Czas pokaże. Póki co wygląda to tak,że jak mam czas i widzę większą lukę w chmurach to gnam po syntę
A może to znów krótkotrwały zapał, no ale nie mija odkąd ją mam więc jest na plus.
Czytałem w Astronomii w starym numerze recencję synty 8" flex. I przyznać muszę, że wyważenie tych teleskopów- myślałem, że tylko 10" tak ma- jest trochę irytujące. Może to nie przeszkadza jakoś mocno ale moim zdaniem wystarczyło dolny tubus gdzie jest LG zrobić drobinę dłuższy i usytuować go trochę niżej a dobsona zrobić wyższego- załóżmy, że po 5 cm by starczyło...
Za to często spotykam się z pokrowcem albo inaczej ubrankiem przeciw bocznemu światłu- szczerze?Ja tam różnic w kontraście nie zauważyłem- zrobiłem małą przymiarkę ale odpuściłem sobie. Może dlatego że bezpośrednio nie wpada światło żadnej latarni.
Moja synta ma łożyskowanie. Jest super. Śliska się i chodzi bardzo płynnie bez żadnych wstrząsów.
Niektórzy nadal mnie pytają o różnice między 8"a 10".
Uważam, że są ale nie jakieś szalenie duże. Duże różnice są na gromadach kulistych i to dla nich postanowiłem kupić 10". Mogłem zaprzestać na syncie 8" którą mam od roku. Ta jednak służy nam w naszym mobilnym planetarium.
Aha jeszcze jedna ważna ciekawostka. Znajomy ma pełną tubę 10" i przyznać muszę, że flex wcale nie jest od niej lżejsza. Nawet bym powiedział,że jest cięższa - mamy tutaj więcej części metalowych typu dwie obręcze w których trzymane są prowadnice.
I pozwolę sobie w tym temacie dodać, że świetnym rozwiązaniem na wyważanie tuby ma GSO. GSO ma też mikrofokuser. Uważa, że Gdyby synty flex miały te udogodnienia to już byłby to sprzęty jak dla mnie idealne. Wszak, tęsknię za byłą żoną 12" ale mobilność+dobre obrazy idące w parze wynagradzają stratę 5 cm.
Jedyne czego mi brakuje to płaskie i pięknie skorygowane pole widzenia. Ale jak się odpowiednio patrzy to nie czuć tego aż tak mocno.