Witam serdecznie.
Jeśli ktoś nie lubi czytać wstępów, zapraszam do trzeciego akapitu
Z natury jestem bardzo sentymentalny. I tak pewnego razu wygrzebałem teleskop od którego wszystko się zaczęło. Otóż zobaczyłem go po raz pierwszy 5 sierpnia 2007 r. u Chrzestnego Należał wówczas do mojego kuzyna. Pół roku później pożyczyłem go, i zobaczyłem to o czym myślałem przez całe swoje życie. Kratery na księżycu, pierścienie Saturna, zaćmienie Słońca 1 sierpnia 2008 r.Wiele ciekawych chwil które tylko skłoniły mnie do kupna większego lustra... To była oczywiście namiastka obrazów jakie mam obecnie z innych sprzętów. No ale sentyment pozostał. Niestety podczas czyszczenia obiektyw pękł... tubka została schowana i już dalej nie widziała światła nocnego.
Pewnego dnia, kiedy już miałem kilka przerobionych teleskopów za sobą, a wówczas jak i obecnie syntę 10" na Dobsonie i EDka 100 zatęskniłem do prostego, mobilnego, na szybkie wypady sprzętu. Zatęskniłem za czymś co mógłbym włożyć w torbę i ruszyć rowerkiem obserwować zwierzęta, przyrodę, wschody księżyca itp
Przypomniałem sobie o zakurzonej rurce, o osobie, która mi go podarowała -Chrzestnym- o mojej kochanej cioci, która mnie tak mocno wspierała, która przecież spoglądała przez ten teleskop i również kochała gwiazdy. O Cioci Marii, która niestety odeszła. Pomyślałem sobie, zrobię wszystko by wskrzesić ten teleskop. Choćby nie wiem co!
I tak zacząłem poszukiwania obiektywów do teleskopu 60 mm. Wbrew wszystkim (i wszystkiemu) co kazali popukać mi się po głowie!
Po dwóch miesiącach oferta pojawiła się sama- OBIEKTYW ZEISS ASIOLA 63/420, szybka przemyślana decyzja-piszę PW i potrzykroć rezerwuję obiektyw. Choć też się wahałem bo to większa apertura niż 60 mm i jak tutaj wykonać z tego teleskop z tego co miałem obecnie. Tym bardziej, że wyciąg oryginalny miał 0.98"
Ale kupiłem ten obiektyw.
Po tygodniu leżakowania obiektywu doczekałem się dobrej pogody.Nie wytrzymałem. Tubkę rozebrałem "do naga" i zacząłem działać. Na Bloku B2 wyrysowałem projekt owego teleskopu. Tj gdzie wypada ognisko itp itd.
Z ciekawości przykleiłem obiektyw zwyczajną taśmą do tubki. Upewniłem się, że nie wypadnie, na tubce oznaczyłem miejsce ogniska itd. i mocując okular w piance wcisnąłem we wlot tuby by sprawdzić gdzie mniej wiecej obraz ksieżyca się wyostrza. Przeżyłem lekki sozk bo obraz był totalnie bez aberracji. Mimo, że lekko rozmyty, wiadomo, to była tylko przymiarka.
Kiedyś dostałem też wyciąg okularowy od tutejszego forumowicza, za co mu dziękuję, od zwykłego newtona. Przyciąłem kołnierz, wyrównałem i wygładziłem dla pewności papierem ściernym miejsce cięcia i akurat pasuje do tuby. Od ogniska odjąłem wysokość obudowy wyciągu. Dzięki czemu wiedziałem już w którym miejscu przyciąć tubę, która przecież była dopasowana do ogniskowej 600 mm. Mało tego, wyciąg ma dość długi wysuw więc przyciąłem jeszcze krócej by też ostrzył obraz "na wprost" oraz bliskiej przyrody.
Potem już uznałem, że udoskonalę swoje "dzieło". Wyczerniłem tubkę i wyciąg czarnym welurem samoprzylepnym. Wstawiłem tylko jedną oryginalną wręgę ale to zmienię.
Obserwacje
Przyroda- kurczę zaskakujący obraz! Soczyste barwy, ostre niemal do samej diafragmy. ZERO aberracji.
Obserwacje astronomiczne!
No tak, przecież to tylko 63 mm. Obserwacje prowadziłem z okularami meade PL 9 i zwykłym ploslem 25mm.
Okular 25mm- Boże! obraz Księżyca czyściutki, ostry! Klarowny i soczysty! Na prawdę nie mogę się przyczepić!!!! Gwiazdy punktowe! To tylko 16x powiększenia no i księżyc tuż po pełni ale i tak było widać sporo gwiazd jak na tą aperturę. Planety- cóż, Jowisz zero detalu,maleńka tarczka z księżycami a Saturn widać, że ma pierścień.
PL 9mm
I TU MOJE ROZCZAROWANIE!
Obraz jakiś miękki, księżyc nie do końca ostry, planety też katastrofa. Wszystko wygląda jakby obraz był rozkolimowany! Satrun miał ogonek skierowany w górę. Nie wiem czy to wina okularu? Sprawdzę gdy będę miał z powrotem moje meade UWA. Czy moze winę ponosi mój upór. czyt za mała tubka! No bo ścianki powinny być szersze od obiektywu. Jak myślicie? Co jest przyczyną kiepskiego obrazu w większych powiększeniach 46x?
PS
małe powiększenia mi starczą ale chciałoby się to poprawić nie zmieniając tubki. Wiecie sentyment (proszę nawet tego nie podważać). Radości co nie miara zyskałem kiedy znów wpadło światło przez totalnie pierwszy teleskop
Aha imię Mariola wzięło się z imienia cioci Marii połączonego z nazwą obiektywu Asiola. Oczywiście to taka umowna nazwa moja indywidualna
Musze jeszcze wymyślić stopkę foto do teleskopu. Tylko gdzie? Może u tokarza.
Zdjęcia całości zapodam później.