Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 13:12

Sonda OSIRIS-REx wykonała najnowsze zdjęcie zagrażającej Ziemi planetoidy Bennu
2018-11-05
Należąca do NASA sonda OSIRIS-Rex zbliża się do planetoidy Bennu. Pobierze z niej próbki do badań, abyśmy mogli dowiedzieć się więcej o zagrażającej naszej planecie kosmicznej skale.
Urządzenie zostało wysłane w kosmos niespełna 2 lata i jeszcze w tym roku dotrze do swojego celu. NASA opublikowała fotografię, na której możemy zobaczyć planetoidę Bennu przemierzającą otchłań Układu Słonecznego z odległości zaledwie 330 kilometrów od sondy OSIRIS-REx. Na zdjęciu znalazła się też planetoida Ryugu, która jest obecnie eksplorowana przez japońską sondę Hayabusa 2 oraz trzy łaziki, w tym jeden europejski.
Astronomowie nadzorujący misję urządzenia zamierzają zbliżyć je do Bennu już 3 grudnia bieżącego roku. Jednak wciąż nie wiadomo, kiedy nastąpi najważniejsza faza misji, czyli lądowanie na powierzchni planetoidy i pobranie próbek z jej powierzchni. Wstępnie ma to się odbyć w ciągu trzech pierwszych miesięcy 2019 roku.
Badania mają być prowadzone do września 2019 roku z odległości od 3,5 do 5 kilometrów od obiektu, a po tym czasie już tylko z 1500 do 225 metrów. Uzyskane zdjęcia mają dysponować rozdzielczością nawet 2 cm/piksel. Gdy zebrana zostanie wystarczająca ilość danych, w tym próbek skał o masie ok. 2 kilogramów, co ma się wydarzyć ok. lipca 2020 roku, urządzenie zostanie wysłane w misję powrotną na naszą planetę. Ma to nastąpić ok. marca 2021 roku. NASA przewiduje, że próbki skał znajdą się w jej laboratoriach do badań ok. roku 2023. Lądowanie urządzenia ma nastąpić na pustyni w Utach.
Ta misja jest niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa ludzkości. Planetoida Bennu będzie stanowiła zagrożenie dla naszej planety w roku 2135. Prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się z naszą planetą wynosi zaledwie 1:2700, ale astronomowie nie bagatelizują całej sytuacji, ponieważ jeśli w grę wchodzą kosmiczne skały, to do końca nic nie jest pewne.
Bennu to kosmiczna skała o średnicy 560 metrów, waży 70 milionów ton, porusza się z prędkością 28 km/s, obiega Słońce co 437 dni i znajduje się na linii kolizyjnej z Ziemią, zbliżając się do nas co 6 lat.
Uderzenie wywołałoby wybuch o sile 1,15 gigaton TNT, ok. 23 razy większy, niż największy wybuch bomby wodorowej.
Gdy już OSIRIS-REx odwiedzi planetoidę Bennu, poznamy dokładne szacunki i na ich podstawie naukowcy stworzą plan działania dla przyszłych misji neutralizacji kosmicznych skał. Niedawno naukowcy z NASA uświadczyli, że skutecznie można zneutralizować dużą planetoidę w o wiele prostszy sposób, bez wykorzystywania do tego broni jądrowej. Michel Moreau, szef misji OSIRIS-REx, stwierdził, że może wystarczyć jedynie... specjalna farba (zobaczcie tutaj).
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/JAXA
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-05/ ... idy-bennu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda OSIRIS-REx wykonała najnowsze zdjęcie zagrażającej Ziemi planetoidy Bennu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda OSIRIS-REx wykonała najnowsze zdjęcie zagrażającej Ziemi planetoidy Bennu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 13:14

Naukowcy twierdzą, że Oumuamua mogła zostać wysłana przez kosmitów
2018-11-05
Pierwszy odkryty międzygwiezdny przybysz bez przerwy fascynuje świat astronomii. Naukowcy z Harvardu uważają, że może to być statek obcej cywilizacji.
Co wiemy o tym tajemniczym obiekcie? Wciąż niewiele, a nowe odkrycia prowadzą do powstania nowych dziesiątek pytań. Dlatego astronomowie z całego świata tak bardzo interesują się tym obiektem i w pozyskanych danych szukają przesłanek, które mogą nam nieco wyjaśnić jego zagadkę. Obiekt 1I/ʻOumuamua, a właściwie C/2017 U1, został odkryty w październiku 2017 roku. Wówczas określono go jedną z największych sensacji astronomicznych XXI wieku, a to ze względu na fakt pochodzenia z obcego układu planetarnego.
Początkowo uznano go za kometę, ale okazało się, że nie posiada warkocza. Dalsze obserwacje pokazały, że tajemnicze ciało niebieskie nie przemieszcza się po orbicie, tylko ma obraną bliżej nieznaną trajektorię lotu. Natychmiast pojawiły się głosy, że to zakamuflowany statek obcych, o czym świadczyć może jego nietypowy, bo bardzo wydłużony kształt i ciemnoczerwony kolor powierzchni. Oficjalnie mówi się o planetoidzie, ale badania przeprowadzone z pomocą radioteleskopów ESO, teleskopu Hubble'a i teleskopu Gemini South pokazują, że ʻOumuamua przyspiesza.
Naukowców bardzo zaskoczył ten fakt. To oznacza, że nie może być planetoidą, tylko kometą. Prawdopodobnie promienie słoneczne oraz wiatr słoneczny ogrzewają powierzchnię obiektu, uwalniają zgromadzone pod nią pokłady suchego lodu, który sublimuje, ulatnia się w formie gazu w przestrzeń i oddziałuje jak napęd odrzutowy. Dlatego obiekt nienaturalnie przyspiesza. Na tę chwilę 1I/ʻOumuamua jest bardziej kometą niż planetoidą. Ale takim rodzajem komety, z jakim jeszcze nie mieliśmy do czynienia, ze względu na swoją złożoność i twardość znaną z planetoid.
Tymczasem bardzo śmiałą i jednocześnie ciekawą teorię przedstawili nam właśnie astronomowie, Shmuel Bialy i Abraham Loeb, z Uniwersytetu Harvarda. Uważają oni, że to statek obcych, który został wysłany przez nieistniejącą już inteligentną cywilizację w celu zbadania naszej galaktyki i odkrycia tam życia, podobnie jak my wysłaliśmy w latach 60. ubiegłego wieku cztery sondy w ramach misji Voyager i Pionieer.
ʻOumuamua może stanowić potencjalny fundament dla nowej granicy archeologii kosmicznej, a mianowicie badania reliktów dawnych cywilizacji w przestrzeni kosmicznej. Znalezienie dowodu na kosmiczne obiekty sztucznego pochodzenia dałoby nam jednoznaczną odpowiedź na odwieczne pytanie. Czy jesteśmy sami w kosmosie. To miałoby dramatyczny wpływ na naszą kulturę i dałoby nam szerszą perspektywę i znaczenie naszej aktywności we Wszechświecie” - powiedział Abraham Loeb.
Nie zgadzają się oni z teorią, jakoby dziwne przyspieszenie obiektu, o którym pisaliśmy wyżej, było związane z uwalnianiem się gazów z wnętrza obiektu. Gdyby tak było, wówczas zakręciłby się on w miejscu, a tego nie zaobserwowano. Naukowcy sądzą, że źródłem jego napędu i mocy jest promieniowanie słoneczne.
Niedawno astronomowie z Europejskiej Agencji Kosmicznej postanowili przeanalizować znane nam dane o jej orbicie i pokusić się o wskazanie, skąd ten fascynujący obiekt mógł do nas przybyć. W badaniu wzięto pod uwagę fakt zmiany orbity ‘Oumuamua, podczas bliskiego przejścia obok Słońca. Pozwoliło to dokładnie oszacować kierunek, z którego obiekt do nas przybył i prędkość, z jaką wszedł do Układu Słonecznego.
Wykorzystano też cenną wiedzę o gwiazdach, pochodzącą ze zbiorów pozyskanych z pomocą sondy Gaia, które na swojej ścieżce przelotu mogła mijać kometa/planetoida, a jakie mogły mieć wpływ na jej orbitę. Kluczowe jednak okazały się te gwiazdy, o których wiemy, że mogą mieć planety. Naukowcy wybrali 4500 najbardziej prawdopodobnych gwiazd, a po bardziej wnikliwych analizach, wybrali ostatecznie 4.
Najbardziej zbliżonym do ‘Oumuamua jest czerwony karzeł HIP 3757. Przybysz spotkał się z nim ok. milion lat temu. Jednak patrząc na kometę/planetoidę przez pryzmat dość dużej prędkości poruszania się, ok. 25 km/s, nie jest to kandydat idealny. Podobnie jest w przypadku gwiazdy HD 292249, z którą ‘Oumuamua spotkała się 3,8 miliona lat oraz dwiema kolejnymi, z jakimi spotkała się 1,1 miliona lat i 6,3 miliona lat temu. Wiemy, że te obiekty istnieją, ale nie znamy żadnych szczegółów na ich temat.
Abyśmy mogli potwierdzić, że tajemniczy przybysz pochodzi z którejś z nich, najpierw musimy zbadać te obiekty przy pomocy teleskopów i dowiedzieć się, czy posiadają układy planetarne. Są one kluczowe do powstania i wystrzelenia w kosmos ‘Oumuamua.
NASA i ESA chcą wysłać sondę kosmiczną na ten obiekt, abyśmy mogli dowiedzieć się o nim więcej. Problem w tym, że chociaż są chęci, nie ma na to ani funduszy, ani gotowego planu misji. Podobnych obiektów w Układzie Słonecznym może być o wiele więcej.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Phys.org / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-05/ ... -kosmitow/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy twierdzą, że Oumuamua mogła zostać wysłana przez kosmitów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 13:15

ConsenSys wykupuje Planetary Resources
2018-11-05. Aleksander Fiuk
Pod koniec października 2018 roku ogłoszono, że ConsenSys, nowojorska firma zajmująca się technologią blockchain, przejmuje startup Planetary Resources.
W wyniku transakcji do ConsenSys dołączą Chris Lewicki, CEO Planetary Resources, oraz Brian Israel, dyrektor ds. prawnych. Wiadomo, że inicjatywy kosmiczne ConsenSys nie będą podejmowane w dotychczasowej siedzibie PR (Planetary Resources) w Redmond w stanie Waszyngton. Nie ujawniono jednak szczegółów finansowych wykupu. Prawdopodobnie nie była to zbyt wygórowana kwota ze względu na problemy, z jakimi w ostatnim czasie zmagało się Planetary Resources.
Planetary Resources w obecnej formie powstał w 2012 roku w celu opracowania technologii i rozwoju przemysłu kosmicznego górnictwa na asteroidach należących do grupy NEO (Near-Earth Object). Jednakże w krótszej perspektywie firma planowała zająć się wytwarzaniem małych i relatywnie tanich teleskopów kosmicznych (o masach 30-50kg) oraz udoskonaleniem urządzeń bezprzewodowej technologii telekomunikacji optycznej, zastąpienie którymi konwencjonalnych anten pozwoliłoby wyraźnie zredukować masy satelitów. Środki uzyskane z komercjalizacji tych rozwiązań miałyby umożliwić sfinansowanie pierwszych wypraw na NEO. Firma umieściła również na orbicie dwa testowe satelity standardu CubeSat – A3R w 2015 (3U) oraz A6R w 2018 roku (6U).
Z kolei założona przez Josepha Lubina w 2014 roku ConsenSys specjalizuje się w tworzeniu oprogramowania opartego na usługach platformy walutowej Ethereum (Lubin także jest współzałożycielem), która obsługuje kryptowalutę Ether (drugą najpopularniejszą po Bitcoinie) i działa w oparciu o zdecentralizowaną sieć płatniczą.
Przez prawie dekadę Planetary Resources [wcześniej znane pod nazwą Arkyd Astronautics] było pionierem jednocześnie na polu techniki, biznesu i prawa. Zaprowadziło także ludzkość trochę dalej w kierunku pozyskiwania surowców kosmicznych – tak skomentował dotychczasowe osiągnięcia Chris Lewicki z Planetary Resources.
Z drugiej strony, pojawiło się także dużo krytycznych komentarzy. Niektórzy specjaliści branży kosmicznej uważają, że Przejęcie przez ConsenSys było “ostatnią deską ratunku” dla pogrążonego w problemach Planetary Resources. W tym roku Planetary Resources było zmuszone zwolnić dużą ilość pracowników. Firma sprzedała także dużą ilość sprzętu. Dla wielu oceniających cele rozwoju Planetary Resources były zbyt ambitne, a rynek, w którym firma zamierzała (pierwotnie) funkcjonować – wciąż nie powstał.
(PR, C)
https://kosmonauta.net/2018/11/consensy ... resources/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ConsenSys wykupuje Planetary Resources.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 13:16

Polski satelita PW-Sat 2 za 2 tygodnie poleci w kosmos rakietą od SpaceX
2018-11-05
Polacy ze Studenckiego Koła Astronautycznego PW z Politechniki Warszawskiej odnoszą wielkie sukcesy. Teraz ukończyli swój kolejny wielki projekt, którym jest satelita PW-Sat 2.
Jest to następca pierwszego polskiego satelity. Wyniesieniem urządzenia w kosmos, w ramach misji SpaceFlight SSO-A, zajmie się należąca do Elona Muska, firma SpaceX. Jesienią ubiegłego roku na konferencji w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej podpisano umowę z firmą Innovative Space Logistics B.V., która wygrała przetarg na wyniesienie PW-Sat 2 w kosmos. Start rakiety Falcon-9 nastąpi z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii.
Celem drugiego satelity projektowanego przez członków SKA PW, podobnie jak jego poprzednika (PW-Sat), jest test technologii deorbitacji. Opracowana przez inżynierów technologia będzie skupiała się na użyciu kwadratowego żagla deorbitacyjnego o powierzchni 4m2, który zwinięty zmieści się w objętości 220 ml (czyli ¼ całego satelity).
Satelita jest wyposażony w otwierane panele słoneczne, dzięki którym zbierze więcej energii na przeprowadzenie swoich ważnych eksperymentów. Nad urządzeniem będzie panował komputer pokładowy, a wspierać go będzie zaprojektowany przez zespół specjalny system zasilania. Otwarcie żagla będą obserwowały dwie kamery, a sygnały komunikacji będą mogli odbierać radioamatorzy z całego świata.
PW-Sat 2 będzie funkcjonował na orbicie synchronizowanej słonecznie, o wysokości około 575 kilometrów, przez około 2 miesiące, po czym jego żagiel zostanie otwarty. W ten sposób zwiększony opór aerodynamiczny spowoduje drastyczne obniżenie orbity, a w konsekwencji tego spalenie satelity w atmosferze Ziemi w ciągu kolejnych kilku miesięcy.
W ubiegłym roku naukowcy przeprowadzali testy żagla deorbitacyjnego satelity w niemieckiej Bremie, na wieży zwanej Drop Tower. To komora próżniowa, w której można zrzucać np. przyrządy badawcze i sprawdzać jak działają w stanie nieważkości. Inżynierowie sprawdzili też, jak żagiel otwiera się w symulowanym stanie nieważkości w warunkach zbliżonych do kosmicznej próżni. Druga część zespołu przeprowadzała testy łączności z satelitą. Była to próba generalna łączności przeprowadzana na Ziemi.
Prowadzone były również testy urządzenia w pomieszczeniu "clean-room", który znajduje się w instytucie CEZAMAT w Warszawie. Laboratorium Centralne CEZAMAT PW jest kompleksem badawczym służącym prowadzeniu interdyscyplinarnych badań nad przyszłościowymi materiałami i technologiami. Centrum wyposażone jest w zaawansowane linie technologiczne oraz platformy projektowania, symulacji, diagnostyki i charakteryzacji.
Źródło: GeekWeek.pl/PW-Sat / Fot. PW Sat
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-05/ ... od-spacex/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polski satelita PW-Sat 2 za 2 tygodnie poleci w kosmos rakietą od SpaceX.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 13:17

Astrohunters.pl

Już można się zapisywać na drugi sezon Rodzinnych spotkań z astronomią! Teraz chcemy Was zabrać w podróż po naszej Galaktyce! Zapraszamy :wink:

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astrohunters.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 16:00

Rosjanie twierdzą, że mają gotowy silnik jądrowy do rakiet kosmicznych
2018-11-05
Rosyjska Agencja Kosmiczna ujawniła, że już dysponuje unikalnym napędem jądrowym do statków kosmicznych, który skróci podróże na Marsa z 18 miesięcy do zaledwie 6 tygodni!
Prace nad silnikiem jądrowym trwają podobno od 2010 roku, a pierwsze jego testy, według władz Roskosmosu, odbywają się od 2 lat. Niestety, szczegóły projektu oficjalnie trzymane są w tajemnicy, ale na jaw i tak wyszło kilka smaczków. Nowy napęd ma nie tylko posłużyć do nadania ogromnej prędkości statkom kosmicznym, ale także pozwoli im na dowolne manewrowanie. Rosjanie mieli problem nie tylko z samym napędem, co z systemem jego chłodzenia w przestrzeni kosmicznej. Jako że w trakcie pracy jego części nagrzewają się do bardzo wysokich temperatur, inżynierowie musieli zbudować system chłodzenia, który w efektywny sposób mógłby radzić sobie z tym problemem.
Najwyraźniej udało się im pokonać te trudności, gdyż ostatnie jego testy naziemne przebiegły na tyle pomyślnie, że niebawem ma zostać wysłany na orbitę w celu kolejnych eksperymentów. Jądrowy silnik o nazwie JEDU został wyposażony w panelowe radiatory i unikalny system chłodzenia. Składa się on z specjalnych rur, w których krąży ciecz. Odbiera ona ciepło z nagrzewających się elementów silnika i poprzez radiatory wypromieniowuje je w przestrzeń kosmiczną. Ale to nie wszystko.
Pewna część cieczy rozdrabniana jest na małe krople i uwalniana bezpośrednio w przestrzeń kosmiczną. Schłodzone krople cieczy są następnie łowione i powracają do rur, gdzie proces bezustannie jest powtarzany. W ten sposób system chłodzenia jest o wiele efektywniejszy. Radiatory są ogromne i zostały zaprojektowane w ten sposób, aby być odporne na uderzenia kosmicznych skał. Rosjanie nie ujawnili, ile kosztuje ich projekt i kiedy wykorzystają swój innowacyjny napęd w praktyce, ale z przecieków można dowiedzieć się, że przed inżynierami pozostały już tylko testy w przestrzeni kosmicznej.
Podobne plany realizuje również NASA, która od jakiegoś czasu coraz poważniej interesowała się porzuconymi w czasie ziemnej wojny technologiami napędów jądrowych. Agencja niedawno zaprezentowała gotowe do działania kompaktowe reaktory jądrowe o nazwie Kilopower, które będą dostarczały potrzebnej energii elektrycznej pierwszym kolonizatorom Marsa, a w czerwcu bieżącego roku dowiedzieliśmy się, że agencja rozpoczęła współpracę z amerykańską firmą BWX Technology.
Korporacja w ubiegłe wakacje otworzyła swoje biuro w mieście Huntsville w Alabamie i rozpoczęła intensywne prace dla NASA w kwestiach innowacyjnego silnika jądrowego nowej generacji, który nie będzie w spalinach emitował pierwiastków promieniotwórczych. Firma dostarcza reaktory na potrzeby okrętów podwodnych i lotniskowców. Specjalizuje się ona w tworzeniu technologii bardzo wydajnego nuklearnego napędu termicznego (NTP). Zaletą takiego napędu jest wykorzystywany w nim nisko wzbogacony uran (LEU). Takie paliwo jest nie tylko bezpieczniejsze w eksploatacji i stwarza mniejsze zagrożenie w przypadku wystąpienia awarii, ale również o wiele łatwiej je wyprodukować.
Korzyść jest też w możliwości wynoszenia o wiele cięższych ładunków, ponieważ rakieta wyposażona w taki napęd waży o połowę mniej od standardowej. NASA planuje upowszechnienie napędów jądrowych i kompaktowych reaktorów na przełomie lat 20. i 30., gdy plany pierwszej misji załogowej na Marsa wejdą w decydującą fazę.
Z pomocą tego typu rakiet lot na Czerwoną Planetę będzie trwał kilka czy kilkanaście dni, a nie pół roku. Pytanie tylko, co w takim przypadku zrobią takie firmy jak SpaceX i Blue Origin, w planach których nie ma ani jednej wzmianki o rakietach z takim napędem. Prawdopodobnie będą musiały zweryfikować swoje wizje lub będą oferowały nieco dłuższe loty, ale za to o wiele tańsze, ze względu na recykling poszczególnych elementów.
Przypomnijmy, że napędami jądrowymi żywo zainteresowane są również Chiny. CNSA w swoim programie eksploracji kosmosu na najbliższe dekady rozważa budowę nie tylko rakiet, a również dużych statków kosmicznych o takim napędzie. Jeśli Amerykanom, Rosjanom i Chińczykom uda się go z powodzeniem zastosować w projektowanych statkach kosmicznych, to będziemy mogli mówić o niesamowitym przełomie, którego efektem będzie łatwiejsza i dużo szybsza eksploracja Czerwonej Planety.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/CNSA/Roskosmos / Fot. NASA/Twitter
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-05/ ... smicznych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie twierdzą, że mają gotowy silnik jądrowy do rakiet kosmicznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 16:01

Takiej gwiazdy jeszcze nie widzieli.
Jest starsza niż Droga Mleczna
2018-11-05
Gwiazdy, które powstały krótko po Wielkim Wybuchu, zazwyczaj obserwuje się bardzo daleko od Ziemi. Tymczasem astronomowie odkryli taki właśnie obiekt na "własnym podwórku", w Drodze Mlecznej. Wiek gwiazdy szacuje się na 13,5 miliarda lat, co sprawia, że jest jedną z najstarszych odkrytych do tej pory gwiazd. Świadczy to również, że nasza galaktyka jest dużo starsza, niż myślano.
Tajemnicza gwiazda została nazwana 2MASS J18082002–5104378 B. Dowodem na jej sędziwy wiek jest niewielka zawartość metalu w składzie. We wczesnym Wszechświecie nie było metali. Zostały one dopiero "wykute" w jądrach pierwszego pokolenia gwiazd. Metale dostawały się do przestrzeni kosmicznej podczas ogromnych wybuchów - supernowych - umierających gwiazd.
Wraz z formowaniem kolejnych gwiazd, kolejnych pokoleń, materiał mieszał się, stając się coraz bardziej bogatym w metale. Im młodsza gwiazda, tym więcej zawiera metali lub jest bardziej metaliczna (metaliczność to w rozumieniu astronomicznym zawartość pierwiastków cięższych od helu).
2MASS J18082002-5104378 B ma najmniejszą metaliczność spośród wszystkich do tej pory poznanych gwiazd (około 10 procent metaliczności Ziemi). To odkrycie może oznaczać, że nasza galaktyka jest dużo starsza niż do tej pory myślano, czyli około 8-10 miliardów lat.
Nigdy nie widzieli takiej gwiazdy
Nowo odkryta gwiazda jest również wyjątkowo mała. Jej masa równa się jedynie dziesięciu procentom masy Słońca. - Nigdy nie widzieliśmy gwiazdy o tak niewielkiej masie i złożonej z tak niewielkiej ilości metali -powiedział ScienceAlert Andrew Casey, astrofizyk z Uniwersyetu Monash w Australii.
- To odkrycie pokazuje, że pierwsze gwiazdy we Wszechświecie nie musiały wszystkie być masywnymi gwiazdami, które umarły dawno temu. Mogły powstawać z niewielkich ilości materiału, co oznacza, że niektóre z tych reliktów powstałych krótko po Wielkim Wybuchu mogą istnieć do dziś. To daje nam nowy punkt widzenia na tworzenie się gwiazd we wczesnym Wszechświecie - dodał.
Mała i słaba
To, że 2MASS J18082002-5104378 B mimo relatywnie niewielkiej odległości od Ziemi nie została tak długo odkryta, wynika z jej niewielkich rozmiarów i słabości. Gwiazdę odkryto dzięki prowadzeniu obserwacji jego kompana (2MASS J18082002-5104378 B jest w układzie gwiazd podwójnych). Wtedy zauważono słaby ruch nowo odkrytego obiektu.
Dalsze analizy spektroskopowe ujawniły rekordowo niską metaliczność 2MASS J18082002-5104378 B. Analiza jej orbity w obrębie cienkiego dysku Drogi Mlecznej wykazała, że pochodzi właśnie z naszej galaktyki.
Są inne "staruszki"
To jednak nie jest jedyna tak stara gwiazda w Drodze Mlecznej. W naszej galaktyce mamy między innymi czerwonego olbrzyma, tajemniczą gwiazdę Matuzalem (HD 140283), której wiek szacuje się na około 14,5 miliarda lat - co biorąc pod uwagę możliwy błąd rzędu +/- 0,8 mld lat, jest zbliżone do wieku całego Wszechświata (13,8 miliarda lat). W gwiazdozbiorze Wagi znajduje się zaś gwiazda HE 1523-0901, której wiek oszacowano na 13,2 mld (+/- 0,2 mld).
Jednak pod względem rozmiarów czy zawartości metali, 2MASS J18082002–5104378 B bije obie na głowę. Jej skład jest dużo bardziej od nich zbliżony do materiału, który wypełniał Wszechświat po Wielkim Wybuchu, zanim został przeistoczony w kilka pokoleń gwiazd.
"Więcej niż igła w akrach stogów siana"
Ze względu na to, jak trudno było znaleźć 2MASS J18082002-5104378 B można przypuszczać, że we Wszechświecie istnieje więcej tego typu obiektów - niewielkich, słabych i prawie wolnych od metali gwiazd, będących do tej pory niedostrzeżonych.
- Te gwiazdy są ekstremalnie rzadkie. To więcej, niż znalezienie igły w akrach stogów siana. Dzięki ogromnym ilościom danych pochodzących z naziemnych i kosmicznych teleskopów, perspektywy na przyszłość wyglądają dobrze. Jesteśmy bliżej zrozumienia, jak formowały się gwiazdy w młodym Wszechświecie niż kiedykolwiek wcześniej - podsumował Casey.
Badania zostały opublikowane w magazynie "Astrophysical Journal"
Źródło: sciencealert.com
Autor: ao/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 0,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Takiej gwiazdy jeszcze nie widzieli..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Lis 2018, 16:02

Nowe dowody na istnienie pyłowych Księżyców Kordylewskiego
Wysłane przez grochowalski w 2018-11-05
Na najciemniejszym niebie można dostrzec Księżyce Kordylewskiego. To jest wyzwanie dla najambitniejszych. W 1956 r. dr Kazimierz Kordylewski odkrył pyłowe struktury gromadzące się wokół punktów Lagrange'a L4 i L5 w układzie Ziemia-Księżyc. Wcześniej, kilkukrotnie, obserwował je okiem nieuzbrojonym, ale dopiero wykonane w 1961 r. zdjęcie pozwoliło opublikować wynik. Tę pracę można znaleźć (w języku niemieckim) tutaj.
W ciągu kolejnych lat wielokrotnie podejmowano próby powtórzenia tej obserwacji. Nie było to łatwe zadanie. Obserwatorzy nie byli w stanie zarejestrować księżyców pyłowych, co nie dziwiło Kordylewskiego, bo on sam spędził nad tym 10 lat. Obserwacje prowadził głównie z Kasprowego Wierchu, w miesiącach zimowych, co jeszcze bardziej podnosi poprzeczkę potencjalnym naśladowcom. W końcu jednak, poczynając od roku 1967, zaczęły pojawiać się prace potwierdzające istnienie tych struktur. Wiele z tych obserwacji było przeprowadzonych metodami wizualnymi, było kilka obserwacji satelitarnych oraz potwierdzenia na fotografiach.
W najnowszym numerze Monthly Notices of the Royal Astronomical Observatory ukazał się artykuł, w którym autorzy prezentują wyniki pomiarów światła spolaryzowanego, które jednoznacznie potwierdzają istnienie struktur pyłowych w pobliżu punktów L4 i L5. Streszczenie pracy można znaleźć tutaj:
A jeśli komuś mało to proponujemy zajrzeć do oryginalnych artykułów:
Celestial mechanics and polarization optics of the Kordylewski dust cloud in the Earth–Moon Lagrange point L5 – I. Three-dimensional celestial mechanical modelling of dust cloud formation
oraz
Celestial mechanics and polarization optics of the Kordylewski dust cloud in the Earth–Moon Lagrange point L5 – Part II. Imaging polarimetric observation: new evidence for the existence of Kordylewski dust cloud
Warto również dowiedzieć się nieco więcej o niezwykle barwnej postaci jaką niewątpliwie był dr Kazimierz Kordylewski zaglądając na stronę: http://www.kordylewski.pl/
Natomiast w wolnych chwilach warto udać się w najciemniejsze miejsca i samodzielnie spróbować zmierzyć się z Księżycami Kordylewskiego! Przed nami najlepsze, zimowe, miesiące do podjęcia tego wyzwania!
dr Tomasz Mrozek
PS. Dr Kazimierz Kordylewski, odkrywca księżyców, to ojciec dra Zbigniewa Kordylewskiego - pracownika Zakładu Fizyki Słońca CBK PAN.
Fot. Dr Kazimierz Kordylewski w roku 1961 na tarasie Obserwatorium w Krakowie przy tablicy z sali wykładowej, 1961 (fot. CAF, J.Lewicki),
Źródło: © 2003 Kordylews(zys)cy
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/now ... -4784.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe dowody na istnienie pyłowych Księżyców Kordylewskiego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 08:36

Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy?
2018-11-05. Michał Michałowski
W całej dotychczasowej historii lotów kosmicznych jedynie trzy nacje przeprowadziły udane lądowania na powierzchni Księżyca. Amerykanie, Rosjanie (pierwsza misja bezzałogowa), a w grudniu 2013 r. dołączyli do nich Chińczycy ze swoim lądownikiem Chang’e 3. Wspomnieć wypada jeszcze Indie, które rozbiły na nim mały impaktor. Nadzieję na dołączenie do tego elitarnego grona księżycowych eksploratorów mają Izraelczycy.
Wróbel na Księżycu
Przypominający pająka lądownik zbudowany przez inżynierów ze SpaceIL, zespołu biorącego udział w konkursie Google Lunar X Prize, wyruszy na powierzchnię Księżyca już w lutym 2019 roku. Nieformalnie lądownik nazywany jest Sparrow (z ang. Wróbel), ale każdy może już teraz, a przynajmniej jeszcze przez krótką chwilę, pomóc wybrać mu imię. W mojej opinii najładniej brzmi, a przy okazji nawiązuje do historii izraelskiego narodu nazwa „Genesis” (בראשית).
W przestrzeń kosmiczną lądownik zostanie wyniesiony przez rakietę Falcon 9 od SpaceX jako dodatkowy ładunek. Na miejsce lądowania obrano nizinny północny region Morza Jasności – na zachód od łańcucha górskiego Montes Caucasus oraz na wschód od krateru Posejdonios, jednego z większych w tym regionie – średnica 95 km. Idealny teren na to, aby miękko i bezpiecznie posadzić lądownik. Na odległych krawędziach Morza Jasności lądowały w latach 70 zeszłego wieku misje Apollo 15 i 17.
Mimo nierozstrzygnięcia konkursu Google Lunar X Prize biorące w nim udział zespoły kontynuowały prace nad swoimi projektami, a niektóre zgromadziły środki wielokrotnie przekraczające samą nagrodę, jak np. japoński ispace. SpaceIL jest pierwszym zespołem bliskim osiągnięcia celu konkursu i wysłaniu ładunku na Księżyc. Budżet misji to już 70 mln USD, a dotacje ciągle spływają, zarówno od osób prywatnych, jak firm i instytucji rządowych. Jednym z głównych inwestorów jest Izraelska Agencja Kosmiczna.
Lądownik Sparrow jest niewielki, mierzy jedynie około 2 metry średnicy i 1,5 m wysokości, a waży 585 kg, gdzie co najmniej 68% tej masy to gaz pędny do manewrowania. Na jego pokładzie znajduje się magnetometr księżycowy, który zostanie wykorzystany w ramach eksperymentu z udziałem naukowców z Weizmann Institute of Science. Główny cel misji to przede wszystkim bezpieczne posadzenie statku na powierzchni. Kolejnym zadaniem lądownika jest wykonanie rakietowego skoku na resztkach paliwa w granicach 500 metrów, a także obszerna sesja fotograficzna księżycowego krajobrazu i Ziemi.
Pod względem technologicznym lądownik nie jest zbyt skomplikowanym statkiem. Ma wszystko co potrzeba do przeprowadzenia lądowania i nic więcej. Jest to zrozumiałe ze względu na koszty opracowania i dostarczenia nawet tak niewielkiego ładunku na Księżyc. Poza głównym silnikiem, dyszami manewrowymi, zbiornikami paliwa i helu oraz ogniwami słonecznymi, jedyna zaawansowana aparatura to magnetometr LMAG. Misja lądownika na powierzchni według planu ma potrwać jedynie dwa dni.
Podróż na Księżyc zajmie lądownikowi SpaceIL od dwóch do dwóch i pół miesiąca. Podczas lotu wykona on trzy okrążenia wokół Ziemi, aż nabierze odpowiedniej prędkości, aby wyrwać się ze studni grawitacyjnej naszej planety. Po dotarciu na Księżyc lądownik okrąży go dwa razy, zajmie to kolejne dwa tygodnie do miesiąca i dopiero wtedy podejmie próbę zejścia na powierzchnię. Centrum kontroli misji zlokalizowano w placówce firmy Israel Aerospace Industries w Yehud. Lot będzie śledzić 6 stacji naziemnych rozmieszczonych na całym świecie, a najbliższa nam znajduje się w niemieckim mieście Weilheim.
Poza lądowaniem na Księżycu zespół SpaceIL ma nadzieję na wykreowanie efektu Apollo, który wzbudzi inspirację izraelskiego społeczeństwa i skieruje jego uwagę w górę, w kosmos. Ma to zachęcić młode pokolenia do myślenia o nauce, inżynierii, matematyce i technologii. Izrael jest trzecią najbardziej innowacyjną gospodarką na świecie, ale boryka się z problemem braku odpowiedniej liczby naukowców i inżynierów. SpaceIL nie czeka na lądowanie i już kreuje efekt Apollo, prowadząc wśród młodzieży, nie tylko izraelskiej, lekcje, wykłady, pokazy o nauce i eksploracji kosmosu.
Krok dla nauki
Od czasów programu Apollo badania Księżyca ze zrozumiałych powodów nie tyle utknęły w miejscu, ile znacznie wyhamowały, a tyle przecież jeszcze o nim nie wiemy. Jednym ze szczególnie intrygujących aspektów naszego naturalnego satelity jest jego pole magnetyczne. Jest ono o wiele słabsze od ziemskiego. Tajemnicą jest jego źródło. Nasza wiedza na ten temat sprowadza się do pomiarów z miejsc lądowań misji Apollo i mapy wykonanej z orbity przez sondę Lunar Prospector, niemniej jej rozdzielczość pozostawia wiele do życzenia.
Skąd takie zainteresowanie lunarnym polem magnetycznym? Jest ono swego rodzaju podręcznikiem historii, w którym odnotowano wszystkie najważniejsze wydarzenia z geofizycznej ewolucji Księżyca. W przeciwieństwie do Ziemi pole magnetyczne Księżyca nie ma charakteru dipolarnego i na podstawie tego uważa się, że jego głównym źródłem nie jest jądro. Misje załogowe przywiozły ze sobą próbki skał o wyraźnie magnetycznych właściwościach, a co każe podejrzewać, że pole wytwarza skorupa Księżyca, ale nie mówi to nic więcej. Czy jest ono pozostałością po czasie, kiedy dynamo w jadrze satelity wciąż funkcjonowało? Czy może jest wywołane przez deszcze meteorów, które przeorały jego powierzchnię? Jeśli tak to czy źródłem jest naniesiony pozalunarny materiał czy może same uderzenia?
Zespół SpaceIL oraz naukowcy z instytutu Weizmanna mają nadzieję na rozwiązanie tej zagadki. Nad badaniami czuwa planetolog dr. Oded Aharonson, doświadczony specjalista, który współpracował już z NASA przy programie marsjańskich łazików i misji sondy Lunar Reconnaissance Orbiter. Magnetometr został opracowany i zbudowany przez najbardziej doświadczoną w tym grupę inżynierską na świecie, której przewodzi profesor Christopher Russell z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Odpowiadają oni również za podobne urządzenie, które zamontowano na pokładzie marsjańskiego lądownika InSight.
Lądownik rozpocznie mapowanie pola magnetycznego już po znalezieniu się na orbicie Księżyca — z wysokość orbity 600 km i będzie kontynuował pomiary podczas zejścia, lądowania oraz przez resztę misji na powierzchni. Magnetometr będzie działał również podczas skoku lądownika i jego powtórnym lądowaniu. Zebrane w ten sposób dane pozwolą spojrzeć na pole magnetyczne z wielu perspektyw, a ponadto zostaną zarejestrowane jego zmiany w czasie. Najtrudniejsze będzie ich przeanalizowanie i interpretacja, a na co z niecierpliwością wyczekują lunolodzy z całego świata.
Wsparcie z NASA
W misję poza Izraelską Agencją Kosmiczną (ISA) zaangażowana jest także NASA. Podczas październikowego Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Bremie obie agencje zawarły porozumienie o współpracy. Amerykanie dostarczą Laser Retroreflector Array, który ułatwi śledzenie lądownika z Ziemi, a także umożliwią wykorzystanie do komunikacji z nim Deep Space Network. Agencja ISA ze swojej strony udostępni dane z pokładowego magnetometru księżycowego.
Jeśli misja się powiedzie, to szansę na współpracę w ramach kolejnych misji mają polskie firmy oraz instytuty badawcze, a nad umożliwieniem tego pracuje obecnie Polska Agencja Kosmiczna, która podpisała w czerwcu bieżącego roku list intencyjny z ISA.
Najbliższe lata eksploracji kosmosu upłyną na bezzałogowych wyprawach na Księżyc, przygotowaniach do budowy i wyniesieniu pierwszych elementów orbitalnej stacji Lunar Orbital Platform – Gateway (znana wcześniej jako Deep Space Gataway) i konstrukcji statku Orion. Swoje lądowniki budują nie tylko narodowe agencje, ale również prywatne firmy, co otwiera kolejny etap w procesie komercjalizacji przestrzeni kosmicznej, a którą to rozpoczął Elon Musk ze swoim pierwszym Falconem. Dzięki temu kolejne lunarne projekty mają szansę na realizację i przybliżają nas do powrotu człowieka na Księżyc.
https://weneedmore.space/izraelski-lado ... nim-wiemy/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Izraelski lądownik księżycowy – co o nim wiemy5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 08:38

Laser, który może zwrócić uwagę pozaziemskich astronomów
2018-11-05. Autor. Agnieszka Nowak
Jeżeli gdzieś w naszej galaktyce istnieje obca inteligencja, to, jak sugeruje badanie MIT, technologia laserowa Ziemi w zasadzie mogłaby zostać ukształtowana w coś przypominającego planetarne światełko z werandy – latarnię wystarczająco silną, by przyciągnąć uwagę z odległości nawet 20 000 lat świetlnych.
Odkrycie sugeruje, że jeżeli wysokoenergetyczny laser o mocy 1-2 megawatów zostałby skupiony przez ogromny 30-45-metrowy teleskop i skierowany w przestrzeń kosmiczną, wytwarzałby wiązkę promieniowania podczerwonego wystarczająco silną, aby wyróżnić się na tle energii Słońca.

Sygnał taki mógłby być wykryty przez obcych astronomów wykonujących pobieżny przegląd naszej części Drogi Mlecznej – szczególnie, jeżeli astronomowie żyją w pobliskich układach, np. przy najbliższej Ziemi gwieździe – Proximie Centauri lub TRAPPIST-1, gwieździe odległej o około 40 lat świetlnych od nas, wokół której krąży 7 egzoplanet a trzy spośród nich potencjalnie nadają się do zamieszkania. Zgodnie z badaniem, jeżeli sygnał zostanie wykryty z któregoś z tych pobliskich układów, ten sam megawatowy laser może zostać użyty do wysłania krótkiego komunikatu w postaci impulsów podobnych do kodu Morse’a.

Mniemanie o przyciągnięciu obcych taką radiolatarnią może wydawać się naciągane, ale James Clark, autor pracy twierdzi, że wyczyn ten może zostać zrealizowany dzięki połączeniu technologii, które istnieją obecnie z tymi, które mogą zostać opracowane w najbliższym czasie.

„To byłby trudny projekt, ale nie niemożliwy. Lasery i teleskopy, które budujemy dzisiaj, mogą utworzyć wykrywalny sygnał, tak aby astronom mógł spojrzeć na naszą gwiazdę i od razu dostrzec coś niezwykłego w jej spektrum. Nie wiem, czy inteligentne stworzenia wokół Słońca byłyby pierwszym, co przyszło by im na myśl, ale z pewnością przyciągnęłyby dalszą uwagę.” – mówi Clark.

Clark rozpoczął od prostego projektu koncepcyjnego obejmującego duży laser na podczerwień i teleskop, dzięki któremu można jeszcze bardziej skupić intensywność lasera. Jego celem było wytworzenie sygnału podczerwonego, który byłby co najmniej 10 razy silniejszy, niż naturalne wahania promieniowania podczerwonego Słońca. Wg. niego taki intensywny sygnał wystarczyłby, aby odróżniać się od sygnału podczerwonego Słońca, w jakimkolwiek „pobieżnym badaniu przez pozaziemską inteligencję”.

Analizował on kombinacje laserów i teleskopów o różnej mocy i rozmiarze, i odkrył, że 2-megawatowy laser, kierowany przez 30-metrowy teleskop, może wytworzyć sygnał wystarczająco silny, by był łatwy do wykrycia przez astronomów z Proxima Centauri b, planety, która krąży wokół naszej najbliższej gwiazdy znajdującej się 4 lata świetlne stąd. Podobnie, 1-megawatowy laser, kierowany przez 45-metrowy teleskop, dałby wyraźny sygnał w każdym przeglądzie przeprowadzonym przez astronomów w układzie planetarnym TRAPPIST-1, odległym o 40 lat świetlnych od nas. Wygląda na to, że obydwa układy mogą wytworzyć ogólnie wykrywalny sygnał na odległości do 20 000 lat świetlnych.

Obydwa scenariusze wymagałyby technologii laserowej i teleskopowej, która została już opracowana lub znajduje się w realnym zasięgu. Na przykład Clark obliczył, że wymagana moc lasera wynosząca od 1 do 2 megawatów jest równoważna mocy lasera lotniczego Air Force, obecnie nieistniejącego megawatowego lasera, który miał latać na pokładzie wojskowego odrzutowca w celu wystrzeliwania pocisków balistycznych z nieba. Stwierdził także, że choć 30-metrowy teleskop znacząco przyćmiewa obecnie istniejące obserwatoria na Ziemi, to w najbliższej przyszłości planowane jest zbudowanie takich potężnych teleskopów, w tym 24-metrowego Olbrzymiego Teleskopu Magellana i 39-metrowego Ekstremalnie Dużego Teleskopu, które obecnie są budowane w Chile.

Clark wyobraża sobie, że podobnie jak te potężne obserwatoria, na szczycie góry powinna być zbudowana laserowa radiolatarnia, aby zminimalizować ilość atmosfery, którą laser musiałby przeniknąć, zanim wyleci w kosmos.

Po ustaleniu, że planetarna radiolatarnia nawigacyjna jest technicznie możliwa do wykonania, Clark odwrócił problem i sprawdził, czy dzisiejsze techniki obrazowania będą w stanie wykryć taki nadajnik podczerwieni, jeżeli zostałby wytworzony przez astronomów w innych miejscach w Galaktyce.

Clark ma nadzieję, że badanie zachęci do opracowania technik obrazowania w podczerwieni, nie tylko po to, by wykryć jakiekolwiek laserowe sygnały, które mogą być wytwarzane przez obcych astronomów, ale także by zidentyfikować gazy w atmosferze odległej planety, które mogą być oznakami życia.

„Przy obecnych metodach i instrumentach badawczych jest mało prawdopodobne, że będziemy mieli szczęście sfotografować błyski radiolatarni, zakładając, że istoty pozaziemskie istnieją, i je emitują. Ponieważ jednak widmo podczerwone planet pozasłonecznych jest badane pod kątem śladów gazów, które wskazują na zdolność do życia, a przeglądy całego nieba osiągają większy zasięg i stają się szybsze, możemy być bardziej pewni, że jeżeli E.T. zadzwoni, my to wykryjemy.” – mówi Clark.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
MIT

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... uwage.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Laser, który może zwrócić uwagę pozaziemskich astronomów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 08:40

Co się dzieje wokół gwiazd neutronowych?
2018-11-05. Jan Nowosielski
Dzięki komputerowej symulacji „pulsara w pudełku” badacze coraz lepiej rozumieją warunki panujące w otoczeniu obracających się gwiazd neutronowych, zwanych też pulsarami. Model umożliwia obserwację ruchu silnie naładowanych cząsteczek w polu elektromagnetycznym otaczającym wspomniane obiekty, co pomogło ustalić przyczynę tak stałych odstępów między kolejnymi impulsami promieniowania gamma oraz rentgenowskiego.
Pulsarem nazywamy pozostałości jądra gwiazdy, która umierając, zapadała się pod własnym ciężarem i zamieniła się w supernową. Potężne siły grawitacji skupiły pozostałą materię w stosunkowo małą kulę oraz zmieniły kierunek obrotu ciała, wzmacniając tym samym jego pole elektromagnetyczne. W dodatku obracają się one tysiące razy na sekundę, co w połączeniu ze wspomnianym polem elektromagnetycznym tworzy kosmiczne dynamo, którego siła jest w stanie rozpędzać pobliskie cząsteczki do olbrzymich prędkości.
Opierając się na wspomnianej symulacji, badacze doszli do bardzo ciekawych wniosków – elektrony kierują się z ogromną prędkością na zewnątrz pola magnetycznego otaczającego pulsar, natomiast pozytony (cząstki o masie elektronu, ale ładunku dodatnim) tworzą w warstwach bliższych ciału cienką warstwę, przez którą przepływa prąd. Co ciekawe pozytony o większej energii są w stanie emitować promieniowanie gamma podobne do tego, które Kosmiczny Teleskop Fermiego wykrył dla ponad 200 innych pulsarów.
Większość elektronów dzięki zmiennemu polu magnetycznemu w procesie zwanym rekoneksją magnetyczną zyskuje coraz większą energię, a co za tym idzie, zwiększają one swoją prędkość. Jednak część tych cząstek posiadająca pewną energię zaczyna poruszać się chaotycznie, a nawet zaczyna kierować się ku centrum pulsara. Okazuje się, że przyczyna tego zjawiska jest dosyć prosta – rosnąca prędkość elektronów musi w końcu osiągnąć prędkość światła, lecz jakikolwiek obiekt posiadający masę nie może przekroczyć tej granicy.
Odległość od centrum pulsara, na której elektron mógłby osiągnąć prędkość światła, nazywana jest cylindrem świetlnym. Stanowi ona granicę sygnalizującą poważne zmiany w ruchu cząstki, która albo ostatecznie wyrwie się z oddziaływania grawitacyjnego pulsara i ucieknie w przestrzeń, albo zwolni i zacznie poruszać się chaotycznie.
Na chwilę obecną nasza wiedza dotycząca pulsarów jest niewielka. Mimo znacznego ułatwienie, jakim jest stworzenie cyfrowej symulacji, pytań nadal jest więcej niż odpowiedzi. Być może planowana rozbudowa symulacji rzuci więcej światła na kolejne niewyjaśnione dotąd zjawiska.
Source : NASA

https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... tronowych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co się dzieje wokół gwiazd neutronowych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 11:50

ConsenSys kupuje Planetary Resources, czyli nadchodzi blockchain w kosmosie
2018-11-06
Kiedy kryptowaluty łączą się z kosmicznym górnictwem… choć na pierwszy rzut oka mariaż ten wydaje się nieprawdopodobny, to przedstawiciele Planetary Resources i ConsenSys są zupełnie innego zdania, zapewniając, że to naturalna droga.
Właśnie dowiedzieliśmy się o bardzo nietypowej transakcji, a mianowicie wykupieniu Planetary Resources, czyli koncernu zajmującego się wydobywaniem surowców z asteroid i innych podobnych znajdujących się niedaleko Ziemi obiektów przez ConsenSys, tj. firmę z branży blockchain założoną przez współtwórcę Ethereum, Joe Lubina.
W mediach natychmiast zawrzało, bo co wspólnego mogą mieć kosmiczne górnictwo i blokchain, ale Joe Lubin nie chciał zdradzić zbyt wiele, ograniczając się do sformułowania „decentralizacja kosmicznych starań”, więc nie wiemy, w jaki sposób podmioty będą ze sobą współpracować (eksperci obstawiają kosmiczny handel). Jak twierdzi:
- Podziwiam Planetary Resources za światowej klasy talent, innowacyjność i inspirowanie ludzi na całym świecie do wspierania jego wizji przyszłości. Połączenie jego możliwości w zakresie głębokiej przestrzeni kosmicznej idealnie wpisuje się w naszą wiarę w potencjał Ethereum, które pomoże ludzkości wypracować nowe systemy społeczne. Odzwierciedla również naszą wiarę w demokratyzację i decentralizację kosmicznych wysiłków, by zjednoczyć nasz gatunek i odblokować prawdziwy ludzki potencjał.
Mówiąc wprost, dużo górnolotnego gadania i mało konkretów, na które prawdopodobnie będziemy musieli jeszcze długo poczekać, choć Joe Lubin obiecuje więcej szczegółów w ciągu nadchodzących miesięcy. W międzyczasie na parę słów zdecydował się również CEO Planetary Resources, Chris Lewicki, który razem z głównym doradcą, Brianem Israelem, zasili szeregi ConsenSys: - Jestem dumny z naszych nadzwyczajnych osiągnięć, wdzięczny osobom wspierającym naszą wizję i zachwycony dołączeniem do ConsenSys w rozszerzaniu ekonomicznej sfery ludzkości na Układ Słoneczny.
Przypominamy, że Planetary Resources powstało w 2010 roku jako Arkyd Astronautics i miało przynieść rewolucję w zakresie prywatnego sektora kosmicznego, a w jego załodze znaleźć można było takie nazwiska, jak założyciel X Prize, Peter Diamandis. W tym roku firmie nie wiodło się jednak najlepiej i musiała zweryfikować swoje śmiałe plany - teraz widzimy zaś, że kłopoty były poważniejsze niż się wydawało, czego efektem jest oczywiście wykupienie przez inny podmiot.
Źródło: GeekWeek.pl/techcrunch
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-06/ ... -kosmosie/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ConsenSys kupuje Planetary Resources, czyli nadchodzi blockchain w kosmosie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ConsenSys kupuje Planetary Resources, czyli nadchodzi blockchain w kosmosie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 11:52

Naukowcy odkrywają gwiazdę, która powstała niemal tuż po Wielkim Wybuchu
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 06/11/2018
Astronomowie odkryli obiekt, który może być jedną z najstarszych gwiazd we wszechświecie.
Odkrycie tej niewielkiej gwiazdy, której wiek szacuje się na około 13,5 miliarda lat oznacza, że prawdopodobnie we wszechświecie znajduje się więcej gwiazd o bardzo niskiej masie i bardzo niskiej zawartości metali – być może wśród nich są także pierwsze gwiazdy we wszechświecie.
Odkryta gwiazda jest bardzo nietypowa ponieważ w przeciwieństwie do innych gwiazd o bardzo niskiej zawartości metali, jest ona częścią “cienkiego dysku” Drogi Mlecznej – tej samej części, w której znajduje się nasze słońce.
Ponieważ owa gwiazda jest tak wiekowa, badacze uważają, że całkiem możliwe jest, że nasze galaktyczne sąsiedztwo jest co najmniej 3 miliardy lat starsze niż dotychczas uważano. Wyniki badań opublikowano wczoraj w periodyku The Astrophysical Journal.
“Taka gwiazda trafia się raz na 10 milionów” mówi główny autor artykułu Kevin Schlaufman, adiunk na Johns Hopkins University. “Mówi ona nam coś bardzo ważnego o pierwszych pokoleniach gwiazd”.
Pierwsze gwiazdy powstałe po Wielkim Wybuchu składały się w całości z pierwiastków takich jak wodór, hel oraz niewielkie ilości litu. Takie gwiazdy wytwarzały w swoich jądrach pierwiastki cięższe od helu rozsiewając je po wszechświecie w eksplozjach supernowych pod koniec swojego życia.
Kolejne pokolenia gwiazd powstawały z obłoków materii wzbogaconej już tymi metalami, co widoczne było w ich składzie chemicznym. Zawartość metali czyli tak zwana metaliczność gwiazd we wszechświecie rośnie z cyklu powstawania, życia i śmierci gwiazd na cykl.
Ekstremalnie niska metaliczność nowo odkrytej gwiazdy wskazuje, że na kosmicznym drzewie genealogicznym może ona znajdować się na pierwszej gałęzi po Wielkim Wybuchu. Faktycznie mamy do czynienia z nową rekordzistką w kategorii gwiazda z najmniejszą zawartością ciężkich metali – ich łączna masa zbliżona jest do masy Merkurego. Dla porównania, nasze Słońce powstało po kilku tysiącach pokoleń i ciężkie metale mają w nim masę równą 14 masom Jowisza.
Jak dotąd astronomowie odkryli około 30 starych gwiazd o ultra-niskiej metaliczności o masie Słońca. Gwiazda odkryta przez Schlaufmana i jego zespół charakteryzuje się masą zaledwie 14% masy Słońca.
Nowo odkryta gwiazda jest elementem układu dwóch gwiazd krążących wokół wspólnego środka masy. Badacze odkryli niewielką, niemal niewidoczną “wtórną” gwiazdę po tym jak inna grupa badaczy odkryła dużo jaśniejszą gwiazdę główną. Badacze zmierzyli skład chemiczny gwiazdy głównej analizując wysokiej rozdzielczości widmo w zakresie optycznym. Obecność lub nieobecność ciemnych linii w widmie gwiazdy pozwala zidentyfikować pierwiastki, z których składa się gwiazda, takie jak węgiel, tlen, wodór, żelazo i wiele innych. W tym przypadku gwiazda charakteryzowała się niezwykle niską metalicznością. Astronomowie zidentyfikowali także nietypowe zachowanie układu gwiazd, które wskazywało na obecność w nim gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury. Schlaufman wraz ze swoim zespołem odkrył, że tak jednak nie jest. Jednocześnie udało mu się odkryć dużo mniejszego towarzysza gwiazdy głównej.
Istnienie tej mniejszej gwiazdy towarzyszącej okazało się ogromnym odkryciem. Badaczom udało się określić jej masa na podstawie badań “wahań” gwiazdy głównej, spowodowanej oddziaływaniem grawitacyjnym mniejszej z gwiazd.
Jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych badacze uważali, że tylko masywne gwiazdy mogły powstawać na najwcześniejszych etapach historii wszechświata – i że nie da się ich odkryć ponieważ ze względu na masę, szybko wyczerpują swoje paliwo i szybko umierają.
Jednak wraz z rozwojem symulacji astronomicznych, zaczęły one wskazywać, że w określonych sytuacjach gwiazda z tego okresu czasu o szczególnie niskiej masie może wciąż istnieć, nawet 13 miliardów lat po Wielkim Wybuchu. W przeciwieństwie do ogromnych gwiazd, małomasywne gwiazdy mogą żyć przez niezwykle długie okresy czasu. Czerwone karły dla przykładu, mogą żyć przez biliony lat.
Odkrycie tej nowej ultra-nisko-metalicznej gwiazdy o nazwie 2MASS J18082002-5104378 B otwiera potencjalnie możliwość zaobserwowania nawet starszych gwiazd.
Źródło: JHU
https://www.pulskosmosu.pl/2018/11/06/n ... m-wybuchu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy odkrywają gwiazdę, która powstała niemal tuż po Wielkim Wybuchu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 11:53

NASA ujawnia zdjęcie "latającego spodka". 14 lat temu rozbił się w Utah


2018-11-06
NASA po raz pierwszy pokazała zdjęcie "latającego spodka", który 14 lat temu rozbił się na pustyni w stanie Utah. To nie jest obcy statek kosmiczny - podkreślono.


Opublikowana fotografia ukazuje wbity w ziemię "latający spodek" oraz dwa śmigłowce, które - jak wyjaśniono - śledziły namierzony przez radary obiekt. Uderzył on w Ziemię z prędkością przekraczającą 300 km/h, ponieważ nie otworzyły się zamontowane wewnątrz spadochrony.
To nie jest obcy statek kosmiczny - wyjaśniono. To część zbudowanego przez człowieka robota Genesis wystrzelonego w przestrzeń kosmiczną w 2001 roku przez NASA w celu zbadania Słońca - czytamy w komunikacie.
Misja Genesis miała na celu zebranie oraz dostarczenie na Ziemię próbek wiatru słonecznego. Mimo awaryjnego lądowania, wiele próbek pozostało w wystarczająco dobrym stanie umożliwiającym analizę - tłumaczy NASA. Wykonanie badań odsunięto jednak w czasie o kilka lat.
Kapsuła miała wylądować 8 września 2004 roku. Na wysokości 30 kilometrów kapsuła miała otworzyć pierwszy spadochron, a na wysokości 2,5 km kolejny, aby spowolnić lot pojazdu. Śmigłowiec miał schwycić kapsułę i dostarczyć ją do Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona.
Podczas wejścia do atmosfery nie otworzył się żaden ze spadochronów. Inżynierowie nieprawidłowo umieścili jeden z czujników akcelerometru próbnika. Kapsuła rozbiła się na pustyni w stanie Utah.
(ł)



https://www.rmf24.pl/nauka/news-nasa-uj ... Id,2654171

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA ujawnia zdjęcie latającego spodka. 14 lat temu rozbił się w Utah.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 11:54

Kosmos uśmiecha się do Ciebie
2018-11-06
Wiele rzeczy potrafi wprowadzić nas w dobry nastrój. Zapewne jedną z nich jest zdjęcie, wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, na którym widać "uśmiechające się" galaktyki.
Oryginalne zdjęcie, zrobione przez kamerę Wide Field Camera 3 (WFC3) zainstalowaną w Kosmicznym Teleskopie Hubble’a, przedstawia liczne galaktyki, a wśród nich gromadę SDSS J0952+3434. Wewnątrz niej znajdują się trzy galaktyki, których formacja przypomina uśmiechniętą twarz. Dwie żółte plamy "wiszą" nad łukiem światła.
Galaktykę widzimy z Ziemi jako łuk ze względu na soczewkowanie grawitacyjne, czyli zakrzywienie promieni świetlnych ciała niebieskiego. Światło pochodzące z łukowatej galaktyki na drodze ku Ziemi mija masywny obiekt. W wyniku jego oddziaływania grawitacyjnego, widziany z Ziemi kształt galaktyki jest zniekształcony i rozciągnięty.
Teleskop Hubble’a uchwycił uśmiechniętą formację podczas badań, które mają na celu dokładniejsze zrozumienie, jak budzą się do życia nowe gwiazdy.
WFC3 robi zdjęcia w niespotykanej rozdzielczości, co pozwala na obserwacje odległych galaktyk - lokalizowanie ich i badanie regionów w ich obrębie, w których budzą się do życia nowe gwiazdy.
Gwiezdne przedszkola
Gwiazdy rodzą się z ogromnych chmur gazowych, zwanych obłokami molekularnymi. Te masywne chmury czy też gwiezdne przedszkola z czasem stają się niestabilne i zaczynają zapadać się grawitacyjnie (skupiska materii kurczą się pod wpływem siły grawitacji). W ten sposób powstają "ziarenka", które przeistoczą się w nową gwiazdę.
Dzięki analizowaniu między innymi jasności i rozmiarów gwiezdnych przedszkoli naukowcy mogą lepiej poznać procesy, które prowadzą do formowania się gwiazd. Badania ukazują, jak kształtują się te ciała niebieskie w różnym czasie i przestrzeni we Wszechświecie.
Źródło: NASA
Autor: ao/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 9,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmos uśmiecha się do Ciebie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 11:55

Bliski przelot 2018 VP1 (02.11.2018)
2018-11-06. Krzysztof Kanawka
Drugiego listopada nastąpił przelot małego meteoroidu 2018 VP1 obok Ziemi. Minimalny dystans wyniósł około 150 tysięcy kilometrów.
Moment przelotu 2018 VP1 nastąpił 2 listopada z maksymalnym zbliżeniem około 19:20 CET. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 150 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to 0,39 średniego dystansu do Księżyca. Meteoroid 2018 UL ma szacowaną średnicę zaledwie 2 metrów. Jest to jeden z najmniejszych obiektów kiedykolwiek odkrytych poza atmosferą Ziemi (czyli takiego, który nie wszedł w atmosferę naszej planety).
Jest to przynajmniej 54 wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Ten rok obfituje w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin wszedł w atmosferę.
(HT, JPL, Pal)
https://kosmonauta.net/2018/11/bliski-p ... 2-11-2018/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2018 VP1 (02.11.2018).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 15:29

Młodzi polscy inżynierowie na drodze do rozwiązania kosmicznego problemu. Start PW-Sat2 już 19 listopada.
2018-11-06
Przetestowanie żagla deorbitacyjnego będzie najważniejszym elementem misji czwartego polskiego satelity – PW-Sat2. Żagiel, rozwiązanie zaprojektowane przez studentów Studenckiego Koła Astronautycznego (SKA) Politechniki Warszawskiej, ma szansę zapoczątkować nową erę w eksploracji kosmosu, zapobiegając pozostawaniu na orbicie niepotrzebnych i zaśmiecających go satelitów.
W ramach swojej misji PW-Sat2 wykona łącznie cztery eksperymenty. Satelita zostanie umieszczony na orbicie 19 listopada 2018 r., z pokładu rakiety Falcon 9. Strategicznymi partnerami studenckiego projektu są gliwickie firmy Future Processing oraz FP Instruments. Dla dziennikarzy planowana jest bezpośrednia transmisja ze startu z eksperckim komentarzem – szczegóły podamy wkrótce.

Żagiel deorbitacyjny zbudowany został z folii mylarowej o grubości dziesięciokrotnie cieńszej niż ludzki włos. Jego prototyp testowany był w warunkach stanu nieważkości i niskiego ciśnienia w wieży zrzutów w Bremie. Średnica zwiniętego żagla to około 8 cm, co jest niezwykle istotne ze względu na możliwość stosowania tego rozwiązania w mikrosatelitach. Żagiel, po otwarciu na orbicie, będzie miał wymiary 2×2 metry.
Otwarcie żagla spowoduje znaczne zwiększenie powierzchni satelity, a co za tym idzie oporu aerodynamicznego, który na niskiej orbicie okołoziemskiej będzie hamował satelitę. Po przeprowadzeniu pozostałych trzech eksperymentów satelita rozłoży żagiel, co spowoduje stopniowe obniżanie jego orbity, a w konsekwencji spalenie w atmosferze Ziemi – mówi Inna Uwarowa, koordynator projektu. – Komputer pokładowy, czyli "mózg" PW-Sata2 został ufundowany oraz oprogramowany przez firmę Future Processing – dodaje Inna Uwarowa.

Ramiona żagla deorbitacyjnego zbudowane są ze sprężyn płaskich umieszczonych w mylarowych kieszeniach. Zmagazynowana energia sprężysta pozwala rozwinąć się żaglowi po jego wysunięciu
z zasobnika, a kształt sprężyn pozwala zachować sztywność i stabilność nawet w warunkach normalnego ziemskiego ciążenia. Taka konstrukcja pozwoliła na osiągnięcie bardzo małych gabarytów żagla w konfiguracji zwiniętej (w zasobniku). PW-Sat2 ma kształt prostopadłościanu o wymiarach 10x10x22 cm, a żagiel zajmuje mniej niż 25 proc. objętości urządzenia.
Kolejny eksperyment będzie związany z określeniem PW-Sat2 na orbicie, którą umożliwi czujnik Słońca. Czujnik ten może być w przyszłości używany na innych satelitach orientacji przestrzennej. Dzięki temu instrumentowi panele słoneczne satelitów używających taki czujnik będą mogły być optymalnie ustawiane względem źródła światła. Zaprojektowany czujnik jest czujnikiem dwuosiowym i umożliwia wyznaczenie kierunku do Słońca w dwóch płaszczyznach. Elementy światłoczułe, określające natężenie padającego na nie światła, rozmieszczone są na czterech ściankach czujnika. W tym samym czasie promienie słoneczne padają na każdą ze ścianek pod różnym kątem, co pozwala określić kierunek do Słońca. Dane o natężeniu światła z każdej ze ścianek są przekazywane do procesora, gdzie przy użyciu odpowiedniego algorytmu i danych kalibracyjnych przeliczane są na wartości kątowe. Dokładność czujnika zbudowanego dla PW-Sat2 jest szacowana na około 1°. W satelicie zastosowana jest potrójna redundancja czujników światła.

Na pokładzie satelity umieszczone są także dwie kamery, które zarejestrują proces otwierania się żagla deorbitacyjnego. Dzięki temu możliwe będzie zweryfikowanie poprawnego otwarcia się żagla. Być może PW-Sat2 wykona i prześle zdjęcia Ziemi, niemniej jednak nie jest to priorytetem misji. Użyte kamery używają matrycy CMOS o rozdzielczości 640×480 px.
Czwartym eksperymentem jest mechanizm rozkładania paneli słonecznych zaprojektowany przez studentów. Ogniwa słoneczne są podstawowym źródłem energii dla komputera pokładowego
i urządzeń PW-Sata2. Satelita będzie stosował ogniwa zarówno przymocowane na stałe do obudowy urządzenia jak i na rozkładanych panelach słonecznych. Mechanizm rozkładania paneli słonecznych został zaprojektowany tak, aby zajmować minimalną ilość miejsca oraz zgodnie z wymaganiami standardu CubeSat. Mechanizmy takie stosowane są do otwierania paneli, aby zwiększyć efektywną powierzchnię odbierania światła słonecznego, zbieranego przez fotoogniwa.

Dotychczas na orbitę okołoziemską trafiło ponad 8000 satelitów z czego współcześnie działa około 1900. Wśród pozostałych obiektów orbitujących wokół Ziemi są części rakiet, kawałki powłoki wahadłowców, człony rakiet z misji Apollo czy 32 reaktory atomowe, które zasilały satelity. „kosmicznym śmieciem” zagraża nie tylko istniejącym satelitom, ale również Międzynarodowej Stacji Kosmiczneji. Szybsze usuwanie śmieci ma także ograniczyć możliwość kolizji satelitów na orbicie, jak np. pierwsze w historii bezpośrednie zderzenie dwóch sztucznych satelitów Ziemi, które miało miejsce 10 lutego 2009 r. Skutkiem kolizji satelity Iridium 33 i Kosmos 2251 było powstanie ponad 600 różnej wielkości szczątków.
Satelita PW-Sat2 trafi na orbitę synchronizowaną ze Słońcem o wysokości ok. 575 km. Start na pokładzie rakiety Falcon 9 planowany jest na drugą połowę listopada 2018r. z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych. Partnerem strategicznym budowy PW-Sat2 są gliwickie firmy Future Processing oraz FP Instruments. Obydwie firmy udzielają studentom wsparcia merytorycznego, a wiosną 2016 roku ufundowały komputer pokładowy, dzięki czemu możliwe było przejście do kolejnego etapu projektu.

Studenci pracowali nad satelitą w cleanroomie (miejsce o podwyższonej czystości i kontrolowanych parametrach, o znikomej ilości zanieczyszczeń typu: pył, kurz, opary chemiczne) Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz dzięki JM Rektorowi PW w Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii CEZAMAT. Wcześniej przez wiele miesięcy projektowali i rozwijali swoje rozwiązania w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej. Wraz z firmą SoftwareMill stworzyli narzędzie do analizy i prezentacji danych odebranych z satelity, które będzie dostępne dla internautów i radioamatorów. Współpracowali z takimi firmami jak OMAX Polska, EC Test Systems czy Astronika. Studenci podczas swoich prac uzyskali nieocenioną pomoc od PGNiG S.A., Instytutu Lotnictwa i Agencji Rozwoju Przemysłu. Swojego wsparcia podczas rozwoju projektu udzieliły firmy takie jak Polska Grupa Zbrojeniowa, ABM Space, Piasecka&Żylewicz, Weil, Komes, Spacive, Rapid Crafting czy Ltt. Partnerem strategicznym budowy PW-Sat2 są gliwickie firmy Future Processing oraz FP Instruments. Więcej o projekcie można przeczytać na stronie: pw-sat.pl
Źródło: imagopr.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=832

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodzi polscy inżynierowie na drodze do rozwiązania kosmicznego problemu. Start PW-Sat2 już 19 listopada..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodzi polscy inżynierowie na drodze do rozwiązania kosmicznego problemu. Start PW-Sat2 już 19 listopada.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodzi polscy inżynierowie na drodze do rozwiązania kosmicznego problemu. Start PW-Sat2 już 19 listopada.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2018, 15:32

Kosmiczne wydarzenia – listopad 2018
2018-11-06. Radek Grabarek
We Need More Space Events to kalendarz z kosmicznymi wydarzeniami w Polsce. Kalendarz powstał z bardzo prostej potrzeby – wiele osób pisze o kosmosie, ale brakuje jednego źródła informacji o wydarzeniach takich jak wykłady popularnonaukowe, warsztaty czy imprezy branżowe. Zwykle informacje o takich wydarzeniach rozsiane są po wielu stronach i profilach na Facebooku. Ciężko śledzić to na bierząco, bo takie wydarzenia są zwykle organizowane nieregularnie a dodatkowo w natłoku różnych treści na FB (wideo z kotkami? Polityka? Ktoś jest wkurzony na xyx?) łatwo przeoczyć ciekawy dla nas event.
Jak śledzić na bieżąco kosmiczne wydarzenia? Kliknij w poniższy przycisk i zapisz się na newsletter z wydarzeniami. To jest inny newsletter niż ten ogólny z artykułami z We Need More Space. Możesz się zapisać na oba lub na wybrany z nich.
Zapisz się na kalendarz We Need More Space Events:
Jeśli mieszkasz w Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu lub Krakowie i chciałbyś zostać ambasadorem kosmicznych wydarzeń w Twoim mieście to skontaktuj się ze mną pisząc maila na radek@weneedmore.space
Kosmiczne wydarzenia – listopad 2018
Co ciekawego będzie się działo w Polsce we listopad 2018 roku jeśli chodzi o kosmiczne wydarzenia? Oto lista! Jako, że niektóre wydarzenia mogą pojawić się z dnia na dzień, lub z tygodnia na tydzień, to ta lista będzie aktualizowana na bieżąco. Jeśli pojawi się coś nowego i niezapowiedzianego, to subskrybenci newslettera z wydarzeniami zostaną o tym poinformowani mailowo. Dlatego warto się zapisać!
Zasoby kosmiczne – ich potencjał, wyzwania i przyszłość rozwoju
Warszawa – 8 listopada 2018 14:00 – 15:00
W Centrum Badań Kosmicznych, mgr inż. Gordon Wasilewski wygłosi odczyt pt.: „Zasoby kosmiczne – ich potencjał, wyzwania i przyszłość rozwoju”
Od początku ery kosmicznej ludzkość stara się wykorzystywać i racjonalizować dostępne zasoby w kosmosie. Nasze satelity, łaziki i lądowniki wykorzystują energię słoneczną, wykorzystujemy przestrzeń kosmiczną dla celów komunikacji i badań zaś astronauci recyklingują zasoby misji oraz drukują proste części zapasowe bezpośrednio na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z komercyjnego punktu widzenia utknęliśmy jednak na niskiej i geostacjonarnej orbicie Ziemi. Chcemy to zmienić poprzez szersze wykorzystywanie dostępnych zasobów kosmicznych.
O tym, dlaczego angażujemy się w górnictwo kosmiczne, w jaki sposób chcemy wydobywać regolit na Księżycu oraz dlaczego woda będzie napędzać gospodarkę okołoksiężycową opowie nasz doktorant mgr inż. Gordon Wasilewski.
Gordon jest z wykształcenia inżynierem naftowym i od ponad 4 lat angażuje się w górnictwo i wiertnictwo kosmiczne oraz problematykę pozyskiwania wody w kosmosie. Jest jednym z dwóch Europejczyków uczestniczących w pierwszym na świecie akademickim programie kształcenia magisterskiego i doktoranckiego organizowanego przez Colorado School of Mines. Polsko-amerykański projekt dotyczący planu zagospodarowania zasobów lodu wodnego na Księżycu, którym kierował, został niedawno głównym finalistą konkursu ESA Space Exploration Masters.
„Man, the cutting edge of terrestrial life, has no rational alternative but to expand the environmental and resource base beyond Earth.”
– Krafft Ehricke
Uprzejmie zapraszamy na seminarium fizyki kosmicznej w czwartek 8 listopada 2018, o godz. 14:00 w sali im. prof. Stefana Piotrowskiego na II p.
Więcej informacji
Prosto z nieba: Gwiazdy w gromadach
Warszawa – 8 listopada 2018 19:00
Jednym z najważniejszych wydarzeń astronomicznych 2018 roku była publikacja drugiego zestawu danych z sondy Gaia. To informacje o pozycji i jasności prawie 1,7 miliarda gwiazd, w tym o dystansie, ruchu i kolorze ponad 1,3 miliarda z nich. Analiza tych danych, które mogą nam dużo powiedzieć o strukturze gromad gwiazdowych, to nie lada wyzwanie dla astronomów i informatyków. W trakcie wykładu dowiemy się, jak grupują się gwiazdy w naszej Galaktyce oraz czy wszystkie skupiska gwiazd są stabilne.
Dr Arkadiusz Hypki – adiunkt w Instytucie Obserwatorium Astronomiczne na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Realizuje projekt badawczy Narodowego Centrum Nauki pt. „Stabilność układów hierarchicznych w gromadach kulistych”. Jego zainteresowania badawcze obejmują dynamikę układów gwiazdowych, symulacje numeryczne oraz rozproszoną analizę danych. Jest jednym z polskich naukowców zaangażowanych w misję sondy Gaia, która dostarczyła precyzyjnych danych o pozycjach i odległościach ponad miliarda gwiazd naszej Galaktyki.
Bilety:
• 22 zł – normalny
• 16 zł – ulgowy
• 14 zł – dla grup zorganizowanych
Kup bilet na wykład w Planetarium Niebo Kopernika
Copernicus Hackathon
• Lublin – 9 listopada
• Kraków – 9 listopada
• Warszawa – 10 listopada
Po co nam słoneczna sonda Parkera?
Wrocław – 12 listopada – 17:00 i 19:00
Zapraszamy na pierwszy z kolejnego sezonu naszych wykładów popularno-naukowych. Tym razem dowiemy się czym jest projekt słonecznej sondy Parkera, gdzie się ona aktualnie znajduje, co powinna zaobserwować, i z jakimi wyzwaniami zmierzyć.
Wykład będzie wygłoszony dwukrotnie tego samego dnia, o 17:00 i 19:00, a poprowadzi go dr Paweł Preś.
Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego – Kopernika 11, 51-622 Wrocław
Więcej informacji
Spotkania z Astronomią – Odległości kosmiczne
Warszawa – 12 listopada – 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Andrzej Sołtan w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18. Wstęp wolny.
[Wykład odbędzie się niezależnie od decyzji władz o dniu wolnym]
Więcej informacji
Zagadka obiektu 1l/’Oumuamua
Kraków – 12 listopada – 18:30
dr hab. Tomasz Ściężor wygłosi prelekcję „Zagadka obiektu 1l/’Oumuamua” w Krakowskim oddziale Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii – ul, Górników 29, 30-808 Kraków
Więcej informacji
We Need More Space in Warsaw – Jak zostać astronautą i nie zginąć?
Warszawa – 15 listopada 2018 – 19:00-21:00
To w końcu musiało się stać ;) Startujemy z nowym cyklem spotkań We Need More Space in Warsaw! Potrzebujemy więcej kosmosu, więc… O nim piszemy. Potrzebujemy więcej kosmosu, więc… Posłuchamy ludzi, którzy coś w nim robią. Potrzebujemy więcej kosmosu, więc… Porozmawiajmy, poznajmy się i dzielmy się naszą wiedzą i pasją!
Formuła? Dwie prezentacje a potem luźne rozmowy o kosmosie
Miejsce? Ogłosimy niebawem
„Jak zostać astronautą?” – najtrudniejsze i najciekawsze pytanie, jaki może sobie zadawać entuzjasta kosmosu. Spróbuje na nie odpowiedzieć Radek Grabarek, założyciel i redaktor naczelny We Need More Space.
„A gdyby tak zostać astronautą?” Taka myśl przemknęła zapewne każdemu, kto interesuje się kosmosem. Zwykle pozostaje ona w kategorii marzeń, o realizacji, których nawet nie myślimy na serio. Ale są tacy, którzy traktują to pytanie bardzo poważnie. Czego potrzeba zatem, aby zostać astronautą? Czy możliwe jest, aby polak został astronautą w ciągu następnych 10 lat? Jakie są alternatywy, aby tych, którzy chcieliby poczuć się jak astronauta?
„Na co choruje się na Księżycu?” – o tym opowie Dr Anna Fogtman, która na codzień pracuje w Europejskim Centrum Astronautów.
Międzynarodowe agencje kosmiczne intensywnie pracują obecnie nad planem eksploracji kosmosu poza Niską Orbitę Okołoziemską (LEO). Warunkiem koniecznym sukcesu misji kosmicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa astronautów, co jest główną misją Europejskiego Centrum Astronautów (EAC). Rolą Zespołu Medycyny Kosmicznej (Space Medicine Team) jest zrozumienie, przewidywanie oraz zredukowanie potencjalnych zagrożeń, spośród których promieniowanie jonizujące należy do najistotniejszych.
Podczas prelekcji dowiecie się, co zagraża zdrowiu astronautów w misjach kosmicznych, jak dzisiaj ocenia się ryzyko zdrowotne w misjach na ISS i jakie wyzwania stoją przed międzynarodowymi agencjami kosmicznymi w przewidywaniu konsekwencji zdrowotnych u astronautów w planowanych misjach poza Niską Orbitę Okołoziemską (LEO).
Dr Anna Fogtman – Doktor biologii, pracuje w Europejskim Centrum Astronautów (EAC), Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), gdzie zajmuje się problemem oceny ryzyka zdrowotnego astronautów w nadchodzących misjach poza Niską Orbitę Okołoziemską (LEO). Tematyka jej badan skupia się wokół wpływu radiacji kosmicznej na człowieka, a w szczególności na biologicznym uwarunkowaniu wrażliwości na promieniowanie jonizujące.
Zapisy – bezpłatna rejestracja
Więcej informacji
Co za rogiem – Galaktyczne sąsiedztwo
Poznań – 16 listopada 2018 – 18:00-19:30
prof. UAM dr hab. Piotr Dybczyński wygłosi wykład „Co za rogiem – Galaktyczne sąsiedztwo” w Instytucie Obserwatorium Astronomicznego UAM- ul. Słoneczna 36, 60-286 Poznań.
Po każdej prelekcji, dla słuchaczy, przewidziane jest zwiedzanie Obserwatorium, pokaz teleskopów oraz w przypadku sprzyjającej pogody – obserwacje nieba. Całość trwać będzie ok. 1.5-2 godzin (45-60 minut wykład, 45-60 minut oglądanie teleskopów/pokaz nieba).
Rejestracja
Warsztaty Kosmiczne Inspiracje
Wrocław – 16 listopada 2018, 10:30 – 17 listopada 2018 18:30
Drodzy nauczyciele i edukatorzy, mamy przyjemność zaprosić Państwa do udziału w warsztatach „Kosmiczne inspiracje – World Space Week Wrocław”
Szkolenie odbędzie się w dniach 16-17.11.2018 r. we Wrocławiu, ul. Skarbowców 8a (Dolnośląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu).
Ponad 18 godzin warsztatowych, wykłady, obserwacje nieba – bardzo aktywnie spędzony czas. Celem zajęć jest przedstawienie inspirujących metod nauczania astronomii oraz technologii kosmicznych, umiejętne wplecenie w/w zagadnień w realizację podstawy programowej oraz prezentacja projektów i konkursów pozalekcyjnych.
Kto powiedział, że astronomii może uczyć tylko fizyk? Nic bardziej mylnego, może to być geograf, matematyk, informatyk, polonista czy językowiec, każdy specjalista. Warunkiem jest zaangażowanie – powiemy Wam jak skutecznie rozbudzić w uczniach zainteresowanie astronomią i kosmosem.
Udział w szkoleniu jest bezpłatny. Oferujemy także nocleg dla uczestników spoza Wrocławia. Gwarantujemy wyżywienie. Otrzymają Państwo materiały do realizacji zajęć oraz drobne upominki. Nie refundujemy kosztów dojazdu.
Więcej informacji
Spotkania z Astronomią – Na tropach życia w Kosmosie
Warszawa – 19 listopada 2018 – 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Michał Różyczka w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18. Wstęp wolny.
Więcej informacji
Aktywne Galaktyczne Niespodzianki
Olsztyn – 23 listopada 2018 – 17:00
Akrecja materii na supermasywną czarną dziurę znajdującą się w centrum galaktyki powoduje, że jest ona klasyfikowana jako aktywna oraz przyczynia się do szeregu ciekawych struktur obserwowanych w całym zakresie widma elektromagnetycznego. Skupiając się na danych radiowych, przedstawię różnorodność morfologii radiowych tych źródeł, od najmniejszych po największe, od ‚klasycznych’ po te najbardziej zdumiewające.
mgr Katarzyna Rusinek z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Warszawie wygłosi wykład pod tytułem Aktywne Galaktyczne Niespodzianki w Olszyńskim Planetarium.
Więcej informacji
SpaceTalk – o kosmosie przy barze
Wrocław – 23 listopada 2018 – 18:00-24:00
Jak to się dzieje, że po wyjściu z pracy nadal myślimy o kosmosie? Czym jest SPACE? Co można robić w polskim sektorze kosmicznym? Jak się w nim rozwijać i czy warto. Spotkajmy się aby podyskutować, poznać się, podzielić się pasją. O edukacji, zarządzaniu projektami, rakietach, satelitach, eksploracji – subject is not the limit! Te i inne tematy będą poruszane podczas dyskusji na wrocławskiej edycji wydarzenia Space Talk, organizowanego przez Stowarzyszenie Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego oraz Scanway.
A Ciebie co kręci w kosmosie?
Plan wydarzenia:
• rozpoczęcie spotkania i pierwsze prezentacje
• otwarcie sceny dla publiczności – a za co Ty lubisz kosmos?
• grupowe zdjęcie i nieformalny networking.
Prelegenci:
• Mikołaj Podgórski – COO w Scanway, w firmie zajmuje się rozwojem kosmicznej części biznesu. Pasjonat szeroko pojętego kosmosu i fan science-fiction.
• Przemyslaw Radzik – Lider Zespołu Systemów Elektronicznych w projektach satelitarnych Scanway, w kręgu jego zainteresowań jest załogowa eksploracja kosmosu.
• Ewa Majewska – specjalista w dziedzinie technologii kosmicznych, prawdziwy inżynier rakietowy. Z głową w gwiazdach, twardo stąpa po Ziemi.
Spotkania z Astronomią – Najpotężniejsze błyski gamma, anomalne pulsary rentgenowskie i magnetary
Warszawa – 26 listopada 2018 – 18:00
Historia: błysk gamma z 5 marca 1979 w Wielkim Obłoku Magellana i trudności w jego interpretacji. Obserwacje tajemniczych powtarzających się błysków gamma i anormalnych pulsarów rentgenowskich. To magnetary! Narodziny oraz krótkie i dramatyczne życie magnetarów.
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Paweł Haensel w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18. Wstęp wolny.
Więcej informacji
Tajemnicze Neutrina
Wrocław – 26 listopada 2018 – 19:00-21:30
Zapraszamy na kolejne spotkanie wrocławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii z prelekcją. Tym razem Zbyszek Tkaczyk, nasz członek, opowie w przystępny dla każdego laika sposób o tajemniczych neutrinach.
Czym są? Skąd się biorą? Co to jest Model Standardowy i jakie miejsca zajmują w nim neutrina.Czym jest spin i w jaki sposób jest skwantowany. Metody detekcji neutrin oraz problem z ilością neutrin słonecznych. Dowiemy się również o próbach wyznaczenia masy neutrin oraz jej związek (a raczej brak związku) z fizyką Higgsa.
Spotkania są otwarte dla wszystkich. Wstęp wolny.
Miejsce prelekcji: ul. Kopernika 11, bud A, Instytut Astronomiczny.
Więcej informacji
Mamy szczęście, że żyjemy
Kraków – 26 listopada – 18:30
dr Waldemar Ogłoza wygłosi prelekcję „Mamy szczęście, że żyjemy” w Krakowskim oddziale Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii – ul, Górników 29, 30-808 Kraków
Więcej informacji
SpaceHUB #11: Disaster Management
Warszawa – 29 listopada 2018 – 18:00-20:00
W listopadzie zajmiemy się tematyką wykorzystania danych satelitarnych w zarządzaniu kryzysowym – w prewencji, ostrzeganiu i szacowaniu oraz usuwaniu skutków klęsk żywiołowych i innych nagłych wydarzeń.
Więcej informacji wkrótce
Korona boga Re
Olsztyn – 30 listopada 2018 – 17:00
Słońce – nasza dzienna gwiazda. Ile o niej tak naprawdę wiemy i po co ją nadal badamy, skoro jest tak blisko i wydaje się być już doskonale poznana? Czym tak naprawdę są „wybuchy na Słońcu” i czy są dla nas groźne? Skąd pochodzi energia zasilająca wszystkie gwałtowne zjawiska w koronie.
mgr Dominik Gronkiewicz z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Warszawie wygłosi wykład pod tytułem Korona boga Re w Olszyńskim Planetarium.
Więcej informacji

Masz informacje o innych imprezach kosmicznych? Daj znać w komentarzu.

https://weneedmore.space/11-2018/
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne wydarzenia – listopad 2018.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:39

Parker Solar Probe: pierwsze peryhelium
2018-11-06. Krzysztof Kanawka


Sonda Parker Solar Probe przeszła przez pierwsze peryhelium swojej misji, ustanawiając jednocześnie nowy rekord w prędkości pojazdu kosmicznego.
Misja Parker Solar Probe rozpoczęła się 12 sierpnia 2018 o godzinie 09:31 CEST. Rakieta Delta IV Heavy umieściła tę sondę na bardzo eliptycznej trajektorii, której peryhelia będzie z czasem przebiegać coraz bliżej Słońca. Pierwsze peryhelium zostało osiągnięte przez Parker Solar Probe 6 listopada 2018. Wówczas sonda znajdzie się w odległości około 25,4 miliona kilometrów od naszej Dziennej Gwiazdy.
Podczas pierwszego peryhelium Parker Solar Probe osiągnęła prędkość ponad 95,33 km/s. Jest to nowy rekord prędkości poruszania się statku kosmicznego. Poprzedni rekord prędkości heliocentrycznej, liczonej względem Słońca, wyniósł 68,6 km/s. Ten rekord został ustanowiony 16 kwietnia 1976 roku przez sondę Helios 2.
Dwa kolejne peryhelia Parker Solar Probe nie będą się różnić w parametrach (oraz prędkości) od tego pierwszego. Dopiero pod koniec stycznia 2020 sonda zbliży się na odległość ok 19,4 mln kilometrów od naszej Dziennej Gwiazdy. Wówczas maksymalna prędkość ruchu wyniesie 109 km/s.
Co ciekawe, wyniki z pierwszego peryhelium sondy otrzymamy dopiero za kilka tygodni. Aktualnie sonda znajduje się w niedogodnym położeniu względem Ziemi i Słońca, co praktycznie uniemożliwia przesyłanie danych.
Sonda Parker Solar Probe będzie prowadzić pomiary korony słonecznej. Badania będą wykonywane z coraz większych zbliżeń do Słońca, aż do rekordowo bliskiej odległości 6,2 milionów kilometrów od fotosfery. Przed ogromnymi temperaturami sondę będzie chroniła ważąca specjalna osłona termiczna skonstruowana przez inżynierów z Applied Physics Laboratory.
Projekt misji, zaakceptowany przez NASA w 2008 roku, zakładał pierwotnie start rakiety nośnej Delta IV Heavy z Cape Canaveral w 2015, jednak został przesunięty na lato 2018 roku. W ciągu 7 lat po starcie będzie następowało dostosowanie orbity heliocentrycznej do wymagań misji. Do czasu, aż sonda znajdzie się na ostatecznej orbicie w 2024 roku, wykona 7 przelotów obok Wenus i obiegnie Słońce 24 razy.
Polecamy szczegółowy opis misji Parker Solar Probe.
Misja Parker Solar Probe jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2018/11/parker-s ... eryhelium/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Parker Solar Probe pierwsze peryhelium.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:40

Od pyłu do życia - Czyli ciekawa książka o ewolucji Układu Słonecznego
2018-11-06.
Narodziny i ewolucja naszego Układu Słonecznego są tajemnicą, która pewnego dnia może dostarczyć odpowiedzi na pytanie o ludzkie pochodzenie. Ta książka opowiada niezwykłą historię tego, jak ciała niebieskie składające się na układ słoneczny powstały ze wspólnych początków miliardy lat temu i jak naukowcy i filozofowie przez wieki starali się rozwikłać tę tajemnicę, posługując się wskazówkami, które umożliwiły im wywnioskować budowę Układu Słonecznego, jego wiek i prawdopodobny sposób jego powstania.
Opierając się na historii astronomii i najnowszych odkryciach w dziedzinie astrofizyki i nauk planetarnych, John Chambers i Jacqueline Mitton oferują najbardziej aktualne i autorytatywne podejście do tematu. Badają, w jaki sposób ewoluujący Wszechświat przygotował scenę do pojawienia się naszego Słońca i jak mglista chmura gazu i pyłu, która towarzyszyła młodej gwieździe, ostatecznie przekształciła się w planety, komety, księżyce i asteroidy, które istnieją dzisiaj. Badają, w jaki sposób każda z planet uzyskała swoje unikalne cechy, dlaczego niektóre są kamieniste, a inne gazowe, i dlaczego jedna planeta w szczególności - nasza Ziemia - zapewniła niemal doskonałą przystań dla pojawienia się życia.

Od pyłu do życia jest obowiązkową lekturą dla każdego, kto chce dowiedzieć się więcej o tym, jak powstał system słoneczny. Ta kusząca książka zabiera czytelników w granice współczesnych badań, angażując się w najnowsze spory i dyskusje. Ujawnia, w jaki sposób trwające odkrycia odległych planet pozasłonecznych i systemów planetarnych przekształcają nasze zrozumienie zdumiewającej historii naszego własnego Układu Słonecznego i jego możliwego losu.


Wydanie: 1, 2018
Autor: John Chambers, Jacqueline Mitton
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Typ oprawy: miękka
Data premiery: 10.10.2018
Gdzie kupić? ksiegarnia.pwn.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=833

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Od pyłu do życia - Czyli ciekawa książka o ewolucji Układu Słonecznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:41

Odkryto najstarszą gwiazdę we Wszechświecie
2018-11-06. Autor. Agnieszka Nowak
Astronomowie odkryli coś, co może być jedną z najstarszych gwiazd Wszechświata, ciało prawie w całości stworzone z materii wyplutej z Wielkiego Wybuchu.
Odkrycie tej gwiazdy, której wiek szacowany jest na 13,5 mld lat oznacza, że prawdopodobnie istnieje więcej gwiazd o bardzo niskiej masie i bardzo niskiej zawartości metalu – być może nawet niektóre z nich są pierwszymi gwiazdami Wszechświata.

Gwiazda ta jest niezwykła, ponieważ w przeciwieństwie do innych gwiazd o bardzo niskiej zawartości metalu, jest częścią „cienkiego dysku” Drogi Mlecznej – części Galaktyki, w której znajduje się nasze Słońce.

A ponieważ gwiazda ta jest tak stara, naukowcy twierdzą, że jest możliwe, że nasze galaktyczne sąsiedztwo jest co najmniej 3 mld lat starsze, niż wcześniej sądzono.

Pierwsze gwiazdy po Wielkim Wybuchu składałby się w całości z pierwiastków, takich jak wodór, hel i niewielka ilość litu. Następnie gwiazdy te wytworzyły w swoich jądrach pierwiastki cięższe od helu i rozsiały je po Wszechświecie podczas eksplozji w postaci supernowej.

Nowo odkryty układ gwiazd okrąża Drogę Mleczną po orbicie kołowej, która niczym orbita Słońca nigdy nie oddala się zbytnio od płaszczyzny Galaktyki. Z drugiej strony, większość skrajnie ubogich w metale gwiazd ma orbity, które przenoszą je przez Galaktykę i z dala od jej płaszczyzny.

Następna generacja gwiazd utworzyła się z obłoków materii splecionych z tymi metalami. Metaliczność gwiazd we Wszechświecie wzrasta w cyklach ich narodzin i śmierci.

Odkryta niedawno gwiazda o niskiej metaliczności wskazuje, że w kosmicznym drzewie genealogicznym może to być zaledwie jedno pokolenie pochodzące z Wielkiego Wybuchu. Rzeczywiście, to nowa gwiezdna rekordzistka z najmniejszą ilością ciężkich pierwiastków – ma mniej więcej taką samą zawartość pierwiastków ciężkich, jak Merkury. W przeciwieństwie do niej, Słońce ma tysiące pokoleń i zawartość ciężkich pierwiastków równą 14 Jowiszom.

Astronomowie odkryli około 30 pradawnych gwiazd „skrajnie ubogich w metale” o masie zbliżonej do Słońca. Gwiazda odkryta przez zespół Kevina Schlaufmana ma zaledwie 14% masy Słońca.

Gwiazda jest częścią układu podwójnego. Zespół odkrył maleńką, prawie niewidoczną, słabą gwiazdę po tym, jak inna grupa odkryła tę jaśniejszą (główną) w układzie. Zespół ten zmierzył skład głównej gwiazdy, badając wysokiej rozdzielczości widmo światła. Badając obecność lub brak ciemnych linii w widmie gwiazdy, astronomowie mogą identyfikować zawarte w niej pierwiastki, takie jak węgiel, tlen, wodór, żelazo i inne. W tym przypadku gwiazda miała wyjątkowo niską metaliczność. Astronomowie ci zaobserwowali także niezwykłe zachowania w tym układzie, które sugerowało obecność gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury. Schlaufman i jego zespół stwierdzili, że to nieprawda i dzięki temu odkryli znacznie mniejszą towarzyszkę obserwowanej gwiazdy.

Obecność mniejszego gwiezdnego towarzysza okazała się wielkim odkryciem. Zespół Schlaufmana był w stanie wywnioskować jego masę, badając lekkie „chybotanie” gwiazdy głównej, gdy przyciągała ją grawitacja tej małej.

Jeszcze w późnych latach dziewięćdziesiątych astronomowie uważali, że w najwcześniejszych stadiach Wszechświata mogły powstać tylko masywne gwiazdy, i że nie można ich już obserwować, bo wypaliły swoje paliwo i bardzo szybko umarły.

Ale kiedy symulacje astronomiczne stały się bardziej zaawansowane, zaczęli sugerować, że w pewnych sytuacjach może ciągle istnieć gwiazda z tego okresu o szczególnie niskiej masie, nawet 13 mld lat po Wielkim Wybuchu. W przeciwieństwie do olbrzymich gwiazd, te o niskiej masie mogą żyć przez długi czas.

Odkrycie tej nowej gwiazdy o niskiej metaliczności, nazwanej 2MASS J18082002–5104378 B, otwiera nowe możliwości obserwacji nawet starszych gwiazd.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Johns Hopkins University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... de-we.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto najstarszą gwiazdę we Wszechświecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:43

Astronomowie znaleźli galaktyczną fontannę

2018-11-07

Obserwacje przy pomocy ALMA oraz dane ze spektrografu MUSE na teleskopie VLT ujawniły gigantyczną fontannę gazu molekularnego zasilaną przez czarną dziurę znajdującą się w najjaśniejszej galaktyce gromady Abell 2597 - pełen galaktyczny cykl przepływu do wewnątrz i na zewnątrz, który zasila kosmiczną fontannę, nigdy wcześniej nie był obserwowany w jednym systemie.


Jeden miliard lat świetlnych od nas położona się pobliska gromada galaktyk Abell 2597, w której znajduje się olbrzymia galaktyczna fontanna. Zaobserwowano, iż masywna czarna dziura w sercu odległej galaktyki pompuje ogromny strumień gazu molekularnego w przestrzeń kosmiczną, a następnie opada on z powrotem na czarną dziurę niczym wewnątrzgalaktyczna ulewa. Tego typu wielka kosmiczna fontanna, zawierająca przepływy w jedną i drugą stronę, nigdy wcześniej nie była obserwowana. Zaczyna się w wewnętrznych 100 000 lat świetlnych najjaśniejszej galaktyki w gromadzie Abell 2597.

- To prawdopodobnie pierwszy system, w którym znaleźliśmy wyraźny dowód na przepływ zimnego gazu molekularnego zarówno w kierunku czarnej dziury jak i wypływ na zewnątrz z dżetów, które generuje czarna dziura. Supermasywna czarna dziura w centrum tej gigantycznej galaktyki działa jak mechaniczna pompa w fontannie - wyjaśnił Grant Tremblay z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, były stażysta w ESO, który kierował badaniami.

Tremblay i jego zespół użyli ALMA do śledzenie pozycji i ruchu cząsteczek tlenku węgla w mgławicy. Okazało się, że te zimne molekuły o temperaturze minus 50-260°C spadają na czarną dziurę. Badacze wykorzystali także dane z instrumentu MUSE na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT) do śledzenia cieplejszego gazu, który jest wystrzeliwany przez czarną dziurę na zewnątrz w formie dżetów.

- Unikalnym apektem jest tutaj bardzo dokładna analiza źródła przy użyciu danych zarówno z ALMA, jak i MUSE. Oba urządzenia tworzą razem niesamowicie potężną kombinację - dodał Tremblay.

Oba te zestawy danych razem dają kompletny obraz procesu: zimny gaz spada na czarną dziurę wzbudzając jej aktywność i powodując wystrzeliwanie szybkich dżetów plazmy w przestrzeń. Dżety te wypływają z okolic czarnej dziury w formie spektakularnej galaktycznej fontanny. Będąc bez szans na ucieczkę z uścisków grawitacji galaktyki, plazma ochładza się, zwalnia i ostatecznie opada z powrotem na czarną dziurę, gdzie cykl zaczyna się na nowo.

Te bezprecedensowe obserwacje mogą rzucić nowe światło na cykl życia galaktyk. Naukowcy spekulują, że proces ten może być nie tylko powszechny, ale także kluczowy do zrozumienia formowania się galaktyk. O ile spadek i wypływ zimnego gazu molekularnego były wcześniej wykrywane, to po raz pierwszy oba zostały wykryte jednocześnie w jednym systemie, jest to więc pierwszy dowód na to, że oba stanowią elementy tego samego gigantycznego procesu.

Gromada Abell 2597 widoczna w gwiazdobiorze Wodnika. Jej nazwa pochodzi od katalogu bogatych gromad galaktyk (Abell). Katalog zawiera także gromady takie, jak Fornax, Hercules, czy Pandora.
INTERIA.PL/informacje prasowe



https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2654833

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie znaleźli galaktyczną fontannę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:44

Arabowie i NASA wspólnie zbudują szpitale na orbicie i miasta na Marsie
2018-11-07
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich chcą zbudować szpitale na ziemskiej orbicie oraz miasta na Srebrnym Globie i Marsie. W realizacji planów pomoże NASA.
Arabowie ostatnimi czasy otwierają się na cały świat, a nawet kosmos, i dokonują ogromnych inwestycji w przemysł kosmiczny. Niedawno wsparli projekt kosmicznej turystyki Virgin Galactic, okrągłym miliardem dolarów, a także wybudują na pustyni pierwszą marsjańską bazę Mars Science City, w której będą przeprowadzać eksperymenty i symulacje życia na Czerwonej Planecie.
Władze kraju i przedstawiciele Amerykańskiej Agencji Kosmicznej nawiązali bardzo szeroką współpracę w tematach podboju kosmosu. Na początek plan przewiduje możliwość lotów astronautów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
W tej chwili rząd ma już przygotowaną grupę dziewięciu kandydatów, świetnie przeszkolonych i gotowych do lotu w kosmos. NASA ma wybrać cztery osoby. Część z nich poleci na ziemską orbitę w przyszłym roku.
Przy okazji ambitnych planów Arabów, warto dodać, że chcą oni już w 2117 roku zbudować pierwsze miasto na Marsie, w ramach projektu 2117. Przewiduje on budowę miasta, które stanie się domem dla ok. 600 tysięcy Ziemian. Będzie ono nie tylko obiektem badawczym Marsa, jego księżyców czy innych planet, ale również miejscem docelowym dla kosmicznych turystów.
Ale to nie wszystko. Ministerstwo Zdrowia i Prewencji Emiratów Arabskich (MoHP), na konferencji Arab Health 2018, poinformowało o swoich planach budowy pierwszego w historii szpitalu w kosmosie. Jako że przyszłością ludzkości jest kolonizacja obiektów przemierzających Układ Słoneczny i ich eksploracja, to już teraz istnieje potrzeba stworzenia odpowiedniej infrastruktury w kosmosie, która pomoże dbać o zdrowie astronautów i przyszłych kolonizatorów.
Władze ZEA chcą również zapewnić jeszcze doskonalszą opiekę medyczną mieszkańcom swojego kraju. W przyszłości kraj ten planuje budowę stacji orbitalnych, zlokalizowanych nie tylko obok Ziemi, ale również Księżyca czy Marsa.
W odległych kosmicznych szpitalach będą odbywali specjalistyczne kuracje astronauci borykający się z najgroźniejszymi chorobami (cukrzycą czy nowotworami). Tymczasem do punktów medycznych zbudowanych na ziemskiej orbicie będą mogli przybywać chorzy mieszkańcy naszej planety, aby w warunkach mikrograwitacji szybciej się kurować i powrócić do pełnej sprawności.
NASA wielokrotnie wykazała, że wiele dostępnych na Ziemi specyfików o wiele skuteczniej działa w kosmosie. Dlatego władze ZEA są pewne, że postęp technologiczny, jaki dokona się na przestrzeni kolejnych dekad w nanotechnologii i sztucznej inteligencji, pozwoli umieszczać nanoroboty w ludzkim krwiobiegu i na bieżąco monitorować stan zdrowia astronautów czy dokonywać u nich potrzebne zabiegi.
Niebotyczne fundusze pochodzące ze sprzedaży ropy, jakimi dysponują obecnie Arabowie, pozwolą tworzyć nowe technologie, które dadzą nadzieję na zrealizowane największych kosmicznych planów i bezpieczne kolonizowanie przez ludzi pozaziemskich światów. W końcu nasze marzenia o staniu się cywilizacją kosmiczną i zamieszkaniu między gwiazdami, przestaną być tylko fikcją i staną się rzeczywistością.
Źródło: GeekWeek.pl/Engadget/MoHP / Fot. NASA/PxHere/MoHP
http://www.geekweek.pl/news/2018-11-07/ ... na-marsie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Arabowie i NASA wspólnie zbudują szpitale na orbicie i miasta na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Arabowie i NASA wspólnie zbudują szpitale na orbicie i miasta na Marsie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2018, 12:46

Zielony błysk o zachodzie Słońca. Czym jest to zagadkowe zjawisko?
2018-11-07
Podczas zachodu Słońca czasem można dostrzec bardzo nietypowe zjawisko, które całymi latami spędzało sen z powiek fotografom. Mowa o zielonym błysku. Jak on powstaje i dalszego?
Fotografom, którzy polują na romantyczny zachód Słońca, udaje się uwiecznić bardzo rzadkie zjawisko zwane zielonym błyskiem. Fenomen ten jest trudny do zaobserwowania z powodu bardzo krótkiego czasu trwania. Występuje nad wschodzącym lub zachodzącym Słońcem.
Jest spowodowany załamywaniem się promieni świetlnych w atmosferze ziemskiej, która tak jak pryzmat, rozszczepia białe światło słoneczne na szereg barw. Najmniej rozpraszany jest kolor czerwony, a najbardziej kolor niebieski i fioletowy.
Kiedy atmosfera ziemska jest wyjątkowo czysta i spokojna, zielony błysk światła nad brzegiem zachodzącego Słońca, znajdującego się blisko odległego horyzontu, może być obserwowany tylko przez sekundy.
Na Saharze zdarza się, że trwa nawet kilka minut. Jeszcze trudniej zaobserwować niebieski błysk, gdyż wtedy nie może dojść do rozproszenia i osłabienia załamanego niebieskiego światła.
Długo czekałem, aby to zjawisko zobaczyć na własne oczy i je uwiecznić, w końcu się udało na plaży w Ustce". Zdjęcie wykonałem aparatem Canon EOS 550D z obiektywem o ogniskowej 250 mm. Czas ekspozycji 1/400 s, odchylenie ekspozycji -1.3 krok, ISO 100, jednostka przysłony f/7.1 - powiedział nasz czytelnik Tadeusz Piotrowski.
Na zdjęciach, które publikujemy w artykule, widoczne jest Słońce zachodzące za horyzont. Poziome kreski to górne części Słońca zniekształcanego przez atmosferę. Zazwyczaj zielono-niebieski błysk stanowi tylko niewielki fragment zjawiska, ale czasem zdarza się, że pogrąża się w nim cała tarcza słoneczna.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... -zjawisko/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zielony błysk o zachodzie Słońca. Czym jest to zagadkowe zjawisko.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2018, 08:34

Udany start rakiety Sojuz z Plesiecka
2018-11-07. Michał Moroz
Trzeciego listopada z kosmodromu Plesieck wystartowała rakieta nośna Sojuz-2.1b z górnym stopniem Fregat-M. Rosjanie wynieśli satelitę nawigacyjnego GLONASS.

Start rozpoczął się o 21:17 czasu CET ze stanowiska 43/44 z kosmodromu Plesieck w Północnej Rosji. Na orbitę o parametrach: 19122 x 19163 km i inklinację 64,82 stopni wyniesiony został satelita GLONASS typu Uragan-M numer 757. Po starcie nadano mu nazwę Kosmos 2529.
GLONASS jest rosyjskim systemem nawigacji satelitarnej, porównywalnym do amerykańskiego GPS, europejskiego Galileo, czy chińskiego Beidou. Pierwsze satelity systemu powstały jeszcze za czasów Związku Radzieckiego. Projekt był rozwijany w latach siedemdziesiątych a pierwszy radziecki satelita nawigacyjny trafił na orbitę w 1982 roku. Najnowszy GLONASS prawdopodobnie zastąpi satelitę konstelacji Uragan-M o numerze 723 znanego również jaki Kosmos 2436.
Satelita o masie 1415 kg został wyprodukowany w zakładach NPO PM. Jego pracę zaplanowano na siedem lat. Był to 86 udany start orbitalny w 2018 roku.
https://kosmonauta.net/2018/11/udany-st ... plesiecka/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany start rakiety Sojuz z Plesiecka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości

AstroChat

Wejdź na chat