Jurek Ł. napisał(a):...a teraz? Czy takie oświetlenie jest właściwe?
To efekt innego zorientowania aparatu w stosunku do horyzontu (nie poziomo), powodujące inną orientację Księżyca w kadrze.
Janusz_P. napisał(a):To proste na niebie obowiązuje geometria sferyczna a linia prosta nawinięta na kawałek kuli jest zawsze łukiem
Janusz_P. napisał(a):Promienie świetlne poruszają się z grubsza po prostej pomijając niewielkie ugięcia grawitacyjne przy dużych masach jak gwiazdy liczone w sekundach kątowych czyli dla nas pomijalne ale już ich rzut na sferę niebieską jest zwykłe łukiem czyli bokiem trójkąta sferycznego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tr%C3%B3j ... _sferyczny
piotrekguzik napisał(a):Jeśli nie do końca to widzisz, to wyobraź sobie taką baardo długą (na wiele kilometrów) prostą linię, która znajduje się na wysokości np. kilkaset metrów. Powiedzmy że zaczyna się ona gdzieś w Tatrach, a kończy nad morzem. Ty oglądasz ją z Warszawy, ale w taki sposób że nie przechodzi dokładnie nad Twoją głową, ale np. 45 stopni nad horyzontem (w połowie drogi między zenitem a horyzontem.
Jak z Twojej perspektywy będzie wyglądała taka linia?
Nie ma znaczenia czy z ona do drzewa, z Rys na Rozewie czy z Księżyca na Słońce. Ja nie twierdzę, że widzę lepiej niż inni. Ja proszę o objaśnienie a nie wmawianie mi co ja widzę.
Pokazałem obrazek i to, że nie pasuje on do teorii.
Co miałoby wyznaczać tę sferę, na którą trzeba wszystko rzutować? Jak wyznaczyć jej rozmiary i środek?
piotrekguzik napisał(a):Nie ma znaczenia czy z ona do drzewa, z Rys na Rozewie czy z Księżyca na Słońce. Ja nie twierdzę, że widzę lepiej niż inni. Ja proszę o objaśnienie a nie wmawianie mi co ja widzę.
Nic nie zamierzam Ci wmawiać. Po prostu spróbuj sobie wyobrazić to o czym napisałem.
Jak będzie taka linia wyglądać względem horyzontu? Jej końce będą się znajdować dokładnie na horyzoncie, w azymutach różniących się o 180 stopni (jeden koniec będzie np. dokładnie na południowym horyzoncie, drugi dokładnie na północnym), a najbliższa Tobie część lini będzie wysoko nad horyzontem. Czy to wygląda jak prosta?Pokazałem obrazek i to, że nie pasuje on do teorii.
Do której teorii nie pasuje?
Nie pasuje do teorii rozchodzenia się promieni świetlnych po liniach prostych i obowiązującej teorii/konstrukcji układu Słońce, Ziemia, Księżyc.Co miałoby wyznaczać tę sferę, na którą trzeba wszystko rzutować? Jak wyznaczyć jej rozmiary i środek?
Środek sfery jest w Twoim oku. Rozmiaru nie ma (albo inaczej - z dobrym przybliżeniem jest nieskończony). Wszystko co jest daleko od nas oko traktuje jakby było "w nieskończoności", czy raczej właśnie jakby było rzutowane na bardzo odległą sferę. Patrząc na niebo nie jesteśmy w stanie powiedzieć czy dalej jest Księżyc, czy dalej są gwiazdy - dla naszego oka jedno i drugie rzutowane jest na sferę nieba - widzimy tylko kierunki.
gbksiazczak napisał(a):Nie pasuje do teorii rozchodzenia się promieni świetlnych po liniach prostych i obowiązującej teorii/konstrukcji układu Słońce, Ziemia, Księżyc.
gbksiazczak napisał(a):To jest konstrukcja, która może i jest sugestywna ale ja twierdzę, że Słońce zza horyzonu nie oświetla Księżyca tak jak to pokazuje rysunek. Żeby tak oświetlić Księżyc Słońce powinno być nad horyzontem. Geometria sferyczna nie stosuje się do promieni świetlnych.
towerfox napisał(a):Jeżeli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to wejdź na http://www.solarsystemscope.com/
Na dole ustaw sobie dokładną datę oraz współrzędne. W ustawieniach "realistyczny model" i rozmiar "duży". Spójrz od góry na układ Ziemia, Księżyc i Słońce. Zobacz dokładnie gdzie jest Polska i zobacz na ziemską linię terminatora. Później wejdź w widok z Ziemi (ikonka teleskopu po lewej stronie), przybliż maksymalnie na Księżyc i zobacz jak wygląda jego oświetlenie i jak biegnie linia terminatora. Później oddal maksymalnie tak żeby zmieścić i Księżyc i Słońce "w jednym kadrze". Teraz wszystko powinno być jasne.
gbksiazczak napisał(a):1. Próbuję rozdzielić złudzenia od rzeczywistości tak daleko jak to możliwe - szukam prawdy
gbksiazczak napisał(a):2. Zakładam, że promienie światła poruszają się po liniach prostych (cokolwiek by się nam wydawało, pomijając znikome ugięcia grawitacyjne)
gbksiazczak napisał(a):3. Stosowanie geometrii sferycznej do rzeczywistego rozchodzenia się światła jest fałszywym założeniem
gbksiazczak napisał(a):4. Wielkie koło zastosowane wobec dowolnego ciała na niebie przechodzi poziomo przez to ciało i znika za horyzontem w opozycyjnych jego punktach po prawej i lewej stronie
gbksiazczak napisał(a):5. Księżyc widoczny z Ziemi o zachodzie Słońca powinien być oświetlony poziomymi promieniami Słońca a więc z boku (pomijając ugięcie światła w atmosferze Ziemi, które "zawyża" nieco położenie Słońca widocznego z Ziemi)
•Fish3r• napisał(a):Jesteś wzrokowcem wiec moze inaczej
Wybraź sobie taki układ jak na tym zdjeciu. Ty jestes tą czerwoną kropką w polsce. i patrzysz na ksiezyc, ktory jest wtedy mniej wiecej nad twoją głową. Ale jak patrzysz na słońce z polski (niebieska linia) to słońce jednoczesnie jest na linii horyzontu czyli niżej niż ksieżyc - mimo że przecież sa one w linii prostej jak patrzysz na zewnątrz układu. Z twojego punktu widzenia slońce "źle" oswietla ksiezyc, ale jest to wina tego że jesteś w pewnym punkcie układu - twój wzrok jest w centrum a linia słońce ksieżyc to wycinek łuku.