Witajcie!
Mam nadzieję, że w odpowiednim dziale.
Wczoraj wystawiłem LZOSa, który mieszka sobie na stałe w szopie aby miał ciągle stabilną, stałą temperaturę dorównującą warunkom zewnętrznym. Wystawiłem go kiedy zobaczyłem przepięknego jasnego Marsa i aż nie mogłem się powstrzymać. Wystawiłem sprzęt no i oczywiście Mars ładny ostry, ale to nie było to. Pomyślałem seeing. No ale jako tako Mars nie pływał aż tak. Skierowałem teleskop na Capelllę aby sprawdzić krążki dyfrakcyjne. No i się zdziwiłem- trójkątne, dziwnie zniekształcone. Zwłaszcza od dolnej strony- podstawa trójkąta (tego "krążka") pojaśniona. Od razu pomyślałem, że to kolimacja jest winowajcą.
Tymczasem szukałem dużo informacji na ten temat i natrafiłem na taki oto artykuł:
https://www.telescope-optics.net/diffra ... ations.htm
To dużo wyjaśnia- nigdy nie pozwalałem "wypłynąć" powietrzu ze środka tuby tylko od razu obserwowałem. Wniosek nasuwa się sam- chłodząc refraktor powinno skierować się obiektyw do dołu aby ciepłe powietrze wyleciało ze środka tuby. Tym bardziej, że taki tryplet ma "grubą" warstwę soczewek.
Pewnie to żadne odkrycie ale może warto przybliżyć ten artykuł bo może okazać się pomocny.
Pozdrawiam