Witam,
Jest to dalszy ciąg mego dłubania przy refraktorze z tego wątku:http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=21&t=7193
Tym razem postanowiłem zabrać się za ulepszenie samego wyciągu, konkretnie mocowania w nim akcesoriów. Oryginalne mocowanie SW czyli jedna śruba dociskowa sprawdzało się przy kątówce 1,25 cala i lekkim okularze, ale już obciążenie tego ustrojstwa Hyperionem wymagało solidnego dokręcenia śruby, aby to całe ustrojstwo nie wypadło z wyciągu. Ryzyko zerwania gwintu i "dzioby" na lakierze to główne problemy z którymi przyszło mi się zmierzyć.
Jako, że mój wyciąg to tzw. stara wersja z gwintem na końcu w DO zakupiłem adapter Baader ClickLock Clamp M56 oraz do kompletu dwucalową kątówkę z takim samym mocowaniem. Wymiana jest banalna, wykręcamy stare mocowanie i na jego miejsce wkręcamy adapter. Po zmontowaniu wygląda to tak:
Teraz zamiast szukać po ciemku małej śrubki chwytam dłonią za gumowany pierścień, lekki ruch ręki.... Bardzo, bardzo jestem rad. Z dwucalowymi Hyperionami spisuje się świetnie, za to z okularami 1,25 cala nie spisuje się wcale. Niestety, adapter+kątówka=wydłużenie drogi optycznej. Okulary (Vixen NLV i DO Planetary) umieszczone w tej kątówce zwyczajnie nie ostrzą. Jak to mawiał mój nauczyciel: albo rybki, albo akwarium. Albo dwa cale, albo półtora, co wiąże się z zakupem dodatkowej redukcji.
Dobrym pomysłem jest też wymiana standardowego focusera na microfocuser np. Lacerta. Pasuje idealnie:
Mała uwaga odnośnie demontażu pokręteł oryginalnego wyciągu. Są one mocowane do osi imbusem 1,5 mm. Jeśli mamy taki klucz to przed demontażem radzę użyć suwmiarki i sprawdzić czy _rzeczywiście_ jest to klucz 1,5 mm. a nie 1,2 - 1,3 mm. jak w moim przypadku. Niby 0,2 mm. to mało jednak wystarczy aby klucz obrócił się i "rozkalibrował" śrubę. Na szczęście udało mi się zdjąć pokrętło, a przy montażu zamiast śruby użyłem kleju. Na razie działa. Całość wygląda tak (tu jeszcze bez microfocusera):
Dopiero teraz mogę powiedzieć, że sprzęt nadaje się do użytku. Przynajmniej dla mnie.
Zalety:
-wygoda obsługi,
-pewność mocowania akcesoriów,
-jakby mniejsza aberracja chromatyczna.
Wady:
-cena
Podliczmy:
Microfocuser: 225 zł.
Adapter 2 cale: 259 zł.
Kątówka 2 cale: 855 zł.
Adapter 1,4 cala: 239 zł.
Razem: 1578 zł. Sama tuba to jakieś 1300 zł. co daje 2878 zł.
Wnioski (uwaga czarny humor):
Tego typu modyfikacja jest do przyjęcia gdy ta tuba jest Twoim teleskopem docelowym, lub stanowi istotne uzupełnienie już posiadanego sprzętu. Względnie darzysz ww. sprzęt dużym sentymentem. W przeciwnym razie nie ma najmniejszego sensu.
W tej cenie (tuba i modyfikacje) masz sześciocalowe tuby Maka, SCT Celestrona, oraz używany niewiele większy gabarytowo Equinox 100ED. Za niewiele więcej nowy Equinox 100ED, potężny TS 152/900, który jak wieści niosą jak na achromat daje bardzo dobre obrazy. Że nie wspomnę o dwunastocalowym Newtonie na montażu Dobsona. A modyfikować, aby sprzedać ze stratą? Raczej kiepski pomysł. No chyba, że musisz.