Ja się dorzucę.
Pierwsza zaprezentowana mapka ładnie wygląda na komputerze i dobra jest do artykułu w jakimś czasopiśmie np. w Astronomii Amatorskiej. Druga mapka jak było wspomniane idealna na obserwacje, gł. z takich czarno-białych mapek korzystam - a dlaczego czarne kropki na białym tle? Bo mniej idzie tonera/tuszu i to jest tańsze i łatwiej się też czyta, można też nanosić notatki z obserwacji.
Trzecia mapka kompletnie nieczytelna, jak wspomniano brak wyraźnej różnicy w wielkościach gwiazdowych.
Bardzo dobrze, że współrzędne są równikowe (dodam, że zwykle podaje się pozycje takich obiektów dla środka Ziemi), jest też odmiana współrzędnych równikowych dla układu topocentrycznego związanego z obserwatorem na powierzchni Ziemi (z uwzględnieniem konkretnego czasu obserwacji, spłaszczenia i wysokości n.p.m.), co w przypadku komet nie jest akurat aż tak istotne, ale przy obliczaniu zakryć gwiazd przez Księżyc, czy przeloty bliskiego asteroidy już tak, czy choćby zakrycia gwiazdy przez planetę lub planetoidę ma kluczowe znaczenie...
Zamiana współrzędnych równikowych, które traktuje się jako niezmienne, dla danej epoki oczywiście, zakładam, że większość posługuje się mapami dla epoki 2000.0.
To czy obiekt widać nad horyzontem czy nie można sprawdzić nawet na obrotowej mapce nieba, a po latach obserwacji wystarczy spojrzeć na mapie na gwiazdozbiór czy nawet współrzędne żeby stwierdzić z dużą dokładnością czy widać obiekt czy nie i mniej więcej kiedy można go zobaczyć, żeby obserwacje miały sens.
Zastosowanie współrzędnych horyzontalnych jest bez sensu, bo taka mapka jest aktualna o konkretnej godzinie i wystarczy chwilę się spóźnić z obserwacją i obiekt będzie gdzie indziej, niż wynika ze współrzędnych i mapka jest ważna tylko dla miejsca obserwacji, dla którego były podane współrzędne horyzontalne (układ współrzędnych ruchomy, a ściślej stale obracający się). Czyli koniecznie trzeba by podać wszystkie dane na temat lokalizacji i godziny obserwacji, z dokładnością do sekund
Osobiście, życzę powodzenia w korzystaniu z mapek w układzie horyzontalnym autorowi tegoż pomysłu.
Zainteresowanych odsyłam do odpowiedniej literatury dotyczącej astronomicznych układów współrzędnych i ich powiązań. Zagadnienie wymaga bardzo dobrej znajomości trygonometrii (m.in sferycznej).
Literatura do zgłębienia tematu (w j. ang.), wyłożone algorytmy obliczania pozycji planet z uwzględnieniem wielomianów perturbacyjnych i wiele innych, dla precesji, nutacji, aberracji światła, układy współrzędnych, wzór dla refrakcji atmosferycznej w pełnym zakresie od horyzontu po zenit itd... - większość tej wiedzy jest niedostępna dla polskiego amatora:
Astronomical algorithms, J. Meeus, Willmann-Bell 1991
Astronomical Formulae For Calculators, J. Meeus, Willmann-Bell 1988
Po polsku ale nie tak dobre, dostępne różne wydania:
Astronomia w geografii, J. Mietelski - dostępne w sklepach
Astronomia ogólna, E. Rybka - biblioteki, giełdy, antykwariaty