Spokojnie, już piszę - żeby nie było, że Cię olałem, po prostu czasu nie mam za bardzo ostatnio, bo załatwiam formalności związane z zakupem chaty
Nie wiem jak reszta towarzystwa, ale ja ISS łapię właśnie tak, jak napisałeś - zwalniam oba sprzęgła montażu, celuję szukaczem i przestawiam teleskop ręcznie. W szukaczu powiększenie jest na tyle małe (ale za to pole widzenia jest spore), że ISS to tylko jasny punkt, ale wiem mniej-więcej jaka część jego pola widzenia odpowiada temu, co aparat zarejestruje i staram się utrzymać ISS w tym obszarze. I spora część materiału faktycznie zawiera obraz ISS. Oczywiście takie celowanie jakoś specjalnie wygodnie nie jest i trzeba czasem się powyginać w dość nienaturalne i niewygodne pozycje, ale przez te kilka minut idzie to wytrzymać.
Potem przepuszczam to przez taki sprytny programik o nazwie Planetary Image PreProcessor, który automatycznie wybiera tylko te klatki, na których jest ISS i przycina je do żądanego rozmiaru, plus ewentualnie składa z nich gifa. Potem jeszcze kilkanaście kolejnych klatek stackuję w RegiStaksie (i tak ileś razy) i składam wszystko do kupy w Corelu.
Edit: Zapomniałem dodać - nie rejestruję wideo, tylko strzelam serię zdjęć (ze względu na rozdzielczość).
Jak ISS przelatuje wysoko, blisko zenitu, to żeby nie zawadzić wyciągiem o nogi montażu po prostu nie rozstawiam ich do końca; jak są wysunięte na maksa i wbite w glebę, to całość stoi dość stabilnie, a poza tym cały czas właściwie trzymam teleskop w rękach, więc się nie przewróci.
A z tym automatycznym śledzeniem - nie znam się na tym i pewnie trzeba zapytać kogoś mądrzejszego czy da się tak zrobić, ale wydaje mi się, że chyba byłoby to technicznie wykonalne (zakładając, że silniki montażu są w stanie kręcić teleskopem z wystarczającą do śledzenia ISS prędkością i że użytkownik zadba o to, żeby wyciąg nie spotkał się ze statywem), żeby odpowiednio zmodyfikować oprogramowanie do guidingu tak, żeby nadało się do śledzenia ISS. Cała idea guidingu polega generalnie na tym, żeby kamera guidująca widziała obraz gwiazdy w tym samym miejscu, a jak są jakieś odchyłki, to należy wprowadzić poprawkę za pomocą silników. Należałoby jako punkt odniesienia przyjąć obraz ISS i pozwolić na "poprawki" z maksymalną możliwą prędkością. Ruch nie musiałby być nawet jakoś specjalnie płynny, wystarczyłoby, żeby utrzymywać ISS w polu widzenia głównego teleskopu.
Chociaż znając życie, to ktoś już dawno temu coś takiego zrobił i z powodzeniem z tego korzysta
Jestem odpadem atomowym.