Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 09:11

Bliski przelot 2019 VD
2019-11-05. Krzysztof Kanawka
Czwartego listopada nastąpił przelot planetoidy 2019 VD. Obiekt przemknął w minimalnej odległości 173 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Planetoida oznaczeniu 2019 VD zbliżył się do naszej planety w dniu 4 listopada, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 11:00 CET. Minimalny dystans wyniósł 173 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,45 średniego dystansu do Księżyca. Planetoida 2019 VD ma szacowaną średnicę około 12 metrów.
Jest to 67 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/11/bliski-przelot-2019-vd/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2019 VD.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 09:15

Małe planety zdatne do życia
2019-11-06 Krzysztof Kanawka
Jak mała może być planeta zdatna do życia?
Aktualnie znamy już ponad 4100 planet pozasłonecznych. Większość z tych “obcych światów” to oczywiście duże gazowe giganty lub też obiekty krążące bardzo blisko swych gwiazd. Od kilku lat możliwe jest jednak odkrywanie mniejszych obiektów – zbliżonych wielkością, a nawet i mniejszych od Ziemi.
Życie, jakie znamy, wymaga kilku “składników” – wody w stanie ciekłym, obecności atmosfery oraz odpowiedniej ilości ciepła od swej gwiazdy (czyli temperatury na powierzchni planety). Wokół gwiazd tylko w dość wąskim zakresie wszystkie “składniki” mogą występować w formie odpowiedniej dla życia. Ten zakres nazywa się ekosferą – w Układzie Słonecznym ekosfera rozciąga się mniej więcej od ok. 0,9 do ok. 2 jednostek astronomicznych, w zależności od metody wyliczeń. Oznacza to, że gdyby “tuż” za Ziemią w Układzie Słonecznym znajdowała się jeszcze jedna (większa) skalista planeta, wówczas mogłaby być zdatna do życia.
Jednym z pytań, które nurtuje naukowców, jest ustalenie zakresu wielkości planet, które mogą być zdatne do życia. Zespół naukowców pod kierownictwem Constantina Arnscheidta z Massachusetts Institute of Technology (MIT) opublikował w sierpniu 2019 wyniki wyliczeń dotyczących małych egzoplanet. Praca naukowców skupiła się na ustaleniu dolnej granicznej wielkości planety, na której teoretycznie życie wciąż może się rozwinąć.
Jak mała może być planeta wciąż zdatna do życia. Zespół Arnscheidta wyliczył graniczną wartość na około 2,7% masy Ziemi. Mniejsza planeta utraciłaby swoją atmosferę. Oznacza to, że Merkury (ok 5,5% masy Ziemi) w odpowiedniej odległości od Słońca mógłby być także zdatny do życia.
W przypadku małych egzoplanet o niskiej sile ciążenia możliwe są pewne niespotykane na Ziemi charakterystyki atmosfery. Niskie przyciąganie oznacza, że atmosfera może “napuchnąć” pod wpływem ciepła pobliskiej gwiazdy. W skrajnych przypadkach może to oznaczać wręcz “kometarną” atmosferę wokół małej egzoplanety.
Te wyniki mają jeszcze jeden ważny wymiar: egzoksiężyce. Różne programy poszukiwawcze, w tym kosmiczny teleskop Kepler, wykryły już gazowe giganty krążące w ekosferach swych gwiazd. Wokół nich mogą krążyć większe księżyce – nawet o masach przekraczających Ziemię. Jest zatem możliwe, że wokół niektórych gazowych gigantów może krążyć nawet i kilka księżyców, na których powstało i utrzymało się życie.
(OPS, MIT)
https://kosmonauta.net/2019/11/male-pla ... -do-zycia/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Małe planety zdatne do życia.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:30

To jest dopiero olbrzym. Największa gwiazda w kosmosie jest 340 tysięcy razy jaśniejsza od Słońca
2019-11-05.
Ludziom wydaje się, że są władcami całego Wszechświata, podczas gdy tak naprawdę jesteśmy tylko maleńkim pyłkiem dryfującym w nieskończonej jego przestrzeni. Uświadamiają nam o tym najpotężniejsze gwiazdy jakie poznaliśmy.

Niegdyś myśleliśmy, że Ziemia znajduje się w środku Układu Słonecznego, co miało uświadamiać człowiekowi, jaki jest potężny. Jednak szybko okazało się, że to nie nasza planeta lecz Słońce jest sercem Układu, który znajduje się w jednej z bardzo wielu galaktyk, w dodatku ani nie największej, ani też znajdującej się w jakimś szczególnym miejscu.
Słońce jest 109 razy większe od Ziemi, zaś od Słońca większe są błękitne olbrzymy. Ich średnica przewyższa słoneczną kilka lub też kilkanaście razy. Przykładem takiej gwiazdy jest Bellatrix, w prawej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Mieni się intensywnym niebieskim kolorem.
Ponieważ błękitne olbrzymy są gwiazdami masywnymi, to ich życie nie trwa w skali kosmicznej bardzo długo. Istnieją od kilkudziesięciu do najwyżej kilkuset milionów lat. Większe od błękitnych olbrzymów są błękitne nadolbrzymy. Mają one nawet 50 mas Słońca. Niewiele jest tego typu gwiazd we Wszechświecie.
Są one uważane za największe, najjaśniejsze i najgorętsze gwiazdy. Ze względu na swoją masę żyją jeszcze krócej niż błękitne olbrzymy, ledwie 10 milionów lat. Przykładem takiego nadolbrzyma jest Rigel, znajdujący się w prawej dolnej części gwiazdozbioru Oriona i jest on najjaśniejszą gwiazdą tej konstelacji. Astronomia zna jeszcze czerwonego nadolbrzyma.
To duża gwiazda, ale charakteryzująca się małą gęstością i niską temperaturą. Gwiazdy takie są 1,5 tysiąca razy większe od Słońca. Te stadium gwiazdy trwa około miliona lat. Podobnie jak wszystkie inne olbrzymy i nadolbrzymy kończą jako supernowe.
Czerwonym nadolbrzymem jest Betelgeza, znajdująca się w lewej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Obserwacje gwiazd Bellatrix, Rigel i Betelgeza najlepiej prowadzić zimą, gdy Orion znajduje się najwyżej nad horyzontem.
Aldebaran znajdujący się w gwiazdozbiorze Byka ma średnicę ponad 40 razy większą od słonecznej, wynoszącą 61 milionów kilometrów. W kosmicznym wyścigu wielkości ginie jednak w starciu z gwiazdą Antares znajdującą się w gwiazdozbiorze Skorpiona. Ma ona średnicę 448 razy większą niż Słońce.
Gwiazda o średnicy 624 milionów kilometrów znajduje się 520 lat świetlnych od Ziemi. Jej rozmiary mówią też o tym jak mocno świeci. Jest aż 700 razy jaśniejsza od Słońca. Jednak także Antares nie może się równać z gwiazdą znajdującą się w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.
Gwiazda VY Canis Majoris jest 1400 razy większa od Słońca mając przy tym średnicę 2 miliardów kilometrów. Promień światła potrzebowałby 2 godzin, aby ją obiec na równiku. Jeden z naukowców oszacował, że jest jeszcze potężniejsze niż to się oficjalnie przyznaje i może być nawet 2100 razy większa od Słońca, a przy tym mieć średnicę 3 miliardów kilometrów.
Ale to wciąż nie wszystko na co stać gwiazdy. Naukowcy przyglądają się obecnie gwieździe Epsilon Aurigae w gwiazdozbiorze Woźnicy. Istnieje podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z największym kompleksem gwiezdnym obserwowanym przez człowieka.
Badacze sądzą, że gwiazda ta ma średnicę 4 miliardów kilometrów, a więc jest aż 3 tysiące razy większa od Słońca i ponad 320 tysięcy razy większa od Ziemi. Trudno sobie wyobrazić takiego olbrzyma. Póki co to jednak tylko przypuszczenia.
Dotychczas oficjalnie potwierdzono, że tą największą gwiazdą jest UY Scuti. To jasny czerwony hiperolbrzym, gwiazda zmienna i jedna z najjaśniejszych gwiazd w całym Wszechświecie. To istny potwór pod względem swojej średnicy.
Jest tak gigantyczna, że człowiekowi ciężko jest ją objąć swoim umysłem. Za chwilę spróbujemy uświadomić Wam, jak niezwykły jest to obiekt przemierzający otchłań kosmosu w gwiazdozbiorze Tarczy.
Posłużmy się więc prostym, ale obrazowym porównaniem. Gdyby Ziemia miała średnicę 1 centymetra, to Słońce byłoby kulą mającą 109 centymetrów średnicy. W tej skali UY Scuti mogłaby sięgać średnicy... 3,4 kilometra. Potwór, prawda? Światło okrąża ją po równiku ponad 4 godziny.
Całkowita jasność gwiazdy przekracza 340 tysięcy razy jasność Słońca, co sprawia, że jest jedną z najjaśniejszych gwiazd w Drodze Mlecznej. Gigant znajduje się około 9500 lat świetlnych od Ziemi.
Gdyby UY Scuti znajdowałaby się w centrum naszego Układu Słonecznego, wykraczałaby poza orbitę Jowisza, a możliwe, że nawet Saturna, gdyż prawdopodobnie jest większa, niż astronomom udało się to dotychczas ustalić.
Gwiazda została skatalogowana po raz pierwszy w 1860 roku przez niemieckich astronomów w obserwatorium w Bonn, podczas tworzenia katalogu Bonner Durchmusterung jako BD-12 5055.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... od-slonca/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest dopiero olbrzym. Największa gwiazda w kosmosie jest 340 tysięcy razy jaśniejsza od Słońca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest dopiero olbrzym. Największa gwiazda w kosmosie jest 340 tysięcy razy jaśniejsza od Słońca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest dopiero olbrzym. Największa gwiazda w kosmosie jest 340 tysięcy razy jaśniejsza od Słońca3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest dopiero olbrzym. Największa gwiazda w kosmosie jest 340 tysięcy razy jaśniejsza od Słońca4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:34

Nowa, niesamowita mozaika nieba południowego [WIDEO]
2019-11-06.BJS
Amerykańska agencja NASA opublikowała wideo ukazujące panoramę nieba południowego, z poświatą Drogi Mlecznej widzianej od strony krawędzi. Astronomowie stworzyli tę gwiezdną mozaikę na podstawie rocznych obserwacji przy użyciu satelity TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite).
Eksperci wykorzystali 208 zdjęć. Satelita odkrył 29 egzoplanet poza naszym Układem Słonecznym i ponad 1 tys. kandydatek na planety, które astronomowie już badają.
TESS podzielił niebo południowe na 13 sektorów i fotografował czterema kamerami każdy z nich przez miesiąc. Zapisane obrazy są jedynie częścią 20 terabajtów zebranych danych.
TESS zarejestrował także obrazy komety w Układzie Słonecznym, śledził postęp supernowych; uchwycił też rozbłysk gwiazdy rozrywanej przez supermasywną czarną dziurę.
Pierwsza część misji zakończyła się 18 lipca. Następnie TESS rozpoczął badania nieba północnego.
źródło: NASA
https://www.tvp.info/45211238/nasa-prze ... ludniowego

www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=P3KevBr4go4
Dive Into TESS's Southern Sky Panorama
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa, niesamowita mozaika nieba południowego [WIDEO].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:35

Blisko 90 tysięcy głosów na nazwę dla polskiej planety
2019-11-06.
Zakończył się drugi etap konkursu na wyłonienie nazw dla planety i gwiazdy przydzielonych Polsce do nazwania przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU) w ramach globalnego konkursu IAU100 NameExoWorlds. W publicznym głosowaniu internetowym napłynęło prawie 90 tysięcy głosów.
Z okazji swojego stulecia Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU), zrzeszająca zawodowych astronomów z całego świata, zorganizowała akcję o nazwie IAU100 z szeregiem inicjatyw popularyzujących astronomię i wiedzę o Wszechświecie. Jednym z projektów w ramach IAU100 jest możliwość nazwania planet i gwiazd. Każdemu krajowi na świecie przypisano jeden układ planetarny, dla którego dane państwo prowadziło własny konkurs.
Polsce przypadł układ BD+14 4559, w którym znajduje się planeta odkryta w ramach toruńsko-pensylwańskiego programu poszukiwania planet pozasłonecznych przez zespół polskich astronomów w składzie: prof. Andrzej Niedzielski, dr Grzegorz Nowak, dr Monika Adamów, prof. Aleksander Wolszczan.
Gwiazdę z tego układu widać na niebie w konstelacji Pegaza, jest aktualnie dostrzegalna z Polski wieczorami przy pomocy lornetki lub amatorskiego teleskopu. Z kolei planeta ma masę i rozmiary zbliżone do Jowisza.
Polska edycja konkursu jest prowadzona we współpracy z Polskim Towarzystwem Astronomicznym. W pierwszym etapie konkursu, który trwał w czerwcu i lipcu, każdy chętny mógł nadesłać swój pomysł na nazwy dla planety i gwiazdy. Napłynęło ponad 2800 propozycji. Następnie komitet konkursowy zweryfikował zgłoszenia i wybrał z nich siedem par nazw do etapu drugiego – publicznego głosowania przez internet.
Głosy były zbierane we wrześniu i październiku poprzez stronę internetową www.iau100.pl/planety. Nazwy spośród których można było wybierać, to Geralt i Ciri, Jantar i Wolin, Piast i Lech, Polon i Rad, Solaris i Pirx, Swarog i Weles, Twardowski i Boruta (podano tutaj najpierw propozycje nazwy gwiazdy, a jako drugą propozycję nazwy planety). Głosowanie zakończyło się 31 października 2019 r. Organizatorzy otrzymali 88162 głosy.
„Dziękujemy wszystkim za liczny udział w konkursie na polskie nazwy dla planety i gwiazdy. Końcowy wynik poznamy za kilka tygodni, w grudniu 2019 r., kiedy to Międzynarodowa Unia Astronomiczna oficjalnie ogłosi nazwy wyłonione przez wszystkie kraje” powiedział dr Krzysztof Czart, przewodniczący polskiego komitetu konkursowego IAU100 NameExoWorlds
Patronaty i inne wsparcie
Narodowy konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał wsparcie w różnej formie od wielu podmiotów.

W szczególności polski konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał patronat od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego – Jarosława Gowina, a także patronaty honorowe od wielu organizacji i instytucji związanych z astronomią, kosmosem lub badaniami naukowymi, takich jak Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Polska Agencja Kosmiczna, Polska Akademia Nauk (PAN), Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).

Patronami honorowymi są także krajowe instytuty astronomiczne: Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK PAN), Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie (CBK PAN), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (OA UJ), Instytut Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (IOA UAM), Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CA UMK), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego (OA UW), Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.

W gronie patronów honorowych znalazły się też instytucje zajmujące się popularyzacją astronomii: Planetarium Śląskie w Chorzowie, Hevelianum w Gdańsku, Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, Planetarium EC1 w Łodzi, Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne, Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium Toruń.

W składzie Komitetu Honorowego swoim autorytetem konkurs wsparli prof. Aleksander Wolszczan – odkrywca pierwszego pozasłonecznego układu planetarnego oraz wielu innych egzoplanet, prof. Andrzej Niedzielski - astronom z Centrum Astronomii UMK, odkrywca planety, która przypadła Polsce do nazwania, prof. Andrzej Udalski - astronom kierujący projektem OGLE, odkrywca wielu planet pozasłonecznych, będący polskim przedstawicielem w Międzynarodowej Unii Astronomicznej, prof. Jerzy Duszyński – prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Marek Sarna – prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, dr hab. Grzegorz Brona – prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w okresie od marca 2018 r. do kwietnia 2019 r., specjalista od branży kosmicznej, Mieczysław Janusz Jagła – prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii oraz Zofia Kaczmarek – studentka astronomii, dwukrotna zwyciężczyni Olimpiady Astronomicznej.

Także wiele mediów zdecydowało się udzielić patronatów medialnych konkursowi. W tym gronie są: Program Pierwszy Polskiego Radia, Urania – Postępy Astronomii, Świat Wiedzy Kosmos, Kosmonauta.net, Space24.pl, AstroNET, Astronarium, Astrofaza, Astrolife, Nauka. To lubię, radio-teleskop.pl, Radio Planet i Komet, We Need More Space.

Konkurs ma także sponsorów: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (w ramach grantu na działalność upowszechniającą naukę), Polskie Towarzystwo Astronomiczne, czasopismo i portal „Urania – Postępy Astronomii”, firma Rebel, Wydawnictwo Znak Literanova, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poczta Polska.

Więcej informacji:

• Komunikat PTA
• Witryna polskiego konkursu IAU100 NameExoWorlds

Jest to treść komunikatu prasowego Polskiego Towarzystwa Astronomicznego

Na ilustracji u góry:
Artystyczna wizja widoku na planetę BD+14 4559 b z jej hipotetycznego księżyca. Źródło: M. Mizera / PTA / IAU100.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/bl ... ej-planety

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blisko 90 tysięcy głosów na nazwę dla polskiej planety.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:37

Boeing i SpaceX przetestowały systemy bezpieczeństwa w załogowych kapsułach
2019-11-06.
W ostatnich dniach obie firmy przeprowadziły testy swoich systemów bezpieczeństwa. Tak naprawdę tylko one są przeszkodą do rozpoczęcia nowego rozdziału w załogowych lotach na orbitę z terytorium Stanów Zjednoczonych.
Najpierw Boeing przeprowadził test silników awaryjnych kapsuły CST-100 Starliner. Eksperyment, chociaż wyglądał spektakularnie, to jednak nie do końca przebiegł po myśli inżynierów Boeinga. Kapsuła wylądowała zbyt blisko miejsca rozbicia się modułu serwisowego. Jest to ogromny problem, ponieważ wydobywają się z niego chmury trujących gazów, które otoczyły kapsułę.
Może wydawać się, że to nic wielkiego, ale gdy kapsuła opadnie na ziemię, system wyrówna ciśnienie w jej środku, a wówczas zaciągnie powietrze z zewnątrz. Jeśli trujący gazy otoczą kapsułę, to mogą one zagrozić zdrowiu, a nawet życiu astronautów. Ale to nie koniec problemów Boeinga. Jeden z trzech spadochronów hamujących kapsułę nie otworzył się. Sam system ratunkowy zadziałał dobrze, ale nad resztą będzie trzeba jeszcze popracować, a to oznacza opóźnienia.
Tymczasem SpaceX przetestowało zmodyfikowane spadochrony załogowej wersji kapsuły Dragon. 13. test z rzędu przebiegł pomyślnie, a w trakcie niego zrzucono z samolotu transportowego mały ładunek, do którego był podłączony system trzech spadochronów. Inżynierowie SpaceX zebrali cenne dane, które posłużą w dalszych testach systemu lądowania załogowej kapsuły Dragon.
NASA chce już na wiosnę przyszłego roku przeprowadzić pierwszy lot astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zaoferują to dwie firmy, a mianowicie SpaceX i Boeing. Obie aktualnie borykają się z kilkoma problemami, ale wszystko wskazuje na to, że uda się je pokonać na czas i ostatecznie uniezależnić w tej kwestii od Rosjan.
Źródło: GeekWeek.pl/Boeing/SpaceX / Fot. SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-27 ... -ksiezycu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Boeing i SpaceX przetestowały systemy bezpieczeństwa w załogowych kapsułach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:38

Canon EOS Ra - aparat zaprojektowany z myślą o astrofotografii

2019-11-06.

Canon zaprezentował pierwszy pełnoklatkowy, konsumencki aparat do astrofotografii – EOS Ra. To model konstrukcyjnie oparty na korpusie EOS R, który spośród obecnie dostępnych na rynku aparatów do astrofotografii wyróżnia się mobilną konstrukcją, a do tego nie wymaga zewnętrznego zasilania oraz podłączenia do komputera podczas fotografowania.

EOS Ra jest wyposażony w te same funkcje, co zaprezentowany we wrześniu 2018 r. pełnoklatkowy bezlusterkowiec EOS R. Dzięki temu nowy model posiada m.in. najszybszy na świecie autofokus, możliwość ustawiania ostrości w warunkach wyjątkowo słabego oświetlenia już od -6EV, pełnoklatkową matrycę CMOS 35mm z około 30,3 mln efektywnych pikseli i procesor obrazu DIGIC 8.

Sprzęt wyposażono dodatkowo m.in. w nowy filtr odcinający promieniowanie podczerwone (filtr IR), który pozwala na dotarcie do matrycy czterokrotnie większej ilości linii spektralnej "H-alfa" (promieniowanie o długości fali około 656 nm), w porównaniu do modelu EOS R. Filtr IR pozwala na uchwycenie wyraźnego, czerwonego koloru mgławic emisyjnych - międzygwiezdnych chmur gazu złożonych głównie z wodoru i helu - co jest niewykonalne przy pomocy tradycyjnego aparatu, w którym filtry UV / IR blokują znaczną część promieniowania, nadającego mgławicom ich charakterystyczny kolor.

Brak mechanicznego lustra w EOS Ra ogranicza wszelkie potencjalne drgania wewnątrz aparatu. Z kolei pełnoklatkowa matryca 30,3 MP pozwala fotografować na bardzo wysokich czułościach ISO i w wysokiej rozdzielczości. Jeśli podłączony do aparatu teleskop nie pokrywa w pełni obszaru matrycy, EOS Ra pozwala również wykadrować obraz do formatu APS-C o rozdzielczości ok. 11,6 MP (4176 x 2784) lub innych proporcji obrazu.

Dzięki technologii Canon Dual Pixel CMOS AF, aparat EOS Ra oferuje szereg funkcji automatycznych i manualnych (MF), które zapewniają znakomite efekty także w przypadku fotografowania w warunkach słabego oświetlenia (automatyczne ustawienie ostrości nawet przy -6 EV). Podobnie jak w przypadku EOS R, EOS Ra także jest zgodny z obiektywami serii RF (natywnie) oraz EF (za pomocą adaptera). W przypadku połączenia z teleskopem, aparat oferuje wsparcie szeregu funkcji ustawiania ostrości, m.in. "focus peaking" czy nawet 30-krotny zoom w trybie live view - 3-krotnie większy niż w EOS R. Dzięki temu astrofotografowie mogą być pewni, że ustawianie ostrości przy wykorzystaniu zewnętrznych rozwiązań optycznych jest proste i szybkie. EOS Ra jest też pierwszym na rynku aparatem do astrofotografii z funkcją nagrywania wideo 4K oraz filmów poklatkowych w 4K.
EOS Ra posiada mocowanie obiektywów RF, znane z rozwiązań systemowych EOS R. To innowacyjne rozwiązanie z 12 stykami elektrycznymi, 20 mm odległością pomiędzy matrycą a mocowaniem obiektywu oraz średnicą mocowania obiektywu 54 mm, co daje jeszcze więcej możliwości w projektowaniu coraz doskonalszych obiektywów. Ponieważ dostępność jasnych obiektywów leży u podstaw systemu EOS, EOS Ra jest również kompatybilny z trzema adapterami EF-EOS R, dzięki czemu fotografowie mają szeroki wybór obiektywów i teleskopów[4] do wykorzystania z aparatem. Dzięki adapterom Canon, użytkownicy EOS Ra mogą korzystać z ponad 70 kompatybilnych obiektywów EF i EF-S.
Konstrukcja aparatu EOS Ra ułatwia zamocowanie go do teleskopu, dzięki czemu jest on idealnym rozwiązaniem dla fotografów wykonujących zdjęcia z długim czasem naświetlania. Pracę z aparatem ułatwia także odchylany ekran dotykowy, który pozwala wykonywać zdjęcia z niekonwencjonalnych pozycji i pod nietypowym kątem, a możliwość 30-krotnego powiększenia - określić ustawioną na obiekcie ostrość. Także wizjer elektroniczny zastosowany w modelu EOS Ra umożliwia podgląd fotografowanej sceny w dokładnie takim samym kształcie, w jakim zostanie on utrwalony na zdjęciu.
EOS Ra współpracuje z oprogramowaniem EOS Utility i aplikacją mobilną Canon Camera Connect. Pozwala to na zdalne sterowanie aparatem podczas fotografowania i filmowania dzięki połączeniu USB lub łączności Wi-Fi. Rozwiązania te umożliwiają m.in. fotografowanie w sytuacji, kiedy w zimny wieczór aparat umieszczony na statywie znajduje się na zewnątrz, podczas gdy fotograf obsługuje zmiany ustawień czy koryguje ekspozycję w ciepłym pomieszczeniu. Taki scenariusz świetnie sprawdzi się także podczas wykonywania filmów poklatkowych.

Astroaparat wspiera łączność Bluetooth i Wi-Fi, dzięki czemu komunikacja ze smartfonem czy przesyłanie zdjęć i filmów na urządzenia mobilne jest wyjątkowo proste. Dodatkowo do zdjęć można dodawać dane GPS, aby jeszcze łatwiej przypisać im dokładną lokalizację i osadzić konkretne ujęcia na mapie.

Cena urządzenia nie została podana.

Kluczowe funkcje EOS Ra:
• Filtr zapewniający czterokrotnie lepszą przepuszczalność w zakresie promieniowania H-alfa (Hα); w stosunku do aparatu EOS R.
• 30-krotne powiększenie w trybie live view.
• Focus peaking - funkcja wspomagająca manualne ustawianie ostrości.
• Pełnoklatkowa matryca CMOS 35mm z około 30,3 mln efektywnych pikseli i najnowszy procesor DIGIC 8.
• Szybsza komunikacja obiektywu z korpusem aparatu dzięki mocowaniu Canon RF.
• Lekka konstrukcja pozbawiona mechanicznego lustra; redukcja wewnętrznych mikrowstrząsów po podłączeniu teleskopu.
• Praca w bardzo ograniczonych warunkach oświetleniowych.
• Odchylany ekran dotykowy.
• Nagrywanie wideo 4K z 10-bitowym wyjściem przez HDMI.

INTERIA.PL/informacje prasowe


https://nt.interia.pl/foto/news-canon-e ... Id,3320414

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Canon EOS Ra - aparat zaprojektowany z myślą o astrofotografii.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Canon EOS Ra - aparat zaprojektowany z myślą o astrofotografii2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Canon EOS Ra - aparat zaprojektowany z myślą o astrofotografii3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Canon EOS Ra - aparat zaprojektowany z myślą o astrofotografii4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Lis 2019, 17:41

Samotna misja łazika Curiosity trwa.
Sfotografował marsjańską mgłę
2019-11-06.
Łazik Curiosity samotnie przemierza Marsa. Na jego najnowszych zdjęciach, opublikowanych przez NASA, widać krater Gale ukryty we mgle. Kolejnym zadaniem łazika ma być zbadanie skał na obszarze nazwanym Central Butte.
Łazik Curiosity kontynuuje swoją misję na Marsie. Oprócz wpatrywania się w ziemię od czasu do czasu kieruje swoje robotyczne oczy na marsjański horyzont. Najnowsze zdjęcie opublikowane przez NASA zostało wykonane 1 listopada w 2573. dniu misji.
Na pierwszym planie widać krawędź niewielkiego, łagodnie opadającego wzniesienia. W oddali jest spowity gęstą mgłą krater Gale.
To nastrojowe zdjęcie przywołuje na myśl przebieg misji Curiosity po tym, jak przestał działać Opportunity. Curiosity jest teraz jedynym, samotnie działającym na Marsie, łazikiem. Na Czerwonej Planecie znajduje się jeszcze jeden ślad człowieka - InSight. Jest to jednak stacjonarny lądownik.
Zbada skały
Łazik Curiosity podąża w stronę obszaru zwanego Central Butte. Teren ten jest szczególnie interesujący ze względu na warstwy skał osadowych, które mogą zawierać informacje na temat historii hydrologicznej regionu. Łazik będzie badać odmiany skał.
Wiadomo, że mają różne kolory, co świadczy o występowaniu różnych jednostek stratygraficznych, czyli najmniejszych wyróżnianych częściach procesu tworzenia się warstw i sekwencjach zdarzeń, do których doszło w przeszłości. Dane zebrane przez łazika pomogą scharakteryzować te jednostki i sposób, w jaki są ze sobą powiązane.
Dalekosiężne plany
Łazik wykonał zdjęcia regionu u stóp wzgórza, zbyt trudnego do zdobycia.
- Po wszystkich obserwacjach Curisoity przejedzie wokół wzniesienia, aby spojrzeć na to, co znajduje się z drugiej strony - zapowiedziała geolog planetarna Kristen Bennett z United States Geological Survey, agencji rządowej badającej kwestie z zakresu biologii, geografii, geologii i hydrologii.
Jak dodała, naukowcy oczekują na kolejne niesamowite widoki z Central Butte.
Źródło: edition.cnn.com, sciencealert.com
Autor: kw/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 4,1,0.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Samotna misja łazika Curiosity trwa..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Samotna misja łazika Curiosity trwa.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Samotna misja łazika Curiosity trwa.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2019, 08:35

Filmowe 10 miesięcy życia chińskiego łazika na „ciemnej” stronie Księżyca
2019-11-07.
Chińska Agencja Kosmiczna przeprowadziła udaną misję Chang'e-4, w ramach której lądownik i łazik eksplorują niewidoczną z naszej planety stronę Księżyca. Niebawem wystartuje kolejna misja, jeszcze bardziej interesująca.
Łazik Yutu-2 od stycznia 2019 roku przejechał już w sumie 300 metrów po powierzchni naturalnego satelity naszej planety. Na jego drodze pojawiły się ciekawe obiekty, którym robot przyjrzał się bliżej. Wśród nich znalazły się ślady gigantycznej katastrofy, która miała miejsce miliardy lat temu na Księżycu. Dzięki niemu potwierdziliśmy swoje teorie, co do burzliwej historii Srebrnego Globu.
Pojazd sfotografował też kilka kraterów i natknął się na swojej drodze na dziwną, żelowatą substancję. Początkowo naukowcy myśleli, że mają do czynienia ze stopioną kosmiczną skałą, ale teraz skłaniają się ku teorii, że jest to stopione minerały, które wydostały się na powierzchnię Księżyca w miejscu lądowania chińskich urządzeń na skutek uderzenia meteorytu.
Chińscy naukowcy, jak zwykle, nie są zbyt wylewni jeśli chodzi o informacje dotyczące badań prowadzonych przez urządzenia. Nie spodziewajmy się, że to się w przyszłości zmieni, również w przypadku nadchodzącej misji. Cieszmy się zatem tymi informacjami, które się pojawiły. Pokazują one dobitnie, że niebawem będziemy mogli na Księżycu zbudować pierwsze kolonie i hodować w nich jadalne rośliny, a także mieć dostęp do lodu wodnego, paliwa oraz stworzyć podwaliny do rozpoczęcia ery kosmicznego górnictwa.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA
https://www.geekweek.pl/news/2019-11-07 ... -ksiezyca/

www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... Lx3NVrXQQo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Filmowe 10 miesięcy życia chińskiego łazika na ciemnej stronie Księżyca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Lis 2019, 08:36

Yutu-2: nowe zdjęcia “interesującego materiału”
2019-11-07. Krzysztof Kanawka
Chiny opublikowały nowe zdjęcia “interesującego materiału”, jakie zostały wykryte przez łazik Yutu-2 wewnątrz jednego z kraterów. Zdjęcia pozwalają na wyjaśnienie pochodzenia tego materiału.
Misja hang’e 4 to druga chińska wyprawa na powierzchnię Srebrnego Globu. Poprzednia – Chang’e 3 z powodzeniem wylądowała 14 grudnia 2013 roku. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Księżycu od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24.
Lądowanie Chang’e 4 nastąpiło 3 stycznia 2019 o godzinie 03:26 CET i przebiegło bez problemów. Jest to pierwsze kontrolowane miękkie lądowanie po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Chang’e 4 wylądował w regionie krateru Von Kármán’a, będącego częścią Basenu Biegun Południowy – Aitken. Ten region jest interesujący z uwagi na lód wodny, który zalega we wnętrzu niektórych z kraterów, do których nie dociera światło słoneczne. Kilka godzin po lądowaniu na powierzchnię Srebrnego Globu zjechał łazik Yutu-2.
“Substancja”
W połowie sierpnia 2019 pojawiły się informacje, że łazik Yutu-2 pod koniec lipca dotarł do małego krateru, w którym zaobserwował ciekawą “substancję”.
Wówczas nie zaprezentowano żadnych zdjęć, które by prezentowały ten obiekt. Pojawiła się natomiast informacja, że łazik zbadał tę “substancję” za pomocą pokładowego instrumentu Visible and Near-Infrared Spectrometer (VNIS). Pojawiło się także określenie, że “substancja” wydaje się być “podobna do żelu” i że jest “nietypowego koloru”. Oczywiście, warto tu dodać, że powyższe określenia mogą być błędem nieprofesjonalnego tłumaczenia z języka chińskiego.
Pierwsze zdjęcia wspomnianej “substancji” pojawiły się w połowie września. Opublikowane wówczas zdjęcia nie pochodziły z oficjalnych źródeł chińskich. Na zdjęciach można było zobaczyć jaśniejsze grudki materiału oraz podłużny kształt, który prawdopodobnie był artefaktem pliku graficznego.
Nowe zdjęcia “substancji”
W październiku nastąpiła nowa publikacja zdjęć “substancji”. Tym razem są to oficjalne zdjęcia pochodzące z Chińskiej Agencji Kosmicznej CNSA. Na zdjęciach nie ma widocznego żadnego podłużnego kształtu – jedynie można zobaczyć jaśniejsze grudki materiału.
Nowe obrazy wyraźnie sugerują, że “substancją” jest stopione szkliwo. Materiał powstał prawdopodobnie wskutek uderzenia meteorytu w powierzchnię Księżyca. W trakcie tego uderzenia doszło do stopienia części uderzonej powierzchni a następnie jej zeszkliwienia.
Podobne próbki udało się zebrać astronautom podczas misji Apollo 17. Wydaje się, że zeszkliwiona materia na powierzchni Księżyca jest dość powszechna.
Misja Chang’e 4 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, X)
https://kosmonauta.net/2019/11/yutu-2-n ... materialu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Yutu-2 nowe zdjęcia interesującego materiału.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Yutu-2 nowe zdjęcia interesującego materiału2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Yutu-2 nowe zdjęcia interesującego materiału3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Yutu-2 nowe zdjęcia interesującego materiału4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:30

Grudziądz: tranzyt Merkurego i inne spotkania w listopadzie 2019
2019-11-06.
Zostało już niewiele czasu na zaplanowanie takiej wizyty! W imieniu Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu serdecznie zapraszamy na pokaz "Tranzyt Merkurego" już 11 listopada (najbliższy poniedziałek). Warto też spojrzeć na pełen program listopadowych spotkań w Planetarium.
W dniu 11 listopada (Narodowe Święto Niepodległości) Planetarium zaprasza na obserwacje jednego z najciekawszych zjawisk na niebie w roku 2019, czyli tranzytu Merkurego. By móc zobaczyć przejście Merkurego na tle tarczy Słońca, warto wspomóc się teleskopem, lunetą lub lornetką - i tylko i wyłącznie z użyciem odpowiednich filtrów przeciwsłonecznych lub metodą rzutowania obrazu Słońca na specjalny ekran.
Bardzo ważne: nigdy nie należy patrzeć bezpośrednio na Słońce za pomocą lornetek i teleskopów, które nie są wyposażone w specjalne filtry. Grozi to nawet utratą wzroku!
Pełen program otwartych spotkań w grudziądzkim Planetarium: Listopad 2019
11 listopada, godz. 11:30
• Seans w planetarium: "W poszukiwaniu ciemnej materii".
Seans opowiada o jednej z największych zagadek Wszechświata - ciemnej materii. Ciemna materia prawdopodobnie otacza nas, przenika nasze ciała w każdej sekundzie naszego życia jednak nie jesteśmy w stanie jej zobaczyć, poczuć a nawet wykryć najczulszymi przyrządami naukowymi.
Wstęp wolny.
11 listopada, godz. 12:30
• Seans w planetarium: "Nasz Wszechświat".
Seans zabiera nas w kosmiczną podróż do krańców znanego Wszechświata. Na początku omawiane są wszystkie planety Układu Słonecznego, następnie przelatujemy przez Drogę Mleczną aby polecieć dalej aż do odległych galaktyk oddalonych o miliardy lat świetlnych.
Wstęp wolny.
ZJAWISKO ASTRONOMICZNE ROKU 2019: TRANZYT MERKUREGO -
11 listopada, w godzinach 13:30-15:30
• Obserwacje tranzytu Merkurego na tle tarczy Słońca (w przypadku dobrej pogody).
Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca, czyli tak zwany tranzyt Merkurego, to zjawisko astronomiczne zachodzące wtedy, gdy planeta Merkury znajduje się dokładnie pomiędzy Ziemią i Słońcem. Merkury jest wówczas widoczny na tle tarczy słonecznej w postaci powoli przemieszczającej się na niej, ciemnej, małej plamki. Kolejne takie zjawisko zobaczymy w Polsce dopiero w 2032 roku!
Wstęp wolny.
13 listopada, godz. 18:15
• Zajęcia dla dzieci: „Świetliste wstęgi na niebie, czyli zorza polarna”.
Obowiązują wcześniejsze zapisy mailowe: planetarium.grudziadz@gmail.com (zapisy możliwe do 11 listopada). Preferowany wiek dzieci: od lat 8.
Wstęp wolny.
27 listopada
• od godziny godz. 17:00 - obserwacje astronomiczne (w przypadku złej pogody seans w planetarium).
Wstęp wolny.

Wszystkie imprezy odbywają się w Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1 (ostatnie piętro w Zespole Szkół Technicznych).
Czytaj więcej:
• Rezerwacja seansów dla grup
• Strona Planetarium
• Więcej na temat tranzytu Merkurego
• Niebo w listopadzie 2019 (odc. 1) - tranzyt Merkurego
• Tranzyt Merkurego widziany z Marsa

Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu
Opracowanie: E. Kuligowska
Na zdjęciu: Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca z roku 2006. Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gr ... adzie-2019

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Grudziądz tranzyt Merkurego i inne spotkania w listopadzie 2019.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Grudziądz tranzyt Merkurego i inne spotkania w listopadzie 2019.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:34

Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca - Tranzyt 11 listopada!
2019-11-07. Andrzej
W poniedziałek 11 listopada w dniu Narodowego Święta Niepodległości czeka nas jedno z najważniejszych zjawisk astronomicznych w kończącym się 2019 roku. Mowa oczywiście o tranzycie. W czym tkwi sekret? Planeta Merkury przejdzie wtedy na tle tarczy Słońca, co zdarza się niezwykle rzadko. Kolejna okazja do obserwacji takiego zjawiska będzie dopiero za 13 lat, tj. w 2032 roku! Dzień 11 listopada jest dniem wolnym od pracy, więc warto wykorzystać nadarzającą się okazję do obserwacji tak niezwykłego zjawiska.
Tranzyt to zjawisko astronomiczne, które w tym przypadku polega na przejściu planety Merkury przez tarczę słoneczną. Do zjawiska zachodzi wtedy, kiedy planeta Merkury znajduje się między Ziemią i Słońcem i jest widoczna na tle tarczy słonecznej. Warto zaznaczyć, że tranzyty Merkurego są znacznie częstsze niż tranzyty Wenus i zdarzają się średnio jedenaście razy w ciągu stulecia zawsze w okolicach 7-10 maja lub 10-13 listopada. Ostatnie trzy tranzyty miały miejsce w latach 2003, 2006 i 2016.
Czasami podczas tranzytu tarcza słoneczna bywa jedynie "muśnięta" przez Merkurego. Oznacza to, że w niektórych miejscach na kuli ziemskiej widać pełen tranzyt, a na innych tylko częściowy (bez drugiego i trzeciego kontaktu). Do podobnej sytuacji dojdzie 11 listopada w naszym kraju gdzie zjawisko będzie widoczne tylko częściowo z powodu zachodzącego Słońca pod horyzont nieba - na kilka godzin przed zakończeniem zjawiska. Nic jednak straconego! Całe zjawisko potrwa 5 godzin i 29 minut, z czego będzie nam dane obserwować +/- 2 godziny pierwszej części zjawiska.
Proces przejścia Merkurego na tle tarczy słonecznej rozpocznie się 11 listopada około godziny 13:35 czasu polskiego (+/- kilkanaście minut w zależności od naszej lokalizacji). W Polsce warunki do obserwacji nie będą idealne. Najlepsze warunki do obserwacji będą panować w południowej Polsce gdzie w momencie początku zjawiska Słońce znajdzie się 19 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. W północnej Polsce obserwacja będzie nieco bardziej utrudniona, gdyż do początku tranzytu dojdzie na wysokości zaledwie 14 stopni nad horyzontem nieba.

Przebieg zjawiska 11.11.2019:

UWAGA. Podana godzina może się różnić (+/- kilkanaście minut w zależności od naszej lokalizacji)

Pierwszy kontakt: 13:35 czasu polskiego
Drugi kontakt: 13:37 czasu polskiego (Tarcza Merkurego widoczna w całości na tle Słońca)
Środek zjawiska: 16:20 czasu polskiego (Najgłębsze zanurzenie tarczy Merkurego na tle Słońca)
Trzeci kontakt: 19:03 czasu polskiego (Niewidoczny)
Czwarty kontakt: 19:04 czasu polskiego (Niewidoczny)

Zachód Słońca: (+/- kilkanaście minut w zależności od naszej lokalizacji)

Wschód Polski: 16:30
Centrum Polski: 16:45
Zachód Polski: 17:00
Przypominamy: Do obserwacji tranzytu konieczne będzie posiadanie odpowiedniego przyrządu obserwacyjnego takiego jak teleskop, luneta czy też lornetka. Musimy jednak pamiętać, że obserwacja tymi przyrządami bez posiadania odpowiednich filtrów grozi nawet utratą wzroku!

W przypadku obserwacji tranzytu Wenus do obserwacji wystarczyła mała lornetka z filtrem lub nawet sama folia Baader ND5 aby móc zaobserwować ciemny punkt na powierzchni naszej dziennej gwiazdy. W przypadku tranzytu Merkurego gdzie średnica kątowa planety jest znacznie mniejsza od Wenus do obserwacji będziemy musieli użyć znacznie większego powiększenia. W powiększeniu 20/40 krotnym powinna być widoczna wyraźna mała czarna plamka.

Najbezpieczniejszą metodą obserwacji wspomnianego zjawiska jest metoda projekcyjna, o której możecie dowiedzieć się więcej pod tym adresem astro.uni.wroc.pl.
Życzymy wszystkim dobrej pogody i czystego nieba!!!

Zachęcamy wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.
Źródło: astronomia24.com
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=954

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca - Tranzyt 11 listopada!.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca - Tranzyt 11 listopada!2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przejście Merkurego na tle tarczy Słońca - Tranzyt 11 listopada!3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:37

NASA otwiera próbki regolitu księżycowego z misji Apollo 17
2019-11-07 Radek Kosarzycki
iNaukowcy z NASA otworzyli nietkniętą jeszcze próbkę skał z Księżyca, przywiezioną na Ziemię w ramach misji Apollo 17. To pierwsze otwarcie czystej próbki skał i regolitu z Księżyca od 40 lat. Naukowcy teraz będą mieli okazję testować techniki badania przyszłych próbek, które zostaną pobrane z Księżyca w ramach misji Artemis.
Próbka, otwarta 5 listopada w Lunar Curation Laboratory w Houston, została pobrana na Księżycu przez astronautów Gene’a Cernana i Harrisona “Jacka” Schmitta za pomocą 4-centymetrowej szerokości rurki. Próbkę otwarto w ramach inicjatywy ANGSA (Apollo Next Generation Sample Analysis) realizowanej przez NASA. Naukowcy wykorzystają zaawansowane technologie do badania próbek wykorzystując do tego nowe narzędzia niedostępne w czasach, gdy próbki dotarły na Ziemię.
“Dzisiaj jesteśmy w stanie wykonać pomiary, których wykonanie nie było możliwe w erze misji Apollo” mówi dr Sarah Noble, naukowiec programu ANGSA w siedzibie głównej NASA w Waszyngtonie. “Analiza tych próbek pozwoli na rozszerzenie korzyści naukowych z misji Apollo, jak również pozwoli nowemu pokoleniu naukowców dopracować techniki i przygotować się do badań próbek, które dopiero dotrą na Ziemię w ramach misji Artemis w latach dwudziestych i później”.
Większość próbek z misji Apollo została już dobrze zbadana, część z nich wciąż jest analizowana. Mimo to NASA podjęła decyzję, aby niektóre próbki pozostawić jako inwestycję na przyszłość, tak aby można było je zbadać za pomocą zaawansowanych technologii, które miały powstać dopiero w przyszłości.
Nieotwarte próbki Apollo pobrano w ramach misji Apollo 15, 16 i 17. Dwie z nich, 73002 oraz 73001, obie zebrane w ramach misji Apollo, będą teraz analizowane w ramach programu ANGSA. Rozwój technik takich jak nieniszczące obrazowanie 3D, spektrometria mas czy mikrotomia w ultra-wysokiej rozdzielczości pozwolą na przeprowadzenie skoordynowanych badań tych próbek.
Próbki 73002 oraz 73001 stanowią część 60-centymetrowej rurki wypełnionej regolitem, zebranej na osuwisku w pobliżu Krateru Lara w miejscu lądowania misji Apollo 17. Próbki wciąż ułożone są warstwami, tak jak na Księżycu, dzięki czemu przechowują informacje o osuwiskach na ciałach niebieskich, takich jak Księżyc, pozbawionych powietrza oraz zapis związków lotnych w księżycowym regolicie.
Próbka 73002, która była nieotwarta, ale nie była utrzymywana szczelnie w próżni od czasu przywiezienia na Ziemie, to pierwsza próbka, która została otwarta 5 listopada. Teraz badacze z Johnson Space Center będą ją analizowali przez kilka miesięcy i rozdzielali jej fragmenty na poszczególne zespoły naukowe ANGSA do analizy.
Przy otwieraniu próbki badacze wykorzystali rentgenowski tomograf komputerowy (XCT) , który utrwalił wysokiej rozdzielczości, trójwymiarowy obraz regolitu w tubie. Taki zapis pozwoli opracować strategie wyciągania próbki i rozdzielania jej na poszczególne zespoły badawcze, oraz pozwoli naukowcom zrozumieć strukturę próbki. Ponadto w ten sposób badacze uchronią delikatne elementy gruntu przed zniszczeniem podczas otwierania i wyciągania próbki.
Po rentgenowskim skanowaniu, próbki usuwane są z pojemnika za pomocą specjalistycznych narzędzi w specjalnym pojemniku wypełnionym ultra-czystym suchym azotem, a następnie dzielone na kilkumilimetrowe elementy. Dzięki temu naukowcy mają możliwość zrozumieć różnice między kolejnymi warstwami rdzenia. To pierwsza okazja zbadania takiego rdzenia od ponad 25 lat i naukowcy już od kilku miesięcy ćwiczyli wszystkie procedury związane z otwarciem i analizą próbki.
Próbka 73001, która zostanie otwarta na początku 2020 roku jeszcze na Księżycu została szczelnie zamknięta w specjalnym próżniowym pojemniku, a następnie umieszczona w kolejnym próżniowym pojemniku i pozostała w takim stanie także na Ziemi. Ta próbka zostanie otwarta po tym gdy naukowcy doprecyzują plany wychwytu gazów z Księżyca zebranych w pojemniku wraz z próbką.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/11/07/n ... apollo-17/

www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=monTfvXP8v0
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA otwiera próbki regolitu księżycowego z misji Apollo 17.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:38

Chiny: Misja Chang’e-5 poleci na Księżyc pod koniec 2020 roku
2019-11-07. Radek Kosarzycki
Chiny planują start swojej misji Chang’e-5, której głównym celem będzie przywiezienie na Ziemię próbek gruntu księżycowego, na drugą połowę 2020 roku.
Według obecnych planów ambitna i złożona misja wystartuje na szczycie piątej rakiety Długi Marsz 5 z Wenchang Satellite Launch Center na wyspie Hainan.
W ramach misji Chang’e-5 Chiny spróbują pobrać i przywieźć na Ziemię około dwóch kilogramów materii księżycowej z obszaru znajdującego się w pobliżu Mons Rumker, wulkanicznej formacji w Oceanie Burz znajdującego się blisko zachodniej krawędzi widocznej z Ziemi części Księżyca.
W ramach misji dojdzie do pierwszego chińskiego łączenia statków na orbicie okołoksiężycowej. Po tym jak lądownik zbierze próbki, moduł wznoszenia wystartuje i spotka się z orbiterem na orbicie. Po dotarciu w pobliże Ziemi, od statku odłączy się kapsuła z próbkami, która według planu powinna wylądować w tym samym miejscu, w którym lądują chińskie załogowe misje Shenzhou.
Złożoność całej misji, według wielu obserwatorów, związana jest z przygotowaniami do przyszłych księżycowych misji załogowych. Ostatnia próbka materii księżycowej dotarła na Ziemię na pokładzie radzieckiej sondy Luna 24 w 1976 roku, ale wykorzystywała ona dużo prostszą trajektorię bezpośredniego powrotu.
Wu Weiren, główny projektant chińskiego programu eksploracji Księżyca nie podał dokładnej daty starty, ale inne priorytety i misje wskazują na start pod koniec przyszłego roku. Jeszcze przed starten Chang’e-5 Chiny przeprowadzą test rakiety Długi Marsz 5B, który będzie stanowił początek projektu budowy stacji kosmicznej, jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku. Następnie, czwarta rakieta Długi Marsz 5 wyniesie w przestrzeń kosmiczną pierwszą chińską niezależną sondę międzyplanetarną – do Marsa – w lipcu lub sierpniu.
Cały ten harmonogram zależy od tego czy uda się powrót do lotów rakiety Długi Marsz 5, który planowany jest na drugą połowę grudnia. Elementy rakiety dotarły do Wenchang pod koniec ubiegłego miesiąca, gdzie są ze sobą łączone i testowane przed startem.
Poprzednia rakieta Długi Marsz 5 uległa zniszczeniu w lipcu 2017 roku, opóźniając tym samym realizację misji Chang’e-5, której start planowano początkowo na koniec tego roku. Wtedy to turbopompa jednego z dwóch silników YF-77 pierwszego stopnia zawiodła, przez co ładunek nie dotarł na orbitę. Przeprojektowanie silnika wymagało przerwy trwającej niemal 900 dni między usterką a przywróceniem rakiety do lotu. Tym samym usterka przesunęła w czasie planowaną budowę modułowej stacji kosmicznej, która miała znaleźć się na niskiej orbicie okołoziemskiej. 20-tonowe moduły stacji będą wynoszone na orbitę na szczycie rakiety Długi Marsz 5B.
Chiny planują także kolejną misję, której celem będzie przywiezienie na Ziemię próbek. Chang’e-6 stanowi swego rodzaju backup, ale jeżeli misja Chang’e-5 powiedzie się, szóstka zostanie wykorzystana do lądowania na południowym biegunie Księżyca.
Po zrealizowaniu tych planów Chiny planują przejść do rozszerzonej fazy badania Księżyca, w tym misji Chang’e-7 i kolejnych. Celem będzie stworzenie automatycznej “bazy badawczej” w drugiej połowie lat dwudziestych, która będzie oczekiwała na pierwsze chińskie misje załogowe.
Te 3-4 misje będą miały na celu przeprowadzenie badań na miejscu, eksperymentów biologicznych oraz prób ekstrakcji gazów rzadkich i drukowania 3D w warunkach księżycowych.
Trwająca obecnie na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca misja Chang’e-4 zakończyła swój 11. księżycowy dzień pracy 3 listopada. Łazik Yutu-2 dostarczony na powierzchnię Księżyca w ramach tej misji przejechał jak dotąd 289 metrów po kraterze Von Karmana. W trakcie swoich prac łazik odkrył dowody na obecność na powierzchni materiału pochodzącego z płaszcza Księżyca.
Źródło: spacenews
https://www.pulskosmosu.pl/2019/11/07/c ... 2020-roku/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny Misja Change5 poleci na Księżyc pod koniec 2020 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny Misja Change5 poleci na Księżyc pod koniec 2020 roku2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:40

Czy górnictwo kosmiczne ma sens?
2019-11-07. Krzysztof Kanawka
Na IAC 2019 zaprezentowano wyniki bardzo ciekawej analizy dotyczącej górnictwa kosmicznego. Z analizy wynika, że przez najbliższe dekady górnictwo kosmiczne prawdopodobnie nie będzie przynosić korzyści. Co ciekawe, częściowo za to mogą odpowiadać… komercyjne rakiety nośne.
Górnictwo kosmiczne to jeden z ciekawszych tematów astronautyki ostatnich kilkunastu lat. Pojawiły się deklaracje – w tym od nowych spółek – prób pozyskania różnych surowców, zarówno do wykorzystania na Ziemi jak i przy eksploracji Układu Słonecznego. W deklaracjach wymienia się m.in. cenne metale (np złoto czy platyna) jak i wodę, którą w innym przypadku trzeba by dostarczyć z Ziemi.
Od pewnego czasu pojawiają się jednak głosy sceptyczne. Czy rzeczywiście jest możliwe, aby górnictwo kosmiczne przyniosło zauważalne korzyści? Dostarczenie opłacalnej ilości cennych metali na Ziemię może załamać ceny, co redukowałoby sens przeprowadzenia takiej misji. A jak sytuacja wygląda w przypadku górnictwa kosmicznego jako wsparcia dla misji załogowych poza bezpośrednie otoczenie Ziemi?
Na konferencji IAC 2019 w Waszyngtonie na jednej z sesji dotyczącej ekonomii sektora kosmicznego pojawiła się wyjątkowo ciekawa prezentacja skupiająca się na opłacalności górnictwa kosmicznego. W dużej części prezentacja skupiała się na dostarczaniu wody jako surowca dla paliwa i utleniacza dla misji załogowych. W analizach wzięto m.in. pod uwagę wykorzystanie stacji LOP-G Gateway oraz misje załogowe na powierzchnię Księżyca. W dalszej kolejności rozpatrywano także misje poza układ Księżyc-Ziemia.
Wyniki analizy są zastanawiające. Do około 2050 roku w zasadzie jedynym klientem będą agencje kosmiczne, co może nie być wystarczające dla stworzenia nawet zalążka kosmicznego górnictwa. Jednak największy problem może pochodzić zupełnie od niespodziewanej konkurencji.
Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłej dekadzie do służby wejdą nowe i potężne rakiety nośne – takie jak Starship firmy SpaceX czy New Glenn firmy Blue Origin. Ponadto, w służbie już jest rakieta Falcon Heavy firmy SpaceX. Można założyć, że te rakiety będą wykonywać loty zaopatrzeniowe w kierunku LOP-G lub powierzchni Księżyca. Okazuje się, że koszt dostarczenia wody z Ziemi za pomocą tych rakiet będzie przynajmniej porównywalny lub niższy. Oznacza to, że regularne misje z Ziemi będą po prostu bardziej atrakcyjne niż dłuższe i bardziej skomplikowane loty do planetoid.
A co z innymi cennymi surowcami? Autorzy prezentacji głośno akcentowali, że aktualnie nie ma technologii prawidłowego wydobywania metali z planetoid metalicznych. Wydaje się, że to co jest możliwe, to “zbieranie” metalicznych głazów z powierzchni planetoid – problem w tym, że w dużej części byłyby to bloki materii żelazno-niklowej o zbyt niskiej wartości by nawet najmniejsza misja bezzałogowa była opłacalna.
Wydaje się, że po początkowym entuzjazmie związanym z górnictwem kosmicznym aktualnie nastroje są “chłodniejsze”. Jest jednak możliwe, że wraz z postępem technologicznym pojawią się nowe opcje wykorzystania surowców z planetoid.
(IAC)
https://kosmonauta.net/2019/11/czy-gorn ... e-ma-sens/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy górnictwo kosmiczne ma sens.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:41

Uchwycono rozbłyski czarnej dziury znajdującej się w naszej Galaktyce
Autor: Sariel Goldeen (2019-11-07)
Międzynarodowy zespół astronomów, prowadzony przez Uniwersytet w Southampton, wykorzystał najnowocześniejsze urządzenia obserwacyjne, aby stworzyć animację przedstawiającą rozrastający się system czarnych dziur. Udało się tego dokonać na niespotykanym dotąd poziomie szczegółowości. W trakcie tego procesu odkryto nowe wskazówki pozwalające zrozumieć bezpośrednie otoczenie tych zagadkowych obiektów.
Czarne dziury są w stanie pochłaniać pobliskie gwiazdy i tworzyć ogromne dyski akrecyjne, czyli wirujące struktury uformowane przez pył i gaz „zjadanego” ciała niebieskiego. Silna grawitacja czarnej dziury oraz własne pole magnetyczne materiału tworzącego dysk mają bezpośredni wpływ na gwałtowne zmiany poziomu promieniowania elektromagnetycznego emitowanego z całego tego systemu.
Promieniowanie to zostało wykryte w świetle widzialnym przez instrument HiPERCAM na Gran Telescopio Canarias (La Palma, Wyspy Kanaryjskie), a także w promieniach rentgenowskich przez obserwatorium NASA NICER na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Badany system czarnej dziury nazywa się MAXI J1820 + 070 i został odkryty po raz pierwszy na początku 2018 roku. Jest on oddalony jedynie 10 000 lat świetlnych stąd, w naszej własnej Drodze Mlecznej. System ten ma masę około 7 Słońc, a przy zapadaniu się przestrzeń, którą zajął jest mniejsza od Londynu.
Badanie tych systemów jest zwykle bardzo trudne, ponieważ ich odległości sprawiają, że są bardzo rozmyte lub zbyt małe, żeby je zobaczyć - nawet przy użyciu teleskopu Event Horizon, który niedawno zrobił zdjęcie czarnej dziury w centrum galaktyki M87. Urządzenia HiPERCAM i NICER umożliwiają naukowcom uchwycenie nagłego zjawiska zmieniającego się światła z systemu z prędkością ponad trzystu klatek na sekundę, rejestrując gwałtowne „rozbłyski” światła widzialnego i promieni rentgenowskich.
Animacja powstała na podstawie rzeczywistych danych, a potem została zwolniona do 1/10 oryginalnej prędkości, tak aby ludzkie oko było w stanie dostrzec gwałtowne rozbłyski. Zauważono, że materia wokół czarnej dziury jest na tyle jasna, że przyćmiewa gwiazdę, która jest konsumowana. Naukowcy zauważyli również, że spadkom w poziomach promieniowania rentgenowskiego towarzyszy wzrost zarejestrowanego światła widzialnego (i odwrotnie). Najszybsze błyski w świetle widzialnym pojawiły się ułamek sekundy po promieniach rentgenowskich. Takie wzorce pośrednio ujawniają wyraźną obecność plazmy – niezwykle gorącego materiału, w którym elektrony są wydzierane z atomów, w strukturach głęboko w zasięgu grawitacji czarnej dziury, w przeciwnym razie będą zbyt małe, aby je rozdzielić.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/uchw ... -galaktyce

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Uchwycono rozbłyski czarnej dziury znajdującej się w naszej Galaktyce.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Uchwycono rozbłyski czarnej dziury znajdującej się w naszej Galaktyce2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:43

Wszechświat jednak jest zakrzywiony?

2019-11-08.

Kształt wszechświata jest znacznie trudniejszy do oceny niż mogłoby się wydawać. Dotychczasowe dane obserwacyjne i modele kosmologiczne sugerowały, że jest on raczej płaski. Nowe badania wskazują na inną ewentualność.


Na podstawie danych zebranych przez satelitę Planck należącego do ESA, astronomowie dowiedli, że wszechświat prawdopodobnie ma kształt sfery. Jest zakrzywiony i zamknięty, jak nadmuchiwana kula. To oznacza, że wysłana wiązka fotonów ostatecznie wróci do miejsca, w którym jej podróż się rozpoczęła.

Gdyby to odkrycie zostało potwierdzone, miałoby ogromne znaczenie dla naukowców. Według międzynarodowego zespołu uczonych kierowanych przez Eleonorę Di Valentino z Uniwersytetu w Manchesterze, odkrycie to jest objawem kryzysu kosmologicznego, który wymaga "drastycznego przemyślenia obecnego modelu kosmologicznego".

Kluczem do rozwikłania tajemnicy krzywizny wszechświata jest soczewkowanie grawitacyjne, czyli efekt przewidziany przez Einsteina. Polega ono na tym, że grawitacja zagina ścieżkę światła, działając jak soczewka. Może zaginać także mikrofalowe promieniowanie tła, czyli promieniowanie wyemitowane w przestrzeń tuż po Wielkim Wybuchu.

Analiza danych satelity Planck wskazuje na silniejsze zaginanie mikrofalowego promieniowania tła, niż zakładały obliczenia. Tę anomalię nazwano Aleną i fizycy wciąż nie znają rozwiązania tej zagadki.

- Zamknięty wszechświat może zapewniać fizyczne wyjaśnienie tego efektu, a widma mikrofalowego promieniowania tła satelity Planck preferują krzywiznę dodatnią na poziomie ufności powyżej 99 proc. Badamy dalej koncepcję zamkniętego wszechświata - powiedziała Eleonora Di Valentino.

Problemem są jednak wszystkie obowiązujące modele kosmologiczne, które zakładały, że wszechświat jest płaski. Podobnie jest ze stałą Hubble'a, czyli tempem rozszerzania się wszechświata. Nie ma dwóch identycznych pomiarów stałej Hubble'a, a fakt zakrzywienia wszechświata je utrudnia.

Dane z oscylacji akustycznych barionów ciemnej energii - tajemniczej energii przyspieszającej ekspansję wszechświata - są także niespójne z modelem zamkniętego uniwersum. Niestety, na razie nie wiadomo, jaka jest prawda.

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,3322594

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wszechświat jednak jest zakrzywiony.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wszechświat jednak jest zakrzywiony2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:44

Koniec testów Solar Orbiter, dostawa do KSC
2019-11-08. Krzysztof Kanawka
Zakończyły się testy sondy Solar Orbiter. Na początku listopada sonda dotarła na Florydę. Start tej misji planowany jest na luty 2020 roku.
Solar Orbiter to wspólna misja ESA i NASA, której celem są obserwacje Słońca z eliptycznej orbity o peryhelium mniejszym niż orbita Merkurego. W trakcie planowanej siedmioletniej misji sonda zwiększy inklinację swojej orbity do 25 stopni.
W tym roku trwały testy sondy Solar Orbiter. Były to testy m.in. weryfikujące wytrzymałość sondy na warunki panujące podczas startu. Wykonano także testy, które zweryfikowały parametry sondy podczas uwalniania poszczególnych mechanizmów po starcie.
Następnie sonda została “zapakowania” i przygotowana do wysłania na Florydę, skąd nastąpi start misji. Dostarczenie do Kennedy Space Center (KSC) nastąpiło 2 listopada 2019.
Misja Solar Orbiter odbywa się z polskim udziałem. Centrum Badań Kosmicznych PAN będzie odpowiadało za budowę jednostki przetwarzania (instrument digital processing unit) i oprogramowanie niskiego poziomu instrumentu STIX, oraz za jego testy termiczne i naziemne oprzyrządowanie elektryczne.
Start misji był już kilkukrotnie opóźniany – z 2017 do 2020 roku. Sonda zostanie wyniesiona dzięki rakiecie Atlas 5.
(PFA, ESA)
https://kosmonauta.net/2019/11/koniec-t ... r-orbiter/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koniec testów Solar Orbiter, dostawa do KSC.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Lis 2019, 09:46

Historia Teleskopu Kosmicznego Hubble’a. Część 8
2019-11-08. Wojciech Usarzewicz
Od stycznia 1994 roku, Teleskop Kosmiczny Hubble’a stanowi jeden z najważniejszych instrumentów naukowych świata. Dostęp do jego możliwości i danych ma praktycznie każdy naukowiec na świecie – i nie tylko. Ciekawostką jest, że każde ze zdjęć wykonanych przez HST, udostępnianych opinii publicznej, ma charakter naukowy. Nie są to zaledwie piękne obrazki, ale cenne materiały badawcze. Warto zdać sobie sprawę z tego, iż dowolne zdjęcie wykonane przez Hubble’a, a dostępne choćby na stronach internetowych Europejskiej Agencji Kosmicznej, jest dokładnie tym samym, z którego korzystają naukowcy w swoich odkrywczych badaniach.
Na początku 1990 roku to właśnie ten fakt był powodem, dla którego naukowcy pracujący z HST tak niechętnie podchodzili do pomysłu udostępnienia pierwszych zdjęć wykonanych przez teleskop kosmiczny. Argumentowali, iż do zdjęcia wydrukowanego w lokalnej gazecie, każdy amator może przyłożyć linijkę i dokonać rewolucyjnego odkrycia. Tego typu przypadki miały miejsce już w przeszłości w przypadku misji Voyagerów.
Dziś jednak środowiska naukowe są bardziej otwarte, a dane zbierane przez teleskop Hubble’a są znacznie łatwiej dostępne dla każdego chętnego.
Proces planowania obserwacji
Do lat 70-tych, wiele teleskopów naziemnych było operowanych przez konkretne uczelnie, które rezerwowały swoje teleskopy dla swoich własnych naukowców. Kiedy zaczęto formować konsorcja uczelni, dostęp do teleskopów poszerzył się, ale dopiero teleskop kosmiczny zmienił to podejście, umożliwiając dostęp do HST praktycznie każdemu naukowcowi z całego świata, stowarzyszonemu czy nie. To samo podejście zaadaptowały współczesne duże teleskopy naziemne – dziś, co pierwotnie funkcjonowało tylko w przypadku HST, każdy może zgłosić wniosek o obserwacje do komitetu naukowców zarządzającego danym teleskopem. A obserwacje, po pewnym „prywatnym” czasie przyznanym danemu naukowcowi, są w końcu udostępniane publicznie każdemu zainteresowanemu.
Naukowcy z całego świata mogą zgłosić swoją chęć wykorzystania możliwości teleskopu kosmicznego. Ponieważ jednak naukowców chętnych na skorzystanie z HST jest wielu, nie każdy dostanie tę możliwość. We wniosku kierowanym do specjalnej komisji trzeba wykazać, że żaden inny teleskop nie jest w stanie wykonać planowanej obserwacji i tylko Hubble nadaje się do wykonania wnioskowanego zadania. Wniosków o skorzystanie wpływa sześć razy więcej, niż jest akceptowane.
Wnioski składa się co roku – na kolejny rok pracy teleskopu. Dzieli się je na kategorie takie jak Układ Słoneczny, gwiazdy, czarne dziury i tak dalej. Każdy wniosek musi być podparty chęcią rozwiązania jakiegoś zagadnienia naukowego. Wnioski przyjmuje Instytut Naukowy Teleskopu Kosmicznego. W takim wniosku naukowiec opisuje cel obserwacji, naukowy powód, listę instrumentów do wykorzystania i szacowany czas obserwacji, liczony w 55-minutowych cyklach orbitalnych.
Wnioski trafiają do komisji w Instytucie, która poddaje je dokładnej analizie. To faza pierwsza. Wszystkie wnioski są następnie dzielone i trafiają albo do kategorii GO, czyli głównych obserwacji wymagających kilku cyklów orbitalnych, lub do kategorii drugiej, wymagającej mniej niż 45 minut cyklu orbitalnego. Te drugie projekty mogą wypełnić czas pomiędzy głównymi obserwacjami. Ostatecznie, po analizie, komisja składa swój raport do dyrektora Instytutu Teleskopu Kosmicznego, który dokonuje, na bazie raportu komisji, ostatecznego wyboru na kolejny rok. Tak oto wnioski trafiają do drugiej fazy.
Naukowcy, którzy złożyli wybrane wnioski, muszą następnie ustalić z pracownikami Instytutu dokładne szczegóły obserwacji. Wszystkie obserwacje wpisuje się w grafik obserwacji, na bazie którego teleskop jest programowany do wykonania danego zadania. Każdy wniosek badawczy dostaje swojego koordynatora i naukowca pracującego dla Instytutu. Ci pomagają naukowcom składającym wnioski w dobraniu jak najlepszych warunków obserwacyjnych celem jak najefektywniejszego wykorzystania możliwości teleskopu. Faza druga jednak nie gwarantuje wykonania obserwacji. Naukowcy i koordynatorzy muszą sprawdzić, czy wniosek nie zawiera niezauważonych błędów. Sprawdzane są też aktualnie wykonywane obserwacje i obserwacje przeszłe, by nie pojawiły się duplikaty. Jeśli wszystko jest poprawne, wnioski obserwacyjne trafiają do grupy planującej. Ta ostatecznie układa oficjalny grafik obserwacyjny.
Obserwacje wymagają precyzji i dokładnego planowania. Obiekty kosmiczne mogą być oślepione przez Słońce, zasłonięte przez Ziemię lub Księżyc, dlatego proces planowania zajmuje sporo czasu. W końcu, wnioski podzielone są na obserwacje tygodniowe i tak przygotowany grafik trafia do Centrum Goddarda, które jeszcze raz sprawdza, czy wszystko się zgadza. Jeśli tak, plan obserwacji zostaje zaprogramowany i wgrany do komputerów pokładowych teleskopu kosmicznego.66
By ujednolicić proces udostępniania danych, pracownicy Instytutu Teleskop Kosmicznego sami kalibrują sprzęt i przygotowują dane, które potem udostępniane są naukowcom. Dzięki temu, wszystkie dane są jednakowo ujednolicone przez ekspertów, którzy wiedzą, jak pracować z HST. Ogranicza to ilość błędnych danych i nadinterpretacji wynikających z nieznajomości sprzętu. Model ten również przeniknął do obserwatoriów naziemnych. Naukowcy, którzy nie umieją operować teleskopem, nie muszą się już martwić o jego kalibrację – mogą skupiać się na zebranych danych.
Barwy Wszechświata
Jednym z częstych pytań przejawiających się w temacie astrofotografii jest zagadnienie: czy zdjęcia kosmosu przedstawiają realne barwy? Czy to, co widzimy na zdjęciach jest dokładnie tym, co można zobaczyć gołym okiem? Prawda nie jest taka prosta. Otóż, w niektórych przypadkach możemy zobaczyć realne kolory obiektu astronomicznego – na przykład barwy planet Układu Słonecznego, czy odcienie gwiazd. Ale wiele obiektów jest od nas tak bardzo oddalonych, że nasze czopki w ogóle nie reagują – czopki to fotoreceptory w oku, które reagują na kolor. Drugim rodzajem fotoreceptorów są pręciki, które reagują po prostu na światło – i te receptory reagują na odległe obiekty astronomiczne, pozwalając nam je obserwować w skali szarości.
Obiekty astronomiczne takie jak planety mają swój zestaw kolorów dzięki temu, iż składniki ich atmosfer czy powierzchni absorbują pewne fale świetlne, przepuszczając inne. Zaś gwiazdy czy chmury gazów kosmicznych emitują światło z uwagi na swoją temperaturę, mają więc swoją barwę. Ale, z uwagi na odległość, odległe mgławice widzimy w skali szarości, z rzadka z nutką kolorów. Tak się dzieje, patrząc własnym okiem przez teleskop.
Kamery teleskopów natomiast są tak konstruowane, by dosłownie widzieć zakres promieniowania niewidzialny dla naszego oka. Ale tu pojawia się komplikacja. Dane zebrane przez Hubble’a to całe dziesiątki, nawet setki terabajtów. Przechowywane są one na serwerach w postaci surowej. Kiedy zdjęcie ma być “pobrane”, musi przejść obróbkę komputerową, która ujednolica obraz z różnych detektorów. Najpierw usuwane są artefakty wywołane przez promieniowanie kosmiczne, które tworzy dodatkowe zabrudzenia na “zdjęciu”. Ale zdjęcie takie składa się w wielu naświetleń – obserwowane obiekty zawsze są takie same, ale wzory uderzeń promieniowania kosmicznego są już różne. Oprogramowanie komputerowe analizuje wszystkie naświetlenia danego obiektu i usuwa artefakty, następnie łącząc czyste naświetlenia w całość.
Następnie kontrast i stosunek jasności są edytowane ręcznie przez ekspertów w Instytucie Teleskopu. W dalszej kolejności zdjęcia są kolorowane – dosłownie. Każde z naświetleń obiektu kosmicznego wykonywane jest w innym zakresie kolorów – poprzez filtry czerwone, zielone i niebieskie. Dzięki temu uzyskuje się bardzo wysoką rozdzielczość obserwowanych obiektów, co ma duże znaczenie w nauce.67 Kolejne naświetlenia wykonane są z pomocą filtrów w teleskopie, które dodają informacje o kolorze, na przykład mgławic: wodór jest różowy, azot czerwony, tlen zielony, a siarka niebieska. 68 Ponieważ wiele gazów ogrzewanych było w laboratoriach tu na Ziemi, wiemy już, jakich barw powinniśmy się spodziewać w kosmosie. W innych przypadkach, niektóre kolory przypisane są stałe do pewnych zakresów spektrum i nie odzwierciedlają realnych barw obiektu. Wszystko potem składa się w całość – w ten sposób powstają kolorowe zdjęcia wykonane przez Hubble’a. Choć brzmi to dość ogólnie i faktycznie nie zawsze odzwierciedla realne barwy kosmosu, to technika ta jest bardzo naukowa, bowiem rozdzielczość połączona z ustalonymi kolorami, opartymi o setki lat nauki i badań, pozwala odzwierciedlić Wszechświat na tyle, że naukowcy są w stanie go odczytać. Dalszy proces obróbki łączy różne części nieba w mozaikę, usuwa kolejne artefakty. W ten sposób powstają zdjęcia Wszechświata.
Bardzo podobnie wygląda sytuacja ze zdjęciami z podczerwieni lub ultrafiolecie – normalnie nasze oko nie widzi tych barw, ale na potrzeby zdjęć barwy są sztucznie przypisane. Na przykład dla podczerwieni krótkie fale podczerwone barwi się na niebiesko, zieleń stosuje się do średnich fal, a najdłuższe fale są po prostu czerwone.
W 1990 roku, zanim Hubble został wyniesiony na orbitę, najpotężniejsze ziemskie teleskopy były w stanie dostrzec zaledwie kawałek Wszechświata – wiele rzeczy, takich jak supermasywne czarne dziury czy ciemna energia, w ogóle nie istniały w naszej świadomości – to znaczy nie były znane nauce, choć pojawiały się koncepcje i zalążki teorii.
Przed teleskopem kosmicznym Hubble’a postawiono różne cele naukowe, przede wszystkim Hubble miał pomóc naukowcom określić wiek Wszechświata oraz tempo jego ekspansji. Cele te faktycznie osiągnął, ale co najważniejsze, Hubble pomógł też odpowiedzieć na wiele pytań, których w latach 70-tych i 80-tych naukowcy jeszcze nawet nie zadawali. Hubble pomógł odkryć ciemną energię i wyliczyć ilość ciemnej materii. Pomógł też dostrzec kiedyś jeszcze teoretyczne supermasywne czarne dziury w sercach praktycznie każdej galaktyki. Pomógł przebadać atmosferę odległych pozasłonecznych egzoplanet.
Jednym z najczęściej przytaczanych osiągnięć teleskopu kosmicznego jest tak zwane Głębokie Pole.
Głębokie Pole Hubble’a
Dzięki Hubble’owi, naukowcy rozwinęli swoją wiedzę na temat ewolucji galaktyk, odkrywając, iż te ewoluują z mniejszych struktur w większe. To jedno z ważniejszych odkryć, których dokonano z pomocą HST.
Światło płynie przez Wszechświat z ograniczoną prędkością, zwaną po prostu prędkością światła, która wynosi około 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Oznacza to, że światło potrzebuje sekundy, by przebyć odległość 300 tysięcy kilometrów. Światło ma więc ograniczoną prędkość – w ciągu roku jest w stanie pokonać odległość zaledwie 9,5 biliona kilometrów. Samo światło płynące do nas z powierzchni Słońca potrzebuje około 8 minut, by dotrzeć do Ziemi. Im dalej oddalony obiekt, tym dłużej jego światło docierało do nas. Innymi słowy, obrazy kosmosu docierające do nas są obrazami przeszłości. Galaktyki oddalone od nas o 7 miliardów lat świetlnych to galaktyki, których światło docierało do nas przez 7 miliardów lat. A więc to co widzimy, to obraz galaktyki takiej, jaką była 7 miliardów lat temu.
Patrząc w dal kosmosu, patrzymy w przeszłość i możemy zobaczyć, jak wyglądał Wszechświat miliardy lat temu.
W 1985 roku naukowcy, którzy mieli zamiar korzystać z Hubble’a w swoich badaniach, martwili się, czy teleskop ten będzie w ogóle w stanie dostrzec światło pierwszych galaktyk. Nim nastała era Hubble’a, naukowcy byli w stanie dostrzegać galaktyki oddalone od nas o 7 miliardów lat świetlnych, nie więcej. Obawiano się, że światło z odleglejszych obiektów będzie rozmazane i HST nic tu nie zdziała. Prawda była zupełnie inna. Hubble był w stanie dostrzec galaktyki o przesunięciu ku czerwieni z=1,5, co odpowiada odległości 9 miliardów lat świetlnych, a w lutym 2016 roku oznajmiono, iż Hubble sfotografował galaktykę odległą od nas o ponad 13 miliardów lat, bijąc tym samym rekord.
Każda misja serwisowa teleskopu Hubble’a pozwalała temu obserwatorium sięgać swoim wzrokiem coraz dalej w otchłanie czasu. W 1995 roku Hubble był w stanie widzieć Wszechświat takim, jakim był, mając zaledwie 1,5 miliarda lat. Ale już misja serwisowa z 2009 roku umożliwiła HST zobaczyć kosmos takim, jakim był, mając zaledwie 480 milionów lat. Naukowcy są przekonani, że budowany aktualnie Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba pozwoli zerknąć jeszcze dalej, kiedy kosmos miał zaledwie 200 milionów lat.
Teleskop Hubble’a, patrząc w przeszłość, pozwolił naukowcom zobaczyć młode galaktyki o dziwnych kształtach, niepodobnych do tego, co dostrzegamy w przypadku młodych galaktyk, do tego o znacznie mniejszych wymiarach niż to, co dostrzegamy “współcześnie”. Te odkrycia pozwoliły naukowcom rozwinąć wiedzę na temat ewolucji galaktyk, kiedy to małe protogalaktyki zderzały się ze sobą regularnie, tworząc coraz większe obiekty.
Jedno z największych osiągnięć HST miało miejsce wkrótce po pierwszej misji serwisowej.
Pomiędzy latami 1993-1998, Robert Williams przeprowadził eksperymenty z Głębokim Polem Hubble’a, sięgając wzrokiem teleskopu dalej, niż ktokolwiek myślał, że jest możliwe.
Do wykonania zdjęć Głębokiego Pola naukowców zainspirowały pierwsze fotografie wykonane zaraz po misji serwisowej. Zdjęcia te pokazywały słabe, odległe galaktyki o dziwnych kształtach. Zainspirowani, naukowcy zdecydowali się na wykonanie obserwacji HDF-N. W święta 1995 roku przez 100 godzin naświetlano obszar w pobliżu gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Wybrano obszar wyjątkowo ciemny i pusty, w którym nic nie było widać. I tak przez 100 godzin Hubble naświetlał ten mały wycinek nieba. Efektem było zdjęcie zawierające prawie 3 tysiące galaktyk, wyjątkowo młodych, wyjątkowo dziwnych pod względem kształtu. Niektóre z tych galaktyk nie tworzyły jeszcze swoich własnych gwiazd.
Dzięki kamerze ACS, Steve Beckwith rozwinął ideę głębokiego pola, prowadząc projekt Ultra Głębokiego Pola, patrząc jeszcze dalej w przeszłość kosmosu. W 2004 roku wykonano obserwację Ultra Głębokiego Pola, w którym nowa kamera ACS obserwowała region w gwiazdozbiorze Pieca. Efektem było zdjęcie bardzo młodych galaktyk, które pojawiły się krótko po Wielkim Wybuchu. Były to jednak wciąż galaktyki widoczne w świetle widzialnym. Z uwagi na rozszerzanie się Wszechświata, pewne galaktyki wciąż były niewidoczne z uwagi na przesunięcie ku czerwieni. Z tego względu NICMOS wykonał obserwacje pierwotnego HDF-N w spektrum podczerwieni, a region gwiazdozbioru Pieca sfotografowano w podczerwieni dopiero po instalacji WFC3 w 2009, dostrzegając obiekty istniejące we Wszechświecie mającym zaledwie 450 milionów lat.69
Każda z tych obserwacji pomogła naukowcom zobaczyć dalej – dostrzec coraz młodsze galaktyki, rozwijając naszą wiedzę o ewolucji tychże.
Przypisy
66 Chen, s. 215-218
67 W przypadku zwykłych kamer dostępnych na rynku, jeden piksel rezerwowany jest dla jednej z trzech barw podstawowych, to znaczy jeden piksel może zapisać jedną z trzech barw – dzięki temu kamera jest tańsza dla zwykłego Kowalskiego, ale jej rozdzielczość jest zbyt niska. Kamery naukowe w teleskopach składają obraz z różnych detektorów – każda z barw ma swój osobny piksel. Dzięki temu uzyskuje się bardzo wysoką rozdzielczość.
68 Dickinson, s. 118.
69 Dickinson, s. 49
https://www.pulskosmosu.pl/2019/11/07/h ... a-czesc-8/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Historia Teleskopu Kosmicznego Hubble’a. Część 8.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Historia Teleskopu Kosmicznego Hubble’a. Część 8.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 08:56

Teleskop NICER obserwuje rekordowy rozbłysk rentgenowski!
2019-11-08.Radek Kosarzycki
Teleskop NICER (Neutron star Interior Composition Explorer) zainstalowany na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zarejestrował gwałtowny wzrost promieniowania rentgenowskiego o godzinie 10:04 pm EDT w dniu 20 sierpnia. Źródłem promieni X był masywny rozbłysk termonuklearny na powierzchni pulsara, pozostałości gwieździe, która dawno temu eksplodowała jako supernowa.
Rozbłysk rentgenowski, najjaśniejszy dotąd zaobserwowany przez NICER pochodził z obiektu SAX J1808.4-3658, w skrócie J1808. Jego obserwacje ukazały nam wiele zjawisk nigdy wcześniej nieobserwowanych razem w jednym rozbłysku. Dodatkowo, gasnąca po rozbłysku kula ognia na krótko jeszcze raz pojaśniała. Dlaczego? Na razie nie wiadomo.
“Ten rozbłysk był wyjątkowy” mówi główny badacz Peter Bult, astrofizyk w NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt. “Widzimy tu dwuetapową zmianę jasności, za którą odpowiada odrzucenie osobnych warstw z powierzchni pulsara oraz inne cechy, które pozwolą nam odtworzyć fizykę tych niesamowitych procesów”.
Eksplozja, którą astronomowie zaklasyfikowali jako rozbłysk rentgenowski typu I, uwolniła tyle samo energii w 20 sekund co Słońce uwalnia w niemal 10 dni. Szczegóły uchwycone przez NICER podczas tej rekordowej erupcji pozwolą astronomom uszczegółowić wiedzę o procesach fizycznych napędzających rozbłyski termojądrowe na pulsarach.
Pulsar to typ gwiazdy neutronowej, kompaktowego jądra pozostałego po tym jak masywna gwiazda wyczerpała swoje paliwo, zapadła się pod wpływem własnej masy i eksplodowała. Pulsary mogą bardzo szybko rotować i posiadać gorące plamy emitujące promienie rentgenowskie na swoich biegunach magnetycznych.
J1808 znajduje się około 11000 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Strzelca. Rotuje w zawrotnym tępi 401 razy na sekundę i jest elementem układu podwójnego. Jego towarzyszem jest brązowy karzeł, obiekt większy od gazowych olbrzymów, ale za mały aby stać się gwiazdą. Stały strumień wodoru przepływa z niego na gwiazdę neutronową, tworząc wokół niej rozległy dysk akrecyjny.
Gaz w dysku akrecyjnym nie porusza się tak łatwo w kierunku do środka. Ale co kilka lat, dyski wokół pulsarów takich jak J1808 stają się tak gęste, że duże ilości gazu ulegają jonizacji. To sprawia, że światło ma trudności, aby przedostać się przez dysk. Uwięziona energia uruchamia proces rozgrzewania i jonizacji, które z kolei więżą jeszcze więcej energii. Gaz stawia coraz większy opór i po spirali opada do wewnątrz i na powierzchnię pulsara.
Wodór opadający na powierzchnię formuje gorące, coraz głębsze globalne “morze”. U podstawy tej warstwy, temperatury i ciśnienie rosną, aż dochodzi do fuzji jąder wodoru w jądra helu, procesu uwalniającego energię, takiego samego jak zachodzi w jądrze Słońca.
“Hel zaczyna się zbierać i zaczyna tworzyć własną warstwę” mówi Zaven Arzoumanian z Godard, zastępca głównego naukowca NICER i współautor opracowania. “Gdy warstwa helu ma kilka metrów grubości, warunki pozwalają na fuzję jąder helu w węgiel. Dochodzi do wybuchowej erupcji helu i na całej powierzchni pulsara dochodzi do eksplozji termonuklearnej”.
Gdy rozpoczął się wybuch, dane z NICER wskazują, że poziom jego jasności w zakresie X ustabilizował się na niemal sekundę, zanim ponownie nie wzrósł w wolniejszym tempie. Badacze interpretują to spowolnienie jako moment, w którym energia wybuchu zgromadziła się na tyle, aby doprowadzić do eksplozji warstwy wodorowej.
Kula ognia rosła przez kolejne dwie sekundy, a następnie osiągnęła wartość szczytową, wywiewając masywniejszą warstwę helową. Hel oddalał się szybciej, wyprzedził wodór zanim ten zdążył się rozrzedzić, a następnie zwolnił i osiadł na powierzchni pulsara. Po tej fazie, pulsar na krótko pojaśniał o około 20 procent, jak na razie nie wiadomo dlaczego.
Oprócz wykrycia ekspansji różnych warstw materii, obserwacje rozbłysku za pomocą NICER ukazały jak promienie rentgenowskie odbijają się od dysku akrecyjnego.
Artykuł opisujący odkrycie został opublikowany w periodyku The Astrophysical Journal Letters.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center
https://www.pulskosmosu.pl/2019/11/08/t ... tgenowski/

https://www.youtube.com/watch?v=1FkoWnc ... e=emb_logo

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop NICER obserwuje rekordowy rozbłysk rentgenowski!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 08:57

Hubble obserwuje tuzin obrazów jednej galaktyki
2019-11-08. Radek Kosarzycki
Astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a zaobserwowali galaktykę z odległych rejonów Wszechświata, która wydaje się skopiowana co najmniej 12 razy na nocnym niebie. Ten unikalny widok, za który odpowiada silne soczewkowanie grawitacyjne, pomaga astronomom lepiej zrozumieć ten fragment historii wszechświata, który nazywamy epoką rejonizacji.
Powyższe nowe zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a przedstawia obiekt astronomiczny, którego obraz został skopiowany przez silne soczewkowanie grawitacyjne. Galaktyka zwana Sunburst Arc znajduje się prawie 11 miliardów lat świetlnych od Ziemi i została zsoczewkowana przez masywną gromadę galaktyk znajdującą się 4,6 miliarda lat świetlnych od Ziemi.
Masa owej gromady galaktyk jest na tyle duża, aby zakrzywiała ona i powiększała światło emitowana przez galaktykę znajdującą się znacznie dalej za nią. Proces soczewkowania grawitacyjnego prowadzi nie tylko do zniekształcenia obrazu soczewkowanego obiektu, ale także do powstawania wielu jej obrazów.
W przypadku galaktyki Sunburst Arc, efekt soczewkowania doprowadził do powstania co najmniej 12 obrazów galaktyki, rozłożonych na czterech głównych łukach. Trzy z tych łuków widoczne są w górnej, prawej części zdjęcia, podczas gdy jeden przeciwłuk widoczny jest w dolnej lewej części kadru – częściowo przesłonięty przez jasne gwiazdy pierwszego planu znajdujące się w Drodze Mlecznej.
Hubble wykorzystuje te kosmiczne szkła powiększające do badania obiektów, które w przeciwnym razie byłyby zbyt ciemne i zbyt odległe, aby dało się je dostrzec nawet za pomocą najczulszych instrumentów. Sunburst Arc nie jest tu wyjątkiem, pomimo tego, że jest to jedna z najjaśniejszych znanych galaktyk soczewkowanych grawitacyjnie.
Soczewka sprawia, że jasność poszczególnych obrazów galaktyki jest 10 do 30 razy większa od rzeczywistej. Dzięki temu Hubble obserwuje struktury o rozmiarach nawet 520 lat świetlnych – to niezwykle dokładne obserwacje jak na obiekt tak odległy. Są to rozmiary porównywalne z obszarami gwiazdotwórczymi w galaktykach obserwowanych w lokalnym wszechświecie.
Obserwacje prowadzone za pomocą Hubble’aa wykazały, że Sunburst Arc jest analogiem galaktyk, które istniały na znacznie wcześniejszym etapie historii wszechświata: w epoce rejonizacji, która rozpoczęła się już 150 milionów lat po Wielkim Wybuchu.
Epoka rejonizacji to kluczowy etap historii wszechświata, który zakończył “wieki ciemne”, czyli epokę przed powstaniem pierwszych gwiazd, gdy wszechświat był ciemny i wypełniony wodorem. Gdy uformowały się pierwsze gwiazdy, zaczęły emitować promieniowanie, wytwarzać wysokoenergetyczne fotony, które były w stanie jonizować wodór.
W ten sposób materia międzygalaktyczna została zamieniona w większości zjonizowaną, która istnieje obecnie. Niemniej jednak, aby zjonizować wodór międzygalaktyczny, wysokoenergetyczne promieniowanie tych wczesnych gwiazd musiało najpierw uciec ze swoich galaktyk macierzystych, nie będąc po drodze pochłonięty przez materię międzygwiezdną. Jak dotąd odkryto tylko kilka galaktyk, które “uwalniają” wysokoenergetyczne fotony w przestrzeń międzygalaktyczną. Jak takie światło uciekło ze wczesnych galaktyk pozostaje tajemnicą.
Źródło: STScI
https://www.pulskosmosu.pl/2019/11/08/h ... galaktyki/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble obserwuje tuzin obrazów jednej galaktyki.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble obserwuje tuzin obrazów jednej galaktyki2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble obserwuje tuzin obrazów jednej galaktyki3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble obserwuje tuzin obrazów jednej galaktyki4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 09:00

Według fizyków nowa cząstka elementarna może zmieniać losy Wszechświata
Autor: admin (2019-11-08)
Astronomowie na całym świecie są w kłopocie, bo ich ustalenia dotyczące tempa ekspansji Wszechświata okazały się chybione. Od narodzin naszego wszechświata z maleńkiego punktu do nieskończonej gęstości i ciężkości stale się on rozwija, ale tempo jego wzrostu wcale nie jest stałe, jak sądzono. W miarę upływu czasu ekspansja wszechświata najwyraźniej przyspiesza.
Jak to zwykle bywa gdy nie wiadomo jak to wyjaśnić naukowcy używają pojęć umownych. Skoro wiemy, że tempo ekspansji wszechświata wzrasta, w celu wyjaśnienia tego faktu, naukowcy zakładają, że we wszechświecie jest tak zwana „ciemna energia”, która jest odpowiedzialna za to przyspieszenie ekspansji naszego świata.
Jednak to tempo ekspansji jest wciąż kwestią sporną. Badacze sugerują, że ciemna energia zmienia się w czasie powodując zmiany interakcji. Z kolei fizycy kwantowi wierzą w to, że cały nasz wszechświat przenikają tak zwane pola kwantowe i cząstki materii wywołują perturbacje w tych obszarach. Każda cząstka kwantowa jest przypisana własnemu polu. Z tego punktu widzenia, tajemnicza ciemna energia może być skorelowana z pól kwantowych energii w niektórych regionach przestrzeni.
Ale co, jeśli pomiary ekspansji Wszechświata prędkości są poprawne, a ciemna energia nie zmienia się w czasie? To może nam sugerować, że same pola kwantowe zmieniają się z upływem czasu. Fizycy, którzy stanęli przed tymi dylematami proponują hipotetyczne cząstki w celu rozwiązania problemów związanych z interpretacją kwantową silnych interakcji jądrowych. Spekuluje się, że ta cząstka prawdopodobnie powstała w bardzo wczesnym Wszechświecie, ale pozostaje ukryta dla nas, podczas gdy inne siły i cząstki zdają się na nią jakoś reagować.
Badania ukazały się w repozytorium naukowym arXiv.org

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wedl ... zechswiata

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Według fizyków nowa cząstka elementarna może zmieniać losy Wszechświata.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Według fizyków nowa cząstka elementarna może zmieniać losy Wszechświata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 09:01

Polacy na konferencji poświęconej pojazdom kosmicznym (FAR 2019)
2019-11-08.
W dniach 30 września – 3 października 2019 w Monopoli, we Włoszech odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona pojazdom kosmicznym (FAR 2019). To pierwsza edycja nowej konferencji Europejskiej Agencji Kosmicznej skierowanej do przedstawicieli agencji kosmicznych, przemysłu, organizacji, uniwersytetów i instytutów badawczych. Przedstawiciele Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa byli jedynymi reprezentantami Polski na tym wydarzeniu.
FAR 2019 to pięciodniowy program referatów, wykładów, wystaw i posiedzeń plenarnych. Nowy format konferencji obejmuje pełne spektrum instytucjonalnych i komercyjnych prac i usług z wykorzystaniem pojazdów podlegających wielokrotnemu użyciu w atmosferze ziemskiej lub planetarnej oraz w ich otoczeniu.
Inżynierowie Zakładu Technologii Kosmicznych z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa podczas wydarzenia wygłosili referaty dotyczące obecnych prac badawczych prowadzonych w ramach projektów europejskich (green propellants) oraz projektu statutowego rakiety suborbitalnej ILR-33 BURSZTYN:
• dr inż. Adam Okniński – Feasibility of Development of Green Throttleable Liquid Propulsion for Exploration and Space Transportation
• mgr inż. Błażej Marciniak – New Suborbital Rocket Demonstrator - ILR-33 AMBER
Warto podkreślić, że dr inż. Adam Okniński został zaproszony do udziału w komitecie organizacyjnym konferencji. Przedstawiciel Instytutu Lotnictwa poprowadził także pięć sesji tematycznych, wspólnie z reprezentantami ESA i Ariane Group.
Konferencja została zorganizowana we współpracy z Agenzia Spaziale Italiana (ASI), Centre National d'Études Spatiales (CNES), Deutsches Zentrum für Luft und Raumfahrt (DLR), United Kingdom Space Agency (UKSA), Japan Aerospace Exploration Agency (JAXA) oraz National Aeronautics and Space Administration (NASA).
Żródło: Instytut Lotnictwa
Zdjęcie: ESA Conference Bureau
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po ... m-far-2019

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy na konferencji poświęconej pojazdom kosmicznym (FAR 2019).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 09:04

Udany test systemu ucieczkowego statku Starliner, dalsze problemy ze spadochronami
2019-11-08.
Załogowy statek Starliner firmy Boeing przeszedł kolejny z kluczowych testów kwalifikujących go do użycia jako środek transportu załóg na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W poniedziałek 4 listopada przeprowadzono test systemu ucieczkowego na stanowisku startowym.
Starliner firmy Boeing i Crew Dragon firmy SpaceX to statki, które biorą udział w programie Commercial Crew Program, którego celem jest transport załóg do i z ISS w ramach komercyjnego kontraktu z NASA. Program napotkał kilkuletnie opóźnienie, ale teraz ocenia się, że w 2020 roku oba systemy zaczną realizować wymianę załóg do stacji.
Poniedziałkowy test polegał na zademonstrowaniu możliwości bezpiecznego oddzielenia statku od rakiety w wypadku zagrożenia na stanowisku startowym.
Zobacz też: Postępy w przygotowaniu pierwszych prywatnych misji załogowych do ISS
Aspekty związane z głównymi celami testu zostały wizualnie osiągnięte i zarówno firma Boeing jak i NASA w swoich komunikatach prasowych mówi o udanym teście. Pojawił się jednak problem z systemem spadochronowym. Jedna z trzech głównych czasz spadochronowych nie otworzyła się podczas spadku kapsuły.
Cztery główne silniki ucieczkowe LAE odpaliły się o 15:15 (czasu polskiego) po aktywacji systemu ucieczkowego. Działały przez około 5 sekund i oddaliły kapsułę załogową z modułem serwisowym od makiety rakiety Atlas V. Następnie 48 silniczków OMAC wykonało manewr rotacji statku. Już po 10 sekundach tak oddalony statek od stanowiska startowego zaczął swobodnie opadać.
Następnie statek zmienił orientację w przestrzeni. Po 21 sekundach od rozpoczęcia procedury odrzucono osłonę termiczną statku i od razu po tym wypuszczony został wstępny spadochron hamujący. Kilka sekund później wypuszczony został główny spadochron. To tu wystąpił problem - z materiału wideo można dostrzec, że z zasobnika wypadły wszystkie trzy czasze, ale jedna z nich nie pozostała przy kapsule.
Po otwarciu spadochronu głównego kapsuła załogowa oddzieliła się od modułu serwisowego. Moduł serwisowy spadł swobodnie, rozbijając się. Od kapsuły załogowej odpadła jeszcze osłona termiczna. 95 sekund po inicjacji ucieczki kapsuła załogowa wylądowała na dwóch spadochronach, około 2 km od stanowiska startowego.
Podsumowanie
Jeszcze w tym roku Boeing chce przeprowadzić pierwszy demonstracyjny lot bezzałogowy do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecnie lot ten planowany jest na 17 grudnia. Trwają ostatnie prace integracyjne przy statku Starliner, który zostanie wykorzystany w tym teście, a w Cape Canaveral gotowe są już wszystkie elementy rakiety, choć jeszcze nie rozpoczęło się składanie jej stopni (stan na 30 października). Boeing informował, że statek Starliner ma trafić do budynku integracji z rakietą jeszcze w tym miesiącu.
Po anomalii związanej ze spadochronami jednak nie wiadomo czy test zostanie przeprowadzony w wyznaczonym terminie. Wszystko zależy od wniosków wysnutych podczas analizy danych z testu. Test bezzałogowy statku Starliner do ISS nie jest co prawda wyposażony w system ucieczkowy, ale już system spadochronowy jest integralną częścią tej demonstracji.
Firma SpaceX, która przeprowadziła już w marcu pierwszy bezzałogowy lot do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, przygotowuje się teraz do testu ucieczki statku Crew Dragon w warunkach lotu. Test ma zostać przeprowadzony jeszcze w tym roku. Jeżeli testy obu firm przebiegną bez problemu to demonstracyjne misje załogowe obu statków powinny być przeprowadzone w pierwszym kwartale 2020 r.
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/Boeing/SN
Więcej informacji:
• informacja prasowa NASA o przeprowadzonym teście

Na zdjęciu: Statek Starliner po inicjacji testu procedury awaryjnego przerwania startu na stanowisku. Źródło: NASA TV.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ud ... dochronami

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... e=emb_logo

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany test systemu ucieczkowego statku Starliner, dalsze problemy ze spadochronami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 09:05

Komórki mięśnia sercowego wysłano w kosmos. Wróciły zmienione
2019-11-08.NN.KF
Podczas lotu kosmicznego komórki mięśnia sercowego ulegają wyraźnym zmianom, które jednak szybko ustępują po powrocie na Ziemię – informuje pismo „Stem Cell Reports”.
Wcześniejsze badania wykazały, że podczas lotów kosmicznych u astronautów zmniejsza się tętno i ciśnienie krwi, natomiast rośnie ilość krwi pompowanej przez serce. Jednak większość doświadczeń, które mogłyby wyjaśnić zachodzące wówczas zjawiska, przeprowadzano na zwierzętach lub na całych ludzkich tkankach czy narządach.
Alexa Wnorowski i jej współpracownicy ze Stanford University School of Medicine w Kalifornii przeprowadzili eksperymenty z użyciem ludzkich komórek serca.
Najpierw pobrano krew od trzech osób niemających wcześniej problemów z układem krążenia. Następnie niektóre komórki krwi zostały przeprogramowane i stały się komórkami macierzystymi. Z kolei komórki macierzyste zostały nakłonione do przekształcenia się w komórki mięśnia serca.
Połowa komórek mięśnia sercowego została umieszczona na statku kosmicznym SpaceX wysłanym do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w misji zaopatrzeniowej. Druga połowa pozostała na Ziemi – dla porównania.
Po pięciu i pół tygodniach przebywające na orbicie komórki powróciły na Ziemię i naukowcy zbadali, jak wpłynęła na nie mikrograwitacja.
Jak się okazało, w warunkach kosmicznych zmienił się sposób ekspresji 3000 genów. Szczególnie znaczące zmiany dotyczyły genów odpowiedzialnych za metabolizm i funkcjonowanie mitochondriów, które dostarczają komórkom energii.
Jeszcze po 10 dniach od powrotu na Ziemię utrzymywały się zmiany w ekspresji około 1000 genów (to w przybliżeniu od 4 do 5 proc. wszystkich znanych ludzkich genów). Jednak większość genów odpowiedzialnych za zmiany w mitochondriach i metabolizm komórek wróciła do normy.
Nie jest jasne, w jaki sposób tego rodzaju zmiany wpłynęłyby na astronautów.

Zdaniem autorów wyniki badań mogą pomóc w zrozumieniu zmian zachodzących w ludzkim sercu oraz w zapobieganiu im. W kolejną podróż do ISS zamierzają wysłać trójwymiarowe struktury tkankowe złożone z wielu różnych typów komórek, by zobaczyć, co się z nimi stanie.
źródło: pap
https://www.tvp.info/45250612/loty-kosm ... orki-serca

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Komórki mięśnia sercowego wysłano w kosmos. Wróciły zmienione.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości

AstroChat

Wejdź na chat