Zimowa Droga Mleczna nie wygląda tak spektakularnie, jak podczas sierpniowych czy wrześniowych nocy – przeciwnie, jej wstęga jest nadzwyczaj subtelna; przeciąwszy wyraźne gwiazdozbiory Woźnicy i Bliźniąt, rozmywa się delikatnie tuż nad południowym horyzontem, w Jednorożcu i Rufie. Konstelacje te – choć niepozorne – pozwalają jednak obserwatorowi zaczerpnąć pełną garścią z przeogromnego bogactwa gwiezdnych skupisk. Właśnie w Rufie odnajdziemy moją ulubioną parę gromad otwartych; mowa o „emkach” numer 46 i 47, przepięknie prezentujących się w szerokim polu widzenia lornety lub krótkoogniskowego teleskopu. Tak, tak, cenię je sobie wyżej nawet od słynnych „chichotek” (h/χ Persei).
Cały patent polega na zróżnicowaniu ich wyglądu – zasobna w słabsze gwiazdki M 46 (Tr Type II 2 r), widoczna jako mglista mgiełka, wyraźnie kontrastuje z sąsiadującą z nią od zachodu, odległą o 1,5 stopnia, luźniejszą, lecz zauważalnie jaśniejszą M47 (Tr Type I 2 m). A jeżeli okaże się, że podziwiając Messiera 46 możemy jednocześnie obserwować przepiękną mgławicę planetarną? No, to już pełnia szczęścia...
źródło: http://www.pampaskies.com/gallery3/Deep ... bjects/M46
NGC 2438 – bo o niej mowa – ma jasność 11mag i rozmiar 66” (zatem porównywalny do słynnego “Pierścionka”, skatalogowanego jako M 57). Mgławica znajduje się w odległości około 3000 lat świetlnych od Ziemi i choć wydaje się, że leży na peryferiach gromady, to w rzeczywistości świeci na jej tle. Gwiazda centralna mgławicy jest znacznie starsza niż gwiazdy skupione w M 46; wiek tych ostatnich szacowany jest na ok. 300 milionow lat, podczas gdy “planetarka” powstaje po miliardach lat ewolucji swej macierzystej gwiazdy. Poza tym porusza się ona w przestrzeni z inną niż gwiazdy gromady prędkością i znajduje bliżej Ziemi.
Ale dość tego przydługiego wstępu, przejdźmy do konkretów.
Starhopping w kierunku M 46 jest banalny - po prostu odbijamy na wschód od Syriusza, wypatrując w szukaczu czy lornecie dwóch sporych, bliźniaczych pojaśnień.
(mapa wygenerowana przy użyciu CdC by Rokita)
Jak to ostatnio mam w zwyczaju, obiekt został potraktowany bardzo różnymi aperturami – począwszy od lornet 15x70 i 28x110, na szesnastocalowym newtonie skończywszy. Gdzieś po drodze były też popularne lustra 150 i 200 mm.
Największym zaskoczeniem okazała się możliwość identyfikacji NGC 2438 w Delcie Extreme 15x70. To jakaś magia - wkręciłem filtr mgławicowy (Baader UHC-s) i po chwili pojawiła się dodatkowa gwiazdka, widoczna zerkaniem, ale bez żadnych wątpliwości. Przyznam, że tego się nie spodziewałem... Po usunięciu filtra zniknęła, niczym kasa z mojego konta po ostatnich zakupach sprzętu astro . Spróbowałem też podejścia z filtrem OIII (najzwyklejszym, tanim, chińskim wyrobem marki TPL). Filterek mocno wygasił gwiazdki, umożliwiając planetarce wybicie się na pierwszy plan. Ciekawe doświadczenie.
Lorneta 28x110 pozwoliła dopatrzyć się już maleńkiej tarczki (w postaci bladego, lecz oczywistego kółeczka widocznego w północno – wschodniej części gromady). Po raz kolejny muszę stwierdzić, że sprzęt o takich parametrach wygenerował najlepszy jak dla mnie obraz, oferując idealny kompromis pomiędzy sporym jeszcze polem widzenia a powiększeniem, pozwalającym na łatwą identyfikację obiektu.
Wykorzystując lustro 150 mm i większe, oczywisty staje się pierścieniowaty kształt mgławicy, z wyraźnie ciemniejszym środkiem. Obiekt nie boi się dużych powiększeń oraz filtrów typu UHC i OIII (w szczególności na ten drugi świetnie reaguje).
A jak prezentuje się w naprawdę dużym lustrze? Otóż z grubsza tak, jak na poniższym szkicu:
źródło: http://www.deepsky-drawings.com/ngc-243 ... dsdlang/fr
Na długoczasowych fotografiach można zarejestrować zewnętrzne halo mgławicy, o przekroju ponad 4,5 roku świetlnego, wychodzące poza jej jaśniejszy, wewnętrzny pierścień. Powstało ono podczas wcześniejszych faz starzenia się gwiazdy centralnej. Podobno w dużych teleskopach da się dostrzec jego ślad; niestety, mi się ta sztuka nie powiodła. Dostrzegłem natomiast subtelne różnice jasności poszczególnych części pierścienia.
źródło: http://apod.nasa.gov/apod/ap110407.html
Zapytacie pewnie jeszcze, czy da się wyłuskać gwiazdę centralną mgławicy? Niestety, ma ona zaledwie 17,7mag, a zatem nie jest dostępna amatorskim obserwacjom. Nie dajmy się zwieść widocznej w “środku” gwieździe o jasności ok. 13 mag – to nie ona.
Marcowe wieczory to wciąż dogodny czas na obserwację NGC 2438, zatem spróbuj i daj znać, jak poszło!