Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 10:36

Przelot nad wzniesieniem centralnym krateru Hale na Marsie
2019-01-07. Radek Kosarzycki
Animacja stworzona na podstawie zdjęć wykonanych za pomocą instrumentu HiRISE przedstawiająca przelot nad wzniesieniem centralnym krateru Hale znajdującego się na południowej półkuli Marsa, na południe od Valles Marineris.
Źródło: Kevin Gill
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/07/p ... na-marsie/

https://www.youtube.com/watch?v=e9yishTGxMg

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przelot nad wzniesieniem centralnym krateru Hale na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przelot nad wzniesieniem centralnym krateru Hale na Marsie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 10:38

Hubble wykonuje gigantyczne zdjęcie Galaktyki Trójkąta
2018-01-07. Radek Kosarzycki

Kosmiczny Teleskop Hubble’a wykonał jak dotąd najdokładniejsze zdjęcie bliskiego sąsiada Drogi Mlecznej – Galaktyki Trójkąta, spiralnej galaktyki oddalonej od nas o jedynie trzy miliony lat świetlnych. Ten panoramiczny przegląd trzeciej pod względem wielkości galaktyki w Grupie Lokalnej dostarczył nam zachwycającego spojrzenia a 40 miliardów gwiazd tworzących ten jeden z najodleglejszych obiektów widocznych gołym okiem.
To nowe zdjęcie Galaktyki Trójkąta – znanej także pod nazwą Messier 33 lub NGC 598 – składa się z 665 milionów pikseli przedstawiających centralny region galaktyki i jej wewnętrznych ramion spiralnych. Aby złożyć tę potężną mozaikę, kamera ACS zainstalowana na Hubble’u musiała wykonać 54 osobnych zdjęć.
W warunkach bardzo ciemnego nieba, Galaktyka Trójkąta widoczna jest gołym okiem jako słaby, rozmyty obiekt w gwiazdozbiorze Trójkąta, gdzie jego mglista poświata stanowi ekscytujący cel obserwacji amatorów astronomii.
Znajdująca się w odległości zaledwie trzech milionów lat świetlnych od Ziemi, Galaktyka Trójkąta jest istotnym elementem Grupy Lokalnej – to trzecia pod względem rozmiarów galaktyka w gromadzie, a jednocześnie najmniejsza galaktyka spiralna w grupie. Średnica galaktyki to około 60 000 lat świetlnych w porównaniu do 200 000 lat świetlnych w przypadku Galaktyki Andromedy oraz 100 000 lat świetlnych w przypadku leżącej między nimi Drogi Mlecznej.
Galaktyka Trójkąta jest mniejsza od dwóch pozostałych nie tylko pod względem rozmiarów, ale także pod względem liczby tworzących ją gwiazd. Galaktyka Trójkąta ma co najmniej jeden rząd wielkości mniej gwiazd niż Droga Mleczna oraz dwa rzędy wielkości mniej niż Andromeda. Te liczy są naprawdę trudne do ogarnięcia, jeżeli już na powyższych zdjęciach mamy od 10 do 15 milionów pojedynczych gwiazd.
W przeciwieństwie do dwóch większych spiral, Galaktyka Trójkąta nie posiada jasnego zgrubienia centralnego ani poprzeczki łączącej jej ramiona z centrum. Co ciekawe, zawiera natomiast ogromne ilości gazu i pyłu, co prowokuje uruchamianie gwałtownych procesów gwiazdotwórczych. Nowe gwiazdy powstają w tej galaktyce w tempie około jednej masy Słońca na każde dwa lata.
Obfitość obłoków gazowych w Galaktyce Trójkąta jest dokładnie tym co skłoniło astronomów do przeprowadzenia tego szczegółowego przeglądu. Gdy powstają nowe gwiazdy, zużywają materię tworzącą te obłoki gazowo-pyłowe, przez co w otoczeniu zostaje mniej paliwa do tworzenia nowych gwiazd. Zdjęcie wykonane za pomocą Hubble’a przedstawia dwa z czterech najjaśniejszych takich regionów w galaktyce: NGC 595 oraz NGC 604. Ten drugi jest drugim pod względem jasności obszarem zjonizowanego wodoru w Grupie Lokalnej i jest jednym z największych znanych obszarów powstawania nowych gwiazd w Grupie Lokalnej.
Te szczegółowe zdjęcia Galaktyki Trójkąta mają niesamowitą wartość – w połączeniu z obserwacjami Drogi Mlecznej oraz Andromedy, Obłoków Magellana, pozwalają astronomom lepiej zrozumieć procesy formowania i ewolucji gwiazd.
Źródło: HST
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/07/h ... -trojkata/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble wykonuje gigantyczne zdjęcie Galaktyki Trójkąta.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble wykonuje gigantyczne zdjęcie Galaktyki Trójkąta2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble wykonuje gigantyczne zdjęcie Galaktyki Trójkąta3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble wykonuje gigantyczne zdjęcie Galaktyki Trójkąta4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 10:44

Odkryto trzy nowe gromady otwarte w Drodze Mlecznej
Autor: B (8 Styczeń, 2019 )
Korzystając z danych, pochodzących z satelity Gaia, brazylijscy astronomowie odkryli trzy nowe gromady otwarte gwiazd w Drodze Mlecznej. Gromady, oznaczone UFMG 1, UFMG 2 i UFMG 3, zlokalizowano w ramieniu Strzelca.
Gromady otwarte, utworzone z tego samego gigantycznego obłoku molekularnego, to grupy gwiazd, które są luźno powiązane grawitacyjnie. Jak dotąd ponad 1000 z nich zostało odkrytych w Drodze Mlecznej, jednak naukowcy wciąż szukają czegoś więcej. Rozszerzenie listy znanych galaktycznych gromad otwartych może mieć kluczowe znaczenie dla lepszego zrozumienia formacji i ewolucji naszej galaktyki.
Obecnie grupa astronomów pod kierownictwem Filipe A. Ferreiry z Universidade Federal de Minas Gerais w Belo Horizonte w Brazylii ogłosiła znalezienie trzech nowych gromad. Co ciekawe, dane dotyczące regionu sąsiadującego z miejscem, gdzie dokonano odkrycia, pokazują, że mogą znajdować się tam kolejne gromady.
Nowo zidentyfikowane gromady znajdują się około 4900 lat świetlnych od Ziemi i zawierają co najmniej kilkaset gwiazd o metaliczności podobnej do słonecznej. Naukowcy szacują, że gromady liczą od 0,1 do 1,4 miliarda lat.
Zgodnie z dokumentacją, UFMG 1, UFMG 2 i UFMG 3 mają promienie graniczne (promień, w którym gęstość gwiazdy osiąga poziom nieba) o wartości odpowiednio 20,5, 15,6 i 19,5 lat świetlnych. Co więcej, astronomowie zauważyli, że UFMG 3 znajduje się na niebie w pobliżu dwóch innych znanych skupisk: Majaess 166 i Teutsch 81. Odkrycie zostało opisane w artykule opublikowanym 27 grudnia w arXiv.org.
Źródło:
https://phys.org/news/2019-01-clusters-milky.html
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/od ... e-mlecznej

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto trzy nowe gromady otwarte w Drodze Mlecznej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto trzy nowe gromady otwarte w Drodze Mlecznej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 10:46

Polemika: Nie czas teraz na drugiego polskiego astronautę
2019-01-08. Redakcja
Inicjatywa obywatelska pod patronatem Lecha Wałęsy, senatora Platformy Obywatelskiej Jana Rulewskiego oraz byłego prezesa Polskiej Akademii Nauk profesora Michała Kleibera złożyła apel do władz amerykańskich o wysłanie polskiego astronauty w przyszłych lotach załogowych USA. Jest to bardzo nietrafiony pomysł, wyraźnie wskazujący na brak wiedzy dotyczącej relacji pomiędzy Europą a USA w branży kosmicznej.
Dość nieoczekiwanie, bez żadnej dyskusji z przedstawicielami polskiej branży kosmicznej, 20 grudnia 2018 pojawiła się w mediach informacja o powyższej inicjatywie. Apel do administracji prezydenta Donalda Trumpa został przekazany na ręce pracowników ambasady USA. Według jego założeń lot drugiego polskiego astronauty na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) miałby zostać zrealizowany prawdopodobnie w ramach jednej z przyszłych misji kapsuł CST-100 Starliner lub Dragon 2.
Inicjatywa na pierwszy rzut oka wygląda niezwykle obiecująco – jest to szansa na pierwszy po ponad 40 latach lot Polaka w przestrzeń kosmiczną. Od strony “medialnej” jest to także z pewnością szansa na zainteresowanie astronautyką szerszej społeczności w naszym kraju. Niestety, prawdopodobnie na tym kończą się “zalety” inicjatywy, a rozpoczyna długa lista problemów, a wręcz kontrowersji.
Inicjatorzy apelu zapomnieli bowiem o kilku kluczowych kwestiach:
• brak szerszego poparcia krajowego przemysłu kosmicznego i jego czołowych instytucji, w tym Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz Polskiej Agencji Kosmicznej
• regionalnych uwarunkowaniach Polski w sektorze kosmicznym – zwłaszcza naszym członkostwie w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i jego programie lotów załogowych (Human Spaceflight)
• kwestii finansowania lotu drugiego polskiego astronauty, w związku z czym istnieje spore ryzyko, że taka – niezwykle kosztowna – inicjatywa mogłaby się odbyć kosztem wszystkich innych działań w krajowej branży kosmicznej.
Wielu przedstawicieli firm przemysłu kosmicznego, który dopiero od kilku lat prężnie rozwija się w Polsce, ze zdziwieniem przyjęło wiadomość o inicjatywie. W opinii kilku reprezentantów sektora kosmicznego list został podpisany głównie przez osoby ze środowisk naukowych i politycznych, nie zawsze dobrze zorientowanych w realiach branży kosmicznej i relacjach Polski z ESA. Wyraźny jest brak wsparcia wśród głównych aktorów krajowego sektora – przede wszystkim Polskiej Agencji Kosmicznej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, czy działającej przy Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii Polskiej Delegacji do ESA. Trudno zrozumieć, dlaczego twórcy inicjatywy w ogóle nie poinformowali społeczności skupionej wokół polskiej branży kosmicznej o swoich planach.
Należy pamiętać, że Polska, będąc członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, ma możliwość uczestnictwa w europejskim programie załogowym. Wiąże się to jednak z opłaceniem dodatkowej, opcjonalnej składki. Obecna cała składka Polski do ESA wynosi około 34 mln EUR rocznie. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w przypadku dołączenia do programu “Human Spaceflight”, łączna składka do ESA musiałaby wyraźnie wzrosnąć i zostać zwiększona nawet dwuipółkrotnie.
Jednocześnie Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła już szczegóły Krajowego Programu Kosmicznego (KPK), nad którym agencja pracowała intensywnie przez cały poprzedni rok. W ramach KPK w ciągu najbliższych trzech lat 54 uzupełniające się projekty mają zostać wsparte kwotą 248,5 mln zł. Ostateczny poziom finansowania zależy jednak od finalnego kształtu przyszłego budżetu kraju.
W ramach KPK miałyby zostać również przeprowadzone “prace studyjne związane z udziałem Polski w programie lotów załogowych. Mają na celu analizę polskiego potencjału związanego ze szkoleniem astronautów dla przyszłych lotów kosmicznych m.in. Europejskiej Agencji Kosmicznej”. Oznacza to, że długoterminowo polski sektor kosmiczny również nie wyklucza uczestnictwa w lotach załogowych.
Warto nadmienić, iż krajowy przemysł wielokrotnie sygnalizował już potrzebę zwiększenia krajowej składki do ESA, zwłaszcza rozszerzenia i uruchomienia nowych programów opcjonalnych, ponieważ polska branża kosmiczna prężnie się rozwija a liczba krajowych podmiotów aktywnych w branży wyraźnie wzrosła.
Nawet, jeśli USA zgodziłoby się na “wyjątkowy” lot Polaka na ISS, z pewnością pojawiłaby się kwestia kwoty, jaką za lot musiałaby zapłacić Polska. Można przewidywać, że byłby to wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów dolarów, jeśli nie więcej. Jest bowiem pewne, że USA nie zechce dopłacać z własnej kieszeni za lot Polaka na ISS – szczególnie, że administracja Donalda Trumpa proponuje redukcję budżetu NASA. Brak konkretnych sugestii odnośnie źródeł, z których środki na lot drugiego polskiego astronauty miałyby pochodzić oznacza, że kwota ta zostałaby zapewne wyasygnowana kosztem rozwoju obecnych projektów realizowanych w kraju. Jednocześnie, wraz z kończącym się etapem pierwszych sześciu lat Polski w strukturach Europejskiej Agencji Kosmicznej, krajowy przemysł będzie musiał rozwijać się i konkurować na znacznie trudniejszych warunkach.Taka sama wartość, regularnie wydatkowana na program Human Spaceflight w ESA, pozwoliłaby natomiast w dalszej przyszłości na dołączenie Polaka do europejskiego korpusu astronautów oraz dostęp polskich naukowców to laboratoriów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz planowanej stacji wokółksiężycowej Gateway.
Zgadzamy się z tezą, że lot krajowego astronauty jest ogromną szansą dla rozwoju – a także inspiracji – przyszłych kadr pracujących w sektorze nowych technologii. Jednak zrealizowanie takiego lotu w bliskiej przyszłości, bez uwzględnienia obecnych uwarunkowań branży, w dużo większym stopniu zaszkodziłoby niż pomogło krajowemu przemysłowi – a zainspirowani przyszli absolwenci nie znajdą pracy w kraju, w którym sektor kosmiczny nie rozwijałby się ze względu na brak funduszy spożytkowanych na pojedynczy lot, lecz będą wyjeżdżać zagranicę.
Niezwykle kontrowersyjny jest również fakt, iż główni – nieliczni – branżowi proponenci inicjatywy to osoby posiadające już doświadczenie przy współpracy z ESA, a nawet dla ESA. Można by zatem oczekiwać większej świadomości istnienia programu Human Spaceflight realizowanego w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz korzyści z niego płynących. Tymczasem, cała inicjatywa została stworzona z pominięciem tak ważnego podmiotu jakim jest ESA. Można również przypuszczać, że większość pozostałych sygnatariuszy tego listu nie jest świadoma obecności Polski w ESA oraz istnienia europejskiego korpusu astronautów.
Uważamy, że inicjatywa wysłania drugiego Polaka w kosmos z całkowitym wyłączeniem ESA może zepsuć nasze relacje z tą agencją. ESA z pewnością wielokrotnie wykaże, że koszt jednorazowego lotu obywatela Polski przyniesie większe korzyści, gdy zostanie poniesiony w ramach programu Human Spaceflight tejże agencji. Jest także możliwe, że pozycja negocjacyjna naszego kraju zostanie osłabiona w debatach nad udziałem w różnych innych programach ESA – gdzie jednym z głównych argumentów są zawsze fundusze. Podczas tych rozmów trudno będzie Polsce obronić swoją pozycję.
W krytyce inicjatywy nie jesteśmy odosobnieni:
“W ostatnich latach Polski Przemysł Kosmiczny przeszedł ogromną przemianę, dzięki wysiłkom wielu specjalistek i specjalistów z branży, a polska marka urosła w siłę zwłaszcza na rynku Europejskim. Zawiązywanie nieoficjalnych sojuszów poza Europejską Agencją Kosmiczną, której Polska jest członkiem od 2012 roku, w mojej ocenie może poważnie zaszkodzić polskim interesom i opóźnić potencjalne (nie ma jeszcze takich planów) przystąpienie Polski do programu lotów załogowych. Pragnę zauważyć, że ESA i NASA konkurują ze sobą w obszarze nowych technologii i przyłączenie Polki/Polaka do amerykańskiego korpusu paradoksalnie może doprowadzić do sytuacji, w której polscy astronauci i astronautki nie będą mogli korzystać z rozwiązań, nad którymi pracowali europejscy (w tym polscy) naukowcy w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej” – dr Anna Fogtman, Space Medicine Team, Europejskie Centrum Astronautów, Europejska Agencja Kosmiczna.
“Polski sektor kosmiczny prężnie rozwija się z roku na rok. Zwłaszcza rok 2018 był bardzo interesujący i mogliśmy być świadkami takich wydarzeń jak lądowanie polskiego sprzętu na Marsie, czy udany początek i przebieg misji PW-Sat 2. Były to bez wątpienia najgłośniejsze przykłady na to, jak daleko zaszli polscy specjaliści i studenci przez lata starań, wyrzeczeń i nauki na błędach. Fakt, że te sukcesy wydarzyły się na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości był zdecydowanie wisienką na torcie i bardziej niż wystarczającym symbolem na taką okazję. Osiągnięcia te jednak nie wzięły się znikąd i zespoły pracowały latami na swoje sukcesy, pozycję i zasłużoną dumę. Co ważne nie robiły tego w próżni – współpracowały z polskimi instytucjami, zagranicznymi partnerami i aktywnie brały udział w tworzeniu polskiej strategii kosmicznej. Są owocem faktu, że inżynieria kosmiczna i technologie satelitarne od lat sukcesywnie rozwijają się w naszym kraju. Segment załogowych lotów kosmicznych rozwija się również, chociaż wciąż raczkuje. Nie może i nie uda mu rozwijać się w próżni, bez współpracy z Polską Agencją Kosmiczną i Europejską Agencją Kosmiczną.” mówi Leszek Orzechowski, dyrektor analogowego habitatu badawczego Lunares w Pile.
“Najlepsza droga dla naszego kraju to rozwinąć zdrowy, silny i zrównoważony przemysł kosmiczny, wraz z sektorem załogowych lotów. Kiedyś w końcu będzie nas stać na dołączenie do finansowania Human Spaceflight w ramach ESA. Możemy już w nim uczestniczyć jako dostawcy technologii, czy jako pracownicy ESA. Polski potencjał rośnie i na Polaka w kosmosie wolałbym zapracować. Wtedy to będzie, z czego i z kogo być dumnym.” dodaje Leszek Orzechowski.
“Oczywiście chciałabym zobaczyć Polaka na pokładzie stacji ISS. Jednak uważam, że wspomniana inicjatywa jest krokiem dość pochopnym i zdecydowanie nie najlepszym. Warto pamiętać, że program ISS jest współpracą kilku agencji kosmicznych. Współpraca ESA, NASA i Roskosmosu jest wielkim międzynarodowym osiągnięciem i myślę, że każdy z uczestników tego programu wciąż pamięta, że wypracowanie tej współpracy nie było łatwe. Dziś Polska jest członkiem ESA i powinniśmy pamiętać, że wszyscy europejscy astronauci reprezentują także nas. Niejednokrotnie w trakcie konferencji prasowych można usłyszeć „Alexander Gerst – europejski astronauta z niemieckim akcentem”. Nie jest to żadnego rodzaju przesada, każdy europejski astronauta reprezentuje ESA, a więc także kraje członkowskie. Nie rozumiem także argumentu, że polski astronauta mógłby przeprowadzić polskie eksperymenty na pokładzie ISS. A dlaczego tylko polski? Procedury będą po polsku? Myślę, że nasi naukowcy potrafią współpracować używając angielskiego i żaden europejski astronauta nie miałby problemu z przeprowadzeniem eksperymentów z naszego kraju. Ponadto polski rynek kosmiczny jest dość młody, myślę, że przyjdzie czas na nasz udział w programie ISS. Pewnie zaczniemy od eksperymentów, może zaangażujemy się w wytwarzanie technologii ułatwiających astronautą życie. Kiedy przyjdzie na to czas będzie nas stać na opłacenie składki do ESA, która umożliwi nam posiadanie polskiego astronauty, który mam nadzieję będzie szkolony w Europejskim Centrum Astronautów w Kolonii razem z innymi Europejskimi astronautami. Oczywiście doceniam wszystkie kroki mające na celu przyspieszenie tego rozwoju, natomiast najlepiej jeśli są one przemyślane i podjęte we współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi”, Dorota Budzyń, Neutral Buoyancy Facility, Space Training Team, Europejskie Centrum Astronautów, Europejska Agencja Kosmiczna.
“Na uwagę oczywiście zasługuje fakt, że polski sektor kosmiczny zdołał przez 6 lat działalności w ESA zaproponować szereg eksperymentów wykorzystujących mikrograwitację, która jest kluczowym składnikiem środowiskowym na ISS. Eksperymenty takie jak żagiel satelity PW-Sat 2 z Politechniki Warszawskiej lub też DREAM Project z Politechniki Wrocławskiej mogły zostać przetestowane w stanie mikrograwitacji dzięki albo ustanowieniu własnej misji satelitarnej albo uczestnictwie w programie REXUS/BEXUS z ESA Education Office. Oczywiście doskonale byłoby mieć nasze rodzime, podobne do powyższych eksperymenty na ISS, natomiast czy jest do tego potrzebny astronauta – Polak, którego przeszkolenie i wystrzelenie będzie kosztować przynajmniej tyle co 2 lata polskiej składki w ESA? Moim zdaniem nie. Możemy to samo osiągnąć działając wspólnotowo i oczywiście proponując polskie eksperymenty na ISS, ale obsługiwane przez astronautów z krajów które mają już dobrze przeszkolone kadry kosmiczne.” – wskazuje Jędrzej Kowalewski, prezes firmy Scanway oraz członek projektu DREAM.
Wszyscy chcielibyśmy zobaczyć lot drugiego polskiego astronauty/astronautki. Naszym zdaniem powinien on jednak nastąpić dopiero, gdy krajowy przemysł dorośnie do tego wyzwania. Taką strategię objęła m.in. Wielka Brytania, gdzie przy okazji lotu Tima Peake’a na ISS pokazano osiągnięcia kosmiczne wypracowane przez ostatnie lata. Sam Tim Peake pozostaje zaś członkiem europejskiego korpusu astronautów z szansą na kolejny lot. Można nawet przypuszczać, że poleci w przyszłości w kierunku Księżyca na pokładzie kapsuły MPCV Orion, do której moduł serwisowy dostarcza ESA.
Można się ponadto zastanawiać, co taki polski astronauta miałby wykonać na pokładzie ISS, gdyby jego lot został przeforsowany na szybko, bez odpowiedniego długofalowego przygotowania. Czy Polak poleciałby jako “turysta” na kilka dni nie otrzymawszy żadnych zadań do wykonania? Przykładowo we wrześniu 2015 roku na kilka dni na ISS poleciał Ajdyn Aimbientow, astronauta z Kazachstanu (wymieniono go w załodze za turystkę Sarah Brightman, która nie opłaciła lotu na czas). Amerykański astronauta Scott Kelly, który na ISS brał udział w rekordowej 340 dniowej misji, w swojej autobiografii negatywnie wyraził się o jego locie, gdyż Aimbientow nie wykonał prawie żadnych prac i zwyczajnie się nudził na pokładzie Stacji (m.in. zgubił się i czytał gazety motoryzacyjne). Czy chcemy, aby lot Polaka miał wyglądać podobnie?
Dłuższy, na przykład sześciomiesięczny lot musiałby z kolei być poprzedzony długim treningiem, który odbywa się jako część programu Human Spaceflight ESA. Astronauta przygotowuje się wówczas do serii eksperymentów i prac na pokładzie Stacji. Taki lot z pewnością miałby sens, ale oczywiście byłby możliwy tylko wtedy, gdyby Polska przystąpiła do programu Human Spaceflight Europejskiej Agencji Kosmicznej. Z takiego lotu skorzystałyby wówczas także polskie podmioty przygotowując sprzęt, eksperymenty czy też uczestnicząc w projektach związanych z misjami załogowymi. Już w tej chwili pierwsze firmy stawiają w ESA pierwsze kroki rozwijając projekty związane z programem załogowym – przykładowo jedna z polskich firm rozwija kombinezon z czujnikami badającymi poziom stresu.
Idea oddolnych działań, rozwijających sektor jest oczywiście słuszna i świadczy o wysokim poziomie odpowiedzialności wspólnoty kosmicznej w Polsce. Nie są jednak działaniami dobrymi dla sektora inicjatywy pozbawione drogi służbowej i oparte na nieistniejących osiągnięciach lub instytucjach. Przyglądając się bliżej samemu apelowi zauważyć można podmioty, które nie są zarejestrowane ani w Krajowym Rejestrze Sądowym, ani w systemie CEIDG ani nawet na liście stowarzyszeń. Są to afiliacje dwóch osób widniejących na apelu: “Dr Agata Maria Kołodziejczyk – Dyrektor Centrum Szkolenia Astronautów w Toruniu” oraz “Mateusz Matt Harasymczuk – Szef Centrum Szkolenia Astronautów w Pile” (źródło: treść apelu, załączonego poniżej). Oczywiście w Pile zlokalizowany jest habitat pozwalający na symulacje misji załogowych, jednak nie jest on ośrodkiem szkolenia astronautów. Możliwe jest, iż powyższe nazwy instytucji to jedynie nazwy nigdzie niezarejestrowanych projektów, jednak charakter tych tytułów prawdopodobnie celowo wprowadza w błąd na temat stanu polskiego sektora lotów załogowych. Sam fakt braku takich podmiotów stawia twórców petycji w bardzo niekorzystnym świetle i sugeruje, że w Europie znajdują się aż trzy ośrodki szkolenia astronautów, z czego dwa w Polsce, co jest bardzo odległe od prawdy. Jedyny taki ośrodek znajduje się w Kolonii i jest częścią ESA.
Podsumowując, inicjatywa listu do Prezydenta USA w sprawie lotu Polaka w kosmos zignorowała cały szereg niezwykle istotnych kwestii. Niepokojący jest także brak konsultacji z polską społecznością kosmiczną i opieranie się w większości o osoby, które z branża kosmiczną mają niewiele wspólnego. Niepokoi także zignorowanie pozycji Polski jako państwa będącego członkiem ESA oraz prężnego programu Human Spaceflight tej agencji.
Drugi astronauta z Polski powinien polecieć w kosmos dopiero, gdy krajowy przemysł będzie na tyle rozwinięty, by mogła wystąpić synergia. W przeciwnym wypadku skończy się na przygotowaniu kilku eksperymentów naukowych i wieloletniej stagnacji. Tak jak w 1978.
Krzysztof Kanawka i Michał Moroz
https://kosmonauta.net/2019/01/polemika ... stronaute/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polemika Nie czas teraz na drugiego polskiego astronautę.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polemika Nie czas teraz na drugiego polskiego astronautę2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polemika Nie czas teraz na drugiego polskiego astronautę3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 10:48

TESS odkrywa trzecią swoją egzoplanetę
2019-01-08. Radek Kosarzycki
Podczas odbywającego się w tym tygodniu dorocznego spotkania American Astronomical Society w Seattle badacze poinformowali, że satelita TESS odkrył trzecią z kolei małą planetę krążącą poza Układem Słonecznym.
Nowa planeta oznaczona HD 21749b krąży wokół jasnego karła oddalonego od nas o zaledwie 53 lata świetlne, w gwiazdozbiorze Sieci. Jest to także planeta o najdłuższych okresie obiegu spośród wszystkich trzech planet odkrytych dotąd przez TESS. HD 21749b okrąża swoją gwiazdę w stosunkowo powolne 36 dni, podczas gdy dwie pozostałe planety – Pi Mensae b oraz LHS 3844b rbią to odpowiednio w 6,3 dni oraz 11 godzin. Wszystkie trzy planety zostały odkryte w ciągu trzech pierwszych miesięcy obserwacji prowadzonych za pomocą TESS.
Powierzchnia nowej planety charakteryzuje się temperaturą około 150 stopni Celsjusza – stosunkowo niską zważając na jej bliskość do gwiazdy macierzystej jasnością dorównującej Słońcu.
“To najchłodniejsza mała planeta spośród odkrytych przez nas planet krążących wokół tak jasnej gwiazdy” mówi Diana Dragomir, badaczka z MIT Kavli Institute for Astrophysics and Space Research, która kierowała badaniami. “Wiemy wiele o atmosferach gorących planet, ale z uwagi na fakt, że bardzo trudno znaleźć małe planety krążące dalej od swoich gwiazd, a tym samym chłodniejsze, jak na razie niewiele się dowiedzieliśmy o tych mniejszych i chłodniejszych planetach. Tym razem nam się udało i mamy co badać”.
Planeta charakteryzuje się rozmiarami trzy razy większymi od Ziemi, przez co znajduje się w kategorii tak zwanych pod-Neptunów. Co ciekawe, jej masa to całe 23 masy Ziemi. Mało prawdopodobne jest, aby była to planeta skalista, a tym samym przyjazna dla życia; bardziej prawdopodobne jest, że jest to planeta gazowa dużo gęstsza od atmosfery Neptuna czy Urana.
“Uważamy, że ta planeta nie jest tak gazowa jak Neptun czy Uran, zbudowane głównie z wodoru i bardzo rozdęte” mówi Dragomir. “Planeta ta charakteryzuje się gęstością wody lub gęstej atmosfery”.
Nieoczekiwanie, badacze znaleźli także dowody na istnienie drugiej planety, choć jeszcze nie potwierdzonej, w tym układzie planetarnym, krążącej z okresem 7,8 dni. Jeżeli faktycznie uda się potwierdzić, że jest to planeta, może to być pierwsza planeta o rozmiarach Ziemi odkryta przez TESS.
Oprócz przedstawienia swoich wyników podczas spotkania AAS, badacze złożyli artykuł naukowy do publikacji w periodyku Astrophysical Journal Letters.
Źródło: MIT
Artykuł naukowy: http://arxiv.org/abs/1901.00051
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/08/t ... zoplanete/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: TESS odkrywa trzecią swoją egzoplanetę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 17:24

Hyundai zbudował niesamowity pojazd w sam raz na kataklizmy i eksplorację Marsa
2019-01-08
Co jakiś czas producenci pojazdów prezentują swoje koncepcje na pojazdy przyszłości, które zachwycają swoją wszechstronnością i możliwościami. Takie wynalazki idealnie nadają się na wszelkiej maści kataklizmy.
NASA ma nawet plany wysłania dużych pojazdów na Czerwoną Planetę. Astronauci mogliby w nich w dużo szybszy i łatwiejszy sposób eksplorować powierzchnię tej wciąż tajemniczej planety. Ale pozostańmy przy bardziej przyziemnych tematach. Hyundai Elevate to projekt wielozadaniowego pojazdu przeznaczonego w szczególności do niesienia pomocy.
Dysponuje on możliwościami transformacji oraz łączy w sobie zalety pojazdów terenowych i robotów, tak dobrze znanych nam z wielu filmów sci-fi. Elevate mają mieć w przyszłości na wyposażeniu służby ratunkowe. Pojazd mogą bez problemu przedzierać się przez gigantyczne śnieżne zaspy, góry gruzu, najbardziej skomplikowaną miejską infrastrukturę, a nawet poradzą sobie na obcej planecie.
„Kiedy uderzą fale tsunami lub wystąpi trzęsienie ziemi, tylko pojazdy ratownicze tego typu mogą dostarczyć ratowników na miejsca kataklizmów i skutecznie udzielić pomocy poszkodowanym. Teraz w wielu akcjach ratunkowych ratownicy w wielu przypadkach muszą polegać na własnych nogach, dzięki Elevate będą mogli jechać na miejsce zdarzenia i wspinać się bezpośrednio nad gruzowiskami” - powiedział John Suh, wiceprezes Hyundai.
Koreański koncern zapewnia, że pojazdom Elevate niestraszne jest pokonywanie pionowych ścian o wysokości nawet 1,5 metra i dziur o średnicy ponad 5 metrów. Pojazdy napędzane są mocnymi silnikami elektrycznymi, do których energia dostarczana jest z akumulatorów o pojemności 66 kWh. Wynalazki Hyundaia mogą pokonać na jednym naładowaniu do nawet 35 kilometrów. To w zupełności wystarczy na pokonanie wielkiego miasta, które dotknął potworny kataklizm, i dostarczenie na miejsce ekip ratowniczych.
Zespół pracujący nad koncepcją Elevate jest pewien, że takie wszechstronne pojazdy, dysponujące niezwykłymi zdolnościami, to przyszłość podróżowania po trudnym terenie, a także po mieście dla ludzi, którzy borykają się z niepełnosprawnością. Pojazdy Hyundaia mogłyby odebrać bezpośrednio spod drzwi domów takie osoby i dostarczyć je pod wskazany adres. Tymczasem obejrzyjcie powyższy film i zobaczcie Elevate w akcji.
Źródło: GeekWeek.pl/Hyundai / Fot. Hyundai
http://www.geekweek.pl/news/2019-01-08/ ... cje-marsa/

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... 33Yu-9rgxo

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hyundai zbudował niesamowity pojazd w sam raz na kataklizmy i eksplorację Marsa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 17:26

Gravity: rotujący gaz w samym sercu kwazara
2019-01-08
Astronomowie zobrazowali gaz krążący wokół supermasywnej czarnej dziury odległej od nas o około 2 miliardy lat świetlnych. To pierwsze takie obserwacje!
Z pomocą nowego instrumentu Gravity (Gravity instrument on the Very Large Telescope Interferometer) wybudowanego w Chile wykonano już szereg ciekawych pomiarów. Zebrano na przykład dane wskazujące na istnienie długo poszukiwanych dowodów na efekty grawitacyjne, jakich doświadcza światło gwiazd przechodząc przez centralną część Drogi Mlecznej. Zbadano też pobliskiego kwazara 3C 273, w którego centrum również znajduje się supermasywna czarna dziura - i to o masie 300 milionów mas Słońca. I zajrzano bezpośrednio w jego tajemnicze do niedawna wnętrze.
Kwazary to jasno świecące na niebie jądra tak zwanych galaktyk aktywnych. Widzimy je jako wyjątkowo jasne, ponieważ świecą na skutek akrecji i rozgrzewania się materii opadającej na znajdujące się w ich centrach czarne dziury. Dzięki Gravity udało się teraz wykonać bardzo dokładną mapę jądra kwazara 3C 273.
Podobnie jak inne kwazary 3C 273 ma obszar rozgrzanego gazu leżący w bezpośredniej bliskości czarnej dziury. Bywa on nazywany obszarem szerokich linii (ang. broad-line region). Wynika to z faktu, że linie spektralne gazu w tym obszarze jawią się nam jako poszerzone i rozmyte. W zwykłych okolicznościach linie te są wąskie, ale gdy obłoki gazu poruszają się, ulegają one przesunięciu (do fak dłuższych i bardziej czerwonych, gdy obiekt oddala się od obserwatora, lub do niebieskich i krótszych, jeśli się zbliża). To jedna z postaci znanego nam dość dobrze ze szkoły (lub z obserwacji dźwięków samochodów na drodze) efektu Dopplera.
Mniej więcej to samo dzieje się z linią widmową danego atomu lub związku chemicznego, gdy jej źródło jest w ruchu. Rozmywa się ona na inne częstotliwości. Wielkość tego rozmycia daje nam informacje o prędkości, z jaką porusza się gaz. Gaz krążący blisko czarnej dziury może poruszać się przy tym szybciej niż ten orbitujący w dalszej odległości do centrum kwazara. Oceniając rozmycie linii widmowych astronomowie doszli więc do wniosku, że obszar emisji szerokich linii jest jednym z najbliższych z możliwych jeszcze do detekcji rejonów wokół czarnej dziury.
Astronomowie wciąż jednak wiedzą o tym obszarze niewiele. Nic dziwnego - nigdy dotąd nie widzieli go "na własne oczy". Nie więc wiadomo na przykład, jak dokładnie on wygląda. Czy tworzy go wewnętrzny obszar dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury, czy może raczej otoczka złożona z niezależnych obłoków gazu? Wcześniejsze badania wnętrz kwazarów dotyczyły głównie wnioskowania na temat obecnych w nich ruchów gazu i związanych z nimi wzorców spektralnych. Teraz zespół Gravity Collaboration donosi o całkiem innych badaniach obszaru emisji poszerzonych linii widmowych, wykonanych w oparciu o nowo uzyskane obrazy rozkładu gazu w miejscu ich powstawania.
Zespół wykorzystał różne układy złożone z pojedynczych teleskopów VLT. Każda para teleskopów była od siebie oddalona o konkretną wielkość, a dzięki zastosowaniu interferometrii połączone elektronicznie dane z tych instrumentów dały obraz o tej samej rozdzielczości. Łącznie teleskopy w różnych parach zobrazowały co innego - te bliskie siebie dały duże powiększenie centrum kwazara, natomiast te bardziej oddalone ukazały duży obraz z wieloma szczegółami.
Widać, że podczas gdy jedna strona obszaru emisji szerokich linii zbliża się ku nam, jego druga się oddala - czego naukowcy się oczywiście spodziewali. Wydaje się też, że obłoki gazu krążą wokół dysku pod różnymi kątami nachylenia do naszej linii widzenia. Co więcej, gaz ten obraca się wokół czarnej dziury zgodnie z kierunkiem nadawanym przez wydobywające się z niej dżety plazmy, co jest dokładnie tym, co powinniśmy móc zaobserwować.
Możliwe było też oszacowanie wielkości obszaru emisji szerokich linii. Ma on w tym konkretnym przypadku rozmiar rzędu 145 dni świetlnych, co mieści się w zakresie wcześniejszych przewidywań.
Takie mapowanie obszaru leżącego w samym sercu AGN wykonano po raz pierwszy w historii. Wcześniej astronomowie widzieli tam tylko bezkształtną bryłę - dużą, grubą linię emisyjną bez wyraźnego obrazu ruchów gazu. Choć już wiele lat temu powstały liczne teorie wyjaśniające procesy zachodzące w centrach galaktyk aktywnych, dopiero teraz Gravity dowiódł obserwacyjnie, że obecny tam gaz faktycznie się obraca.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna publikacja naukowa: Gravity Collaboration. “Spatially resolved rotation of the broad-line region of a quasar at sub-parsec scale”, Nature 2018
• Więcej na temat 3C 273
Źródło: Gravity/Sky&Telescope.com

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gr ... cu-kwazara

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gravity rotujący gaz w samym sercu kwazara.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gravity rotujący gaz w samym sercu kwazara2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 17:28

MPiT: polska składka do programu Europejskiej Agencji Kosmicznej większa o 70 proc.
2019-01-08
MPiT zwiększyło o 70 proc. składkę do programu GSTP, wsparcia technologicznego Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) - podało w poniedziałek Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Dodano, że dzięki dodatkowym środkom polskie firmy ponownie mogą startować w przetargach tego programu.
Zwiększenie składki, jak tłumaczy Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, to odpowiedź na potrzeby środowiska sektora kosmicznego - zarówno przedsiębiorców, jak i jednostek badawczych.
"70-proc. wzrost składki odnosi się do subskrypcji dokonanej przez Delegację Polską podczas posiedzenia Rady Ministerialnej Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Lucernie w 2016 roku. Środki pochodzą z oszczędności wygospodarowanych przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz z rezerwy celowej budżetu państwa uruchomionej na wniosek MPiT" - czytamy.
W ESA, jak podkreślił resort, obowiązuje zasada zwrotu geograficznego. "Po odliczeniu kosztów utrzymania infrastruktury, kadry inżynierskiej i laboratoriów Agencji, składka jest przeznaczana w całości na realizację projektów polskich przedsiębiorców, które zostały wybrane w procedurach przetargowych ESA" - wyjaśniono. Dzięki temu, jak dodano, polskie podmioty są włączone "w łańcuch dostaw europejskiego przemysłu kosmicznego" i uczestniczą w realizacji dużych międzynarodowych projektów, do których inaczej nie miałyby dostępu.
Jak zaznaczył resort, program wsparcia technologicznego GSTP (General Support Technology Programme) ESA ma znaczenie dla rozwoju polskich przedsiębiorstw sektora kosmicznego. "Obecna edycja programu obejmuje (...) te dziedziny, w których polscy przedsiębiorcy już posiadają albo budują swoje kompetencje. Rozwój kompetencji polega na opracowaniu prototypów inżynierskich testowanych zarówno w warunkach laboratoryjnych, symulatorach oraz w misjach demonstracyjnych" - podkreślono.
"Udział w tym programie oznacza również gromadzenie niezbędnego doświadczenia organizacyjnego i technicznego, pozwalającego na współpracę z europejskim sektorem kosmicznym (poprzez eksport i sprzedaż zaawansowanych produktów i rozwiązań technologicznych), m.in. przemyśle obronnym, lotniczym, energetycznym, ICT, materiałowym" - podkreślono. (PAP)
autor: Magdalena Jarco
maja/ amac/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... eksza-o-70

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MPiT polska składka do programu Europejskiej Agencji Kosmicznej większa o 70 proc..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sty 2019, 17:29

Rozpoczyna się "100 Godzin Astronomii" w Polsce
2019-01-08
Z okazji setnej rocznicy istnienia Międzynarodowej Unia Astronomicznej w dniach 10 do 13 stycznia 2019 r. na całym świecie odbędą się liczne imprezy związane z astronomią i jej popularyzacją. Przygotowaliśmy specjalną listę pikników astronomicznych i innych wydarzeń odbywających się w tych dniach w Polsce.
Obchody stulecia istnienia IAU rozpoczną się globalnym piknikiem astronomicznym o nazwie 100 Hours of Astronomy (100 godzin astronomii 2.0), który odbędzie się od 10 do 13 stycznia 2019 r. W ramach trwającego cztery dni i trzy noce wydarzenia zapraszamy miłośników astronomii, astronomów zawodowych i całe społeczeństwo do podzielenia się swoją wiedzą i entuzjazmem dla astronomii. Aktualnie zarejestrowanych jest ponad 250 wydarzeń w 50 różnych krajach (więcej tutaj).

Również w Polsce czeka nas w tych dniach sporo atrakcji astronomicznych:
• W Gdańsku Centrum Hevelianum w dniu 12 stycznia 2019 organizuje otwarte pokazy nieba "Niebo Heweliusza" (uzależnione od pogody, w planie m. in. obserwacje Księżyca, Marsa i Plejad). Więcej informacji.
• Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne z siedzibą w Olsztynie zaprasza już w najbliższy czwartek oraz w sobotę na obserwacje, zwiedzanie i pokazy nieba. W dniu 11 stycznia (piątek) zorganizowany będzie z kolei wykład specjalny w kopule planetarium, zatytułowany "Yearly astronomical calendar for 2019" ("Roczny kalendarz astronomiczny 2019). W przypadku sprzyjającej pogody tuż po nim odbędą się również obserwacje nieba z udziałem teleskopów. Więcej informacji.
• Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zaprasza na edycję specjalną imprezy naukowej "Wieczór z gwiazdami" - w piątek 11 stycznia. W planach są dwa wykłady (tematyka to "Wszechświat niewidziany gołym okiem" oraz "Jak umierają gwiazdy"), zwiedzanie obserwatorium, prezentacja instrumentów astronomicznych oraz obserwacje nieba za pomocą teleskopu Maksutow. Są jeszcze wolne miejsca.
• W Niepołomicach k. Krakowa Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne im. K. Kordylewskiego zaprasza w dniach 10 a 13 stycznia. W programie: specjalne seanse w Planetarium, pokazy nieba (przy dobrej pogodzie), teleskopowe obserwacje Słońca i seria prezentacji popularnonaukowych. Więcej informacji, harmonogram i możliwość rejestracji tutaj.

Warto dodać, że inne imprezy i pokazy związane z astronomią w Polsce zaplanowano także na późniejsze miesiące tego roku.

Czytaj więcej:
• IAU100 - dołącz do obchodów stu lat pod wspólnym niebem!
• Historia IAU
• Jeszcze więcej wydarzeń w ramach tegorocznych obchodów rocznicy istnienia IAU w Polsce

Źródło: IAU/OAUJ/MOA/OPOA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ro ... w-polsce-1

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozpoczyna się 100 Godzin Astronomii w Polsce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 09:04

Dnia przybywa coraz szybciej. Ile zyskaliśmy go w ostatnim czasie? Będziesz zaskoczony
2019-01-08
Już od 2,5 tygodnia dnia systematycznie przybywa, z każdą dobą coraz szybciej. Jednak nie dzieje się to równomiernie rano i po południu. W dodatku w jednych regionach przybyło go więcej, a w innych mniej. Dlaczego tak się dzieje?
Jak pamiętamy dzień zaczął się nam wydłużać, a noc skracać, od pierwszego dnia astronomicznej zimy, a więc od 21 i 22 grudnia. Po upływie 2,5 tygodnia zyskaliśmy dodatkowe kilkanaście minut ze Słońcem kosztem nocy.
Dnia przybywa nierównomiernie, zarówno względem poszczególnych regionów naszego kraju, jak i o poranku w stosunku do popołudnia. W południowych województwach dnia przybyło o 15 minut, a im dalej na północ, tym przybyło go więcej, nawet o 18 minut na krańcach północnych.
Jednak o tyle, o ile dzień kończy się już wyraźnie później niż jeszcze kilka tygodni temu, to zaczyna się niemal o identycznej porze. Dzieje się tak dlatego, że popołudniami dzień zaczął się wydłużać już w połowie grudnia, a więc na ponad tydzień przed początkiem astronomicznej zimy. Z kolei o poranku dnia zaczęło przybywać dopiero przed kilkoma dniami.
W efekcie Słońce zachodzi, w zależności od regionu, od 15 do 18 minut później, ale wschodzi zaledwie około 1 minuty wcześniej. Z biegiem tygodni te różnice znikną, ale musimy się do tego czasu uzbroić w cierpliwość.
Zdecydowanie najkrótszy dzień mają mieszkańcy północnego krańca Polski, a dokładniej Jastrzębiej Góry koło Władysławowa, która leży nieopodal słynnego Przylądka Rozewie. Tam Słońce wędruje nad horyzontem przez 7 godzin i 30 minut. Nasza dzienna gwiazda wznosi się zaledwie 13 stopni nad horyzont, a więc o 1 stopień wyżej aniżeli w pierwszy dzień astronomicznej zimy.
Natomiast najdłużej dniem cieszą się mieszkańcy południowych krańców Bieszczad. Tam dzień trwa 8 godzin i 25 minut, a więc jest o prawie godzinę dłuższy niż na wybrzeżu. Maksymalna wysokość Słońca nad horyzontem wynosi niecałe 19 stopni.
Obecnie każdej doby dnia przybywa o niecałe 2 minuty, ale za 2 tygodnie będą to już 3 minuty. Kiedy przybędzie nam dodatkowa godzina dnia w porównaniu z jego długością w najkrótszym dniu w roku, a więc w pierwszy dzień astronomicznej zimy? Stanie się to mniej więcej po miesiącu, czyli około 21 stycznia. Zostały nam zaledwie 2 tygodnie.
Dzień zrówna się z nocą tradycyjnie w okolicach pierwszego dnia astronomicznej wiosny, co nastąpi pod koniec marca. Do tego czasu przybędą nam aż 4 godziny ze Słońcem. Wcześniej wyraźnie późniejszy kres dnia będzie następować już w drugiej połowie lutego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... askoczony/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dnia przybywa coraz szybciej. Ile zyskaliśmy go w ostatnim czasie Będziesz zaskoczony.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dnia przybywa coraz szybciej. Ile zyskaliśmy go w ostatnim czasie Będziesz zaskoczony2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dnia przybywa coraz szybciej. Ile zyskaliśmy go w ostatnim czasie Będziesz zaskoczony3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 09:05

Konferencja nt. wykorzystania technik satelitarnych przez administrację publiczną w Polsce
2019-01-08
21 stycznia 2019 r. w Senacie RP odbędzie się konferencja dotycząca wykorzystania technik satelitarnych przez administrację publiczną w Polsce
Organizatorem tego wydarzenia jest senacka Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, którą wspierają jako współorganizatorzy Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Wydział Prawa i Administracji Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.
Głównym celem wydarzenia jest przedstawienie i omówienie technik satelitarnych z punktu widzenia zwiększenia efektywności działania administracji publicznej. W trakcie konferencji zostaną poruszone tematy związane z wykorzystaniem technik satelitarnych jako jednego z priorytetów Europejskiej Polityki Kosmicznej, użycie technik satelitarnych jako formy realizacji prawa do dobrej administracji, Krajowy Program Kosmiczny jako instrument wspierania rozwoju wykorzystania technik satelitarnych w Polsce, wykorzystanie informacji satelitarnej w rolnictwie ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń suszą, codzienna informacja satelitarna dla zarządzania kryzysowego.
W konferencji wezmą udział przedstawiciele Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Polskiej Agencji Kosmicznej, Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego, instytucji naukowych (Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Geodezji i Kartografii, Instytut Oceanologii PAN, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy, Wydział Prawa i Administracji Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie, Komisja Nauk Kosmicznych Oddział PAN w Gdańsku, Wydział Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu Zielonogórskiego) oraz firm z sektora kosmicznego (m.in. Astri Polska , Blue Dot Solutions, Creotech Instruments, ProGea 4D i Satim).
W otwarciu wydarzenia weźmie udział wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Konferencja odbędzie się 21 stycznia 2019 r. w sali 217 w Gmachu senatu RP.
Udział w wydarzeniu wymaga wcześniejszego zgłoszenia. Program konferencji dostępny jest pod linkiem.
Źródło: Senat RP, Wydział Prawa i Administracji Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ko ... ubliczna-w

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konferencja nt. wykorzystania technik satelitarnych przez administrację publiczną w Polsce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 09:06

Najpopularniejsze wiadomości 2018 w portalu Uranii
2019-01-08

W ubiegłym roku opublikowaliśmy ponad 800 bieżących wiadomości o astronomicznych i kosmicznych badaniach, odkryciach i wydarzeniach. Tradycyjnie przygotowaliśmy zestawienie treści, które najchętniej czytaliście w portalu Uranii przez cały miniony rok. Sprawdźcie hitowe kosmiczne wiadomości roku 2018.
Najwięcej wyświetleń odnotowała wiadomość o radiowej detekcji obiektu o masie na granicy pomiędzy masą planety, a brązowego karła. Na drugim miejscu znalazła się informacja o ciekawym odkryciu dokonanym przez łazik Curiosity. Najniższy stopień podium przypadł doniesieniu o obserwacjach materii spadającej na czarną dziurę z prędkością 30% prędkości światła.
Dalej znalazły się wiadomości dotyczące badań Jowisza, sond Voyager, obserwacji siecią radioteleskopów LOFAR, znalezieniu najstarszej gwiazdy we Wszechświecie i kilka wiadomości związanych z czarnymi dziurami.
Oto pełna lista top 10 najpopularniejszych wiadomości w roku 2018:
1. Zaobserwowano materię opadającą do czarnej dziury z prędkością 30 procent prędkości światła
2. Zaobserwowano obiekt, który jest na granicy olbrzymiej planety i brązowego karła
3. Czy Curiosity właśnie odkrył życie na Marsie?
4. Spojrzenie w głąb Jowisza rozwiązuje zagadkę jego pasów
5. Co wciąż działa na sondach Voyager?
6. Pierwsza odpowiedź LOFAR na nagłe kosmiczne zjawisko
7. Najszybciej rosnąca supermasywna czarna dziura w znanym Wszechświecie
8. Odkryto najstarszą gwiazdę we Wszechświecie
9. Czy każda czarna dziura zawiera osobny Wszechświat? Tak sugerują nowe równania.
10. Szybko rotująca czarna dziura z odkształconym dyskiem

Więcej informacji:
• Podsumowanie najpopularniejszych wiadomości w roku 2017
• Top 10 wiadomości o kosmosie w roku 2016
• Top 10 wiadomości o kosmosie w roku 2015
• W roku 2018 powstało 18 obszarów ochrony ciemnego nieba
• Najważniejsze plany kosmiczne na rok 2019
• Rok 2018 na zdjęciach
• 2018 - rakietowe podsumowanie roku
• Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku
• 2018 - podsumowanie odkryć w astronautyce
• 100 lat niepodległości - astronomia i kosmos

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... alu-uranii

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpopularniejsze wiadomości 2018 w portalu Uranii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 09:07

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej "Obcego" nie ma

2019-01-08

Kosmiczne bakterie nie różnią się od ziemskich na tyle, by mogły być dla astronautów niebezpieczne - piszą na łamach czasopisma "mSystems" naukowcy z McCormick School of Engineering ma Uniwersytecie Northwestern. Przeprowadzone przez nich badania genetyczne bakterii rozwijających się na orbicie potwierdziły, że ulegają one zmianom, ale pokazały też, że mutacje te pomagają im w tamtych warunkach przetrwać, nie stanowią zaś dla ludzi żadnego dodatkowego zagrożenia.


Badacze z Northwestern University postanowili sprawdzić, czy w warunkach panujących na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) mogą rozwijać się niebezpieczne, na przykład odporne na antybiotyki szczepy bakterii. Ich badania pokazały, że faktycznie bakterie orbitalne mogą różnić się od ziemskich, bo przystosowują się do odmiennych, niełatwych warunków, jednak nie jest to dla załogi niebezpieczne.

Od dawna zastanawiano się, jak na żywe organizmy, w tym bakterie, mogą wpływać niecodzienne, warunki na ISS, w tym nieważkość, brak wentylacji i zwiększony poziom promieniowania - mówi współautorka pracy, Erica Hartmann. Czy te ostre warunki sprawiają, że superbakterie mają tam jakąś przewagę? Wydaje się, że nie.

Tego typu badania stają się coraz ważniejsze w związku z planami załogowej misji na Marsa. Trzeba przekonać się, jak bakterie mogą w warunkach takiej podróży reagować. Ludzie przez długi czas będą podróżować w małych kapsułach, w których nie można otworzyć okien, których nie można przewietrzyć. Nie sposób nie zastanawiać się, jak takie warunki wpłyną na mikroorganizmy - dodaje Hartmann.
Na ISS żyją tysiące gatunków bakterii, które dostały się tam za pośrednictwem astronautów, czy ładunku. Analizy genomów tych bakterii gromadzi National Center for Biotechnology Information. Autorzy pracy wykorzystali te dane, by porównać ziemskie i orbitalne szczepy dwóch z nich: gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) i laseczki woskowej (Bacillus cereus). Pierwszy z nich żyje na skórze człowieka, drugi głównie w glebie.
Bakteria, która żyje na skórze, przywykła do ciepła i substancji organicznych - podkreśla Hartmann. Jeśli przeniesie się ją w inne otoczenie, choćby na zimną i jałową powierzchnię wnętrza statku kosmicznego, oznacza to dla niej poważny stres. By przetrwać w tych okolicznościach bakteria musi mutować tak, by być w stanie odżywiać się i mnożyć w takich warunkach, jakie ma do dyspozycji.

Analiza genetyczna pokazała, że bakterie w ISS zmieniają się po to, by przystosować się do tamtejszych warunków, a nie po to, by wywołać chorobę - dodaje pierwszy autor pracy, Ryan Blaustein. Nie zauważyliśmy niczego, co zwiększałoby zjadliwość bakterii, czy ich odporność na antybiotyki.

Te wyniki to oczywiście dobra wiadomość zarówno dla astronautów, jak i potencjalnych kosmicznych turystów, Hartmann i Blaustein podkreślają jednak, że osoby chore wciąż mogą przenieść na orbitę nowe mikroorganizmy. O ile astronauci to zwykle okazy zdrowia, w przypadku kosmicznych turystów, kryteria nie mogą być aż tak wysokie. W warunkach stacji kosmicznej ryzyko zakażenia się od kogoś chorego z całą pewnością rośnie, ale to nic nadzwyczajnego, w samolocie bywa podobnie.
Grzegorz Jasiński



Źródło: RMF
https://www.rmf24.pl/nauka/news-na-mied ... Id,2772657

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Obcego nie ma.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 09:08

Drobne uszkodzenia żagla PW-Sat 2
2019-01-09.
Na rozłożonym żaglu satelity PW-Sata 2 zauważono drobne uszkodzenia.
Czwarty polski, a zarazem drugi studencki satelita PW-Sat 2 został wyniesiony na orbitę 3 grudnia 2018 roku za pomocą rakiety Falcon 9. Start przebiegł prawidłowo i satelita rozpoczął nadawanie sygnału, który został odebrany przez wiele stacji naziemnych na całym świecie oraz w Polsce
Jeszcze przed końcem roku nastąpiło rozłożenie żagla. Jest to ostatni eksperyment misji satelity PW-Sat 2. Zespół misji poinformował o udanym rozłożeniu żagla m.in. na Twitterze, gdzie pokazano również zdjęcie. Wcześniej kamera inżynieryjna wykonała również fotografie Ziemi – pierwsze wykonane z polskiego satelity.
Na początku 2019 roku zespół PW-Sat 2 zaprezentował zdjęcia żagla. Na tych zdjęciach można zobaczyć drobne uszkodzenia żagla. Zauważalne są m.in. dziury w żaglu. Można spekulować, że uszkodzenia są wynikiem przebicia przez drobne “kosmiczne śmieci” lub też są wynikiem kilku czynników: wcześniejszych przetarć i wpływu promieniowania kosmicznego.
PW-Sat 2 to projekt studenckiego satelity realizowany przez Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej ze wsparciem Centrum Badań Kosmicznych PAN. Podobnie jak PW-Sat 1, pierwszy polski satelita, PW-Sat 2 będzie testował sposoby szybkiej deorbitacji.
PW-Sat 2 to nanosatelita o standardzie CubeSat 2U (czyli dwóch jednostek o rozmiarach 10 x 10 x 11,35 cm). Celem misji jest rozłożenie żagla deorbitacyjnego, który zwiększając znacznie powierzchnie satelity, przyśpieszy jego hamowanie atmosferyczne i docelowo wejście w atmosferę.
Misja PW-Sat 2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PW-Sat 2, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/01/drobne-u ... -pw-sat-2/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Drobne uszkodzenia żagla PW-Sat 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 14:19

Satelita KRAKsat z AGH zabierze w kosmos zdjęcia internautów
2019-01-09. Piotr
Wystartowała akcja zbiórki zdjęć, które w kwietniu polecą w kosmos na pokładzie satelity KRAKsat zaprojektowanego i zbudowanego w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Przez najbliższy tydzień miłośnicy gwiazd będą mogli zgłaszać swoje fotografie poprzez media społecznościowe oraz stronę projektu. Wewnątrz satelity autorstwa studentów z AGH znajdzie się niewielka karta pamięci, która pomieści zdjęcia chętnych uczestników akcji.
Aby zdobyć „bilet” na podróż w kosmos, trzeba spełnić trzy warunki: wykonać zdjęcie z motywem kosmicznym, zamieścić je na Facebooku, Instagramie lub Twitterze oraz dodać hasztagi #LECEWKOSMOS i #KRAKSAT. Użytkownicy, którzy nie korzystają z mediów społecznościowych, będą mogli zgłosić się także za pomocą formularza na stronie projektu http://www.lecewkosmos.pl. Zdjęcia można przesyłać do 16 stycznia.

Ważący niecałe 1,5 kg satelita zostanie wystrzelony przy użyciu rakiety Antares 230 na niską orbitę okołoziemską, a następnie na pokładzie statku Cygnus trafi prosto do rąk astronautów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W kolejnej fazie projektu urządzenie zostanie wypuszczone w otwartą przestrzeń kosmiczną.

Głównym zadaniem KRAKsata jest zbadanie, jak w kosmosie zachowa się ferrofluid, czyli ciekły magnes. Twórcy projektu chcą przetestować pomysł użycia tej substancji jako ciekłego koła zamachowego pozwalającego zmniejszyć prędkość obrotową satelity. Wyhamowanie obrotów powstających przy uwolnieniu go z rakiety lub stacji kosmicznej może przeciwdziałać uszkodzeniom aparatury badawczej na pokładach próbników kosmicznych. Aby potwierdzić działanie takiego rozwiązania, konstruktorzy przy braku grawitacji wprowadzą ferrofluid w ruch wirowy w przeciwnym kierunku niż obracający się satelita. Jeśli eksperyment się powiedzie – ciecz zmieni prędkość obrotową satelity. Można powiedzieć, że orbiter dzięki temu zwolni lub przestanie się obracać.
Pierwszy krakowski satelita przeprowadzi także inne pomiary: temperatury, pola magnetycznego, natężenia światła. W tym czasie będzie musiał sprostać ekstremalnym warunkom panującym w jonosferze, takim jak duża amplituda temperatur (od −170°C do 110°C), niskie ciśnienie, mikrograwitacja, zjonizowane gazy. Po roku ciągłych pomiarów i eksperymentów, próbnik wytraci prędkość i spłonie w atmosferze.

KRAKsat to projekt realizowany przez studentów AGH i Uniwersytetu Jagiellońskiego. To także jeden z pierwszych w Polsce satelitów typu Cubesat i pierwszy na świecie, który do sterowania orientacją wykorzystywać będzie ciecz magnetyczną.
Szczegóły akcji: lecewkosmos.pl
Więcej informacji o projekcie: kraksat.pl


Informacja prasowa: Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie, agh.edu.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=870

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita KRAKsat z AGH zabierze w kosmos zdjęcia internautów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita KRAKsat z AGH zabierze w kosmos zdjęcia internautów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sty 2019, 14:22

Asteroida, która zabiła dinozaury, wywołała wielką falę tsunami na wszystkich oceanach świata
2019-01-09


Ponad 65 milionów lat temu ogromna asteroida uderzyła we współczesny Meksyk. Po tej katastrofalnej kolizji ciała niebieskiego z Ziemią pozostał krater Chicxulub, który znajduje się na półwyspie Jukatan i na dnie Zatoki Meksykańskiej. Najnowsze badania wskazują, że impakt wywołał wielką falę tsunami, która szybko rozprzestrzeniła się po ziemskich oceanach.

Asteroida o średnicy 14 km wywołała niewyobrażalnie wielkie zniszczenia na naszej planecie i przyczyniła się do wyginięcia dinozaurów. Naukowcy z Uniwersytetu Michigan przeprowadzili symulacje komputerowe, które pokazują, że siła uderzenia była tak wielka, że planetoida wygenerowała globalne tsunami.

Dotychczas jeszcze żaden zespół naukowy nie badał wydarzeń, które miały miejsce tuż po impakcie. Aby tego dokonać potrzebny był model, który obliczyłby rozległą deformację skorupy Ziemi i zachowanie fal. Pierwsza tego typu symulacja komputerowa pokazuje, co wydarzyło się po 10 minutach od uderzenia, gdy krater miał 1,5 km głębokości. Dopiero po tym czasie, woda zaczynała intensywnie wlewać się do krateru, a następnie cofać, tworząc potężną falę.


Drugi model przedstawia rozszerzanie się fali tsunami po oceanach na Ziemi. Badania wykazały, że w wyniku impaktu powstała fala główna o wysokości 1,5 km, która zaczęła rozprzestrzeniać się z prędkością nawet 143 km/h. Zaraz po niej, w wielu częściach innych oceanów wygenerowały się pomniejsze fale o wysokości kilkunastu i kilkudziesięciu metrów.

Naukowcy wskazują, że szybko poruszająca się woda prawdopodobnie spowodowała erozję i zaburzenia osadów w basenach południowego Pacyfiku, północnego Atlantyku i Morza Śródziemnego. Przeprowadzone osobno badania zapisów osadów w oceanach wspierają rezultaty symulacji komputerowych.
Dziś trudno nawet wyobrazić sobie taki kataklizm, dlatego naukowcy porównują go do potężnej fali tsunami, która w 2004 roku nawiedziła Indie i zabiła ponad 225 tysięcy ludzi. Tsunami, które powstało po impakcie asteroidy przed milionami lat miało jednak tysiące razy większą siłę.
Zmianynaziemi.pl

https://nt.interia.pl/technauka/news-as ... Id,2774112


http://www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=bjbN_nOMDJs

https://www.youtube.com/watch?v=-T3EGcT8DU0
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida, która zabiła dinozaury, wywołała wielką falę tsunami na wszystkich oceanach świata .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida, która zabiła dinozaury, wywołała wielką falę tsunami na wszystkich oceanach świata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 09:14

Badania lodowców... na Merkurym
2019-01-09
Czy na Merkurym, planecie, która krąży najbliżej Słońca i na której panują ekstremalnie wysokie temperatury, może znajdować się lód? Okazuje się, że są tam nawet lodowce. Wiemy od tym już od lat dziewięćdziesiątych, ale teraz naukowcy zbadali je dużo dokładniej.
Fakt też może wydawać się nam zaskakujący, ale weźmy pod uwagę również to, że Merkury jest planetą o znikomo małym nachyleniu osi obrotu względem płaszczyzny swej wokółsłonecznej orbity. W takiej sytuacji jego bieguny nie są bezpośrednio oświetlone promieniami Słońca. Zatem dna najgłębszych kraterów są zawsze skryte w cieniu. Planeta nie posiada dodatkowo prawie żadnej atmosfery, więc jej nocna strona szybko wytraca nagromadzone za dnia ciepło. Temperatura spada tam wówczas znacznie poniżej zera, umożliwiając tworzenie się lodu i gromadzenie się go w tych regionach, które nigdy nie widzą Słońca.
Nowe modele komputerowe dostarczają nam natomiast wielu szczegółów związanych z powstawaniem i ruchami lodowców Merkurego. Badacze z Maine przeprowadzili z ich wykorzystaniem dokładną analizę procesów akumulacji i przepływu lodu na tej planecie .
James Fastook wraz z zespołem zbadał w ten sposób aktywność lodową na Merkurym. Wykorzystany model był już wcześniej, co ciekawe, z powodzeniem stosowany do badań lodowców ziemskich. Mimo to daje on sensowne wyniki także dla całkiem odmiennego środowiska pierwszej skalistej planety Układu Słonecznego.
Oceniono, że lód na Merkurym gromadzi się już od 50 milionów lat. W pewnych obszarach jego pokrywa ma grubość dochodzącą do nawet 50 metrów. Brak atmosfery sprawia, że Merkury nie posiada klasycznych czap lodowych, w odróżnieniu na przykład od Marsa. Mimo to lód jest na nim obecny, i nie jest go wcale mało. Skąd się zatem wziął? Naukowcy przypuszczają, że z dużym prawdopodobieństwem został on tam w przeszłości przyniesiony przez bogate w wodę komety i planetoidy.
Zespół doszedł też do wniosku, że lód przyniesiony tym sposobem na Merkurego pozostaje tam w stanie dosyć stacjonarnym - jego ilość niewiele się zmienia. Z przeprowadzonych symulacji wynika, że lodowce tej planety z rzadka tylko zmieniają się lub przemieszczają.
Zespół wykorzystał również swój model do zbadania, w jaki sposób gorąca powierzchnia planety oddziałuje na jej chłodne, zlodowaciałe obszary. Okazuje się, że ciepło pochodzące z gruntu, w tym z cieplejszych obszarów otaczających głębokie kratery, pozwala na pewne ruchy lodu. Bez niego lodowce Merkurego byłyby w zasadzie nieruchome.


Czytaj więcej:
• Praca “Glaciation on Mercury: Accumulation and flow of ice in permanently shadowed circum-polar crater interiors”, James L. Farostook et al. 2018
• Jak powstają lodowce na Merkurym?

Źródło: Icarus
Na zdjęciu: Merkury. Czerwone okręgi wskazują na położenia kraterów. Jasne na falach odbieranych przez radar depozyty skalne zaznaczono kolorem żółtym, podczas gdy tereny na stałe skryte w cieniu są niebieskie, a obszary zacienione z jasnymi radarowo depozytami - różowe. Źródło: publikacja zespołu.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ba ... merkurym-2

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Badania lodowców... na Merkurym.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 09:15

Obłoki Magellana dowodzą, że nigdy nie jest za późno na wzrost aktywności
2019-01-09. Radek Kosarzycki
Po “leniwym” początku procesów gwiazdotwórczych w trakcie pierwszych kilku miliardów lat swojego życia, zarówno Wielki jak i Mały Obłok Magellana produkują nowe gwiazdy w niesamowitym tempie.
Astronomowie z Sloan Digital Sky Survey (SDSS) doszli do tego wniosku po wykonaniu, a następnie przeanalizowaniu, pierwszych w historii szczegółowych map składu chemicznego galaktyk poza Drogą Mleczną.
“Stworzyliśmy mapę pozycji, ruchu i składu chemicznego tysięcy gwiazd w tych pobliskich galaktykach” mówi lider badań David Nidever, profesor fizyki na Montana State University. “Odczytanie tych map pomoże nam odtworzyć historię procesów gwiazdotwórczych w tych galaktykach”.
Wielki i Mały Obłok Magellana to najbliższe nam galaktyki satelitarne, które w przyszłości połączą się z Drogą Mleczną.
Więcej o tym: Zderzenie galaktyk może wyrzucić Układ Słoneczny w przestrzeń międzygalaktyczną
Nazwy obu galaktyk pochodzą od Ferdynanda Magellana, który dowodził pierwszą europejską ekspedycją, której celem było okrążenie Ziemi. Obie galaktyki widoczne są tylko z półkuli południowej, skąd przypominają jasne, delikatne obłoki. Choć ludzie obserwują je od tysięcy lat, dopiero teraz po raz pierwszy astronomowie wykonali szczegółowe mapy składu chemicznego two“Ponieważ obie galaktyki widoczne są tylko z półkuli południowej, musieliśmy przyjrzeć się im za pomocą naszego teleskopu w Chile” mówi Jennifer Sobeck, badaczka z University of Washington oraz menedżer projektu operacji na półkuli południowej w ramach przeglądu SDSS Apache Point Observatory Galaxy Evolution Experiment 2 (APOGEE-2). APOGEE-2 umieszcza instrumenty SDSS – identyczne do tych zainstalowanych na teleskopie Sloan Foundation w Nowym Meksyku – na teleskopie Irenee du Pon w Obserwatorium Las Campanas w Chile. “Te mapy stanowią pierwsze duże odkrycie zrealizowane przez nasze nowe południowe oko na niebo” dodaje Sobeck.
Kluczem do wykonania tych nowych map jest zbieranie widm tak wielu gwiazd jak to tylko możliwe. Widma to obserwacje ilości światła emitowanego przez gwiazdy na różnych długościach fali promieniowania. Widma gwiazd dostarczają nam wielu informacji o nich, np. jak się poruszają, jaką mają temperaturę, jaki mają skład chemiczny czy na jakim etapie życia właśnie się znajdują. Spektrograf APOGEE-2 South pracuje głównie w zakresie podczerwieni. Mapy Obłoków Magellana wykonane przez zespół Nidevera opierają się na możliwości wyciągnięcia z widm składu chemicznego gwiazd.
Pomiary szczegółowych obfitości pierwiastków w gwiazdach mogą służyć jako zegar oraz prędkościomierz procesów gwiazdotwórczych. Wodór i hel pojawiły się w Wielkim Wybuchu, ale większość cięższych pierwiastków powstała głęboko we wnętrzach gwiazd i uwolniona została w przestrzeń pod koniec życia gwiazdy, najczęściej w eksplozji supernowej. Oznacza to, że jeżeli dodamy wszystkie cięższe od helu pierwiastki, które widzimy we wszystkich gwiazdach galaktyki, suma dostarczy nam informacji o tym ile gwiazd powstało w tej galaktyce w trakcie jej życia. Co więcej, skład chemiczny gwiazd dostarcza nam informacji o składzie chemicznym obłoków gazowych, z których powstały, co służy za zegar, dzięki któremu możemy oszacować wiek gwiazd.
Stan Hasslequist, członek zespołu badawczego z University of Utah tłumaczy, że “gwiazdy tworzą różne typy pierwiastków, w zależności od swoich rozmiarów. Masywniejsze gwiazdy tworzą i uwalniają dodatkowe ilości tak zwanych pierwiastków alfa: węgla, tlenu, neonu i magnezu”. Na początkowym etapie historii galaktyki, gwiazdy dodają mnóstwo pierwiastków alfa do galaktyki, ale z czasem, stosunek tych pierwiastków alfa względem innych, powstałych w mniej masywnych gwiazdach, wyrównuje się – chyba że dochodzi do nowego wzrostu intensywności procesów gwiazdotwórczych i ponownie zaburza tę równowagę. Wykorzystując “zegar” wszystkich ciężkich pierwiastków oraz “prędkościomierz” pierwiastków alfa, możemy stworzyć szczegółowe modele do odtworzenia tempa formowania się gwiazd na przestrzeni całej historii danej galaktyki” dodaje Hasselquist.
rzących je gwiazd. Wyniki wskazują, że zarówno Wielki jak i Mały Obłok Magellana miały zupełnie inną historię niż Droga Mleczna. Względna obfitość pierwiastków alfa w ich gwiazdach wyrównała się przy dużo niższej wartości ciężkich pierwiastków (wcześniej) niż to miało miejsce w Drodze Mlecznej, co wskazuje na “leniwe” pierwsze kilka miliardów lat, w których powstawało niewiele nowych gwiazd. Jednak stosunkowo niedawno, pierwiastków alfa pojawiło się więcej, co oznacza intensywny wzrost aktywności gwiazdotwórczej w niedawnej przeszłości.
“Oba Obłoki Magellana rozpoczęły swoje życie od powolnego tworzenia nowych gwiazd” mówi Christian Hayes z University of Virginia. “Jednak w ciągu ostatnich dwóch miliardów lat, ich aktywność nagle bardzo wzrosła. Uważamy, że ma to związek z oddziaływaniem obu obłoków na siebie podczas opadania na Drogę Mleczną”.
W ciągu najbliższych kilku miliardów lat, oba Obłoki Magellana będą stopniowo łączyły się z Drogą Mleczną co przełoży się na kolejny, jeszcze większy wzrost aktywności gwiazdotwórczej w tych galaktykach. Najnowsze prace (link wyżej) wskazują, że za około 2,5 miliarda lat Wielki Obłok Magellana zostanie skonsumowany przez Drogę Mleczną. Nasze najbliższe sąsiadki galaktyczne miały leniwą przeszłość, niedawno stały się bardziej aktywne, a ich przyszłość maluje się jeszcze aktywniej. Nigdy nie jest za późno, aby wziąć się za siebie.
Źródło: SDSS
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/09/o ... ktywnosci/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obłoki Magellana dowodzą, że nigdy nie jest za późno na wzrost aktywności.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obłoki Magellana dowodzą, że nigdy nie jest za późno na wzrost aktywności2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obłoki Magellana dowodzą, że nigdy nie jest za późno na wzrost aktywności3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 09:17

Zarejestrowano kolejne tajemnicze błyski FRB. „Jest ich znacznie więcej”
2019-01-10
Astronomowie wykryli kolejne szybkie błyski radiowe, których istota wciąż nie została wyjaśniona. Podobno są to próby nawiązania z nami kontaktu przez kosmitów lub zderzenia najbardziej energetycznych obiektów.
Jak jest w rzeczywistości? Wciąż tego nie wiemy, i raczej szybko ten stan się nie zmieni, bo zamiast zbliżać się do rozwiązania zagadki, naukowcy odkrywają nowe błyski, które wywracają do góry nogami wcześniej przedstawiane teorie. Największym problemem FRB jest fakt, że większości pojawiają się i znikają. Kolejne pojawiają się już w innych miejscach, dlatego tak ciężko się przyjrzeć im bliżej.
W najnowszym wydaniu magazynu Nature pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat szybkich błysków radiowych. Nowe badania i analizy mogą pomóc nam w końcu wyjaśnić te fenomen. Naukowcy wykryli błyski FRB, które powtarzają się i pochodzą z jednego punktu w przestrzeni kosmicznej.
Pierwszy FRB został odkryty w 2007 roku i od tego czasu potwierdziliśmy 52 źródła tych nieustalonych impulsów. Występują one przez zaledwie milisekundy, ale ich energia jest porównywalna z energią produkowaną przez Słońce w ciągu miesiąca. Szacuje się, że każdego dnia pojawia się nawet 5 tysięcy takich błysków, ale nie jesteśmy w stanie ich wszystkich zarejestrować, bo nie wiadomo, kiedy i gdzie wystąpią.
Najnowsze błyski FRB zostały zarejestrowane przez nowiutki radioteleskop CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment) znajdujący się w Kanadzie. Powstał on specjalnie do wykrywania takich zjawisk. W każdej sekundzie zbiera on niewyobrażalny 1 terabajt danych. Niezwykle cenne informacje są automatycznie kompresowane, by komputery mogły nieprzerwanie wydajnie pracować.
Ale od lipca do października 2018 roku, zanim CHIME był w pełni operacyjny, wykryło 13 różnych FRB, a także 6 powtórzeń sygnałów z tej samej lokalizacji. Naukowcy nazwali to zdarzenie FRB 180814.J0422+73. Sygnał był podobny do FRB 121102, który jako pierwszy znany nam wystąpił dwa razy z tego samego miejsca.
To wielkie dokonanie, które pokazuje, że nowe urządzenie spełnia pokładane w nim nadzieje. W chwili wykrycia FRB, instrument był testowany, a mimo to udało się wykryć sygnały. To może sugerować, że są one bardziej powszechnym zjawiskiem, niż nam się dotychczas wydawało, a my po prostu nie posiadaliśmy technologii, dzięki której mogliśmy je zarejestrować i zrozumieć istotę ich pochodzenia.
Niebawem astronomowie otrzymają niezwykle potężny instrument, jakim będzie Square Kilometre Array, czyli sieć radioteleskopów rozmieszczona po różnych zakątkach naszej planety o całkowitej powierzchni jednego kilometra kwadratowego. SKA będzie 50 razy bardziej czuły niż jakikolwiek dzisiejszy radioteleskop, co pozwoli rejestrować i badać właśnie takie szybkie błyski radiowe (FRB), a następnie ustalić źródło ich emisji. Pierwsze obserwacje z pomocą tego systemu mają odbyć się w 2020 roku.
Jedno jest pewne, nie są to zjawiska związane z egzystencją obcej cywilizacji, a raczej są efektem zderzeń potężnych czarnych dziur lub obiektów zwanych magnetarami. Tak czy inaczej, odkrycie tej ciekawej tajemnicy nie do poznania odmieni świat astronomii, podobnie jak fale grawitacyjne, i naszą widzę o Wszechświecie.
Źródło: GeekWeek.pl/Nature / Fot. MaxPixel/NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-01-10/ ... ie-wiecej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zarejestrowano kolejne tajemnicze błyski FRB. Jest ich znacznie więcej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zarejestrowano kolejne tajemnicze błyski FRB. Jest ich znacznie więcej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 14:48

Impuls promieniowania rentgenowskiego z okolic horyzontu zdarzeń czarnej dziury
2019-01-10. Radek Kosarzycki
22 listopada 2014 roku astronomowie zauważyli rzadkie zdarzenie na nocnym niebie: supermasywna czarna dziura w centrum galaktyki prawie 300 milionów lat świetlnych od Ziemi rozrywała przelatującą w jej pobliżu gwiazdę. Zdarzenie zwane rozbłyskiem spowodowanym rozerwaniem pływowym, którego źródłem jest masywne przyciąganie pływowe czarnej dziury, które rozrywa gwiazdę na strzępy, prowadzi do rozbłysku promieniowania rentgenowskiego w pobliżu centrum galaktyki. Od tego czasu liczne obserwatoria przyglądały się temu zdarzeniu z nadzieją na odkrycie nowych informacji o procesach pożerania materii przez czarne dziury.
Teraz badacze z MIT oraz innych ośrodków przeanalizowali dane z obserwacji tego zdarzenia prowadzonych za pomocą różnych teleskopów i odkryli osobliwie intensywne, stabilne i okresowe pulsowanie lub sygnał promieniowania rentgenowskiego we wszystkich zestawach danych. Sygnał zdaje się pochodzić z obszaru znajdującego się bardzo blisko horyzontu zdarzeń czarnej dziury, czyli punktu, za którym wszelka materia nieuchronnie znika w czarnej dziurze. Sygnał zdaje się okresowo jaśnieć i gasnąć co 131 sekund na przestrzeni ponad 450 dni.
Badacze uważają, że cokolwiek emituje ten okresowy sygnał musi okrążać czarną dziurę po orbicie tuż na zewnątrz horyzontu zdarzeń, w pobliżu ISCO – najbardziej wewnętrznej stabilnej orbity kołowej (ang. Innermost Stable Circular Orbit).
Zważając na stabilną bliskość sygnału do czarnej dziury i na masę czarnej dziury, którą wcześniej badacze szacowali na około milion mas słońca, badacze obliczyli, że czarna dziura rotuje z prędkością około 50 procent prędkości światła.
Wyniki opublikowane dzisiaj w periodyku Science, stanowią pierwszy przykład wykorzystania rozbłysku spowodowanego rozerwaniem pływowym do oszacowania tempa rotacji czarnej dziury.
Główny autor opracowania Dheeraj Pasham, badacz w Instytucie Kavli w MIT mówi, że większość supermasywnych czarnych dziur jest uśpiona i zazwyczaj nie emituje za dużo promieniowania w zakresie rentgenowskim. Tylko od czasu do czasu uwalniają one rozbłyski promieniowania, na przykład wtedy gdy przypadkowe gwiazdy za bardzo się do nich zbliżą pieczętując swój los. Dzięki wynikom uzyskanym przez jego zespół , takie rozbłyski spowodowane przez rozerwanie pływowe mogą być wykorzystywane do oszacowania spinu supermasywnych czarnych dziur – cechy, która jak dotąd była niezwykle trudna do ustalenia.
“Zdarzenia, w których czarne dziury rozrywają gwiazdy, które za bardzo się do nich zbliżyły, mogą umożliwić nam stworzenie mapy spinów kilku supermasywnych czarnych dziur, które są uśpione i przez większość czasu skrywają się w centrach swoich galaktyk” mówi Pasham. “To z kolei może nam pomóc zrozumieć ewolucję galaktyk w czasie”.
Teoretyczne modele rozbłysków spowodowanych rozerwaniem pływowym wskazują, że gdy czarna dziura rozrywa gwiazdę, część materii wcześniej tworzących gwiazdę może pozostać na zewnątrz horyzontu zdarzeń, krążąc, przynajmniej tymczasowo, po stabilnej orbicie takiej jak ISCO emitując okresowe rozbłyski promieniowania rentgenowskiego do czasu opadnięcia na czarną dziurę. Okresowość błysków rentgenowskich zawiera zatem kluczowe informacje o rozmiarach ISCO, która z kolei określa tempo rotacji czarnej dziury.
Pasham ze swoimi współpracownikami doszedł do wniosku, że jeżeli zobaczą takie regularne błyski bardzo blisko czarnej dziury, która niedawno rozerwała gwiazdę, to te sygnały mogą pomóc im określić jak szybko rotuje sama czarna dziura.
Badacze skupili się na ASASSN-14li, rozerwaniu pływowym zidentyfikowanym w listopadzie 2014 roku za pomocą naziemnego All-Sky Automated Survey for SuperNovae (ASASSN).
“To niesamowity system, ponieważ uważamy go za idealny przykład rozbłysków spowodowanych rozerwaniem pływowym. To konkretne zdarzenie zdaje się pasować do wielu przewidywań teoretycznych”.
Badacze przyjrzeli się archiwalnym zestawom danych z trzech obserwatoriów, które wykonywały pomiary promieniowania rentgenowskiego w tym zdarzeniu od jego odkrycia: obserwatorium kosmicznego XMM-Netwon, obserwatorium kosmicznego Chandra oraz Swift. Pasham wcześniej opracował kod komputerowy do wykrywania okresowych zdarzeń w danych astrofizycznych, aczkolwiek nie był on przeznaczony do stosowania w przypadku rozerwań pływowych. Mimo to postanowił zastosować swój kod na trzech zestawach danych dotyczących ASASSN-14li, aby sprawdzić czy jest on w stanie znaleźć jakieś wspólne zdarzenia okresowe.
Kod zwrócił zaskakująco silny, stabilny i okresowy rozbłysk promieniowania rentgenowskiego, który zdawał się pochodzić z bezpośredniego otoczenia czarnej dziury. Sygnał powtarzał się co 131 sekund przez 450 dni i był wyjątkowo intensywny – ponad 40 procent powyżej średniej jasności czarnej dziury w zakresie rentgenowskim.
“Początkowo wątpiłem w te wyniki, bowiem sygnał był bardzo silny. Ale zauważyliśmy go w danych zebranych przez trzy różne teleskopy, zatem musiał być prawdziwy”.
W oparciu o właściwości sygnału oraz masę i rozmiary czarnej dziury, badacze oszacowali, że czarna dziura rotuje z prędkością co najmniej 50 procent prędkości światła.
“Nie jest to jakaś wyjątkowo wysoka prędkość – znamy inne czarne dziury, które rotują z prędkością zbliżoną do 99 procent prędkości światła. Ale to pierwszy raz kiedy byliśmy w stanie wykorzystać rozbłysk spowodowany rozerwaniem pływowym do nałożenia ograniczeń na spin supermasywnej czarnej dziury”.
Po tym jak Pasham odkrył okresowo pojawiający się sygnał, teoretycy w jego zespole mieli za zadanie znaleźć wyjaśnienie źródła tego sygnału. Badacze stworzyli liczne scenariusze, ale najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem tak silnego, regularnego rozbłysku rentgenowskiego jest nie tyle rozerwanie przez czarną dziurę przelatującej w pobliżu gwiazdy, ale także mniejszego typu gwiazdy – białego karła – krążącego blisko czarnej dziury.
Taki biały karzeł mógł krążyć wokół czarnej dziury po ISCO – najbardziej wewnętrznej stabilnej orbicie kołowej – przez jakiś czas. Sam biały karzeł nie byłby w stanie emitować jakiegokolwiek wykrywalnego promieniowania. Praktycznie rzecz biorąc, biały karzeł pozostałby niewidoczny dla teleskopów krążąc wokół stosunkowo nieaktywnej rotującej czarnej dziury.
Gdzieś w okolicach 22 listopada 2014 roku druga gwiazda przeleciała wystarczająco blisko układu, aby czarna dziura rozerwała ją pływowo emitując ogromne ilości promieniowania rentgenowskiego, na gorące strzępy materii gwiezdnej. Gdy czarna dziura zaczęła wciągać tę materię, część tych szczątków wpadła za horyzont zdarzeń, a część pozostała na zewnątrz na najbardziej wewnętrznej stabilnej orbicie – tej samej orbicie, po której poruszał się biały karzeł. Gdy ów biały karzeł zetknął się z tą gorącą materią gwiezdną, zaczął ją za sobą ciągnąć jako taki jasny płaszcz oświetlający go intensywnym promieniowaniem rentgenowskim za każdym okrążeniem czarnej dziury co 131 sekund.
Naukowcy przyznają, że taki scenariusz jest niewiarygodnie rzadki i może trwać przez maksymalnie kilkaset lat. Szanse na odkrycie takiego scenariusza są zatem przytłaczająco małe.
“Problem z tym scenariuszem jest taki, że jeżeli mamy czarną dziurę o masie miliona słońc, wokół której krąży biały karzeł, to w pewnym momencie w ciągu kilkuset lat, biały karzeł musi opaść na tę czarną dziurę” mówi Pasham. “Musielibyśmy mieć niewiarygodne szczęście, aby udało nam się zaobserwować taki układ. Ale przynajmniej pod względem właściwości tego układu, ten scenariusz po prostu działa”.
Źródło: MIT
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1126/science.aar7480
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/10/i ... ej-dziury/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Impuls promieniowania rentgenowskiego z okolic horyzontu zdarzeń czarnej dziury.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 14:49

Samotny olbrzym: galaktyka rozmiarów Drogi Mlecznej bez żadnych sąsiadek
2019-01-10. Radek Kosarzycki
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… powstawało mniej galaktyk niż przypuszczano, a to może prowokować nowe pytania dotyczące fizyki galaktyk – wskazują najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z University of Michigan.
W ramach badań naukowcy badali galaktyki satelitarne krążące wokół galaktyki Messier 94 / M94 zbliżonej masą do Drogi Mlecznej. Badacze od dawna wiedzą, że Droga Mleczna posiada około dziesięciu mniejszych od niej galaktyk satelitarnych, składających się z co najmniej miliona, a czasami nawet –
tak jak w przypadku Obłoków Magellana – ponad miliarda gwiazd.
Teraz, dzięki wszechstronnemu teleskopowi Subaru, astronomowie mogą przyjrzeć się galaktykom pięć czy nawet dziesięć razy dalej od Drogi Mlecznej, takim jak na przykład M94. Następnie mogą wykorzystać fizykę formowania się galaktyk satelitarnych wokół Drogi Mlecznej do sprawdzenia jak wiele galaktyk satelitarnych mogą posiadać galaktyki o podobnych rozmiarach, takie jak na przykład M94.
Gdy naukowcy z UM zbadali M94 spodziewali się znaleźć zbliżoną liczbę galaktyk satelitarnych co w przypadku Drogi Mlecznej. A jednak w pobliżu M94 udało się odkryć jedynie dwie galaktyki , z których każda składa się z bardzo małej liczby gwiazd. Wyniki badań kierowanych przez Adama Smercinę, z Wydziału Astronomii na UM opublikowano wczoraj w periodyku The Astrophysical Journal.
“Pomijając fakt tej obserwacyjnej osobliwości, wykazaliśmy, że obecne modele formowania galaktyk nie potrafią w ogóle doprowadzić do powstania takiego systemu satelitów” mówi Smercina. “Nasze wyniki wskazują, że galaktyki podobne do Drogi Mlecznej charakteryzują się dużo większą różnorodnością pod względem populacji galaktyk satelitarnych, niż przewidują to jakiekolwiek dostępne obecnie modele”.
Smercina dodaje także, że jego wyniki mają także wpływ na obecne rozumienie procesów formowania galaktyk zachodzące w dużo większych halo ciemnej materii.
Owe halo ciemnej materii otaczające galaktyki silnie oddziałują grawitacyjnie i mogą ściągać na nie gaz z bezpośredniego otoczenia galaktyki. Duże galaktyki takie jak Droga Mleczna zazwyczaj tworzą halo o tej samej masie. Ale te mniejsze galaktyki satelitarne, które powstają w mniejszych subhalo już tak bardzo od nich nie zależą.
Tempo produkcji masywnych gwiazd w tych galaktykach satelitarnych rzeczywiście wpływa na ich wzrost. Jeżeli na przykład młoda galaktyka satelitarna wytworzy zbyt wiele masywnych gwiazd jednocześnie, późniejsze eksplozje supernowych mogą wyrzucić cały znajdujący się w nich gaz i zatrzymać dalszy wzrost galaktyki.
Smercina twierdzi, że M94 wskazuje, że proces formowania galaktyk w halo ciemnej materii o średnich rozmiarach może być dużo bardziej niepewny niż wcześniej uważano.
“Uważamy, że ten rozrzut – paleta galaktyk jakiej się spodziewamy – może być dużo większy niż obecnie się uważa dla halo ciemnej materii o określonej masie” mówi. “Nikt się nie łudzi, że istnieje tak dużo rozrzut przy bardzo niskich masach halo, ale dyskusja dotyczy właśnie tych halo ciemnej materii charakteryzujących się masą pośrednią”.
Aby policzyć karłowate galaktyki satelitarne krążące wokół M94, badacze wykonali mozaikę zdjęć tej dużej galaktyki. Zdjęcie obejmowało 12 stopni kwadratowych nocnego nieba – dla porównania Księżyc w pełni zajmuje około 1 stopnia kwadratowego. Tego rodzaju zdjęcie zawiera liczne warstwy szumu, w tym promienie kosmiczne i rozproszone światło, przez co odkrycie galaktyk karłowatych staje się niezwykle trudne.
Aby upewnić się czy nie ominęli żadnych galaktyk, Smercina wraz ze swoim zespołem naniósł sztuczne galaktyki na zdjęcie i odtworzył je wykorzystując te same metody, które stosował do znalezienia prawdziwych galaktyk satelitarnych. Dzięki tej technice badacze potwierdzili, że wokół M94 nie krąży więcej niż dwie galaktyki satelitarne.
“Szczególnie ciekawe jest to czy społeczność naukowa uważała, że to w ogóle możliwe” dodaje Smercina. “To naprawdę zdumiewająca część tego odkrycia – takich wyników nie przewidują żadne symulacje. Odkrycie czegoś, czego się w ogóle nie spodziewaliśmy pozwala nam przyczynić się do zrozumienia tego jak działa nasz wszechświat. To niesamowicie satysfakcjonujące”.
Źródło: University of Michigan
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.3847/1538-4357/aad2d6
https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/10/s ... -sasiadek/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Samotny olbrzym galaktyka rozmiarów Drogi Mlecznej bez żadnych sąsiadek.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 14:52

Z tak niezwykłej perspektywy możemy oglądać Marsa, dzięki sondom kosmicznym
2019-01-10
Czerwoną Planetę bezustannie obserwują marsjańskie sondy należące do Amerykańskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej. To dzięki nim możemy zobaczyć tę fascynującą planetę w niesamowitych szczegółach.
Jedną z takich sond jest Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), która obserwuje ten glob za pomocą kamery HiRISE. Wykonuje ona wysokiej rozdzielczości obrazy powierzchni w świetle widzialnym. Na każdy piksel przypadają szczegóły o rozmiarach piłki do koszykówki, co pozwala analizować powierzchnię o rozmiarach 1-2 metrów. Naukowcy mogą później łączyć zdjęcia z danymi na temat ukształtowania terenu i tworzyć trójwymiarowe obrazy powierzchni.
Specjalistą w tej materii jest Kevin Gill. Stworzył on animację bazującą na danych HiRISE udostępnionych z sondy Mars Reconnaissance Orbiter, na której możemy zobaczyć przelot nad wzniesieniem centralnym krateru Hale, znajdującego się na południowej półkuli Marsa, na południe od Valles Marineris.
Przyznacie, że animacja zapiera dech w piersi i ukazuje nam Czerwoną Planetę z takiej perspektywy, jaką będą mogli zobaczyć kiedyś przyszli kolonizatorzy, gdy będą odbywać regularne loty na powierzchnią tej części Marsa.
Źródło: GeekWeek.pl/Kevin Gill / Fot. Kevin Gill/NASA/JPL
http://www.geekweek.pl/news/2019-01-10/ ... osmicznym/

www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... 9yishTGxMg
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Z tak niezwykłej perspektywy możemy oglądać Marsa, dzięki sondom kosmicznym.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 14:53

Wiemy już, kiedy sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z tajemniczej planetoidy Ryugu
2019-01-10
Japońska misja pozwala nam lepiej poznać niezwykłą planetoidę Ryugu, która skrywa w sobie tajemnice powstania Układu Słonecznego i naszej planety. JAXA podała, kiedy rozpocznie się najważniejsza część misji.
W trakcie jej trwania, naukowcy będą próbowali idealnie wykonać karkołomny manewr lądowania sondy Hayabusa-2 na powierzchni Ryugu. Dotychczas urządzenie zbliżyło się do obiektu na minimalną odległość 20 metrów. Japończycy zebrali potrzebne dane, które pozwolą im lepiej przygotować się do lądowania, za którego pomyślny przebieg mocno trzymamy kciuki.
Przypomnijmy, że sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z powierzchni Ryugu, a następnie dostarczy je na Ziemię, w celu ich bardziej wnikliwych badań. Dlatego misja ta jest uważana za historyczną. Sonda powinna rozpocząć powrót na Ziemię w grudniu 2019. Próbki natomiast powinny wpaść w ręce naukowców rok później.
W ciągu ostatnich miesięcy, sonda wypuściła na powierzchnię planetoidy Ryugu trzy urządzenia. Wszystkie pokazują astronomom, że obiekt wygląda inaczej, niż go sobie dotychczas wyobrażali. Japońskie łaziki MINERVA II-1 i II-2 i europejski MASCOT przesłały na Ziemię dużo danych, w tym blisko 300 zdjęć, tej fascynującej astronomów planetoidy (162173) 1999 JU3 Ryugu.
Trzy tygodnie temu dwa zasilane słonecznie japońskie łaziki stały się nieaktywne i prawdopodobnie znajdują się w cieniu, ale wciąż reagują na wysyłane do nich sygnały. Specjaliści z agencji JAXA poinformowali, że jedno z wypuszczonych na planetoidę urządzeń przebyło po jej powierzchni 300 metrów, podskakując, a drugie przemieszczało się aż 10 dni. Jest to efekt bardzo słabej grawitacji Ryugu, po której nie mogą jeździć pojazdy kołowe, gdyż nie utrzymałyby się na powierzchni i odleciały w przestrzeń kosmiczną.
Z pierwszych analiz wynika, że na powierzchni obiektu nie ma regolitu, czyli drobnego pyłu powstałego na skutek bombardowania skał przez wysokoenergetyczne cząstki wiatru słonecznego i mikrometeoroidy. Zamiast niego licznie występują tam bloki skalne z ostrymi i zaokrąglonymi brzegami. Obiekt jest o wiele bardziej wilgotny i bardziej usiany głazami, niż początkowo zakładano.
To bardzo zdziwiło naukowców. Ten obraz nie pasuje do naszej wizji tworzenia się Układu Słonecznego. Planetoida ta należy do grupy C, czyli obiektów bogatych w węgiel, więc reprezentujących obiekty, które liczą sobie ponad 4,5 miliarda lat. Były one podstawowym budulcem planet, wówczas formujących się w naszym Układzie Słonecznym. Naukowcy wyliczają, że w okolicach Ziemi krąży ok. 17 tysięcy takich obiektów.
W tej chwili sonda Hayabusa-2 wciąż zbliża się do Ryugu. Naukowcy testują funkcjonowanie laserowego wysokościomierza bliskich odległości LRF, który będzie krytycznym elementem operacji lądowania sondy na powierzchni planetoidy. Japończycy początkowo chcieli wykonać ten karkołomny manewr jeszcze jesienią, ale teraz wiemy już, że odbędzie się od w połowie lutego. Japończycy potrzebowali więcej czasu, by lepiej przygotować się do wykonania tego zadania i znaleźć najbardziej odpowiednie miejsce od lądowania.
Tymczasem naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej przyglądają się obrazom wykonanym przez sondę Hayabusa-2 lądującego na powierzchni planetoidy urządzeniu MASCOT. Na ich podstawie i danych z samego lądownika, astronomowie chcą dowiedzieć się, jak mogą wyglądać lądowania na nich większych instalacji kosmicznych, które powstaną przy okazji kosmicznego górnictwa.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA/JAXA / Fot. JAXA/ESA
http://www.geekweek.pl/news/2019-01-10/ ... idy-ryugu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wiemy już, kiedy sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z tajemniczej planetoidy Ryugu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wiemy już, kiedy sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z tajemniczej planetoidy Ryugu2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wiemy już, kiedy sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z tajemniczej planetoidy Ryugu3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sty 2019, 14:55

Astronarium nr 76 - podsumowanie roku 2018
2019-01-10
Dzisiejszy odcinek Astronarium będzie zawierał wybrane rozmowy z roku 2018 w poszerzonych wersjach, stanowiąc ilustrację różnych ciekawych spraw z astronomii i badań kosmosu.
Astronarium nr 76 nie będzie poświęcone jednemu zagadnieniu, tylko będzie jakby prezentacją najciekawszych badań astronomicznych i kosmicznych ilustrowanym poszerzonymi wersjami rozmów z odcinków emitowanych w roku 2018.
Astronarium to seria popularnonaukowych programów telewizyjnych o astronomii i kosmosie. Prezentuje zagadki Wszechświata i naukowców, którzy je badają. Kamery programu odwiedzają różne instytuty naukowe w Polsce i poza granicami naszego kraju pokazując najnowszą wiedzę o Wszechświecie, jaką dysponują współcześni astronomowie i fizycy.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
• Witryna internetowa „Astronarium”
• „Astronarium” na Facebooku
• "Astronarium" na Instagramie
• „Astronarium” na Twitterze
• Odcinki „Astronarium” na YouTube
• Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
• Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
• Podkładka pod mysz z logo Astronarium
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/as ... -roku-2018

www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=1LeScUuNEPA
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronarium nr 76 - podsumowanie roku 2018.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Sty 2019, 10:10

New Horizons – wznowienie transmisji danych
2019-01-10. Krzysztof Kanawka
Po krótkiej przerwie sonda New Horizons rozpoczęła transmisję danych z przelotu obok 2014 MU69.
W czerwcu 2018 roku rozpoczęła się faza aktywnego zbliżania sondy New Horizons (NH) do planetoidy 2014 MU69 (nieoficjalna nazwa – “Ultima Thule”). Jest to kolejny przelot NH, która dotychczas zbliżyła się do planetoidy 132524 APL (czerwiec 2006), do Jowisza (28 lutego 2007) i Plutona (główny cel wyprawy sondy – 14 lipca 2015).
Maksymalne zbliżenie sondy NH do 2014 MU69 nastąpiło 1 stycznia około 06:33 CET. Około godziny 16:30 CET do Ziemi dotarło potwierdzenie udanego przelotu NH obok 2014 MU69. Minimalny planowany dystans do 2014 MU69 wynosił 3500 km. Dla porównania – sonda przeleciała ponad Plutonem w odległości około 12500 km.
Trzy konferencje naukowe
Łącznie NASA zorganizowała trzy konferencje naukowe dotyczące wyników z przelotu obok 2014 MU69. Pierwsza z nich opierała się o dane sprzed przelotu. Pierwszego stycznia w godzinach wieczornych NASA przedstawiła kolejny obraz 2014 MU69. Tym razem było to zdjęcie “Failsafe 2”, o rozdzielczości około 5 km na piksel. Było to wciąż obraz wykonany sprzed przelotu NH obok 2014 MU69. Obraz “Failsafe 2” okazał się być bardzo interesujący, gdyż ukazał wyraźnie podłużny obiekt z dwiema częściami.
Następnie, na pierwszej konferencji po przelocie został przedstawiony pierwszy obraz z bliska planetoidy 2014 MU69. Ta konferencja odbyła się 2 stycznia 2019. Oczom naukowców ukazał się podwójny złączony obiekt (ang. “contact binary”). Obiekt okazał się być w zasadzie taki sam jak wykazały obserwacje naziemne podczas “zaćmień” gwiazd przez 2014 MU69. Ponadto, poznaliśmy także kolor 2014 MU69 i okres obrotu tej planetoidy.
Pierwsza konferencja opierała się o mniej niż 1% danych, jakie sonda zebrała podczas przelotu. Zaprezentowano wówczas zdjęcia o rozdzielczości ok 300 metrów na piksel. Tuż po konferencji opublikowano także zdjęcia o rozdzielczości ok 140 metrów na piksel.
Dzień później, trzeciego stycznia, NASA przeprowadziła kolejną konferencję z zespołem misji New Horizons. Jak na razie nie odkryto żadnego księżyca 2014 MU69. Naukowcy jednak uważają, że jest możliwe, że wokół tej planetoidy krąży księżyc – to byłoby najlepsze wyjaśnienie dość długiego okresu obrotu 2014 MU69. Ponadto, zaprezentowano także obraz 3D tej planetoidy.
Krótka przerwa w transmisji danych
Z perspektywy Ziemi, pomiędzy 4 a 10 stycznia NH przebywała zbyt blisko Słońca. W konsekwencji słaby sygnał transmitowany z sondy był zagłuszany lub nawet blokowany przez naszą Dzienną Gwiazdę.
Transmisja została wznowiona 10 stycznia tuż po północy czasu polskiego. Prędkość transmisji danych sięga 2 kbps. Oczywiście prędkość transmisji danych jest niska z uwagi na dużą odległość pomiędzy NH a Ziemią (w momencie publikacji artykułu – 44,33 jednostki astronomicznej od naszej planety). Dane z przelotu będą przesyłane na Ziemię przez około 20 miesięcy. Dla porównania – starsza sonda Voyager 2 przesyła dane z prędkością do 160 bps.
W lutym można się spodziewać zdjęć w większej rozdzielczości – być może nawet 35 metrów na piksel. Wówczas też ukazane zostaną zdjęcia 2014 MU69 z innej perspektywy – widoczne będą m.in. cienie na powierzchni tej planetoidy.
Przelot NH obok 2014 MU69 jest komentowany w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/01/new-hori ... ji-danych/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: New Horizons – wznowienie transmisji danych.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: New Horizons – wznowienie transmisji danych2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: New Horizons – wznowienie transmisji danych3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: New Horizons – wznowienie transmisji danych4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości

AstroChat

Wejdź na chat