Cześć Chodzą mi po głowie ostatnio dwie sprawy (jak to przy braku pogody ) i chciałbym zasięgnąć Waszych opinii.
1. Niestety umiejscowienie szukacza w moim SCT po zamontowaniu na AZ4 wypada bardzo niekorzystnie (poniżej tuby), przez co celowanie w obiekty położone wysoko jest bardzo niewygodne. Pomyślałem, że można sobie poradzić z tym poprzez zmianę szukacza na kątowy, ale teleskop nie posiada standardowej stopki.
Czy taka stopka da się zamontować na tubie SCT celestrona? http://www.astrokrak.pl/szukacze/1773-s ... qr-iv.html
Sądzę, że nie tylko ja spotkałem się z takim problemem. Czy macie na to jakieś inne sprawdzone sposoby, poza wierceniem w tubie?
Ciekawy jestem jak to jest z wygodą użytkowania szukacza kątowego w ogóle. Ja rozpoczynam nawigację od najjaśniejszych gwiazd poprzez patrzenie jednym okiem w szukacz, a drugim na niebo, co z szukaczem kątowym nie będzie możlwe. Jak się sprawdzają w praktyce szukacze z kątówką?
2. Często można spotkać się z poradami dotyczącymi zakupu nasadki bino do katadioptryków, które z racji swojej natury dobrze współpracują z nasadkami, a po drugie - uważane są za sprzęty stworzone do obserwacji planetarnych, przy których to nasadka może wnieść bardzo wiele. Pomyślałem ostatnio... zaraz, zaraz - a może by tak spróbować w moim SCT 5"?
Przeglądając rynek, w budżetowym zasięgu mamy nasadki od 500 zł za Sky watchera, przez nieco droższe TS i Omegon, które podobno są na zbliżonym poziomie i za około 1300 zł WO. Z racji tego, że trzeba dokupić jeszcze okulary do pary, fajnie by było wydać na samą nasadkę jak najmniej. Czy taki Sky watcher wart jest uwagi, czy lepiej doinwestować w którąś z wymienionych nasadek? Na co należy zwracać uwagę podczas zakupu?