Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 14:52

Księżycowy łazik VIPER
2019-11-08. Krzysztof Kanawka
Agencja NASA wyśle w 2022 roku łazik Volatiles Investigating Polar Exploration Rover (VIPER).
Pierwsze wzmianki o łaziku Volatiles Investigating Polar Exploration Rover (VIPER) pojawiły się na konferencji IAC 2019 w Waszyngtonie. Kilka dni później NASA oficjalnie przedstawiła tę misję na swoich stronach.
Łazik VIPER ma zbadać obszary południowego bieguna Srebrnego Globu. Zadaniem łazika ma być m.in. poszukiwanie pokładów lodu wodnego we wnętrzu podbiegunowych kraterów. Łazik ma mieć masę około 300 kg i być zdolny do przemieszczania się po powierzchni naszego naturalnego satelity, w tym po stokach kraterów.
Na pokładzie łazika znajdzie się wiertło o nazwie The Regolith and Ice Drill for Exploring New Terrain (TRIDENT). To wiertło ma być w stanie wdrążyć się do głębokości około jednego metra w księżycowy grunt.
Łazik powinien znaleźć się na powierzchni Księżyca w grudniu 2022 roku. Misja tego łazika ma być jednym z przygotowań do powrotu człowieka na Srebrny Glob.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/11/ksiezycowy-lazik-viper/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Księżycowy łazik VIPER.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 14:55

Orbita ISS w 4k
2019-11-09. Krzysztof Kanawka
Jak wygląda Ziemia z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
Astronauci często opisują niesamowite piękno naszej planety obserwowanej z orbity. Oczywiście, taki obraz “na żywo” mogło zobaczyć obecnie wybrana garstka – tylko nieco ponad pięciuset astronautów i kosmonautów. Poniższe nagranie zostało wykonane przez Seana Doriana, który wykorzystał obrazy Ziemi zebrane z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
W powyższym nagraniu wykorzystano dane z Earth Science & Remote Sensing Unit (ESRS). Aktualnie w ramach ESRS wykonywanych jest szereg obserwacji Ziemi z pokładu ISS. Jednym z projektów obserwacyjnych jest ECOsystem Spaceborne Thermal Radiometer Experiment on Space Station (ECOSTRESS), który skupia się na lepszym zrozumieniu wzrostu roślin i jego relacji do ilości dostępnej wody. Innym przykładem projektu obserwacyjnego Ziemi jest Atmosphere-Space Interactions Monitor (ASIM), w budowie którego uczestniczyła także Polska.
Oczywiście, warto tu dodać, że ISS krąży wokół naszej planety na orbicie innej niż większość satelitów obserwacji Ziemi. Większość danych obserwacyjnych pochodzi z innych satelitów, zaś dane z ISS niejako je “dopełniają”. Warto jednak dodać, że ISS jest świetnym miejscem do testu nowych technologii i weryfikacji możliwości obserwacyjnych instrumentów nowej generacji.
(SD, NASA)
https://kosmonauta.net/2019/11/jedna-orbita-iss-w-4k/

Orbita ISS wokół Ziemi / Credits – NASA, Seán Doran

https://www.youtube.com/watch?v=7KXGZAE ... e=emb_logo

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Orbita ISS w 4k.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 14:56

Astronomowie: Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy
2019-11-09.
Najnowsze pomiary tempa rozszerzania się Wszechświata dokonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a nie zgadzają się z oczekiwaniami obliczonymi na podstawie jego struktury formowania się tuż po Wielkim Wybuchu.
Naukowcy ocenili, że różnice wynoszą aż 9 procent w porównaniu z wynikami uzyskanymi przez sondę Planck. Tak więc stała Hubble\'a wzrosła teraz z 67,4 kilometra na sekundę na megaparsek do 74,03 kilometrów na sekundę na megaparsek. Błąd w pomiarach określono na 1 na 100 tysięcy. Oznacza to, że jest niemal pewne, że do tej pory żyliśmy w błogiej nieświadomości przyspieszenia tempa rozszerzania się Wszechświata.
Pomiarów dokonano na podstawie obserwacji 70 pulsujących gwiazd, tzw. cefeidów, które znajdują się w Wielkim Obłoku Magellana, 162 000 lat świetlnych od Ziemi. Gwiazdy te w przewidywalny i regularny sposób jaśnieją, są dla astronomów naturalnymi kosmicznymi miernikami odległości.
Pomiar nastąpił dzięki technice Drift And Shift (DASH) przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble\'a, a właściwie zainstalowanej na jego pokładzie kamerze do wykonywania szybkich obrazów jasnych gwiazd. Następnie uzyskane dane porównano z tym zgromadzonymi w ramach projektu Araucaria realizowanego przez astronomów z instytucji europejskich, chilijskich i amerykańskich. Mierzyły one odległość do Wielkiego Obłoku Magellana, obserwując pociemnienie światła jednej gwiazdy w układach podwójnych, gdy druga gwiazda przechodziła na ich tle.
Na razie astronomowie nie mają pojęcia, dlaczego Wszechświat rozszerza się szybciej, niż miało to miejsce tuż po Wielkim Wybuchu. Wskazują tutaj, że do wyjaśnienia tej wielkiej zagadki być może potrzebna będzie nowa fizyka. Wzrost tempa rozszerzania się Wszechświata może powodować ciemna materia lub ciemna energia.
Główny badacz stałej Hubble\'a, Adam Riess, laureat Nagrody Nobla z Space Telescope Science Institute oraz Johns Hopkins University w Baltimore powiedział, że teraz on i jego zespół zamierzają zainicjować kolejne badania w tym kierunku, by dzięki nim zredukować niepewność swoich pomiarów do zaledwie 1 procenta.
Źródło: GeekWeek.pl/STScI / Fot. STScI
https://www.geekweek.pl/news/2019-11-09 ... adzilismy/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Lis 2019, 14:58

Demo Day programu akceleracyjnego Space3ac
2019-11-09. Magdalena Jarosz
14 listopada w Warszawie odbędzie się Demo Day programu akceleracyjnego Space3ac Scale Up II.
Space3ac Scale Up II to program akceleracyjny, którego celem jest połączenie dużych przedsiębiorstw oraz dynamicznych i innowacyjnych startupów specjalizujących się w technologiach Smart City, biogospodarki czy sektora kosmicznego wykorzystując m.in.: wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość, IoT, drony, sztuczną inteligencję, Big Data czy nawigację satelitarną.
Przez 6 ostatnich miesięcy 15 innowacyjnych startupów wdrażało swoje rozwiązania do partnerów projektu. Zespoły biorące udział w akceleratorze mają szansę pracować z dużymi przedsiębiorstwami takimi jak: PKN Orlen, Orange Polska, Port Gdańsk, Olivia Business Centre, Śląskie Centrum Naukowo – Technologiczne Przemysłu Lotniczego, OTLogistics, Luxon Led, Valmont Structures, Safe co i Pekabex.
Podczas Demo Day startupy przedstawią efekty swojej pracy i zaprezentują projekty w strefie EXPO. Nowoczesne huby dla dronów, które w kilka minut zmieniają baterie, system VR, który pozwala na spotkanie w wirtualnym pokoju, aplikacja do zarządzania coworkingiem i wiele innych ciekawych rozwiązań zostanie przedstawionych przed Partnerami, funduszami VC, samorządami, przedstawicielami PARP-u oraz innymi decydentami różnego szczebla.
Startupy biorące udział w Demo Day:
Cervi Robotics, Resin Hard, Inero Software, Zumax.CO Logistics, Julex, Comixify.ai, VAR Unit, Skytech Elab, Fabryka Bezpieczeństwa Fabe, PROA Technology, Montgo solutions, PySense, IPT APPLIED, CONTROL SYSTEM VIA MARE, Andcards.
Wydarzenie jest bezpłatne, ilość miejsc ograniczona, obowiązują zapisy. Szczegóły wydarzenia i zapisy pod linkiem.
Program Space3ac jest organizowany przez gdańską spółkę Blue Dot Solutions w ramach Scale Up 2 Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
(BDS)
https://kosmonauta.net/2019/11/demo-day ... -space3ac/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Demo Day programu akceleracyjnego Space3ac.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:31

Nowa, inteligentna rękawica do badań Księżyca, Marsa i reszty (Wszech)świata
2019-11-08.
Najnowszy projekt NASA Haughton-Mars (HMP) jest wynikiem współpracy organizacji takich jak Instytut SETI, Instytut Marsjański, Centrum Badań NASA im. Amesa oraz firm Collins Aerospace i Ntention. W jego ramach ogłoszono właśnie udany test prototypu „inteligentnej rękawicy astronauty” - narzędzia mającego wspomóc przyszłe badania Księżyca, Marsa i innych ciał kosmicznych.
Inteligentna rękawica jest prototypem zastosowania interfejsu typu człowiek-maszyna (HuMI), który pozwoliłby astronautom bezprzewodowo sterować szeroką gamą robotów, w tym dronami, za pomocą prostych gestów i z użyciem tylko jednej dłoni.
Przypomnijmy - NASA planuje swój wielki powrót na Księżyc do roku 2024. Z kolei już po udanym programie Artemis w planach jest wysłanie astronautów jeszcze dalej - na Marsa. Oczekuje się, że obie misje będą przy tym obejmowały rozwój pozaziemskich działań powierzchniowych (tzw. EVAs) i ich zwiększoną intensywność w stosunku do dawnego programu księżycowego Apollo. Zatem także przyszłe skafandry planetarne z czasem będą musiały być w stanie zapewnić większą skuteczność i komfort wykonywanych w nich prac. Ale jako układy ciśnieniowe te skafandry kosmiczne prawdopodobnie pozostaną i tak zasadniczo dość uciążliwe w użytkowaniu, ograniczając zręczność i precyzję, z jaką astronauci mogą wykonywać zadania takie jak na przykład pobieranie próbek i obsługa robotów.
-Inteligentny skafander kosmiczny wyposażony w taką rękawice może być dobrym rozwiązaniem - mówi dr Pascal Lee, planetolog z Instytutu SETI i Instytutu Marsjańskiego oraz dyrektor projektu Haughton-Mars w Centrum Badań Amesa. -Dzięki niemu astronauci mogliby z łatwością kontrolować flotę robotów, dzięki czemu operacje naukowe i eksploracyjne na Księżycu, Marsie i w innych podobnych miejscach będą bardziej skuteczne i produktywne.
Projekt Haughton-Mars to wiodący dziś, międzynarodowy program badań analogowych Księżyca i Marsa, koncentrujący się na meteorytowym kraterze uderzeniowym Haughton i otaczającym go terenie na wyspie Devon w Arktyce. Jest to jedno z najbardziej podobnych do Marsa miejsc na Ziemi. W ciągu swojej dwudziestotrzyletniej historii projekt HMP wniósł duży wkład w rozwój nauk planetarnych i eksplorację poprzez badania terenowe prowadzone właśnie w tym miejscu na Ziemi, a w szczególności w testowaniu nowych technologii kosmicznych.
Firma Ntention opracowała technologię inteligentnych rękawic przetestowaną podczas tegorocznej letniej kampanii terenowej HMP-2019. Ta firma, założona i prowadzona przez studentów Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Trondheim w Norwegii, jest najbardziej znana z prac nad przełomową, “inteligentną” rękawicą, która może kontrolować drony i flotylle innych robotów z pomocą prostych, pojedynczych gestów. Jej filozofią i celem jest tworzenie takich technologii, które sprawiają, że interfejs typu człowiek-maszyna stanie się bardziej intuicyjny i bezproblemowy.
Po obejrzeniu demonstracji możliwości inteligentnej rękawicy Ntention, wykorzystywanej póki co jeszcze do zastosowań naziemnych, zasugerowano, że można ją zastosować także jako element skafandra kosmicznego. Zespół Ntention podjął to wyzwanie. Podczas gdy klasyczny kombinezon ciśnieniowy jest stosunkowo sztywny, a ruchy dłoni i palców spotykają się w nim ze znacznym oporem, w prototypie “inteligentnej rękawicy astronauty” czułość ruchów rąk jest regulowana i może być ustawiona na wysoką, co oznacza, że technologię tę można dostosować również do tak sztywnego skafandra. Inteligentna rękawica Ntention wykorzystuje ponadto mikrokontrolery do odczytywania różnego rodzaju czujników, które rejestrują nawet subtelne ruchy dłoni i palców i bezprzewodowo przenoszą je na urządzenie mobilne, które steruje dronem lub innym robotem.
Na potrzeby testu terenowego HMP-2019 technologia inteligentnych rękawic Ntention została zintegrowana z istniejącym skafandrem kosmicznym firmy Collins Aerospace stosowanym w badaniach analogowych w HMP. Od 2000 roku Collins Aerospace (wcześniej Hamilton Sundstrand, a następnie United Technologies Aerospace Systems) współpracuje z NASA w zakresie projektowania i rozwoju zaawansowanego skafandra kosmicznego do przyszłych eksploracji Księżyca i Marsa.
-Astronauci potrzebują skafandrów, które ułatwiają im interakcję z otoczeniem, w tym wykonywanie złożonych i precyzyjnych zadań - powiedział dr Greg Quinn, kierownik ds. rozwoju zaawansowanych skafandrów w Collins Aerospace. -Kombinezon kosmiczny nowej generacji będzie zawierał inteligentne technologie, które wyniosą obecne możliwości na całkiem nowy poziom.
Astronauci pracujący na Księżycu lub Marsie będą używali dronów z różnych przyczyn - na przykład w celu pobrania próbek będących poza ich zasięgiem lub takich, które muszą być całkowicie odizolowane od potencjalnych zanieczyszczeń. Drony posłużą też w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych, mogą także pomóc astronautom w różnorodnych zadaniach naukowych, w tym w badaniach, mapowaniu czy poszukiwaniach.
Nowe testy pokazały, że inteligentne połączenie rękawic i skafandrów faktycznie pozwoli astronautom na łatwą i precyzyjną obsługę dronów i innych robotów, nawet w skafandrze ciśnieniowym. Oczekuje się do tego, że „inteligentna rękawica” do eksploracji Księżyca i Marsa będzie dalej rozwijana.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Film: Mars On Earth: The Astronaut Smart Glove
• Więcej informacji o programie HMP
• Wyspa Devon-ostatni przystanek przed Marsem?


Źródło: SETI Institute
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Pokaz badań terenowych projektu NASA Haughton-Mars na wyspie Devon. "Inteligentna rękawica astronauty” może pozwolić przyszłym astronautom pracującym między innymi na Księżycu i Marsie na zaawansowane czynności zdalne wykonywane także z użyciem złożonych robotów takich jak drony. Źródło: Haughton-Mars Project/P. Lee.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... zechswiata

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa, inteligentna rękawica do badań Księżyca, Marsa i reszty (Wszech)świata.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa, inteligentna rękawica do badań Księżyca, Marsa i reszty (Wszech)świata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:33

Nowe badanie rzuca światło na warunki, które powodują eksplozje supernowych
2019-11-09. AutorVega
Zrozumienie termojądrowych eksplozji supernowych typu Ia jest możliwe tylko dzięki modelom teoretycznym, które wcześniej nie były w stanie wyjaśnić mechanizmu powodującego wybuchy.
Jednym z kluczowych elementów tej eksplozji, obecnym praktycznie we wszystkich modelach, jest tworzenie fali naddźwiękowej, która może poruszać się szybciej, niż dźwięk i jest w stanie spalić całą materię gwiazdy, zanim rozproszy się w kosmicznej próżni.

Jednak fizyka mechanizmów odpowiedzialnych za eksplozję gwiazdy nie była do końca poznana.

Teraz zespół naukowców opracował teorię, która rzuca światło na zagadkowy proces powstawania wybuchu w sercu tych kosmicznych zdarzeń.

W badaniu naukowcy proponują istotne zrozumienie tego procesu fizycznego zarówno w gwiazdach, jak i w układach chemicznych na Ziemi.

Badacze byli w stanie po raz pierwszy zademonstrować proces tworzenia się detonacji z powolnego poddźwiękowego płomienia, wykorzystując do tego celu zarówno eksperymenty jak i symulacje numeryczne przeprowadzone na największych superkomputerach w Stanach Zjednoczonych. Z powodzeniem zastosowali również wyniki do przewidywania warunków podczas detonacji w jednym z klasycznych teoretycznych scenariuszy wybuchu supernowej typu Ia.

Do eksplozji supernowej typu Ia dochodzi wtedy, gdy węgiel i tlen upakowane do gęstości ok. 1000 ton na centymetr sześcienny w jądrze gwiazdy płoną w szybkich reakcjach termojądrowych. Powstała eksplozja niszczy gwiazdę w ciągu kilku sekund i wyrzuca większość jej masy, emitując jednocześnie ilość energii równą energii emitowanej przez gwiazdę w ciągu całego jej życia.

Zazwyczaj, aby doszło do eksplozji, spalanie musi nastąpić w zamkniętym otoczeniu, z przeszkodami, które mogą ograniczać uwalnianie ciśnienia podczas spalania.

Wraz ze wzrostem ciśnienia powstają fale uderzeniowe, które mogą stać się silne do tego stopnia, że skompresują mieszaninę reakcyjną, zapalając ją i tworząc samopodtrzymujący się front naddźwiękowy. Gwiazdy nie mają ścian ani przeszkód, co sprawia, że powstająca detonacja jest enigmatyczna.

Zgodnie z teorią, jeżeli weźmiemy mieszaninę reakcyjną, która płonie i uwalnia energię, i pobudzimy ją do wytworzenia intensywnych turbulencji, może dojść do katastrofalnej niestabilności i gwałtownego zwiększenia ciśnienia w układzie, powodując silne wstrząsy i odpalenie detonacji.

Badaczom udało się uzyskać wgląd w podstawowe aspekty procesów fizycznych, które kontrolują wybuchy supernowych, ponieważ termojądrowe fale spalania są podobne do chemicznych fal spalania na Ziemi, gdyż są kontrolowane przez te same mechanizmy fizyczne.

Ze względu na podobieństwa, odkrycia te można zastosować do różnych naziemnych systemów spalania, w których mogą powstawać detonacje, jak w kontekście wypadków przemysłowych z udziałem wybuchów gazu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Connecticut

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... runki.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe badanie rzuca światło na warunki, które powodują eksplozje supernowych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:34

Urania nr 5/2019 o ciemnej materii
2019-11-09.
Od wczoraj dostępny jest numer 5/2019 czasopisma "Urania" dla entuzjastów kosmosu. Role okładkowego tematu pełni słowo "ciemny". Po pierwsze, chodzi o ciemną materię - tajemniczy składnik Wszechświata. Przedstawiamy aktualny stan wiedzy (i niewiedzy) o ciemnej materii. Drugim tematem jest ochrona naturalnego ciemnego nieba. Do numeru dołączamy w prezencie broszurę Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU) poświęconą temu problemowi.
Dominującą materią we Wszchświecie wcale nie jest ta, którą widzimy w planetach, gwiazdach, czy galaktykach. Dużo więcej jest materii niewidocznej, zwanej "ciemną materią". O jej istnieniu wnioskujemy na podstawie efektów, które wywiera na materię widoczną, ale naukowcy ciągle głowią się nad wyjaśnieniem natury ciemnej materii. W obszernym artykule aktualny stan wiedzy na ten temat przedstawia jeden z naukowców specjalizujących się w tym zagadnieniu.
Drugim tematem z okładki jest ochrona naturalnego ciemnego nieba i problem coraz bardziej rosnącego zanieczyszczenia sztucznym światłem. Przedstawiamy projekt Dark Sky Poland, dołączamy ulotki pokazujące prawidłowe zastosowanie oświetlenia, a także opracowanie przygotowane przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU) i wydane po polsku przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne wraz ze Stowarzyszeniem Polaris OPP.
Polecamy też artykuł o obserwatorium Kokino sprzed tysiącleci, jak i tekst przybliżający początki zastosowań komputerów w polskiej astronomii.
W dziale "Przeczytane w Nature i Science" tym razem przyglądamy się stałej Hubble'a - sposobom jej pomiaru i najnowszym wynikom.
Zachęcamy też do zajrzenia do rożnych innych stałych działów, jak Komeciarz (zbliża kometa spoza Układu Słonecznego - 2I/Borisov), Obserwator Słońca, komiks o Małej Uranii, czy kalendarza za zjawiskami astronomicznymi na niebie.
„Urania – Postępy Astronomii” to polskie popularnonaukowe czasopismo o astronomii i badaniach kosmosu. Przeznaczone jest dla wszystkich, których interesują tajemnice Wszechświata i loty kosmiczne. Wydawane jest wspólnie przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), które zrzesza zawodowych astronomów, oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) skupiające pasjonatów tej dziedziny.
W tym roku „Urania” obchodzi swoje stulecie. Pierwszy numer poprzedniczki Uranii ukazał się w 1919 roku.
Więcej informacji:
• Urania nr 5/2019 – spis treści
• Urania nr 5/2019 – zamów egzemplarz drukowany
• Urania nr 5/2019 – wersja cyfrowa w Google Play
• Prenumerata Uranii

Krzysztof Czart
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ur ... na-materia

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Urania nr 5 2019 o ciemnej materii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:35

Tranzyt Merkurego w dzień, satelity Starlink w nocy. 11 listopada pełen cudów na niebie
2019-11-09.
11 listopada będzie wyjątkowo interesujący, jeśli chodzi o astronomię. Tego dnia w naszym kraju będzie można ujrzeć tranzyt najmniejszej planety Układu Słonecznego. Poza spacerem Merkurego przed tarczą naszej gwiazdy, w nocy na niebie pojawi się równie ciekawe wydarzenie.
Jak napisał popularyzator astronomii Karol Wójcicki na swoim blogu "Z głową w gwiazdach", 11 listopada będzie świętem wszystkich miłośników astronomii. Tego dnia nastąpi tranzyt Merkurego - będziemy mogli obserwować, jak pierwsza i najmniejsza planeta w Układzie Słonecznym przechodzi przed tarczą Słońca.
Częściowo widoczne w Polsce
Według Wójcickiego poniedziałkowy tranzyt będzie jednym z najciekawszych zjawisk widocznych z Polski w tym roku. Ostatni raz mogliśmy obserwować to zjawisko w 2016 roku. Następna taka okazja nadarzy się dopiero w 2032 roku.
Całe zjawisko będzie widoczne w Ameryce Południowej i we wschodnich regionach Ameryki Północnej. W Europie tranzyt ma być dostrzegalny jedynie częściowo. Dojdzie do niego wczesnym popołudniem i będzie widoczny aż do zachodu Słońca.
Pierwszy kontakt ma nastąpić o godzinie 13.35, a drugi o 13.37. W Warszawie słońce zajdzie o 15.50, czyli tuż przed maksimum tranzytu o 16.20.
Zadbajcie o bezpieczeństwo podczas obserwacji
Wójcicki ostrzegł jednak, że zjawisko nie będzie widoczne gołym okiem. Do obserwacji należy wykorzystać lornetki lub lornety wyposażone w specjalistyczne filtry słoneczne. Obserwacje bez filtra mogą skutkować natychmiastową utratą wzroku.
Planety między Słońcem a Ziemią
Z perspektywy Ziemi możemy obserwować dwa rodzaje tranzytów - Merkurego i Wenus. Przejścia tej drugiej z planet są szczególnie rzadkie i do następnego dojdzie dopiero w 2117 roku.
Tranzyty zostały odkryte przez Johannesa Keplera w 1600 roku. Naukowiec zbadał, że obie planety przejdą przez tarczę Słońca w 1631 roku. Kolejny taki rok to dopiero 13425.
Zjawisko pozwoliło naukowcom w późniejszych wiekach na zmierzenie odległości między Słońcem a Ziemią. Tranzyty umożliwiają również badanie i zrozumienie składu i gęstości gazów otaczających Merkurego.
Kiedy Merkury przepływa przed Słońcem powoduje niewielkie zaciemnienie, ponieważ blokuje niewielką część jego światła. Dzięki temu zjawisku naukowcy zostali naprowadzeni na trop sposobu śledzenia planet krążących wokół odległych o dziesiątki lat świetlnych gwiazd.
Nie tylko tranzyt
Kilka dni temu Elon Musk potwierdził, że 11 listopada o 15.51 wystartuje rakieta Falcon 9 z 60 satelitami konstelacji Starlink.
Jak podał Wójcicki, Starlink to projekt sieci satelitarnej, która ma zapewnić dostęp do internetu w każdym miejscu na naszej planecie. Gdy rakieta wyniesie je na orbitę, wszystkie zostaną jednocześnie uwolnione, dzięki czemu będziemy mogli obserwować ich lot grupowy w postaci jasnej linii na niebie. Po kilku dniach satelity dotrą do swojego miejsca docelowego.
Orbita drugiej grupy satelitów nie jest jeszcze znana. Wójcicki napisał, że istnieją szanse, że będzie to widoczne w naszym kraju, ale obiekty muszą trafić na odpowiednią trajektorię. Na niekorzyść polskich obserwatorów działa to, że dopiero kilkadziesiąt minut po starcie będzie można ocenić, jaka jest szansa na dostrzeżenie grupy satelitów na terenie naszego kraju w nocy z 11 na 12 listopada.
JEŚLI 11 LISTOPADA UDA SIĘ WAM DOSTRZEC COŚ CIEKAWEGO NA NIEBIE, PODZIELCIE SIĘ SWOJĄ RELACJĄ NA KONTAKT 24.
Źródło: Z głową w gwiazdach, jpl.nasa.gov
Autor: kw/map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 6,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tranzyt Merkurego w dzień, satelity Starlink w nocy. 11 listopada pełen cudów na niebie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:37

Spojrzenie na drugą stronę Plutona
2019-11-10. Krzysztof Kanawka
Zespół naukowców misji New Horizons zaprezentował nową mapę drugiej strony Plutona. Ta strona była obserwowana przez New Horizons jedynie z większej odległości.
Dziewiętnastego stycznia 2006 roku sonda New Horizons rozpoczęła swój lot do Plutona, osiągając jednocześnie największą prędkość ucieczki spośród wystrzelonych przez człowieka obiektów. Zaledwie 13 miesięcy później NH przeleciał obok Jowisza, wykorzystując efekt grawitacyjny do przyspieszenia i skrócenia o lata czas przelotu do Plutona. Na dzień przelotu wyznaczono 14 lipca 2015 roku.
Główna faza przelotu obok Plutona nastąpiła pomiędzy 13 a 15 lipca. Wówczas NH przebywał w odległości mniejszej niż 1,2 mln kilometrów od celu swojej misji. Moment największego zbliżenia do Plutona nastąpił 14 lipca około godziny 13:50 CEST. Wówczas sonda znalazła się 13500 kilometrów od powierzchni Plutona, 29500 kilometrów od księżyca Charona, około 22000 kilometrów od księżyca Nix i 77600 kilometrów od księżyca Hydra.
W trakcie przelotu NH nie utrzymywał kontaktu z Ziemią. Pierwszy „ping” od sondy NH, świadczący o dobrym stanie technicznym po przelocie obok Plutona, został odebrany na Ziemi ponad 13 godzin po przelocie, czyli 15 lipca tuż przed 3 rano czasu CEST (a wysłany około 4 godzin i 25 minut wcześniej). Następnie sonda przesłała na Ziemię pierwsze (skompresowane stratnie) zdjęcia oraz wyniki obserwacji.
Okazało się, że pomimo olbrzymiej odległości od Słońca i skrajnie niskich temperatur, Pluton pozostał światem aktywnym, posiadającym w części stosunkowo młodą, niezwykle zróżnicowaną powierzchnię, która nie zawiera dużej ilości wyraźnie zarysowanych kraterów. Innymi słowy, Pluton okazał się światem tak samo żywym, jak krążący wokół Saturna Enceladus czy Europa krążąca wokół Jowisza. Jednak należy zaznaczyć, że mechanizm utrzymujący te procesy w ruchu musi być zupełnie inny. Układ Pluton-Charon nie podlega bowiem działaniu pływów – oba ciała obiegają się wzajemnie będąc zawsze skierowane ku sobie tą samą stroną, przy czym orbita Charona jest według wszelkich dotychczasowych pomiarów kołowa.
Druga strona Plutona
Większość danych dotyczących Plutona pochodzi z bliskich obserwacji jednej strony tej planety karłowatej. Przelot trwał tak szybko, że nie udało się zaobserwować w większej rozdzielczości powierzchni drugiej strony Plutona. Ze zdjęć w niższej rozdzielczości, z których ostatnie wykonano 11 lipca 2015 w odległości 4 milionów kilometrów, wynika jednak, że i tamta strona Plutona jest także interesująca.
W październiku 2019 zespół naukowców misji NH pod przewodnictwem Alana Sterna (główny naukowiec tej misji) zaprezentował nową mapę Plutona. Mapa zawiera głębszą analizę drugiej strony tej planety karłowatej. Rozdzielczość obrazów obszarów po drugiej stronie Plutona to zakres od kilku do kilkudziesięciu km na piksel.
Druga strona Plutona z pewnością jest inna od tej z bliska zbadanej przez sondę NH. Przypomina to w pewnym sensie różnicę pomiędzy stroną Księżyca skierowaną ku Ziemi i drugą stroną, niewidoczną z naszej planety. Z pewnością po drugiej stronie Plutona przeważają ciemniejsze obszary – brak tam jaśniejszych tworów podobnych do Sputnik Planitia – słynnego “serca” tej planety karłowatej.
Co więcej, zespół NH uważa, że po drugiej stronie Plutona występują tereny z wysokimi “wyspami” lodu metanowego. Te “wyspy” mogą mieć wysokość nawet 300 metrów względem okolicznego terenu. Ponadto, powierzchnia północnej i równikowej strefy Plutona wydaje się być efektem wcześniejszych stopień materii. Zarejestrowano także jeden duży krater, który otrzymał nazwę Simonelli.
Podsumowując, Pluton ma bardzo zróżnicowaną powierzchnię, która świadczy o długich okresach aktywności tej planety karłowatej. Mnogość materii o różnych kolorach i jednoczesny brak większej ilości dużych kraterów sugeruje, że powierzchnia Plutona w dużej części jest stosunkowo młoda lub nawet bardzo młoda. Z pewnością kolejne badania tej planety karłowatej wymagałyby następnej misji kosmicznej – niestety aktualnie nie ma takiej wyprawy w planach.
Po przelocie obok Plutona sonda NH skierowała się ku planetoidzie 2014 MU69. Maksymalne zbliżenie sondy New Horizons (NH) do 2014 MU69 nastąpiło 1 stycznia 2019 około 06:33 CET. Minimalny planowany dystans do tego obiektu wynosił 3500 km. Dla porównania – sonda przeleciała ponad Plutonem w odległości około 12500 km.
Po przelocie rozpoczął się długi i powolny proces transmisji danych z NH na Ziemię. 2014 MU69 okazała się być niezwykłym obiektem: składającym się z dwóch części połączonych “szyjką” oraz (prawdopodobnie) płaskim. Te dwie zaskakujące cechy wyraźnie sugerują, że zewnętrzne części Układu Słonecznego, w tym Pas Kuipera, skrywają jeszcze wiele tajemnic.
Podstawowa misja NH (przelot obok Plutona) jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
Przelot NH obok 2014 MU69 jest komentowany w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, NH)
https://kosmonauta.net/2019/11/spojrzen ... e-plutona/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spojrzenie na drugą stronę Plutona.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spojrzenie na drugą stronę Plutona2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spojrzenie na drugą stronę Plutona3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spojrzenie na drugą stronę Plutona4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Lis 2019, 11:40

Pierwsze swiatło DESI
2019-11-10
Instrument DESI (ang. Dark Energy Spectroscopic Instrument) już działa - i ma szansę zarejestrować miliony galaktyk istniejących już 11 miliardów lat temu, a dzięki temu być może odsłonić przed nami sekrety ciemnej energii.
Prawie 500 naukowców z 75 instytucji zlokalizowanych w 13 krajach ciągle pracuje nad rzuceniem nowego światła na tajemniczą ciemną energię. Ich pięcioletni projekt opiera się w dużej mierze właśnie na uruchomieniu nowego instrumentu, który pracuje od niedawna na 4-metrowym teleskopie Mayall w Kitt Peak National Observatory w Arizonie. Instrument ten może ponownie zrewolucjonizować całą kosmologię i astronomię.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że już dwie dekady temu w ramach rewolucyjnego przeglądu optycznego Sloan Digital Sky Survey (SDSS) dość dokładnie przebadano to samo pole obserwacyjne, odwzorowując wówczas około jedną trzecią całego nieba ponad 2,5-metrowym teleskopem z Obserwatorium Apache Point w Nowym Meksyku. Tysiące badań - często bardzo istotnych - powstało z czasem w oparciu o uzyskaną wówczas trójwymiarową mapę Wszechświata.
Badania te objęły wtedy również widma milionów gwiazd i galaktyk, zarejestrowane przy użyciu specjalnie nawierconych, metalowych płytek z tysiącami otworów odpowiadających poszczególnym pozycjo obiektów. Po zainstalowaniu płytek na teleskopie pracownicy obserwatorium starannie dopasowali ręcznie kable światłowodowe do każdego otworu, umożliwiając każdorazowo światłu z danego obiektu dotarcie do spektrografu SDSS. W ten sposób naukowcy zarządzający projektem SDSS byli w stanie zmierzyć widma optyczne dla około 1000 obiektów jednocześnie.
Dzięki temu przegląd SDSS zasadniczo wprowadził astronomię do tak zwanej ery Big Data, czyli przetwarzania ogromnych ilości danych. Teraz DESI ma okazje podjąć to samo wyzwanie. Zdaniem Jeffrey'a Newmana z Uniwersytetu w Pittsburgu ten nowy przegląd ma na celu opracowanie mapy przestrzennej odpowiadającej 10-krotnej objętości ostatniej ukończonej fazy programu SDSS (SDSS-III), a przy okazji spojrzeć także pięciokrotnie dalej w przeszłość Wszechświata i odwzorować pozycje 50 razy więcej galaktyk.
Jednym z powodów umożliwiających zwiększenie zasięgu DESI jest automatyzacja przeglądu. Podobnie jak w przypadku SDSS, DESI zbiera światło obiektu za pomocą kabla światłowodowego jeszcze przed rozłożeniem go na widmo - poszczególne długości fali świetlnej, odpowiadające różnym barwom tego światła. Ale w przeciwieństwie do SDSS, DESI ma rejestrować takie widma dla aż 5000 obiektów na raz, i to z niesamowitą prędkością. Ludzie nie są już w tym przypadku zaangażowani w układanie kabli - zamiast tego roboty będą zmieniać położenia 5000 różnych kabelków co każde 20 minut. W idealnych warunkach DESI będzie zbierać informacje o ponad 100 000 galaktykach w ciągu... jednej nocy.
Kamera DESI ma do tego pole widzenia odpowiadające aż 8 stopniom kwadratowym, czyli obszarowi 40 razy większemu niż powierzchnia Księżyca w pełni. Astronomowie oczekują, że zrobi zdjęcia i pomoże zmierzyć widma dla aż 10 milionów gwiazd i 35 milionów galaktyk, patrząc wstecz w czasie na 11 miliardów lat.
DESI jest też już gotowy na precyzyjne mapowanie wielkoskalowej struktury Wszechświata i umożliwi badanie ciemnej energii - tajemniczej siły, która wydaje się dziś przyspieszać ekspansję Wszechświata. Ale DESI to coś więcej niż tylko badania kosmologiczne. -Instrument jest doskonale zaprojektowany do eksploracji nieznanego - mówi Arjun Dey z Obserwatorium Kitt Peak. -Wśród milionów galaktyk i gwiazd, które DESI będzie badać, są zapewne i te rzadkie, być może jedyne w swoim rodzaju, astronomiczne źródła, czasem zupełnie nieoczekiwane, które tylko czekają na odkrycie.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Pierwsze światło DESI - film YouTube
• Więcej na temat DESI

Źródło: Sky&Telescope
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Na obrazie tak zwanego "pierwszego światła" najnowszego instrumentu spektroskopowego do badań ciemnej energii (DESI) udało się uchwycić Galaktykę Trójkąta. 5000 spektroskopowych „oczu” DESI pokrywa obszar nieba około 38 razy większy niż Księżyc w pełni, co dobrze widać na tej nakładce płaszczyzny ogniskowej DESI na nocnym niebie.
Źródło: DESI Collaboration / Legacy Surveys / NASA / JPL-Caltech / UCLA

lustracja powyżej: Pozycjonery robotyczne, które umieszczają światłowody zbierające światło z poszczególnych galaktyk i gwiazd, są ułożone w 10 modułach w kształcie klinów zwanych „płatkami”. Po lewej: Jeden płatek obejmuje galaktykę M33. Niebieskie kółka zaznaczają regiony, z których 500 kabli światłowodowych przechwytuje światło. Po prawej: Emisja wodoru pokazana jako mapa kolorów, z jaśniejszymi barwami wskazującymi na jaśniejszą emisję i większą obfitość gazu.
Źródło: DESI Collaboration / Legacy Surveys / NASA / JPL-Caltech / UCLA / NSF’s National Optical-Infrared Astronomy Research Laboratory
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... iatlo-desi

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze swiatło DESI.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze swiatło DESI2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 11:52

NASA przedstawiła swój pierwszy samolot elektryczny X-57 Maxwell
Autor: admin (2019-11-10)
Agencja kosmiczna NASA, która jest znana z wielu projektów w zakresie inżynierii kosmicznej, zademonstrowała pierwszy samolot elektryczny, nad którym pracowano od 2015 roku. Zanim wykonany zostanie pierwszy lot testowy na niebie minie jeszcze co najmniej rok.
Samolot NASA X-57 Maxwell będzie pierwszym załogowym pojazdem latającym, który agencja opracowała w ciągu ostatnich dwóch dekad. NASA pokazała również nowo zbudowany symulator, który pozwala inżynierom i pilotom, poczuć jak manewrować X-57 w locie.
X-57 będzie wyposażony w lekkie skrzydła, i łącznie aż 14 silników elektrycznych. Ze względu na ograniczenia pojemności akumulatorów, samolot będzie używany tylko na krótkich lotach, jako taksówka powietrzna lub podmiejski samolot dla małej liczby pasażerów.
Elektryczna awiacja może wkrótce zdominować rynek lotów regionalnych. Dzięki znacznemu ograniczeniu kosztów takiego transportu, możliwe jest zaproponowanie przewozów w korzystnych cenach. Może się tez okazać, że elektryczne samoloty upowszechnią latanie i staną się ekwiwalentem dzisiejszych samochodów.
Być może już wkrótce każdy z nas będzie mógł posiadać elektryczny samolot, który dowiezie nas tam gdzie chcemy i będzie zupełnie autonomiczny, bez potrzeby nauki pilotażu. Teraz może to brzmieć jak fantazja, ale za kilka lat stanie się to prawdopodobnie nową normą.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa ... 57-maxwell


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA przedstawiła swój pierwszy samolot elektryczny X-57 Maxwell.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA przedstawiła swój pierwszy samolot elektryczny X-57 Maxwell2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA przedstawiła swój pierwszy samolot elektryczny X-57 Maxwell3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 11:54

Odkryto, że jeziora na Tytanie mogą eksplodować
Autor: admin (2019-11-10)
Tytan to największy księżyc Saturna. Pod wieloma względami przypomina on Ziemię. Ma gęstą atmosferę z dużą zawartością azotu i udowodniono, że znajdują się tam jeziora. Jednak zamiast wody jak na Ziemi, jest w nich mieszanina ciekłego gazu - etanu i metanu o temperaturze około - 180 stopni Celsjusza.
Astrofizycy uważają, że Tytan jest bardzo podobny do Ziemi we wczesnych stadiach rozwoju, co sugeruje, że w zimnych wodach satelity jest prawdopodobieństwo istnienia najprostszych form życia. Jednocześnie, według najnowszych badań, hipotetyczne życie na Tytanie mogą być narażeni na ciągłe niebezpieczeństwo zniszczeniu z powodu niezwykłych cech tych lokalnych zbiorników etan i metanu.
Dopiero w 1995 roku teleskop Hubble'a potwierdził teorię istnienia metanu w postaci ciekłej na powierzchni tego satelity Saturna. W tej chwili, Tytan jest jedynym ciałem niebieskim w naszym Układzie Słonecznym, które oprócz Ziemi, ma na powierzchni jakąkolwiek ciecz.
Przeważający większość aktualnie istniejących modeli matematycznych sugeruje, że jeziora na Tytanie mogą rozpuszczać lód i osady ze stałych związków organicznych księżyca. Zbiorniki, które te zostały utworzone w podobny sposób jak woda robi na Ziemi rozpuszczając otaczający ją wapień. W ten sposób powstają tak zwane jeziora krasowe.
Istnieją także alternatywne modele, które wyjaśniają powstanie małych jezior na Tytanie zakładając możliwość działania ciekłego azotu podgrzewanego przez skorupę Tytana co może stać się przyczyną eksplozji, co powoduje powstawanie kraterów, które są następnie napełniane ciekłym metanem.
Dzięki danych uzyskanych z sondy kosmicznej Cassini, orbitującej kilka lat w okolicach giganta gazowego z pierścieniami, zaobserwowano struktury wokół niektórych jezior wypełnionych metanem, wskazujące, że mogło tam dochodzić do bardzo gwałtownych eksplozji. Najnowszy model jest w stanie w pełni wyjaśnić, dlaczego niektóre małe jeziora w pobliżu północnego bieguna Tytana, takie jak Winnipeg Lacus, mają bardzo strome krawędzie, znacznie podniesione w stosunku do poziomu cieczy.
Krawędzie, które są wyraźnie widoczne na obrazach radarowych, trudno jest wyjaśnić teorią krasowego wykształcania przez rozpuszczanie. Obrazy radarowe potwierdziły przypuszczenie, że niektóre z tych jezior powstały najprawdopodobniej w wyniku potężnych eksplozji.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/odkr ... ksplodowac

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto, że jeziora na Tytanie mogą eksplodować.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto, że jeziora na Tytanie mogą eksplodować2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto, że jeziora na Tytanie mogą eksplodować3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 11:55

Wielki Zderzacz Hadronów. Ktoś nie śpi, by eksperymentować mógł ktoś

2019-11-10.

W centrum kontroli akceleratora LHC i innych pośrednich akceleratorów dbamy o to, by przygotować wiązkę, wrzucić ją "do środka", przyspieszyć, przygotować kolizje i - jak to mówimy - dostarczyć te kolizje do eksperymentów. Eksperymenty to już sprawa fizyków - mówi RMF FM Sławosz Uznański, który pełni w Wielkim Zderzaczu Hadronów dyżury jako naczelny inżynier, nadzorujący na bieżąco pracę wszystkich urządzeń. Praca centrum trwa 24 godziny na dobę. Jeśli stracimy wiązkę, ale nie ma poważniejszej awarii, procedura jej przywrócenia wymaga około 2-3 godzin intensywnej pracy - dodaje Uznański.

Grzegorz Jasiński: Co należy do pańskich obowiązków, kiedy pełni pan tu funkcję najważniejszego inżyniera?
Sławosz Uznański: Przede wszystkim kontrola pracy akceleratora LHC na zmianach, 7 dni w tygodniu przez 200 dni w roku. Cały tydzień pracujemy na zmianach albo rano, albo po południu, albo w nocy...
To jest praca - jak rozumiem - w centrum kontroli, które zbiera informacje na temat tego, co się z akceleratorem dzieje, nie w sensie pomiarowym, tylko takiej normalnej aktywności...
Tak, zdecydowanie. My jako centrum kontroli akceleratora LHC i innych akceleratorów również, musimy przygotować wiązkę, wrzucić ją do środka, przyspieszyć, przygotować kolizje i - jak to mówimy - dostarczyć te kolizje do eksperymentów. W tym momencie nasza praca jakby się kończy, ale musimy te kolizje optymalizować, sterować w jakiej ilości i jakiej jakości kolizje zapewniamy konkretnym eksperymentom. Eksperymenty już zajmują się ściąganiem danych z detektora i analizą danych, sprawdzaniem co się dzieje na poziomie fizycznym.
Czego pan się najbardziej obawia, siedząc tam, w tym centrum kontroli? Jakie mogą być złe wiadomości? Wiemy, że na samym początku doszło do poważnej awarii, pojawiły się bardzo złe wiadomości i pewnie prześladowały państwa przez lata.
Oczywiście różne wypadki się zdarzają tak jak w 2008 roku, kiedy straciliśmy akcelerator na półtora roku i trzeba było go naprawić. Natomiast ja przyszedłem do CERN w 2011 roku.
Ale pewnie legendy na temat panu opowiadano.
Zdecydowanie tak. Analizowaliśmy tę sytuację wielokrotnie. Natomiast akcelerator LHC ma wiele różnych systemów ochrony, które go zabezpieczają. Na przykład w nocy, o 4 nad ranem możemy choćby stracić wiązkę i trzeba wiedzieć dlaczego. Jest bardzo duża presja czasu, by przeanalizować, co się stało, który sprzęt zawiódł, czy wymaga interwencji, czy wymaga wymiany modułu wewnątrz tunelu. Jeżeli nie, możemy przeprowadzić diagnostykę, wprowadzić wiązkę i dostarczyć kolizje. Typowo, jeśli stracimy wiązkę, ale nie trzeba dostać się do tunelu, cała procedura zajmuje nam około 2-3 godzin bardzo intensywnej pracy.
Co wtedy trzeba zrobić? To jest kwestia uruchamiania jakichś programów diagnostycznych? Przekręcenia jakichś przycisków? Jak państwo to robicie?
Już niczym nie kręcimy, może w przeszłości tak było, teraz wszystko jest na ekranie, klikamy myszką. Trzeba sprawdzić, co się stało, dlaczego, zrozumieć ten przypadek. Jeżeli wszystko jest w porządku, wszystkie systemy zostały sprawdzone, trzeba przygotować akcelerator na nową wiązkę, wrzucić nową wiązkę, co nazywa się iniekcją, przyspieszyć ją i już na wysokiej energii przygotować kolizje.
Czy państwo odpowiadacie też za te pośrednie, wstępne stopnie przyspieszania, czy tylko za sam LHC?
Control Room odpowiada za wszystkie akceleratory i przekazywanie wiązki między nimi, ale siedząc tam każdy odpowiada za jeden akcelerator. Koledzy z innych akceleratorów przygotowują wiązkę dla nas, dostarczają ją i my już za nią odpowiadamy. Wszyscy pracujemy w tym samym Control Roomie. Mamy tam cztery centra aktywności. Jedno to kriogenika, media i dystrybucja elektryczna. Jedno centrum to są wszystkie akceleratory i strefy testowe do akceleratora PS (Proton Synchrotron) czyli synchrotronu protonowego. Trzecim centrum jest akcelerator SPS (Super Proton Synchrotron)...
Ostatni stopień przed LHC.
I wreszcie czwarty, nasza duma, Wielki Zderzacz Hadronów.
To są dyżury 8-godzinne?
Zmieniamy się o 7 rano, 15 i 23. Natomiast musimy być pół godziny wcześniej i zostać pół godziny później, wiec mamy 9-godzinny dzień pracy. Po to, żeby przejąć maszynę od kolegów i przekazać ją później następnej zmianie. Te cztery centra mają swoją obsadę, przynajmniej po dwie osoby. W LHC jedna osoba to "engineer in chargé", druga to operator. W SPS i PS jest podobnie, w kriogenice nieco inaczej.
Co wtedy, gdy zabraknie prądu? LHC ma możliwości, by się samemu zasilać?
No, niestety jeśli jesteśmy odłączeni od dystrybucji energetycznej, francuskiej nie możemy zasilać naszych akceleratorów. Natomiast akceleratory są zabezpieczone, wszelkie decyzje dotyczące bezpieczeństwa ludzi i sprzętu podejmowane są automatycznie, na poziomie elektronicznym, nie możemy w to ingerować. Jeśli akcelerator straci zasilanie to najpierw wyrzuci wiązkę z tunelu i doprowadzi do bezpiecznego stanu. Oczywiście jeśli przez długi czas nie byłoby zasilania, system chłodzący, kriogenika zacznie cierpieć i maszyna zacznie się nieco podgrzewać. Jeśli prąd dostaniemy z powrotem, możemy przywrócić warunki operacyjne.
Czy przypomina sobie pan jakieś szczególne momenty, kiedy wydawało się, że dzieje się coś złego, a może zabawnego? A może nic się nie dzieje i wtedy jest najlepiej?
Nie, oczywiście gdyby nic się nie działo, to nie byłoby najlepiej. Natomiast dużo rzeczy różnych się dzieje. Na przykład zdarza nam się, że przeskakujące z jednej fazy na drugą fazę transformatora zwierzęta odłączą nam zasilanie i musimy zadzwonić do kogoś z dystrybucji energii elektrycznej do Francji, żeby przyjechał i włączył transformator. Zdarzyło się też w zeszłym roku, że przez trzy dni nie mogliśmy wykonywać programu fizyki w akceleratorze LHC, bo poprzedni akcelerator SPS był niedostępny, straciliśmy w nim wiązkę i tak naprawdę straciliśmy próżnię.
Da się je odciąż szybko tak, by nie tracić w całym tunelu próżni?
Dość szybko, ale nie natychmiastowo. W momencie, gdy rozszczelnił się akcelerator SPS na dużym odcinku, próżnia w LHC nie była zagrożona, ale żeby odzyskać warunki operacyjne dla LHC i mieć dobrą próżnie w SPS i dobre parametry wiązki, potrzeba było trzech dni pracy.
Były jakieś poważne awarie zasilania?
Takie globalne raczej się nie zdarzają, ale zdarza się, że podczas burz lokalne perturbacje od piorunów wpływają nasze akceleratory i tracimy wiązkę. Wtedy trzeba przygotować nowy cykl maszyny.
Mówi pan o wpływie świata zewnętrznego w postaci np. burzy, błyskawic, ale czy świat zewnętrzny wpływa też w taki delikatniejszy sposób? Czy normalna aktywność na zewnątrz jest tu dla państwa wyczuwalna?
Tak. Ale mamy tu dużo systemów, które kompensują aktywność środowiska, czy aktywność ludzką wokół akceleratorów. mamy system, który kompensuje pływy wody i fazy Księżyca. Siła grawitacji wpływa na nasze cząsteczki w tunelu, na ich jakość.
A pociągi, samoloty, jakiś przemysł? To ma jakiekolwiek znaczenie?
Tak. Jest taki bardzo ciekawy przypadek. W latach 80., gdy działał akcelerator SPS, tracono wiązkę dość regularnie i na początku pracy akceleratora nikt nie wiedział dlaczego. Analiza trwała tygodniami, bez rezultatów. Regularnie o tej samej godzinie tracono wiązkę. Pewnego dnia zastrajkowała francuska kolej i nagle okazało się, że akcelerator działał bez zarzutu. Fizycy znaleźli korelację i okazało się, że prąd upływu z trakcji kolejowej, który schodził do tunelu, powodował te perturbacje.
Teraz nie ma już tego problemu?
Tego nie, ale mamy inne. Na przykład przygotowujemy nowe odcinki tunelu pod modernizację LHC, która umożliwi wysoką świetlność wiązki, jej większą intensywność. Kopiemy nowe tunele i aktywność sprzętu, który przygotowuje teren była zauważalna. Widzieliśmy rezonanse na pewnych częstotliwościach, takich, jak działał ten ciężki sprzęt.
W tym momencie jesteście państwo na tyle doświadczeni, że możecie naukowcom powiedzieć, kiedy mogą prowadzić badania, bo nie ma żadnych zakłóceń...
Tak. Typowy sygnał, który przekazujemy fizykom to jest "Stabile beams". On mówi, że wiązka ma stałe parametry, doprowadzamy do kolizji i fizycy mogą nagrywać skutki tych kolizji. To ważna specyfikacja dla nas i istotny sygnał dla detektorów.
ZOBACZ TAKŻE:

CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski

Wielki Zderzacz Hadronów: Zimniej niż w otwartej przestrzeni kosmicznej
Autor:
Grzegorz Jasiński
Opracowanie:
Joanna Potocka


https://www.rmf24.pl/nauka/news-wielki- ... Id,3326014

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielki Zderzacz Hadronów. Ktoś nie śpi, by eksperymentować mógł ktoś.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 11:58

CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski



2019-11-10

W Wielkim Zderzaczu Hadronów mamy około półtora tysiąca obwodów nadprzewodzących, niektóre z nich mają 3,5 kilometra długości, nie brakuje możliwości, by coś złego z nimi się stało, choćby doszło do zwarcia - mówi dziennikarzowi RMF FM Jaromir Ludwin z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Wraz z grupą 20 osób z Krakowa testuje te obwody, szuka takich problemów, lokalizuje je i wskazuje sposoby naprawy. Laboratoria Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) pobiera tyle prądu, ile cały kanton genewski. Na potrzeby CERN zbudowano od francuskiej strony odcinek sieci energetycznej 400kV. Prąd z Francji jest tańszy.

Grzegorz Jasiński RMF FM: Co tu widzimy?
Jaromir Ludwin: To jest połączenie między dwoma magnesami nadprzewodzącymi, coś co w CERN jest nazywane interkonekcją...
Ile ich jest?
Ponad półtora tysiąca. Nie znam dokładnej liczby. Są pomiędzy każdymi dwoma magnesami, magnesy mają 15 albo 6 metrów długości a tunel ma obwód 27 kilometrów. Ich zadaniem jest połączenie dwóch magnesów i zapewnienie ciągłości poszczególnych obwodów, zarówno obwodów z ciekłym helem, rur w których biegnie wiązka i nadprzewodzących obwodów elektrycznych. Tu na przykład biegną 13kA przewody zasilające główne obwody LHC i 600A obwody zasilające magnesy korekcyjne, które mają bardzo różne zadania. Takich obwodów nadprzewodzących w LHC jest około półtora tysiąca. Biorąc pod uwagę, że niektóre mają 3,5 kilometra długości, bo przechodzą na drugi koniec sektora i zawracają, bo zasilanie mamy w jednym punkcie, a magnesy połączone szeregowo, to jest całkiem sporo możliwości, żeby coś złego się z tymi obwodami stało. Najprostsza rzecz, to choćby zwarcie w obwodzie. Ja, wraz z moimi kolegami, to jest około 20 osób z Krakowa, jesteśmy tu po to, by te obwody testować, szukać takich problemów, lokalizować je i wskazywać sposoby naprawy, jeśli coś się znajdzie.
Ile prądu potrzeba, by LHC mógł działać?
Zasilamy magnesy prądem o natężeniu niecałe 1200A. To są główne obwody. Mamy też obwody, które pracują przy 6000A i ma my całkiem spora ilość obwodów, które pracują przy mniejszych prądach, rzędu 600A, 120A i 60A. Wszystkie te, o których mówię, to są obwody nadprzewodzące. Natomiast mamy jeszcze dość dużo magnesów normalnie przewodzących, ale to mniejszość. Ja się osobiście nimi nie zajmuję.
A ile energii czerpiecie państwo z sieci?
Cały CERN pobiera mniej więcej tyle samo energii, co kanton genewski...
Ale z francuskiej strony...
Tak. Dlatego że we Francji prąd jest tańszy.
To wymaga specjalnych linii energetycznych?
Tak. Do CERN dochodzi sieć energetyczna 400kV i to jest odcinek sieci wybudowany specjalnie na potrzeby CERN. Mamy też zasilanie ze strony szwajcarskiej, przy czym to szwajcarskie jest jako zapasowe...
Wielki Zderzacz Hadronów ma jakieś mechanizmy zabezpieczające energetycznie? Na pewno ma...
Ma. Tu możemy je akurat zobaczyć, wszystkie te szafy oznaczone pomarańczowymi kreskami, to są szafy, które mają zasilanie awaryjne. Nawet w przypadku użycia tego wyłącznika bezpieczeństwa, one będą miały wciąż zasilanie, bo są odpowiedzialne za układy niezbędne ze względów bezpieczeństwa.
Skąd to zasilanie pochodzi?
Tu mówimy o tych, tak zwanych UPS-ach, czyli zasilaniu z baterii. Dopóki zasilanie z baterii jest dostępne, mamy czas na uruchomienie generatorów diesla. To co tutaj widzimy z kolei, to są rezystory.
One stawiają opór elektryczny. Po co?
Mówiliśmy, że mamy obwody magnesów nadprzewodzących i zasilamy je prądem rzędu 12000A. Obwód magnesu, zawierający w sobie cewkę, to jest coś takiego, jak koło zamachowe. Jak rozpędzimy prąd w takim obwodzie, to on nie chce się zatrzymać. To znaczy, że zgromadziliśmy w polu magnetycznym takiego magnesu energię. W głównym obwodzie dipolowym, który jest w ośmiu sektorach LHC, w momencie, w którym jest zasilany nominalnym prądem, jest zgromadzona energia 1 GJ (gigadżula). I teraz, żeby wyłączyć ten obwód musimy włączyć w obwód rezystor...
... i w kontrolowany sposób stracić tę energię...
Tak. I to zajmuje około 10 minut.
Bardzo się rozgrzewają te urządzenia? Czy one też są chłodzone?
One są chłodzone wodą.
I wtedy nad CERN unoszą się kłęby pary?
Mamy systemy, które stale doprowadzają wodę, tymi rurami, wzdłuż których idziemy. To nie jest tak, że wtedy jest jakaś dodatkowa para, bo te systemy działają cały czas i chłodzą inne miejsca, które generują jakąś energię. Są po prostu specjalne chłodnie.
Wiadomo, że centra opracowania danych wymagają chłodzenia. Czy tutaj ta elektronika, która pracuje przy obsłudze tych eksperymentów, też wymaga chłodzenia jak normalna serwerownia?
Tak. Na przykład tutaj przechodzimy koło zasilacza. Ten akurat zasila obwody 600A i on też jest chłodzony wodą.
Ile takich stacji zasilaczy jest wzdłuż całego tunelu?
Około 1500. Tyle ile obwodów.
I to mieści się w sąsiednim tunelu?
Tak. Idziemy teraz równolegle do tunelu LHC. Ta elektronika znajduje się tutaj dlatego, że w momencie, kiedy LHC pracuje, pojawia się tam jednak trochę promieniowania, które szkodzi elektronice.
To jest taki problem, jak z promieniowaniem kosmicznym...
Tak, ten sam problem występuje w samolotach, w statkach kosmicznych, a nawet w samochodach. Bo elektronika w samochodach też musi być zrobiona tak, żeby w przypadku trafienia cząstką promieniowania kosmicznego zachowała się w sposób przewidywalny.
Czyli elektronika jest tu chroniona dla swojego własnego dobra i dobra całego eksperymentu.
Dokładnie tak. Natomiast urządzenia, obok których przechodzimy teraz to są zasilacze tak zwanych kickerów. To są szybkie magnesy, które mają za zadanie wprowadzić wiązkę z SPS na tor właściwy dla wiązki Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Czyli nie pracują cały czas, tylko wtedy gdy są potrzebne?
One się włączają i wyłączają bardzo szybko. Muszą włączyć się w momencie, kiedy wiązka się do nich zbliża, pozostać włączone, kiedy przelatuje i wyłączyć się, jak je minie, ponieważ za chwilę zrobi następny obrót i wtedy już tego pola nie powinno tam być.
Z jaką częstotliwością się włącza i wyłącza?
Nie wiem, z jaką częstotliwością się włącza i wyłącza, natomiast wiązka kreci się w akceleratorze z częstotliwością 11 tysięcy razy na sekundę. To wygląda tak, że z SPS dostajemy pewną ilość paczek wiązki, lecącej w kierunku LHC i teraz musimy je wpuścić w puste miejsce w akceleratorze. Możemy sobie wyobrazić, że on tam już jest częściowo wypełniony i teraz wypełniamy go takimi pociągami, jadącymi kolejno za sobą.
I tam jest po prostu pewna ilość miejsca, a dokładnie czasu.
Tak. Przy czym musimy sobie zostawić trochę pustego miejsca właśnie po to, by zdążyć włączyć i wyłączyć te kickery.
A teraz obok czego przechodzimy?
Teraz przechodzimy obok zasilaczy magnesów 6kA.
I one do czego służą?
To prawdopodobnie są magnesy kwadrupolowe, do skupiania wiązki...
ZOBACZ TAKŻE:
Wielki Zderzacz Hadronów: Zimniej niż w otwartej przestrzeni kosmicznej

Wielki Zderzacz Hadronów. Ktoś nie śpi, by eksperymentować mógł ktoś

Autor:
Grzegorz Jasiński
Opracowanie:
Joanna Potocka

Źródło;RMF

https://www.rmf24.pl/nauka/news-cern-cz ... Id,3326017

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 11:59

To tu odkryto bozon Higgsa. Spacer w tunelu Wielkiego Zderzacza Hadronów

2019-11-10

Wielki Zderzacz Hadronów, najpotężniejszy instrument naukowy na świecie, obchodzi właśnie 10-lecie pracy. Został uruchomiony co prawda we wrześniu 2008 roku, ale krótko potem doszło do poważnej awarii, po której trzeba go było przez ponad rok naprawiać. Ponownie uruchomiono go w listopadzie 2009 roku. W 2012 roku dokonano tam największego dotąd odkrycia, jakim było znalezienie cząstki Higgsa. W tej chwili Zderzacz przechodzi kolejny, planowany okres modernizacji. To daje nielicznym szczęśliwcom unikatową okazję do odwiedzenia fragmentu 27-kilometrowego tunelu akceleratora, znajdującego się około 100 metrów pod ziemią. Na specjalne zaproszenie CERN taką okazję miała w październiku grupa polskich dziennikarzy.


Laboratoria Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) od lat 50. ubiegłego wieku prowadzą badania podstawowe w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych. Z pomocą kolejnych generacji akceleratorów badają najmniejsze składniki materii i rządzące nimi prawa fizyki. Od 2009 roku pracuje tam obecnie najpotężniejszy akcelerator na świecie, LHC. Wielki Zderzacz Hadronów (Large Hadron Collider - LHC) przyspiesza i zderza ze sobą protony lub jądra ciężkich pierwiastków przy najwyższych osiągalnych sztucznie na Ziemi energiach. To pozwala odtworzyć w warunkach laboratoryjnych warunki, jakie panowały w pierwszych chwilach istnienia Wszechświata tuż po Wielkim Wybuchu. Ich analiza pomaga w lepszym rozumieniu podstawowych praw fizyki.

LHC to podziemny, kolisty akcelerator o obwodzie około 27 kilometrów. Krążą w nim w przeciwne strony, w osobnych tunelach, z prędkością bliską prędkości światła dwie wiązki cząstek, których trasy przecinają się we wnętrzu czterech wielkich detektorów. Zadaniem tych detektorów jest obserwacja i rejestracja skutków takich kolizji. To w detektorach LHC w 2012 roku odkryto poszukiwany przez pół wieku bozon Higgsa, za co autorzy teorii przewidującej jego istnienie, François Englert i Peter W. Higgs już rok później otrzymali nagrodę Nobla.

PRZECZYTAJ:
Noble za Higgsa dla... Higgsa i Englerta
Nobel za „wymyślenie” cząstki, którą odkryto pół wieku później
Polska należy do CERN od 1991 roku, choć polscy naukowcy współpracowali z tym laboratorium już dużo wcześniej. W CERN na stałe lub okresowo pracuje kilkuset polskich naukowców, inżynierów i techników, którzy biorą udział w tworzeniu, modernizacji i utrzymaniu pracy urządzeń badawczych, jak i prowadzeniu eksperymentów oraz zbieraniu i analizie danych. Polskie grupy uczestniczą we wszystkich czterech wielkich eksperymentach na LHC: ALICE, ATLAS, CMS i LHCb, pracują też przy obsłudze samego LHC. To osoby związane z uczelniami i instytutami badawczymi między innymi z Warszawy, Krakowa, Otwocka, Wrocławia oraz Kielc.

Polacy biorą też udział w obecnych pracach modernizacyjnych. W NCBJ - Narodowym Centrum Badań Jądrowych - zbudowane zostały miedzy innymi wnęki rezonansowe do 12 półtorametrowych struktur przyspieszających nowego akceleratora LINAC-4, który będzie pierwszym stopniem przyspieszania protonów dla LHC. Ponad dwudziestu inżynierów i techników z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN pracuje nieprzerwanie w CERN podczas dwuletniego okresu modernizacji odpowiadając za wykonanie i testy wszystkich kluczowych obwodów zasilania nadprzewodzących magnesów LHC.

W październiku 2019 przedstawiciele polskich mediów zwiedzali CERN, korzystając z długiej przerwy modernizacyjnej LHC. CERN poprzez swoich przedstawicieli w EPPCN (European Particle Physics Communication Network) zaprasza dziennikarzy z krajów członkowskich i stowarzyszonych do odwiedzenia swej siedziby, w szczególności zapoznania się z udziałem naukowców z danego kraju w prowadzonych tu badaniach.

Podczas dwudniowej wizyty polscy dziennikarze reprezentujący prasę, radio i media online zwiedzili dwa spośród wielkich eksperymentów na Wielkim Zderzaczu Hadronów, tunel samego akceleratora, a także inne laboratoria i projekty ze znaczącym udziałem polskich grup badawczych. Wszędzie byli oprowadzani przez polskich ekspertów.

CERN - Europejska Organizacja Badań Jądrowych - to jedno z najbardziej fascynujących laboratoriów naukowych na świecie. jej misją jest prowadzenie badań podstawowych w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych. Ale CERN daje światu również bardziej “konkretne" wynalazki jak choćby stworzony tam protokół internetowy www - czyli po prostu współczesny internet - bez którego trudno sobie wyobrazić dzisiejszy świat. Technologie opracowane na potrzeby fizyki cząstek znajdują też inne rozliczne zastosowania w codziennym życiu. Najbardziej widoczne są w medycynie, gdzie zaawansowane metody obrazowania i diagnostyki bezinwazyjnej czerpią bezpośrednio ze skarbca instrumentarium eksperymentalnej fizyki cząstek. Podobnie, najskuteczniejsze obecnie metody walki z nowotworami oparte na radioterapii akceleratorowej bezpośrednio wykorzystują akceleratorową infrastrukturę badawczą.
Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN została założona w 1954 roku, by jednoczyć narody dzięki nauce. Mieści się pod Genewą na granicy francusko-szwajcarskiej. Obecnie do CERN należą 23 państwa członkowskie (w tym od 1991 roku Polska), a w prowadzone badania zaangażowanych jest około 10 tys. naukowców z ponad stu krajów. CERN jest położony w malowniczym zakątku na granicy Szwajcarii i Francji, pomiędzy najwyższą partią Alp i francuską Jurą.
Wielki Zderzacz Hadronów (ang. Large Hadron Collider, LHC) - największy na świecie akcelerator cząstek (hadronów), znajdujący się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy. Wielki Zderzacz Hadronów jest największą maszyną świata. Jego zasadnicze elementy są umieszczone w tunelu w kształcie torusa o długości około 27 km, położonym na głębokości od 50 do 175 m pod ziemią. Wyniki zderzeń rejestrowane są przez dwa duże detektory cząstek elementarnych: ATLAS i CMS, dwa mniejsze ALICE i LHCb oraz trzy małe: TOTEM, LHCf i MoEDAL.
Bozon Higgsa - cząstka elementarna, której istnienie jest postulowane przez model standardowy, nazwana nazwiskiem Petera Higgsa. 4 lipca 2012 ogłoszone zostało odkrycie nowej cząstki elementarnej przez detektory ATLAS i CMS, w eksperymentach prowadzonych w Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN-ie. Wyniki ogłoszone 4 lipca zostały potwierdzone przez rezultaty kolejnych eksperymentów, publikowane w ciągu następnego roku. Masa odkrytej cząstki, wykrycie jej w oczekiwanych kanałach rozpadu oraz jej właściwości stanowiły mocne potwierdzenie, że jest to długo poszukiwany bozon Higgsa. W kwietniu 2013 roku zespoły pracujące przy detektorach CMS i ATLAS ostatecznie stwierdziły, że cząstka ta jest bozonem Higgsa.

Autor:
Grzegorz Jasiński
Opracowanie:
Joanna Potocka

Źródło: RMF

https://www.rmf24.pl/nauka/news-to-tu-o ... Id,3326062

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To tu odkryto bozon Higgsa. Spacer w tunelu Wielkiego Zderzacza Hadronów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To tu odkryto bozon Higgsa. Spacer w tunelu Wielkiego Zderzacza Hadronów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:02

Wielki Zderzacz Hadronów: Zimniej niż w otwartej przestrzeni kosmicznej

2019-11-10.

Szczelność helowa ma w pracy akceleratora znaczenie kluczowe. Na początku traciliśmy rocznie około 40 ton helu. Teraz zaledwie około 10 ton. To już jest dobry wynik – mówi polskim dziennikarzom Krzysztof Brodziński, inżynier odpowiedzialny w CERN za sekcję eksploatacji kriogeniki dla akceleratora LHC oraz detektorów ATLAS I CMS. Niobo-tytanowe, nadprzewodzące obwody Wielkiego Zderzacza Hadronów utrzymywane są w temperaturze 1,9 K (-271,3°C), niższej od przeciętnej temperatury w otwartej przestrzeni kosmicznej (2,7 K). Cały system zawiera 130-140 ton helu, sprowadzanego z Polski.


W momencie, kiedy już uruchomiliśmy akcelerator w 2010 roku, w czasie jednego roku traciliśmy około 40 ton helu. Teraz na przestrzeni tych 10 lat uszczelniliśmy układ w ten sposób, że zużywamy około 10-11 ton na rok.
Na całą ilość 130 ton?
Tak. 130-140 ton. I to jest duże osiągnięcie, bo jak nasi praojcowie odpalili akcelerator Tevatron, to był pierwszy nadprzewodnikowy akcelerator w Stanach Zjednoczonych w latach chyba 70., to oni tracili cały inwentarz helu, całą ilość helu w ciągu jednego miesiąca. A on był dużo mniejszy. Myśmy się od nich bardzo dużo nauczyli, technologicznie. Ta szczelność helowa to bardzo ważny aspekt dla akceleratora. Ludzie się za głowy łapali, gdy myśmy mówili, że tracimy 40 ton, ale to było jedynie powiedzmy 25 proc. całości holu jaki tutaj w maszynie jest. 10 ton to już jest zupełnie dobry wynik.
Co w tej chwili jest najtrudniejszego przy tej modernizacji, jeśli chodzi o zagadnienia kriogeniczne? Co jest największym wyzwaniem? Utrzymanie tego poziomu, który był do tej pory, czy jeszcze jakieś poprawki?
To jest całkowity serwis urządzeń kriogenicznych, które tu funkcjonują. Oczywiście mamy poprawki. Te poprawki są raczej poprawkami systemu kontroli, który obsługuje nasze zawory, instrumentacje i system informatyczny, który działa, system automatyki który jest zaaplikowany do akceleratora. Są to raczej poprawki softwarowe niż hardwarowe.
A czy jeszcze jakieś modyfikacje są potrzebne, mogą być potrzebne, czy dopracowaliście państwo technologię która na tym etapie wydaje się nawet do przeniesienia do tego ewentualnie nowego urządzenia, które będzie budowane?
Jeśli chodzi o wyzwania całkiem nowych urządzeń w perspektywie kilku kilkudziesięciu lat, to technologia kriogeniczna jeszcze ma bardzo wiele wyzwań przed sobą, przez które będziemy musieli przejść. Jest to chociażby zastosowanie mieszanin neonu i helu dla chłodzenia przyszłego akceleratora. Natomiast nie wypuszczając się aż tak daleko w przyszłość, to modyfikacja parametrów pracy akceleratora za następne 5-7 lat, ten projekt LHC wysokiej świetlności będzie wymagał systemu kriogenicznego o mocy chłodzenia mniej więcej o 25 proc. większej niż dzisiaj. I to będą dwie duże chłodziarki elektryczne, systemy dystrybucji, kompresory, cały system softwarowy i system automatyki. To jest technologia znana, ale bardzo złożona i kompleksowa. Będzie to wyzwanie dla inżynierów żeby temu podołać i żeby to zrobić na poziomie wysokiej jakości...
Przy tej przy tej samej objętości?
Tak, długość akceleratora się nie zmieni.
A jeżeli chodzi o to, o czym pan wspomniał, czyli to mieszanie neonu z helem. O ile lepsze parametry będzie miała taka mieszanka?
To trudno powiedzieć o ile lepsze, bo to będą inne właściwości chłodzenia. Ta mieszanina neonu i helu, to jej układ fazowy jeszcze nie jest do końca poznany. To jest na zasadzie badań nawet w fazie początkowej. Nie wiemy dokładnie, jakie urządzenia, jakie kompresory, turbiny będziemy musieli do tego używać. Jest jeszcze bardzo wiele testów, przez które będziemy musieli przebrnąć, by tę technologię zrozumieć. Ale wydaje się, że jest to dobry kierunek.
Czemu chcecie państwo to zmienić?
Chcemy być bardziej efektywni.
Szybsza wymiana ciepła?
Ogólnie chodzi o to, by zużywać mniej energii dla osiągania tego samego efektu, który mamy dzisiaj.
Bo rozumiem, że temperatura, którą osiągacie jest temperaturą docelową?
To jest temperatura docelowa dla tego akceleratora, bo mamy w nim nadprzewodniki niobo-tytanowe ( Nb-Ti). Jeżeli nadprzewodniki się zmienią, ich wymagania się zmienią, to my kriogenicznie będziemy się musieli też do tego zaadaptować. Najlepiej by było - niekoniecznie dla mnie, bo jestem kriogenikiem - gdyby ktoś wynalazł materiał, który byłby nadprzewodnikowy w temperaturze otoczenia. Wtedy nie potrzebna byłaby kriogenika i całe te skomplikowane systemy, a akcelerator by działał tak jak dzisiaj. Ale taki materiał niestety nie istnieje i pewnie długo nie będzie istniał. Natomiast temperaturę pracy możemy podnosić. Niob 3-cyna (Nb3Sn) może pracować w temperaturze 4,5 Kelvina przy tych samych parametrach, które akcelerator niobo-tytanowy ma teraz. W tej chwili mamy temperaturę 1,9 Kelvina i raczej bylibyśmy zainteresowani, żeby ją podwyższać, bo wtedy nie musielibyśmy obniżać ciśnienia w tym wymienniku ciepła.
Czyli jedna rura byłaby niepotrzebna?
Tego typu rura byłaby niepotrzebna. Natomiast prawdopodobnie innego typu rury byłyby potrzebne. Ciekawym systemem jest tutaj jeszcze ten płaszcz, bo to jest właśnie główny system dystrybucji helu do akceleratora. Tam daleko, może widać, jest takie połączenie, które zasila magnesy helem. ono jest co 107 metrów, w tej części akceleratora, która jest zagięta. Co 107 metrów mamy takie połączenie między linią dystrybucyjną a akceleratorem.
Duża objętość tam musi być tego helu, porównywalna jak w samym akceleratorze?
Tam jest duża objętość, ale to jest raczej hel gazowy albo hel nadkrytyczny, czyli ona ma mniejszą gęstość niż hel ciekły, który jest w akceleratorze. I to nie jest jedyna rura, to jest tylko płaszcz zewnętrzny. Tam znowu jest próżnia, pod tym, system izolacyjny i 5 kolektorów o różnej średnicy, które pozwalają na dystrybucję helu przy różnych ciśnieniach i temperaturach, przy różnych parametrach pracy. Tak że w środku jest jeszcze system rurociągów.
A jaki jest system zabezpieczający przed quenchem, wyrzucający hel?
Co 107 metrów są takie moduły serwisowe, które pozwalają zasilać magnesy helem i tam są zainstalowane zawory bezpieczeństwa, które w przypadku quenchu (wyjścia magnesu ze stanu nadprzewodnictwa) wyrzucają hel do linii kriogenicznej. Jeżeli ciśnienie w linii kriogenicznej zostanie przekroczone, to wtedy są zawory bezpieczeństwa, które wyrzucają ten hel na zewnątrz.
Czyli ten system działa dzięki tej linii, która idzie wzdłuż całego tunelu?
Tak jest. Na powierzchni przechodziliśmy obok chłodziarki kriogenicznej. To jest nasza lodówka, produkująca hel o temperaturze 4,5 kelvina.
A na bieżąco, jak to się kontroluje? To jest wszystko oprzyrządowanie i na bieżąco informacja trafia do pokoju kontrolnego na ekrany monitorów. Czy tu na dole są też jakieś urządzenia służące do monitorowania stanu instalacji kriogenicznej?
Raczej nie. Takich instrumentów powiedzmy, wskazówkowych, albo z wyświetlaczami, jest mało.
Każdy z nich to jest dodatkowe ryzyko nieszczelności?
Tak. Każdy z nich to jest dodatkowe ryzyko nieszczelności. Każdy z nich to jest ryzyko, że ta wskazówka, czy wyświetlacz się popsuje. Ponadto, żeby odczytać te parametry, to trzeba byłoby tutaj przyjść. Jak pracuje akcelerator to nie ma dostępu, z oczywistych względów, choćby ze względu na promieniowanie. Praktycznie całość sygnałów pracy, które są zakotwiczone tutaj w akceleratorze, są przetwarzane przez karty elektroniczne i wysyłane do monitoringu na powierzchni, w control roomie.
Ile osób zajmuje się tutaj kriogeniką?
W naszej sekcji pracują w tej chwili 23 osoby zatrudnione przez CERN, plus 10 osób z firmy zewnętrznej, czyli tworzymy taką grupę 33 osób dla eksploatacji akceleratora i to jest eksploatacja 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W control roomie zawsze jest operator i dodatkowo inżynier, w zależności od czasu i od fazy pracy akceleratora, którzy zajmują się monitoringiem i poprawianiem parametrów automatyki dla zapewnienia odpowiednich warunków kriogenicznych.
To jest międzynarodowe towarzystwo, czy Polska jako dostawca helu ma tu jakieś specjalne miejsce?
Nie, nie. Jestem jedynym Polakiem w tej sekcji eksploatacji kriogenicznej dla LHC. Natomiast jest nas tu ogólnie 7 narodowości.
ZOBACZ TAKŻE:

Wielki Zderzacz Hadronów. Ktoś nie śpi, by eksperymentować mógł ktoś

CERN czerpie tyle prądu, ile cały kanton genewski
Autor:
Grzegorz Jasiński
Opracowanie:
Joanna Potocka

Źródło: RMF

https://www.rmf24.pl/nauka/news-wielki- ... Id,3326015

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielki Zderzacz Hadronów Zimniej niż w otwartej przestrzeni kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:03

Starty statku Starship od SpaceX mają kosztować marne 2 miliony dolarów
2019-11-10
Szykuje się prawdziwa rewolucja w świecie przemysłu kosmicznego i podróży po całej planecie. SpaceX już za 2 lata będzie dysponowało rakietą i statkiem, które za śmieszne pieniądze będą realizowały wielkie przedsięwzięcia.
Elon Musk ujawnił właśnie kolejną garść bardzo ciekawych informacji na temat swojego systemu transportowego przyszłości. Rakieta SuperHeavy i statek Starship są obecnie budowane w dwóch ośrodkach firmy, leżących na Florydzie i w Teksasie. Najbardziej zaawansowany system transportowy w historii przemysłu kosmicznego ma być gotowy do 2021 roku. Wówczas ma odbyć się pierwszy bezzałogowy, towarowy lot na ziemską orbitę oraz załogowy lot wokół Księżyca.
Miliarder zapowiedział podczas konferencji zorganizowanej dla amerykańskiej armii, że Straship będzie mógł realizować przedsięwzięcia dla rządu dla śmieszne 2 miliony dolarów. Tyle ma kosztować docelowo jeden lot, uwzględniając amortyzację pojazdu. Będzie to możliwe ze względu na fakt, że będzie to system wielokrotnego użytku, a materiału użyte przy jego budowie, mają być niezwykle trwałe.
Jest to niesamowite obniżenie kosztów przez SpaceX. Misja rakiet Falocn-9 kosztuje standardowo 65 milionów dolarów. Tymczasem rząd do tej pory mógł wykonywać swoje tajne misje za 150 milionów dolarów. Jeśli SpaceX rzeczywiście uda się obniżyć koszty misji do tylko 2 milionów dolarów, to wojsko będzie mogło budować jeszcze bardziej zaawansowane i cięższe urządzenia, a także częściej je umieszczać na orbicie, co zapewni przewagę USA nad innymi mocarstwami.
Musk zabrał też głos w sprawie pierwszej kolonii na Marsie. Otóż Mars Base Alpha będzie mogła powstać tylko wówczas, gdy na powierzchnię Czerwonej Planety będziemy w stanie przetransportować aż ok. milion ton ładunku. Starship wykona to bez problemu, ale nawet przy jego udźwigu będzie trzeba zaplanować co najmniej 100 startów systemu. Miliarder przewiduje, że przeniesienie na Marsa wszystkich niezbędnych materiałów i urządzeń do podtrzymania życia, zajmie ok. 20 lat.
Trzeba tutaj podkreślić, że będzie to baza na bieżąco zaopatrywana z Ziemi. Jeśli na poważnie myślimy o budowie samowystarczalnego miasta, to pod uwagę musimy wziąć plan zakładający aż 1000 startów SuperHeavy+Starship. Ale nawet przy tak dużym przedsięwzięciu, całkiem realne jest, że taka kolonia będzie mogła powstać do końca stulecia. Na razie SpaceX chce przyspieszyć budowę silników do nowych rakiet. Jeden Raptor buduje się obecnie 8 dni. Docelowo ma to być 1 dzień. Nawet jeśli firmie uda się to osiągnąć, to i tak tylko jedna rakieta SuperHeavy+Starship będzie potrzebowała ponad 40 dni na produkcję samych silników.
Tymczasem Musk i jego zespół przygotowują się do jutrzejszego startu Falcona-9 z kolejną partią 60 mikrosatelitów kosmicznego Internetu o nazwie Starlink. CO ciekawe, w misji weźmie udział rakieta nośna, która odbyła już 3 loty. Dzięki temu SpaceX uda się jeszcze bardziej obniżyć koszty tego historycznego przedsięwzięcia.
Przypominamy, że Gwynne Shotwell, prezes SpaceX poinformowała na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w Waszyngtonie, że do roku 2022 firma ma wysłać ładunek na naturalnego satelitę naszej planety, a w 2024 roku, z pokładu statku Starship, wyjdą na powierzchnię astronauci. W 2026 roku Starship ma wylądować na powierzchni Marsa, a do końca lat 20. pojawią się tam pierwsi astronauci.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/Space.com / Fot. SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2019-11-10 ... y-dolarow/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Starty statku Starship od SpaceX mają kosztować marne 2 miliony dolarów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Starty statku Starship od SpaceX mają kosztować marne 2 miliony dolarów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:05

Najnowsze wyniki dla tempa rozszerzania się Wszechświata
2019-11-10.
Zespół astrofizyków wykorzystujący najnowocześniejsze technologie i metody badawcze zaprezentował nowe podejście do oszacowań jednego z najbardziej podstawowych praw Wszechświata. W opublikowanym niedawno artykule naukowcy opisują wyniki dotyczące opracowania nowatorskiej metody pomiaru stałej Hubble'a - wartości kosmologicznej opisującej tempo ekspansji kosmosu.
-Kosmologia polega w dużej mierze na zrozumieniu ewolucji Wszechświata - tego, jak ewoluował on w przeszłości, co dzieje się z nim teraz, i co stanie się z nim w przyszłości - mówi Marco Ajello, profesor Wydziału Fizyki i Astronomii w College of Science. -Nasza wiedza opiera się na znajomości szeregu parametrów, w tym stałej Hubble'a, które staramy się zmierzyć tak dokładnie, jak to tylko możliwe. W tym artykule nasz zespół przeanalizował dane uzyskane z teleskopów orbitalnych i naziemnych celem opracowania jednego z najnowszych jak dotąd sposobów pomiaru tempa rozszerzania się Wszechświata.
Koncepcję rozszerzającego się Wszechświata pierwotnie rozwinął amerykański astronom Edwin Hubble. Na początku XX wieku Hubble był jednym z pierwszych astronomów, którzy doszli do wniosku, że Wszechświat składa się z wielu galaktyk. Jego późniejsze badania doprowadziły do najbardziej znanego z jego odkryć: galaktyki oddalają się od siebie z prędkością proporcjonalną do ich odległości od siebie.
Hubble pierwotnie oszacował szybkość ekspansji kosmosu na 500 kilometrów na sekundę na megaparsek, przy czym megaparsek odpowiada około 3,26 miliona lat świetlnych. Naukowiec doszedł do wniosku, że galaktyka oddalona o dwa megaparseki od naszej Galaktyki (Drogi Mlecznej) oddala się dwa razy szybciej niż galaktyka odległa od nas o zaledwie jeden megaparsek. Oszacowanie to stało się później znane jako stała Hubble'a i po raz pierwszy dowodziło, że Wszechświat faktycznie się rozszerza. Od tego czasu astronomowie dokonują coraz to nowych, dokładniejszych pomiarów tej stałej-z różnymi rezultatami.
Przy pomocy specjalistycznych technologii astronomowie opracowali na przykład pomiary, które znacznie różniły się od pierwotnych obliczeń stałej Hubble'a, "spowalniając" tempo ekspansji Wszechświata do 50-100 km na sekundę na megaparsek. Ale w ostatnim dziesięcioleciu jeszcze bardziej wyrafinowane instrumenty naukowe (takie jak m. in. satelita Planck) zwiększyły precyzję pomiarów stałej Hubble'a w dość dramatyczny sposób.
W artykule naukowym zatytułowanym "A New Measurement of the Hubble Constant and Matter Content of the Universe using Extragalactic Background Light-Gamma Ray Attenuation" (ang. Nowy pomiar stałej Hubble'a i zawartości materii we Wszechświecie z pomocą ekstragalaktycznego tłumienia tła światła promieniowania gamma) zespół porównuje najnowsze dane dotyczące tłumienia promieniowania gamma pozyskane z kosmicznego teleskopu Fermi Gamma-ray i teleskopów atmosferycznych Czerenkowa celem oszacowania wartości stałej na bazie tzw. pozagalaktycznych modeli światła tła. Ta nowatorska strategia doprowadziła do jeszcze innego pomiaru stałej Hubble'a, dającego wartość około 67,5 kilometrów na sekundę na megaparsek.
Promieniowanie gamma to najbardziej energetyczna forma światła. Ekstragalaktyczne światło tła (EBL) to jak gdyby przenikająca kosmos mgła, składająca się z całego światła ultrafioletowego, widzialnego i podczerwonego emitowanego przez gwiazdy lub pył znajdujący się w ich pobliżu. Kiedy jednak fotony gamma oddziałują z EBL, pozostawiają w nim zauważalny ślad - stopniową utratę przepływu - który naukowcy byli w stanie przeanalizować, formułując swą nową hipotezę.
Popularną analogią ekspansji Wszechświata jest balon z naniesionymi na niego kropkami, z których każda reprezentuje galaktykę. Kiedy balon taki jest nadmuchiwany, wszystkie kropki rozprzestrzeniają się coraz dalej od siebie. Przy czym niektórzy astrofizycy twierdzą, że balon taki - tu reprezentujący cały Wszechświat - rozszerzy się tylko do określonego momentu w czasie, a następnie ponownie zacznie się zmniejszać i zapadać. Jednak obecnie wciąż najbardziej popularne przekonanie jest takie, że Wszechświat będzie się powiększał bez końca, dopóki wszystko w nim nie będzie już znajdować się tak daleko od siebie, że nie będzie już w nim żadnego obserwowalnego światła. W tym momencie Wszechświat czeka tak zwana zimna śmierć. Ale jeśli i zanim faktycznie tak się stanie, miną tryliony lat.
Nie wiemy też ciągle, co właściwie sprawia, że nasz balon - czyli Wszechświat - wciąż się rozszerza. -Materia, czyli gwiazdy, planety, a nawet i my - to tylko niewielki ułamek ogólnego składu Wszechświata - wyjaśnił Ajello. -Zdecydowana większość kosmosu składa się z ciemnej energii i materii. Wierzymy, że to ciemna energia rozszerza „balon”. Ciemna energia to coś, co odpycha różne obiekty od siebie. Grawitacja, która przyciąga obiekty do siebie, jest silniejszą siłą we Wszechświecie na poziomie lokalnym, dlatego niektóre galaktyki nadal zderzają się ze sobą. Ale w jeszcze większych, kosmicznych odległościach ciemna energia jest siłą dominującą.
To niezwykłe, że możemy używać promieniowania gamma w badaniach kosmosu. Nasze techniki pozwalają na zastosowanie strategii niezależnej od wcześniej już istniejących do pomiaru kluczowych właściwości Wszechświata - powiedział Dominguez, astronom z zespołu Ajello. -Nasze wyniki pokazują naukową dojrzałość osiągniętą w ostatnim dziesięcioleciu przez stosunkowo nową dziedzinę-astrofizykę wysokich energii. Opracowana przez nas analiza toruje drogę do lepszych pomiarów, jakie uda się być może wykonać w przyszłości, z pomocą sieci teleskopów CTA (ang. Cherenkov Telescope Array), która jest wciąż w fazie rozwoju i może stać się najbardziej ambitnym układem naziemnych teleskopów wysokoenergetycznych w historii.
Część metod badawczych opisanych w najnowszym artykule jest zgodna z poprzednimi pracami Ajello i jego współpracowników. We wcześniejszym projekcie, którego wyniki opisano w czasopiśmie Science, zespół donosi, że był w stanie zmierzyć całe światło gwiazd wyemitowane w historii Wszechświata.
-Wiemy, że fotony promieniowania gamma ze źródeł pozagalaktycznych przemieszczają się we Wszechświecie w kierunku Ziemi, gdzie mogą zostać zaabsorbowane, oddziałując z fotonami pochodzącymi ze światła gwiazd - powiedział Ajello. -Szybkość tych interakcji zależy tu od długości, z jaką podróżują one we Wszechświecie. A odległość, na jakiej podróżują, zależy od tempa ekspansji. Jeśli ekspansja jest powolna, podróżują na niewielką odległość. Jeśli ekspansja jest jednak wysoka, podróżują na bardzo duże odległości. A przez to zmierzona absorpcja fotonów gamma zależy bardzo silnie od wartości stałej Hubble'a. Odwróciliśmy tą zależność i wykorzystaliśmy ją do ograniczenia szybkości rozszerzania się Wszechświata.
Warto na koniec dodać, że wśród głównych autorów omawianej w tym artykule pracy jest Polak - Radek Wojtak z Uniwersytetu w Kopenhadze, który ukończył studia na kierunku astronomia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a następnie obronił doktorat w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Praca naukowa: A New Measurement of the Hubble Constant and Matter Content of the Universe using Extragalactic Background Light-Gamma Ray Attenuation, Alberto Domínguez, Radoslaw Wojtak, Justin Finke, Marco Ajello, Kari Helgason, Francisco Prada, Abhishek Desai, Vaidehi Paliya, Lea Marcotulli, Dieter Hartmann, 2019 XI 8, The Astrophysical Journal

Źródło: Clemson University
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Omówione badania zespołu torują drogę dla lepszych, przyszłych pomiarów, wykonanych być może z pomocą instrumentu Cherenkov Telescope Array.
Źródło: Daniel López/IAC
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... zechswiata

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najnowsze wyniki dla tempa rozszerzania się Wszechświata.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najnowsze wyniki dla tempa rozszerzania się Wszechświata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:06

Chiny przeprowadzają dwa starty rakietowe dzień po dniu
2019-11-10
Chiny wysłały w mijającym tygodniu dwie misje na orbitę: rakieta Długi Marsz 4B wyniosła satelitę teledetekcyjnego Gaofen 7, a rakieta Długi Marsz 3B umieściła w przestrzeni kolejnego satelitę systemu nawigacji Beidou.
3 listopada z kosmodromu Taiyuan wystartowała rakieta Długi Marsz 4B. Umieściła na orbicie satelitę obserwacyjnego Gaofen 7, który umożliwia rejestrację obrazu satelitarnego o rozdzielczości poniżej 1 m/px i wykonywanie precyzyjnych pomiarów wysokościowych. Dane satelity, wchodzącego w skład narodowego programu CHEOS mają pomagać w planowaniu przestrzennym, urbanistyce, rolnictwie. Ładunkami pobocznymi na starcie były 3 satelity: testowy chiński nanosatelita obserwacyjny Jingzhi-1, satelita naukowy zbudowany dla Sudanu Sudan Kexue Shiyan Weixing-1 oraz chiński satelita obserwacyjny Xianxiang-1 (08) instytutu Tianyi.
Dzień później z ośrodka Xichang wystartowała rakieta Długi Marsz 3B z satelitą nawigacyjnym Beidou-3 I3. Beidou-3 I3 wejdzie w skład segmentu satelitów nawigacyjnych na nachylonej orbicie geosynchronicznej (IGSO). Chiny wysyłają w tej chwili satelity 3. generacji swojego systemu nawigacji Beidou. Do 2020 roku system ten ma mieć pokrycie globalne i obejmować flotylle 27 satelitów na średniej orbicie (MEO), 5 satelitów geostacjonarnych i 3 satelity na nachylonej orbicie geosynchronicznej. Poprzedni start satelitów systemu Beidou miał miejsce we wrześniu br. Wtedy na orbitę wysłano satelity M23 i M24.
Chińskie loty były 71. i 72. udanymi startami rakiety orbitalnej w 2019 roku na świecie. Chiny przeprowadziły do tej pory 22 udane starty, czym przewodzą w rankingu państw. Drugie miejsce zajmuje Rosja z 19 startami, a trzecie USA z 17 startami.
Źródło: NSF
Więcej informacji:
• skrót ze startu rakiety Długi Marsz 3B z satelitą Beidou-3 I3. Źródło: Xinhua

Na zdjęciu: Start rakiety Długi Marsz 3B z kosmodromu Xichang w 1997 r. Źródło: domena publiczna.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ch ... en-po-dniu


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny przeprowadzają dwa starty rakietowe dzień po dniu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:08

Wykorzystanie danych ze zdjęć satelitarnych w badaniach rynkowych
2019-11-10.
Czy można w ciągu kilku godzin odpowiedzieć na pytanie, ile jest inwestycji budowlanych na terenie całego miasta, kraju, kontynentu, a nawet całej kuli ziemskiej? W jaki sposób najszybciej policzyć wszystkie wieżowce, farmy wiatrowe czy konkretne uprawy na określonym obszarze? Dziś, dzięki zdjęciom z satelitów powstają narzędzia umożliwiające szybkie zliczenie dowolnych zasobów, które są możliwe do zaobserwowania z kosmosu.
Firmy, które chcą skutecznie budować swoją przewagę konkurencyjną, muszą doskonale znać rynek, na którym funkcjonują oraz jego składowe, czyli popyt, działania konkurencji czy systemy sprzedaży. Część z tych informacji mogą dostarczyć analizy oparte na zdjęciach satelitarnych.
Dostęp do informacji z satelitów niegdyś był domeną światowych supermocarstw. Dziś ich uwolnienie, czyli umożliwienie przeszukiwania i analizowania danych z satelitów online, powoduje dynamiczny wzrost liczby startupów zarabiających na analizie danych z kosmosu. Informacje, jakich dostarczają satelity w kontekście badań rynkowych są wyjątkowo cenne dla przedsiębiorstw.
Zdjęcia z satelitów już od lat z powodzeniem wykorzystywane są w meteorologii, badaniu zmian klimatycznych, budownictwie, urbanistyce czy rolnictwie. Teraz właściwie wszyscy mogą mieć dostęp do aktualnych, w świetnej rozdzielczości zdjęć satelitarnych, dotyczących dowolnego miejsca na Ziemi. Okazuje się, że analizy rynkowe, które jeszcze do niedawna były skomplikowane i drogie, dzięki informacjom z kosmosu mogą być znacznie łatwiejsze do przeprowadzenia.
Widoczne jak na dłoni
-Firmy wkrótce nie będą w stanie ukryć się przed konkurencją, organami regulacyjnymi lub służbami kontroli – mówi Mark Johnson, współzałożyciel Descartes Labs, startupu wykorzystującego w swojej działalności zdjęcia satelitarne. -Przedsiębiorstwa muszą zdać sobie sprawę, że ich tradycyjna przewaga konkurencyjna w postaci informacji na wyłączność, wkrótce może być dostępna dla wszystkich – dodaje.
Firma ta opracowała m.in. model, który, niezależnie od warunków pogodowych, umożliwia wykrywanie nowych inwestycji budowlanych. Dzięki zgromadzeniu danych na temat liczby rozpoczętych budów można np. ocenić trendy wpływające na rozwój infrastruktury na określonym obszarze w czasie rzeczywistym. Do niedawna tego typu analiza była bardzo droga – zebranie danych dotyczących poszczególnych rynków musiało odbywać się w sposób tradycyjny, czyli z poziomu gruntu i było bardzo czasochłonne.
Dziś zainteresowane podmioty mogą zlecić analizę rynku pod kątem nowych inwestycji budowlanych na określonym obszarze i w danym czasie. Informacje dotyczące tego, ile się buduje, gdzie i kiedy, mogą być kluczowe dla decyzji biznesowych firm, które np. produkują materiały budowlane, wykończeniowe czy meble. Takie informacje będą także cenne pod kątem monitoringu rynku pracy czy analizy cen nieruchomości.
-Wiedza jest dziś walutą, a jest tym bardziej cenna, im bardziej ekskluzywna. Zdjęcia z satelitów są dziś dostępne dla każdego, kto ma dostęp do internetu. Jednak aby przeprowadzić zaawansowaną analizę na ich podstawie, po pierwsze trzeba posiadać profesjonalną wiedzę, a po wtóre – dysponować odpowiednią mocą obliczeniową – mówi Maciej Litewski, marketing manager z polskiej firmy CloudFerro, która jest operatorem chmurowym platformy CREODIAS, udostępniającej dane z europejskich satelitów Sentinel. -Obserwujemy, że pojawia się coraz więcej firm i startupów, które tworzą produkty i usługi wykorzystujące dane z kosmosu. Są to nie tylko różnego rodzaje specjalistyczne aplikacje dotyczące upraw rolnych, wód i lasów, ale także analizy związane z działalnością przemysłową i komercyjną, które są szczególnie istotne dla podmiotów uczestniczących w danym rynku – mówi Maciej Litewski.
Problem z danymi satelitarnymi jest taki, że są one „nieporęczne” do pracy. Każdego dnia z satelitów spływają ogromne ilości surowych informacji, które powinny być przetworzone, ustandaryzowane i wstępnie wyselekcjonowane, aby mogły być następnie wykorzystywane przez analityków. Potrzebują one także potężnej infrastruktury. W przypadku niektórych analiz, mowa jest o ogromnych repozytoriach, umożliwiających obróbkę dziesiątek czy nawet setek terabajtów danych.
Blisko 15 petabajtów danych
Jeśli chodzi o moc obliczeniową, platforma CREODIAS jest dostępna w specjalnie zaprojektowanej infrastrukturze chmurowej. Wyszukiwanie i przeglądanie zdjęć jest możliwe z poziomu zwykłego zalogowanego użytkownika. Jednak aby przeglądać i generować duże repozytoria danych, potrzebna jest zdecydowanie większa przestrzeń obliczeniowa. Dla klientów instytucjonalnych oferujemy możliwość korzystania z gotowych narzędzi analitycznych, dostępnych w chmurze – wyjaśnia Maciej Litewski z CloudFerro. -Dziś CREODIAS to blisko 15 petabajtów danych oraz przyjazne środowisko pracy, umożliwiające korzystanie z narzędzi do analizy zdjęć satelitarnych – dodaje.
Wspomniana wcześniej firma Descartes Labs opracowała również system umożliwiający szybką identyfikację fizycznych zasobów turbin wiatrowych na całym świecie w ciągu zaledwie kilu godzin. Można sobie tylko wyobrazić, ile mogłoby trwać wykonanie takiej analizy w sposób tradycyjny i ilu badaczy musiałoby uczestniczyć w takim projekcie. Tego typu informacje, związane z rynkiem, zawsze były cenne. Dziś, kiedy ich zdobycie jest łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej, z pewnością można spodziewać się dynamicznego rozwoju rynku analiz gospodarczych opartych na informacjach z satelitów. Inne zadania, możliwe do zrealizowania przy wykorzystaniu zaawansowanych analiz zdjęć satelitarnych, to wykrywanie potencjalnych niedoborów żywności, monitoring miejsc wydobycia ropy naftowej czy lokalizowanie nielegalnych połowów.

Czytaj więcej:
• Dane satelitarne: zagwarantowano dalszy monitoring poziomu mórz i oceanów
• Dane z satelitów Sentinel wykorzystane w polskim projekcie Sat4Envi
• platforma CREODIAS
• Copernicus Project
• Projekt Sat4Envi

Źródło: inPlus Media
Na zdjęciu: Zdjęcie satelitarne obszarów zamieszkałych w Indonezji. Źródło: ESA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ko ... itarnych-w

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wykorzystanie danych ze zdjęć satelitarnych w badaniach rynkowych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:09

Fundacja Aleksandra Jabłońskiego skończyła 10 lat!
2019-11-10.
Fundacja Aleksandra Jabłońskiego skończyła 10 lat! Obchody jubileuszu odbyły się 10 października w siedzibie Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK.
Fundacja Aleksandra Jabłońskiego (zwana w skrócie FAJ) została ustanowiona w 2009 roku z woli członków społeczności Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i dzięki ich ofiarności. Jest organizacją pozarządową.
Podczas jubileuszowego spotkania przypomniano historię powstania Fundacji oraz podsumowano dekadę jej działalności. Mowa była również o możliwościach współpracy z FAJ i płynących z niej korzyściach oraz o relacjach Fundacji z przedsiębiorcami.
Patronem FAJ jest Aleksander Jabłoński (1898 – 1980). Był on światowej sławy fizykiem, jednym z pionierów współczesnej fotofizyki molekularnej i spektroskopii zderzeniowej, twórcą toruńskiej szkoły fizyki, który wyznaczał nowoczesne kierunki badań i dbał o najwyższą jakość kształcenia. Zanim został fizykiem był profesjonalnym muzykiem (w 1921 roku ukończył studia muzyczne i zatrudnił się jako skrzypek w Teatrze Wielkim w Warszawie, gdzie pracował do 1926 roku i równocześnie studiował fizykę na UW pod kierunkiem Stefana Pieńkowskiego) i żołnierzem obu wojen światowych, brał udział m.in. w Bitwie Warszawskiej.
Pomysł pierwszej „kasy fundacyjnej” pochodzi od samego Aleksandra Jabłońskiego, który już w latach 70-tych dostrzegł potrzebę jej istnienia. O początkach "kasy fundacyjnej" związanej z rozpoczęciem współpracy z instytucjami zewnętrznymi i realizacją zleceń zewnętrznych można przeczytać we wspomnieniach Mikołaja Rozwadowskiego pt. „Okruchy wspomnień Demonstratora”, które zostały opublikowane w Postępach Fizyki tom 59, zeszyt 4, rok 2008.
Od początku swojej misji FAJ bezpośrednio wspiera studentów, doktorantów i pracowników Wydziału FAiIS UMK poprzez fundowanie stypendiów, dofinansowanie wyjazdów naukowych, organizację konferencji czy dostosowanie profilów kształcenia do potrzeb rynku pracy.
Fundacja Aleksandra Jabłońskiego wzorując się na doświadczeniach najlepszych ośrodków na świecie, pełni służebną rolę względem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK w Toruniu. Zapewnia nowoczesny system finansowania oparty na współpracy z przemysłem i sektorem usług oraz na prowadzonej przez Fundację działalności gospodarczej. Prorynkowe nastawienie Fundacji pozwala efektywniej wykorzystać potencjał Wydziału na rzecz gospodarki Torunia, regionu kujawsko-pomorskiego oraz Polski.
Fundacja Aleksandra Jabłońskiego realizuje swoje cele statutowe m.in. poprzez organizację konferencji naukowych, zwiedzania Obserwatorium Astronomicznego w Piwnicach k. Torunia, prowadzenia warsztatów przyrodniczych „Mały Naukowiec” dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, prowadzenie pokazów i warsztatów fizycznych dla dzieci i młodzieży czy targów praktyk. Ponadto funduje stypendia naukowe dla studentów WFAiIS UMK, dofinansowuje wyjazdy na konferencje i staże naukowe dla studentów, doktorantów i młodych pracowników wydziału WFAiIS UMK, wspiera finansowo i merytoryczne działań kół naukowych działających na tym wydziale oraz angażuje się w przedsięwzięcia popularyzujące naukę, tj. Festiwal Nauki i Sztuki czy akcję Dziewczyny do Ścisłych!
Na stronie Fundacji Aleksandra Jabłońskiego, przedstawiono wizję jej dalszego rozwoju, która przewiduje przede wszystkim „nawiązywanie trwałych partnerskich relacji z regionem i ze światem biznesu, aby stymulować badania naukowe, w szczególności te zorientowane na innowacyjne, dające się skomercjalizować produkty i usługi. Dzięki współpracy z partnerami gospodarczymi studenci i młodzi pracownicy naukowi będą zdobywać wiedzę na granicy różnych technologii i dyscyplin oraz zdobywać nowe doświadczenie w pracach badawczo-rozwojowych. Współpraca z przemysłem i sektorem usług pozwoli Wydziałowi Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK dostosowywać program nauczania do ich potrzeb, a studenci i absolwenci będą aktywnie kształtować swoje umiejętności stosownie do potrzeb rynku pracy. Kontakty biznesowe będą aktywizowały przedsiębiorczość akademicką. Fundacja będzie mogła być udziałowcem w spółkach kapitałowych, zawiązanych w celu realizacji m.in. projektów wdrożeniowych, które będzie wspierać”.
Źródło: UMK, Fundacja Aleksandra Jabłońskiego, Wikipedia.pl, Wydawnictwo Naukowe UMK
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fu ... yla-10-lat

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fundacja Aleksandra Jabłońskiego skończyła 10 lat!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:10

Urban Night Sky Places - nowa kategoria miejsc ochrony ciemnego nieba
2019-11-10.
Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA) utworzył nowy rodzaj obszarów ciemnego nieba - Urban Night Sky Places. Jak sama nazwa wskazuje, mają to być miejsca zlokalizowane w dużych miastach lub w ich bezpośrednim pobliżu, umożliwiające prowadzenie obserwacji astronomicznych i promujące walkę z zanieczyszczeniem sztucznym światłem. Pierwszym certyfikowanym przez IDA obszarem tego typu została ostoja dzikiej przyrody Valle de Oro w amerykańskim stanie Nowy Meksyk.
Ostoja położona jest kilkanaście kilometrów na południe od centrum milionowej aglomeracji Albuquerque i zajmuje powierzchnię ponad dwustu hektarów dawnej fermy mleczarskiej. Od kliku lat personel odpowiedzialny za rewitalizację tych terenów stara się zmienić rolniczy charakter ostoi na bardziej pierwotny. Inwestycję obejmują m.in. wprowadzanie siedlisk dla migrujących ptaków w postaci terenów podmokłych i trawiastych. Jednym z celów rewitalizacji jest również zademonstrowanie, że racjonalna polityka oświetleniowa jest możliwa na tak gęsto zaludnionych terenach jak obszar milionowej metropolii.
Jennifer Owen-White, będąca zarządcą ostoi, określa w dwóch zdaniach ideę ochrony ciemnego nieba w Valle de Oro: "Kluczem jest korzystanie ze światła tylko wtedy i tam gdzie jest ono potrzebne. Chcemy, aby dzikie zwierzęta oraz ludzie czerpali przyjemność z ostoi, a utrzymywanie jej w ciemności, wtedy kiedy trzeba, minimalizuje wszelkie szkody wyrządzane przyrodzie, jednocześnie pozwalając ludziom poznać niebo nocne i jego cuda".
Przy wejściu na teren chroniony odwiedzający otrzymują mapy gwiazdozbiorów, informatory dotyczące przyjaznego oświetlenia, a także broszury z informacjami o nocnej faunie zamieszkującej sąsiednie tereny. Towarzystwo astronomiczne z pobliskiego Albuquerque nadzoruje pokazy nocnego nieba, służąc wiedzą oraz użyczając teleskopów. Wszelkie pokazy i prelekcje są darmowe, jednak całonocne przebywanie w ostoi lub biwakowanie wymaga specjalnego pozwolenia, ponieważ ogólnodostępny teren zamykany jest już godzinę po zachodzie Słońca.
Mimo stosunkowo jasnego nieba nad ostoją (wyniki pomiarów w granicach 19-20 mag/arcsec2) warunki obserwacyjne są znacznie lepsze niż nad centrum metropolii, z tego powodu w przyszłości mają być tam organizowane warsztaty szkolne oraz zajęcia dla studentów z zakresu wiedzy o zanieczyszczeniu sztuczny światłem. Planowane są również warsztaty z nawigacji po nocnym niebie, z wykorzystaniem m.in. aplikacji na telefony komórkowe.
Do kategorii Urban Night Sky Place, zgodnie z definicją IDA, mają wchodzić parki miejskie, otwarte przestrzenie, miejsca obserwacji lub inne podobne tereny w wielkomiejskim otoczeniu lub w jego pobliżu. Ze względu na swoje cechy charakterystyczne miejsca takie nie kwalifikują się do żadnej innej kategorii międzynarodowych miejsc ciemnego nieba (takich jak np. parki, rezerwaty czy społeczności). Są jednak warte uznania za ich wysiłki na rzecz edukacji społeczeństwa w zakresie korzyści płynących z prawidłowego oświetlenia zewnętrznego, które zapewnia bezpieczeństwo publiczne, jednocześnie minimalizując potencjalne szkody w naturalnie nocnym środowisku.
Więcej informacji:
Strona internetowa ostoi Valle de Oro
Opracowanie: Grzegorz Iwanicki
Źródło: IDA
Na zdjęciu: nocne niebo widziane obok muralu w Valle de Oro. Źródło: IDA/ Laurel Ladwig.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ur ... nego-nieba

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Urban Night Sky Places - nowa kategoria miejsc ochrony ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:11

Bliskie przeloty 2019 VB5, 2019 VF5 i 2019 VS4
2019-11-10. Krzysztof Kanawka
Szóstego i dziewiątego listopada w pobliże Ziemi wtargnęły trzy małe obiekty o oznaczeniach 2019 VB5, 2019 VF5 i 2019 VS4.
Planetoida o oznaczeniu 2019 VS4 zbliżyła się do Ziemi 6 listopada, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 17:30 CET. W tym momencie 2019 VS4 znalazła się w odległości około 138 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,36 średniego dystansu do Księżyca. Planetoida 2019 VS4 ma szacowaną średnicę około 13 metrów.
Natomiast 9 listopada doszło do dwóch bliskich przelotów. Meteoroid o oznaczeniu 2019 VB5 zbliżył się do naszej planety tego dnia z maksymalnym zbliżeniem około godziny 17:30 CET. Minimalny dystans wyniósł 146 tysięcy kilometrów,czyli około 0,38 średniego dystansu do Księżyca. Meteoroid 2019 VB5 ma szacowaną średnicę około 3 metrów.
Kilka godzin później doszło do zbliżenia planetoidy o oznaczeniu 2019 VF5. Ten obiekt zbliżył się do naszej planety w nocy z 9 na 10 listopada, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 23:45 CET. Minimalny dystans wyniósł 192 tysiące kilometrów,czyli około 0,50 średniego dystansu do Księżyca. Planetoida 2019 VF5 ma szacowaną średnicę około 11 metrów.
Jest to 69, 70 i 71 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/11/bliskie- ... -2019-vs4/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliskie przeloty 2019 VB5, 2019 VF5 i 2019 VS4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:13

Dziesięć tysięcy artykułów Kosmonauta.net
2019-11-11. Redakcja
Na łamach serwisu Kosmonauta.net właśnie opublikowaliśmy dziesięciotysięczny artykuł.
Pierwsze artykuły portalu Kosmonauta.net pojawiły się w styczniu 2009 roku. Od tego czasu nieprzerwanie publikowaliśmy różnego typu informacje na temat polskiego i światowego sektora kosmicznego. Informowaliśmy m.in. o nowych odkryciach we Wszechświecie, postępach misji bezzałogowych, pracach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, planach agencji kosmicznych oraz relacji z wydarzeń branży kosmicznej.
Najbardziej popularne artykuły z naszego portalu zwykle dotyczyły ważnego etapu misji kosmicznych: lądowania łazika MSL na Marsie, startów misji wahadłowców, przelotu sondy New Horizons obok Plutona a także startów rakiet Falcon 9 (w szczególności tych z powrotem pierwszego stopnia).
Oprócz strony polskojęzycznej publikujemy także informacje w języku angielskim. W tym przypadku głównie skupiamy się na czytelnikach zagranicznych.
Zapraszamy do współtworzenia portalu Kosmonauta.net! Kilku autorów naszego serwisu znalazło później swoje miejsce w branży kosmicznej – także poza Polską. Jeśli jesteś zainteresowany/a – napisz do nas wiadomość!
Dziękujemy za odwiedziny, komentarze i sugestie co do rozwoju naszego serwisu! Jeśli wierzyć zewnętrznym statystykom, Kosmonauta.net jest dziś najpopularniejszym polskojęzycznym serwisem związanym z branżą kosmiczną. Oczywiście w miarę lat powstały także inne strony i serwisy – z niektórymi z nich dziś współpracujemy w różnych formach.
kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2019/11/dziesiec ... nauta-net/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziesięć tysięcy artykułów Kosmonauta.net.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Lis 2019, 12:14

Dzisiaj tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca
2019-11-11.
11 listopada nastąpi zjawisko przejścia Merkurego na tle tarczy Słońca. Tranzyt będzie częściowo widoczny w Polsce. Warto go obejrzeć, bo na następną taką okazję trzeba będzie poczekać aż 13 lat. Prezentujemy szczegóły zjawiska.
Tranzyty egzoplanet to jedna z metod odkrywania tych obiektów przez astronomów. Dzisiaj będziemy mieli okazję obejrzeć takie zjawisko w naszym Układzie Słonecznym. Różnica polega na tym, że przy odległych egzoplanetach nie widzimy samej planety, a dostrzegamy jedynie chwilowe, niewielkie osłabienie światła gwiazdy, natomiast w Układzie Słonecznym możemy dokładnie obserwować poruszanie się planety takiej jak Merkury lub Wenus na tle tarczy Słońca.
Przejścia Merkurego na tle tarczy Słońca są względnie rzadkim zjawiskiem. Poprzednia okazja na obejrzenie takiego tranzytu była w 2016 roku, a następna dopiero w 2032 roku, czyli za 13 lat.
Tym razem w naszym kraju uda się obejrzeć tylko część zjawiska, bowiem Słońca zajdzie niedługo przed fazą maksymalną. Początek tranzytu nastąpi o godz. 13:35, zachód Słońca około godz. 16, a koniec tranzytu o 19:04.
Jak obserwować?
Do obserwacji tranzytu Merkurego potrzebujemy teleskopu (wystarczy niewielki) z odpowiednim filtrem słonecznym. Można też rzutować obraz tarczy Słońca na ekran. W Polsce w różnych miejscach astronomiczne kluby, planetaria, czy obserwatoria będą organizować pokazy tranzytu. Zjawisko będzie można też obejrzeć dzięki transmisjom internetowym.
Pamiętajmy, że nie wolno patrzeć na Słońce przez lornetkę/teleskop, jeśli nie są wyposażone w odpowiednie filtry, gdyż grozi to uszkodzeniem, a nawet utratą wzroku.
Momenty zjawiska
Przebieg tranzytu Merkurego w dniu 11 listopada 2019 r. (czas urzędowy w Polsce, GMT+1)
Pierwszy kontakt: 13:35
Drugi kontakt: 13:37
Środek zjawiska: 16:20
Trzeci kontakt: 19:03
Czwarty kontakt: 19:04
Więcej informacji:
• Almanach astronomiczny na rok 2019
• Almanach w wersji na smartfony i tablety

Autor: Krzysztof Czart
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dz ... czy-slonca
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości

AstroChat

Wejdź na chat