ok. Przekonaliście mnie, ja kocham planety i DSy na równym poziomie. I kurde nie wiem dlaczego ale marzy mi sie maczek choćby 127 do planet, tak by wsadzić w torbe i przenosić, Nie męczyć się by na chwile wystawić teleskop by poobserwować planety. Dlatego myślę i o maczku i teraz zamiast o ESie 11 myślę też o filtrze. Ale w końcu jakim? Bo ja sie na filtrach aż tak nie znam. Widziałem na astronocach porównanie. Chyba O III by mi odpowiadał. W filtrach wnerwia mnie wygaszanie gwiazd...
Jeszcze co do maczka. Synta 12" nie daje czasem rady z warunkami. Ale są noce gdy szczena opada totalnie. Wiem, że maczek nie pokaże więcej ale mi wystarczy by wyjść z torbą w pole czy łąki i se popatrzeć bez dźwigania na planety. Mam okazje odkupić byłego sw 130/900 ale wolałbym coś krótszego i coś dzięki czemu popatrzyłbym patrząc skierowanym ku niebu. Pożyczyłem ze szkoły PZO 50x70 taki mini maczek. Fajne to ale za małe. O doborze czegoś mniejszego założę wątek.
Nie chce mieszać w temacie ale pierwsze co postanawiam to filtr. Doradźcie jaki. Ale chcę 1.25"