Sprzęt: Nikon Action Ex 10x50, DO Extreme 15x70, żuraw zmodyfikowany z głowicą kulową Vanguard BBH-200, "Krzesło relaksacyjne" rozkładane do pozycji poziomej.
Miejsce: Osolin - wieś położona około 30 km od Wrocławia, lornetkarium w przydomowym ogródku.
Data obserwacji: 25.09.2016 r.
Warunki: raczej średnie, po niebie włóczyły się pasma chmur, ale zenit nie wyglądał najgorzej...
....postanowiłem więc wypróbować swój zmodyfikowany zestaw czyli lornetkę DO Extreme 15x70, zwaną "Świętym Graalem Astronomii" na żurawiu z głowicą kulową (to ta nowość, która miała mi ułatwić nawigowanie ważącą 2,5 kg dwururką). Najpierw jednak na rozgrzewkę zerknąłem "Nikonem z ręki" na okolice Obłoku Orła, potem przesunąłem się do Obłoku Tarczy. Mimo lekkiego zasyfienia było widać trochę szczegółów: ciemne mgławice i delikatną poświatę gwiazd, która dobywała się z głębin Drogi Mlecznej, spoza krawędzi ciemnych obłoków Wielkiej Szczelny. Potem już przesiadłem się na zmodyfikowany zestaw z DO i looknąłem na ogryzek M27. Dalej - błądziłem po Łabędziu, zerknąłem na Amerykę. Potem spróbowałem gwiazd z pucharka M29.
Co by tu jeszcze...
Przesuwałem się znowu w dół ku Liskowi. Nagle w polu mojego "Graala" zamigotało spore skupisko gwiazd, które odruchowo określiłem jako gwiezdną chmurę. Popadłem w ekscytację... Nie miałem do tej pory żadnej przyjemności z tą nieznajomą gwiezdną Panią. Rozproszyłem nieco ciemności delikatnym blaskiem czerwonej latarki i zagłębiłem się w „Interstellarum Deep Sky Atlas”. NGC 6940 to zasobna w gwiazdy gromada o jasności 6,3 magnitudo i rozmiarze kątowym 25 minut czyli prawie dorównującym wielkości Księżyca! Wygląda jak delikatny, mieniący się kobierzec o nieregularnym kształcie. (Tak opisali Nieznajomą w Wikipedii: "Znajduje się w niej około 170 gwiazd. Gromada ma kształt wzdętej litery Y, bo każde z ramion Y jest chmurą iskierek, a nie linią. Centrum gromady znaczy pomarańczowa gwiazda". To "wzdęcie" kojarzy mi się mało romantycznie, ale fakt, owal gromady mienił się nieregularnie. Muszę więc tam wrócić i spojrzeć oczami autora wiki-hasła). Moją uwagę skupiła pobliska do NGC 6940 linia gwiazd. Po chwili wyłonił się przed moimi oczami kształt spiczastego, odwróconego trójkąta, a po następnym zapatrzeniu ujrzałem podobną formę, w której zanurzona była nowopoznana gromada. Dwa kieliszki szampana. Jeden z nich, w którym delikatnie buzują gwiezdne bąbelki NGC 6940 - tylko dla mnie. Za chwilę dowiedziałem się za co wzniosę toast. Znowu zmieniłem lornetki, przesiadłem się na Nikona i nawigowałem w górę. Zajaśniała iskrzącym się światłem 41 Cygni (czy aby na pewno to był chłód? Takie było pierwsze wrażenie... Kolory gwiazd to dla mnie prawdziwa zagadka, rozróżniam bodajże trzy... ). A potem całe 6,5 stopniowe pole lornetki od brzegu do brzegu wypełnił sznur gwiazd, który przypomniał mi Kaskadę Kemble'a. Może ten układ nie jest taki linearny jak w asteryzmie położonym w Żyrafie, ale łańcuch na pograniczu Łabędzia, zwieszający się do Liska po prostu "narzuca się" oczom. Pomyślałem, że idealne byłoby mniejsze powiększenie do jego podziwiania...
U góry, gdzie świeci ciepłym, pomarańczowym blaskiem 39 Cygni Kaskada ma zawadiacki "wichajster" złożony z kilkunastu gwiazd a w Lisku kończy się trójkątnym rozlewiskiem, którego brzegi tworzą 23 i 21 Vul. Kiedy przedłużymy nieco wspomniany łukowaty "wichajster", to zaprowadzi on nas do rozległej gromady Roslund 5 (choć zbudowana z bardziej wyraźnych gwiazd niż NGC 6940, to w mojej ocenie nie tak interesująca wizualnie jak ta ostatnia. Może dlatego, że tutaj jest już obszar obfitujący w różnorodne skupiska gwiazd, w którym "prawdziwe" gromady gwiazd po prostu się "gubią").
Wracając do trójkątnego rozlewiska ze światłami latarni 23 i 21 Vul. Krok niżej jest jeszcze jedna gromada: NGC 6885. Ale w porównaniu z NGC 6940 to szara myszka...
Wasze zdrowie! Za bystrość Waszych Oczu i Umysłów oraz Ciemne Noce!