Z racji tego, że sytuacja z wirusem jest taka a nie inna postanowiłem zwieźć setup do Krakowa. Brakowało mi już robienia zdjęć więc uznałem, że wolę zbierać materiał w kiepskich warunkach niż nie zbierać go wcale. Uśmiechem od losu okazała się decyzja władz miasta o wyłączaniu świateł ulicznych między 0:00-4:00. Sesją balkonową (7 km od centrum) odpalałem zatem kilka minut po 0:00. Codziennie miałem max 2 godziny na zdjęcia bo w okolicach 2:00 Panna chowała się już za sąsiedni blok. I tak krok po kroczku uzbierałem 8,5h. Fajnie i niefajnie bo niby sporo, ale podobny efekt pod wiejskim niebem miałbym pewnie po 2-3 godzinach. Obróbka nie była łatwa głównie przez walkę z rozmaitymi gradientami.
SW ED80, HEQ5, Canon EOS 600D (mod); 340x90s
crop do 65%, resize 50%.