pewno nie sprzyjały
Testowa fotka M-1: złożone te trzy ekspozycje w IP bez darków.
1x60s,120s,240s:
Wyjazd bardzo fajny. W przerwach Mirek zapraszał nas do spoglądania przez słuszną aperturę swojego Taurusa.
Uff!!!
Miły koniec tygodnia