Jeszcze uwagi wizualizowca a propo astrofoto i tego co można zobaczyć...
Dobre Astrofoto służą mi jako inspiracje i wskazówki do wyłuskania w wizualu słabiej widocznych obiektów. Jednak czasem okazuje się, że
więcej można zobaczyć… albo narysować.W weekend obserwowałem
M 11 czyli Dziką Kaczkę (lorneta 110mm, pow. x44, z okna swojego domu na poddaszu z zasłoną przeciwświetlną na głowie
). Znany obiekt tzn. Dzika Kaczka nie moja głowa
Ale udało mi zaobserwować M11 w innej postaci niż do tej pory. Tak jak większość (część?) obserwatorów widziałem tą gromadę otwartą jako chmurę licznych gwiazd generalnie o kształcie zamkniętym jakby w dużym „V” (stado lecących ptaków). Taki układ gwiazd...
Ale myliłem się. Podpowiedzią była dla mnie książka "Dark Nebulae, Dark Lanes and Dust Bels". Tam M11 jest przykładem jednej z gromad otwartych z ciemnymi strukturami.
Sporo osiągnąłem zerkaniem. W centrum gromady, wokół jasnej gwiazdy, dojrzałem ciemny, niedomknięty pierścień, którego jedna część jakby się rozdwajała. Zobaczyłem dwa plany. Pierwszy, to
struktura złożona z ciemnych mgławic, którą nazwałem „Mroczną Matką” MM składa się ze wspomnianego ciemnego pierścienia, którego ramiona „wychodzą” z większego plamowatego kształtu. To grubsze pociemnienienie zlokalizowane jest na godzinie czwartej/piątej (ono odpowiada za charakterystyczne wycięcie sugerujące kształt litery „V” czyli stada lecących kaczek). Z niego odchodzą jakby dwa pierścieniowate ramiona, które obejmują chmurę gwiazd widocznych na drugim planie.
Ta „Mroczna Matka”, to prawdopodobnie fragment ciemnej mgławicy, z której powstała ta gromada gwiazd. Choć oczywiście 100 proc. pewności nie mam. Może ciemne obłoki są obiektem niepowiązanym z tą gromadą. Sporo ciemnych mgławic jest w tej okolicy. Dobrze to widać na astrofoto w tym wątku: (ale niestety nie widać "Mrocznej Matki" ciemnej mgławicy na/w M11)
Dzika Kaczka na morzu Barnardów
https://astropolis.pl/topic/67462-dzika ... rd%C3%B3w/Po weekendowych obserwacjach grzebałem w sieci i szukałem jakiegoś foto, aby zobaczyć jak zaobserwowane przez mnie struktury prezentują się na zdjęciach. Ale nie znalazłem… Wszędzie gwiazdy „przepalają” obraz tej gromady, gubiąc istotne szczegóły. Co ciekawe jedyny obraz nawiązujący do tego co oglądałem przez lornetkę znalazłem na stronie, gdzie był szkic a nie fotografia…
http://www.perezmedia.net/beltofvenus/a ... 02_M11.jpgTu kometarz autora rysunku: "Ogólny kształt gromady jest okrągły z centralną chmurą otoczoną szczeliną, a następnie zgrubnym pierścieniem gwiazd".
To przykład kiedy lepiej sprawdzają się w obserwacjach DS-ów oczy i lornetka, a dobrym medium przekazu nie jest astrofoto tylko rysunek.
Piotr K. napisał(a): Robert - bardzo ciekawy temat poruszyłeś. To prawda, że większość dyskusji astrofotograficznych dotyczy sprzętu, a o obiektach w sumie mało kto rozmawia. Zastanawiam się nad pytaniem, czy astrofoto wnosi coś nowego. W sensie "czy widzimy świadomie jakieś nowe obiekty"?
I tak, i nie - no wiadomo, mgławic H-alfa się w wizualu nie zobaczy, więc dzięki foto mamy taką możliwość. A ja np. przyglądając się mojej fotce okolic Trąby Słonia wypatrzyłem tę malutką mgławiczkę planetarną, o której istnieniu nie miałem pojęcia (ale oczywiście jest zaznaczona w SkySafari). Bardzo lubię szczegółowo przeglądać gotowe fotki - kawałek po kawałku, w powiększeniu 100% lub 200%, gapię się i nigdy nie wiem, na co trafię. Z reguły są to różne małe obiekty, które w wizualu łatwo byłoby przeoczyć.
Z drugiej strony - jasne jest też, że niczego nowego raczej nie odkrywamy, bo 99,999% obiektów dostępnych w astrofotografii już dawno pomierzono i skatalogowano. Choć oczywiście zawsze warto się zastanowić, skąd się wziął taki czy inny kształt, kolor itp. danego obiektu, i jakie mogą być przestrzenne relacje jego ewentualnych składników.
Ale biorąc pod uwagę, że astrofoto to w sumie dział fotografii przyrodniczej, warto postawić pytanie co wnosi nowego jakaś ładna, klimatyczna fotka przyrodniczo-krajobrazowa? Np. fragment lasu skąpany w porannej mgle, jakiś strumyczek, czy zdjęcie majestatycznych szczytów górskich. W sensie poznawczym, rozszerzania wiedzy czy rozumienia świata - nie wnoszą niczego nowego. Ot, chwytają ulotną chwilę, klimat miejsca w danym momencie, budząc jakieś emocje czy skojarzenia w odbiorcach. Z astrofoto do pewnego stopnia jest chyba podobnie. Ale to temat na dłuższą dyskusję, bardzo ciekawy zresztą
Oczy nieuzbrojone; Nikon ATM 2x53; Sard 6x42; Fujinon 10x50; Nikon 18X70; TS Marine 28x110;
ATM 28x,44x 110/532; BinoNewton 230/1500; S-W Dobson 16''.